Fantastyczna Faza - część II

 

W pierwszej części artykułu omówiona została Salvia Divinorum - niezwykle silna substancja, wywołująca stany wizyjne. Dziś zajmiemy się narkotykiem, który często bywa motywem przewodnim w amerykańskich filmach sensacyjnych. Zazwyczaj jednak przedstawia się go tylko od złej strony - jako zabójczą substancję powodującą u milionów nastolatków uzależnienie i stoczenie na margines społeczny. Warto jednak bliżej przyjrzeć się temu dragowi i dowiedzieć o nim czegoś oprócz stereotypów wpajanych nam przez wytwórnie filmowe i akcje antynarkotykowe.

 

Kokaina, bowiem o niej mowa, podobnie do Salvii ma długoletnią tradycję. Jako pierwsze używały jej indiańskie plemiona z Ameryki Południowej. Już przeszło 3000 lat temu liście rośliny zwanej 'Coca' stanowiły tradycyjny element ich ceremonii religijnych.

 

Tak naprawdę Kokaina upowszechniła się dopiero około 1860 roku, kiedy to nauczono się uzyskiwać wyciąg z liści 'Koki'. Znalazł on zastosowanie przede wszystkim w medycynie, głównie w okulistyce oraz przy dolegliwościach płucnych, jak astma, gruźlica czy koklusz. Stało się tak ze względu na jego właściwości. Kokaina zwęża tętnice i naczynia krwionośne, co pomaga powstrzymać krwawienie w silnie ukrwionych rejonach ciała, posiada właściwości znieczulające, zapobiega skurczom mięśni, a także powiększa pęcherzyki płucne, a co za tym idzie bardzo ułatwia oddychanie.

 

W XIX wieku była nawet reklamowana jako antidotum na wszelakie schorzenia oraz uzależnienia od alkoholu i morfiny, a także afrodyzjak. W 1890 roku wchodziła już w skład wielu cygar, papierosów czy... gum do żucia. Pojawiła się również w napojach. Ciekawostkę może stanowić fakt, że właśnie od omawianej rośliny pochodzi nazwa jednego z obecnie najpopularniejszych napojów - Coca-Coli. W jej składzie znajdował się bowiem wyciąg z liści 'Koki'!

 

W 1914 roku 46 stanów USA przyjęło uchwałę, na mocy której dystrybucja Kokainy została bardzo utrudniona. W życie wszedł także tzw. Harrison Narcotics Act, zakazujący przyjmowania Kokainy w celach innych niż lecznicze. Decyzja taka wywołana była powiększającą się liczbą przestępstw, o które społeczeństwo zaczęło obwiniać nadmierną konsumpcję Kokainy.

 

Substancja zaczęła powoli znikać z rynku, również z wyżej wymienionych produktów. Wtedy właśnie upopularniła się Amfetamina, którą cechowały podobne efekty psychotropowe i fizjologiczne, a przy tym pozostawała legalna (możliwe, że któryś z kolejnych odcinków poświęcimy właśnie jej, choć opis narkotyku sprowadza się głównie do danych chemicznych, jest on bowiem sztucznie wytwarzany w laboratoriach).

 

Na dzień dzisiejszy liście 'Koki' żuje się regularnie w Boliwii i Peru ze względu na ich właściwości lecznicze.

 

Kokaina występuje naturalnie w przyrodzie, w liściach 17 gatunków południowo amerykańskich roślin. Praktycznie jednak masowa uprawa jest opłacalna tylko w przypadku dwóch spośród siedemnastu gatunków. Są to Erythroxylon coca i Erythroxylon novogranatense, które jako jedyne dostarczają wystarczającej ilości Kokainy. Kokaina jest stymulantem, przetwarzanym na kilka form, które różnią się od siebie wyglądem oraz szybkością i czasem działania. Efekt w przypadku wszystkich jest jednak taki sam, ponieważ mają ten sam składnik aktywny (pochodzący od tej samej rośliny). Poniżej postaram się w miarę krótko omówić najpopularniejsze formy oraz sposób ich zażywania.

