Rewolucja, której nie było
Na antologię "Robimy rewolucję" ostrzyłem sobie zęby od dłuższego czasu - niemal od chwili, gdy pojawiła się ona w sprzedaży. Przyznam szczerze, że bardziej interesował mnie korowód autorów, którzy zamieścili w niej swoje opowiadania, niż jakieś konkretne utwory. A warto zaznaczyć, iż wśród dwudziestu trzech pisarzy jest wiele nazwisk bardzo dobrze znanych każdemu miłośnikowi fantastyki.
"Robimy rewolucję" jest pozycją, której nikt nie narzucił żadnego tematu przewodniego, co jest zjawiskiem dość rzadkim. Ściśle jednak wiąże się to z jej genezą. Otóż książka ta została wydana z okazji dwudziestolecia "Klubu Tfurcuf" - nieformalnego stowarzyszenia pisarzy-fantastów, z którego wywodzi się cały rządek cenionych dzisiaj autorów. Pośrednim tego skutkiem jest więc istna mozaika stylów, tematów i światów jakie przyjdzie zgłębić czytelnikowi.
Wszystkie nazwiska autorów, którzy zostali zaproszeni do stworzenia tej pozycji są bardziej lub mniej znane. Jako, że pomysłodawcy nie przebierali, tylko wszystkich "tfurcuf" potraktowali równo, można tutaj znaleźć opowiadania dobre, średnie i dużo słabsze. Takie zestawienie może nie jest złe, jednako wyraźnie pokazuje dlaczego wszyscy kojarzą np. Andrzeja Pilipiuka, ale z rozpoznaniem Janusza Romanowskiego mają już problemy.
Jedyne co martwi to fakt, że znaczna większość z zamieszczonych w "Rewolucji" opowiadań to przedruki i wznowienia. Co gorsza są to głównie teksty bardziej znanych i lubianych autorów, rzekłbym nawet, że bardziej znane teksty.
Co prawda nie umniejsza to ich jakości, niemniej osoba dobrze rozeznana w polskiej fantastyce może czuć się nieco zawiedziona. Z drugiej strony wielokrotnie wyróżniane i doceniane utwory aż proszą się o umieszczenia ich na domowej półce z książkami.
Opowiadania, które zostały wybrane do tego zbioru są jednocześnie wizytówką ich autorów - tym z czym zazwyczaj są oni kojarzeni. Za przykład niech służy "szererskie" opowiadanie Feliksa W. Kresa, czy nawiązujące do mitologii skandynawskiej Artura Szrejtera.
Przyznam, iż niezmierne trudno jest ocenić pozycję taką jak ta, aby pozostać w pełni zadowolonym ze swojego osądu. Z jednej strony antologia ta jest gromadzi utwory znane, ale z drugiej są to naprawdę obowiązkowe pozycje w domowym zbiorku. Dlatego ocenę każdy powinien wystawić sam - lepszą jeśli nie zna znajdujących się tam utworów, bądź gorszą, jeżeli posiada je rozsiane w starych numerach magazynów fantastycznych.
W skład antologii wchodzą:
1. "Jawnogrzesznica" - Rafał A. Ziemkiewicz;
2. "Miód dla Emiry" - Feliks W. Kres;
3. "Gucio" - Michał Studniarek;
4. "Rozkaz kochać!" - Jarosław J. Grzędowicz;
5. "Dom wiedźmy ze wzgórza" - Mirosława Sędzikowska;
6. "Coda" - Janusz Romanowski;
7. "Sprawa Lokera" - Artur C. Szrejter;
8. "Bajkowy problem" - Konrad T. Lewandowski;
9. "Książę i król" - Adam Z. Bański;
10. "Przeciw pierwszemu przykazaniu" - Andrzej Pilipiuk;
11. "Czerwone pantofelki" - Joanna Kułakowska;
12. "Wstań i idź" - Tomasz Kołodziejczak;
13. "Hora ad poenam exigendam" - Iwona Żółtowska;
14. "Assassin" - Jerzy "JeRzy" Rzymowski;
15. "Wilki z Palenk" - Wojciech Bąk, Tomasz Bochiński;
16. "Ponury Milczek"" - Jacek Piekara;
17. "Blask ich dusz" - Łukasz M. Wiśniewski;
18. "Rycerz, kruk i krew na ostrzu miecza" - Jarosław Zieliński;
19. "Łyżwiarz" - Krzysztof Kochański;
20. "Metafizyka i deszcz" - Sohei;
21. "Tak daleko od nieba" - Jacek L. Komuda;
22. "Strach" - Marcin Baryłka;
23. "Robimy rewolucję" - Jacek Z. Drewnowski.
Tytuł: Robimy rewolucję
Podtytuł: Antologia polskich opowiadań SF
Autorzy: wybór
Wydawca: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2000
Cena: 26 zł./9 zł.
Stron: 392
Ocena: 4
Autor: BAZYL
|