 

- Proszek - zaczniemy od niego, to najpowszechniejsza forma występowania Kokainy. Powstaje podczas reakcji Papki kokainowej z wodą i kwasem solnym, z którego usuwa się niepotrzebne substancje. Przed trafieniem do obiegu zazwyczaj jest jednak 'rozcieńczany' poprzez dodanie np. cukru czy substancji obojętnych. Proszek, w przeciwieństwie do kolejnych form, oprócz tego, że przyjmowany jest poprzez wypicie, może być także wstrzyknięty, bowiem rozpuszcza się w wodzie lub wciągnięty nosem. Ostatnia metoda, czyli wciąganie proszku nosem, polega na uformowaniu kilku 'linii', popularnie zwanych 'kreskami', każda po 35 mg. Tak przygotowany specyfik należy poprzez cienką słomkę wciągnąć do nosa. Proszek zostanie zaabsorbowany do krwi przez śluzówkę. Jest to jedna z najprostszych metod przyjmowania Kokainy, jednakże również jedna z najmniej wydajnych, ponieważ narkotyk zmniejsza naczynia włosowate w nosie, a co za tym idzie sposób absorbacji Kokainy przez organizm. Tak przyjęty drag dostanie się do krwi po około 3 - 5 minutach. Efekty psychotropowe są odczuwane po 20 minutach, fizjologiczne zaś po 40. Cała faza trwa mniej więcej godzinę. W przypadku zastrzyku sprawa wygląda zupełnie inaczej. Proszek dociera do krwioobiegu w całości i już po jednej minucie dociera do mózgu. Po 4 minutach można zaobserwować efekty psychotropowe, natomiast po 10 - fizjologiczne. Działają jednak krócej, bo przez pół godziny. Istnieje jednak wiele niebezpieczeństw związanych z braniem Kokainy dożylnie. Jak wspomniałem wcześniej proszek jest zazwyczaj mieszany z innymi substancjami, a wstrzyknięty omija naturalne mechanizmy obronne organizmu. Poza tym, nie wiadomo ile czystej Kokainy zawiera 'towar', trudno więc określić dawkę. Dlatego też istnieje groźba przedawkowania, co w ostateczności może się skończyć 'upojeniem kokainowym', w następstwie czego często następuje zgon. Kłopotliwy jest również fakt, iż aby zastrzyk był bezpieczny, potrzebne są sterylne warunki.

 

- Liście 'Koki' - w zależności od tego, w jakich warunkach wzrastała roślina, zawartość czystej Kokainy w liściach waha się w przedziale 0.1 - 0.8%. Liście zazwyczaj się żuje, choć nic nie stoi na przeszkodzie, aby wypalić skręcone z nich cygaro lub też zaparzyć 'herbatę'. Żucie liści nie jest zbyt efektywną metodą. Składa się na to kilka czynników. Po pierwsze soki wyssane podczas trzymania liści pomiędzy dziąsłem a policzkiem są hydrolizowane w kwasach żołądkowych, przez co Kokaina praktycznie w ogóle nie jest absorbowana (dlatego zazwyczaj łączy się ją z substancją zasadową, np. wapnem, które pozwala na zaabsorbowanie chociaż niewielkiej dawki). Po drugie narkotyk zmniejsza naczynia włosowate w ustach, a tym samym obszar jego wchłaniania. Oprócz tego Kokaina jest częściowo metabolizowana w wątrobie. W efekcie, w przypadku przeżuwania liści, do krwioobiegu przenika zaledwie 30% dawki. Długi jest również czas oczekiwania na fazę. Zanim nastąpią efekty fizjologiczne i psychotropowe minie godzina. Długie jest tu jednak działanie dochodzące do 60 minut.

 

- Papka kokainowa - to gęsta, szarawa lub lekko brązowa substancja, o konsystencji pasty. Wytwarzana jest poprzez zmieszanie listków z substancją zasadową, rozpuszczalnikiem organicznym (np. naftą) i wodą. Po wymieszaniu alkaloid kokainowy i rozpuszczalnik organiczny naturalnie oddzielają się od wody i liści. Następnie, za pomocą kwasu, oddziela się alkaloid od rozpuszczalnika i po raz kolejny dodaje substancję zasadową, jak np. dwutlenek sodu. Wtedy wydziela się substancja stała, dająca Papkę. Ta, zostawiana jest do wyschnięcia. Z chemicznego punktu widzenia tak powstała substancja jest zasadową postacią Kokainy nierozpuszczalną w wodzie (nie można jej więc wypić czy wstrzyknąć). Papka kokainowa jest jedynie produktem pośrednim pomiędzy listkami 'Koki' a Proszkiem kokainowym. Jednak, podobnie do liści, można ją palić.

 

- Freebase - Wolna Zasada Kokainy, od ang. Freebase Cocaine, jest otrzymywana z Kokainy zasadowej, która powstaje po pozbawieniu Proszku substratu soli (w wyniku czego nie rozpuszcza się w wodzie). Kokaina zasadowa rozpuszczana jest zazwyczaj w amoniaku i następnie łączona z rozpuszczalnikiem organicznym (najczęściej eterem). W ten sposób od roztworu oddziela się substancja stała i powstaje tzw. Freebase. Jest on znacznie czystszy od Papki i Proszku, przez co uważany za zdrowszy. Należy pamiętać, aby nie palić Freebase'a za nim nie wyparuje cały eter, jest on bowiem niestabilny i łatwopalny - może eksplodować i spowodować poparzenie.

 

- Crack - kolejna, po Proszku, popularna forma Kokainy. Crack Cocaine, tak bowiem brzmi jego angielska nazwa, również otrzymuje się z Proszku, jednak bez udziału substancji łatwopalnych. Proszek rozpuszczany jest w roztworze dwuwęglanu sodu i wody, a następnie gotowany. Tak wydzieloną substancję stałą wystarczy już tylko osuszyć. 1 gram Proszku pozwala na wytworzenie około 0.9 grama 'Kraka', o czystości dochodzącej do 90%. Crack sprzedawany jest zazwyczaj w kostkach, ważących od 0.1 do 0.5 grama. Crack, tak jak inne zasady Kokainy (Papka, Freebase), najczęściej jest palony. Do tego celu służą specjalne fajki, zbudowane ze szklanych miseczek z gęstą siateczką, która podtrzymuje narkotyk. Po podgrzaniu zapalniczką, zasada kokainowa paruje. Inhalacja oparami to metoda, która łączy łatwość przyjmowania poprzez wciąganie do nosa, z efektywnością, jaką daje zastrzyk. Ponieważ powierzchnia wchłaniania Kokainy jest olbrzymia, bowiem wielkością dorównuje boisku piłkarskiemu (mniej więcej taką powierzchnię mają pęcherzyki płucne), do krwi dostaje się natychmiast, do mózgu już po 19 sekundach, a pierwsze efekty psychotropowe i fizjologiczne następują w czasie krótszym niż dwie minuty. Utrzymują się one przez około pół godziny.

 

Poniżej opis efektów fizjologicznych i psychotropowych powodowanych przez Kokainę.

 

- Efekty psychotropowe - działanie psychotropowe Kokainy opiera się na zwiększeniu w mózgu ilości Dopaminy, która odpowiedzialna jest za ośrodki przyjemności. Kokaina wzbudza więc poczucie euforii, zwiększa pewność siebie, szczególnie w kontaktach międzyludzkich, zmniejsza niepokój i stres. Przy większych dawkach pojawiają się pewne euforyczne doświadczenia, które na długo zapadają w pamięci. Te jaskrawe wspomnienia są podstawą dla późniejszej chęci na narkotyk. Po zażyciu dużych dawek zanotowano również powstawanie lekkich halucynacji. Oprócz tego Kokaina wywołuję chęć sięgnięcia również po inne narkotyki, w tym legalne, takie jak alkohol czy papierosy. Jako ciekawostkę dodam, że zwiększenie Dopaminy w mózgu następuje również w przypadku... Długiego i szczerego śmiechu. Zazwyczaj po mniej więcej pół godzinie prawie nieprzerwanego śmiechu, oprócz bólu brzucha odczuwa się euforię, która zachęca do dalszego uczestniczenia w żartach i pomaga w dobrej zabawie z przyjaciółmi. Wzrost Dopaminy jest zapewne w części odpowiedzialny za to, że lubimy się śmiać.

 

- Efekty fizjologiczne - jako stymulant centralnego układu nerwowego, Kokaina wywołuje efekty po części podobne, jak kofeina czy nikotyna. Powoduje ona zwiększenie hormonu, po angielsku Norepinephrine, który powoduje nadmierną aktywność fizyczną, zwiększa energie oraz wprawia w stan podniecenia. Występują delikatne dreszcze i konwulsje kończyn. Oprócz tego narkotyk wywołuje efekty wcześniej wspominane, takie jak wzmożona aktywność serca, ciśnienia krwi, zwężenie naczyń krwionośnych (te efekty w połączeniu ze sobą powodują, iż żyły stają się nabrzmiałe), naczyń włosowatych w nosie oraz rozszerzenie pęcherzyków płucnych. W zależności od sposobu zażycia Kokainy, różna jest również intensywność efektów. W przypadku zastrzyku i palenia, skutki są silniejsze, natomiast wypicie lub wciągnięcie nosem nie powoduje tak silnych doznań, za to trwają one dłużej. Kokaina zwiększa także izolację organizmu, zmniejszając tym samym stratę ciepła. Dlatego też po przyjęciu draga może wystąpić podwyższona temperatura ciała.

 

Przy okazji omawiania Kokainy warto także ogólnie powiedzieć czym jest uzależnienie. Odbywa się ono na dwóch płaszczyznach: fizjologicznej i psychicznej. To, czy dana osoba jest uzależniona od jakiejś substancji aktywnej zawartej w konkretnym narkotyku, określa zbiór symptomów, świadczących, w jakim stopniu dana osoba utraciła kontrolę nad używką, mimo iż jest świadoma niekorzystnych konsekwencji, związanych ze zbyt częstym jej przyjmowaniem.

 

Na poziom uzależnienia od Kokainy ma wpływ sposób wprowadzania jej do organizmu oraz jego tolerancja. Od pierwszego czynnika zależy, jak podatni będziemy na narkotyk. Jeżeli przyjmowany jest on poprzez palenie czy zastrzyk, istnieje większe prawdopodobieństwo, że osoba z niego korzystająca, będzie przyjmowała narkotyk często (efekty są prawie natychmiastowe, trwają stosunkowo krótko, przy czym duża jest ich intensywność). Przy użyciu kolejnych dwóch metod wprowadzania Kokainy do organizmu prawdopodobieństwo uzależnienia maleje (doznania są słabsze i trwają dłużej). Tolerancja organizmu natomiast, odpowiada za to, ile czasu organizm będzie potrzebował, aby 'przyzwyczaić się', czyli zmienić swoją reakcje na narkotyk. Przy szybkim przystosowaniu organizmu do substancji aktywnych zawartych w narkotyku, mówimy o silnej tolerancji. W takim przypadku efektywność narkotyku szybko maleje i do osiągnięcia takiego samego stanu potrzeba większej dawki. Osoby uzależnione przyjmują w ten sposób coraz większe porcje, ponieważ narkotyk, mimo iż obecny jeszcze w krwioobiegu, nie wywołuje pożądanych skutków. Zdarza się, że ilości stosowane przez 'doświadczonych użytkowników' zabiłyby 'nowicjuszy'.

 

W przypadku Kokainy sprawa uzależnienia ma się jednak trochę inaczej. Narkotyk ten nie uzależnia fizjologicznie, jak heroina, morfina czy nikotyna. Symptomy związane z uzależnieniem od Kokainy mają jedynie związek z układami wewnętrznymi ciała, nie wpływają w żadnym stopniu na jego poprawne funkcjonowanie. Uzależnienie od Kokainy występuje tylko na szczeblu psychicznym i uczucie euforii wywoływanej przez 'specyfik' powoduje chęć sięgania po niego coraz częściej. Konsekwencjami zbyt częstego przyjmowania Kokainy jest zwykle depresja i podenerwowanie, które zastępują odczucie radości i wiary w siebie. Osoby uzależnione dostają się więc do błędnego koła, gdyż muszą brać coraz więcej narkotyku, aby osiągnąć pożądane skutki. Bez pomocy nie są wstanie same zmniejszyć dawek i 'pogoń za doznaniami' może skończyć się tragicznie - przedawkowaniem.

 

Przyszedł czas na podanie propozycji odpowiednika Kokainy w fantasie:

 

NAZWA: W świecie fantasy Kokaina stanowi narkotyk powszechnie stosowany, mimo to jednak pozostaje tajemnicza. Do ludzi trafia już w postaci zielonego proszku, tylko nieliczni wiedzą o jego pochodzeniu (o czym za chwilę). Myślę, że Pan Sapkowski nie będzie miał nam za złe, jeżeli zaczerpniemy jeden człon nazwy z jego opowiadania "Bitewny pył", które, jak sam przyznał, zostało niefartownie spolszczone przez GKF. W oryginale bowiem, tytuł ten brzmiał "Battle Dust" i nie pochodził od "pyłu bitewnego, dymu pożarów i kurzu krwi bratniej, lecz od noszącego taką nazwę narkotyku, używającego przez najemników jako środek pobudzający". Niech więc nasza Kokaina, nosi nazwę Dust. Zapiszmy tą nazwę fonetycznie i dodajmy jedno "s" - Dasst. Brzmi nieźle. Brakująca pierwsza część pochodzić będzie zaś od koloru proszku. Pełne określenie brzmieć w takim razie będzie Green Dasst. Oficjalnie, bo w mowie potocznej zwyciężyła moda na skróty, i tak Green Dasst, pozostał po prostu Dasstem.

 

ZASTOSOWANIE: Kokainę stosują głównie wojownicy, aby podnieść swe umiejętności. Oczywiście nie należy się spodziewać, że każdy żołnierz idący na bitwę, otrzymuje od galijskiego Druida swoją porcję narkotyku w woreczku. Nie ma co liczyć na to, że państwo ciężko zgromadzone z podatków i wypraw pieniądze przeznaczy na taki cel. Zarobki żołnierskie również nie pozwalają na zaopatrzenie się w zielony proszek we własnym zakresie. Mówiąc o wojownikach miałem na myśli ludzi, którzy utrzymują się z ciągłej walki. Są to zarówno gladiatorzy, którym 'specyfik' ten podawany jest dla uatrakcyjnienia widowiska, jak i najemnicy, dla których szybkość i siła stanowią podstawową sprawę. Kokaina pozwala im podnieść szybkość, wytrzymałość i siłę nawet o 20%. Oprócz tego narkotyk ten jest zażywany w celach towarzyskich, przez niemal każdego, kogo na niego stać. Znani i lubiani są jednak świadomi konsekwencji związanych ze zbyt częstego przyjmowania draga, dlatego też ograniczają się do konsumpcji przed ucztami czy polowaniami. Ponadto drag ten stosowany jest w medycynie, jednak za takowe znieczulenie oraz pomoc w leczeniu rozległych ran czy chorób płucnych, pacjent musi zapłacić z własnej kieszeni. Dlatego i w tym przypadku, zazwyczaj tylko bogaci, mogą pozwolić sobie na luksus korzystania z Kokainy.

 

WYGLĄD: Jak wcześniej wspominałem do ludzi Kokaina trafia w postaci zielonego proszku. Jaką postać miała wcześniej nie wiedzą, po pierwsze ze względu na pilnie strzeżoną przez zielarzy tajemnicę sposobu jego wytwarzania, po drugie dla tego, że ich to nie interesuje. Liczą się efekty.

 

WYSTĘPOWANIE: Naturalnie Kokaina wytwarzana jest, jak w rzeczywistości, z liści rośliny zwanej 'Coca'. Występuje ona na obszarach ciepłych, o niskiej amplitudzie temperatur i w miarę wilgotnych. Nie jest nowością, że życie w świecie fantasy to nie bajka. Każdy radzi sobie jak może, to dotyczy również zielarzy, którzy, przynajmniej oficjalnie, przygotowują narkotyk i rozprowadzają za przyzwoite kwoty. Czasy, kiedy wystarczało sporządzanie leczniczych ziółek dawno minęły. Zielarze jednak nie pracują sami, ba, ich rola zazwyczaj ogranicza się do wypraw, w czasie których zdobywają potrzebne liście i rozprowadzania narkotyku wśród ludności (oczywiście późniejsza sprzedaż 'specyfiku' przez osoby nie związane z procesem jego wytwarzania, takie jak np. kupcy, jest na porządku dziennym), zaś za proces przetworzenia liści w proszek, odpowiadają alchemicy. Zazwyczaj jednak zaprzeczają, jakoby mieli niepisaną umowę z przedstawicielami zielarskiego fachu, bowiem do tego celu wykorzystują często laboratoria zamkowe. Mimo, iż nikt nie ściga za posiadanie Kokainy, a korzysta z niej wiele osób, takie informacje mogłyby się odbić na reputacji nadwornych alchemików (w końcu Kokaina nie wszędzie jest legalna). Na tym jednak kończy się wiedza na temat występowania i wytwarzania Kokainy w świecie fantasy. Można jedynie przypuszczać, że sam proces różni się znacznie od tego, stosowanego w naszym świecie, stąd np. inny kolor rozprowadzanego Dassta.

 

To wszystko na temat 'Koki'. Niespodzianką niech będzie nazwa narkotyku, który stanie się tematem kolejnej części artykułu.

 

 

Autor: EmpE


bibliografia: praca Korie'a z 1999 roku

 

 

(c) Tawerna RPG 2000-2004, GFX by Kazzek, HTML by Darky