|
KRÓTKI PRZEGLĄD BIAŁYCH KART Z 8 EDYCJI
Ten dość nietypowy artykuł ma za zadanie zaprezentować, co może biały w typie drugim – bo, jak wiadomo, edycja podstawowa najdokładniej prezentuje możliwości każdego koloru. A dlaczego biały? Dlatego, że to mój ulubiony kolor w całym Magicu :)
Zacznijmy od początku, co zawsze mogła nam magia słońca i nieskażonej bieli zaproponować? Otóż była to możliwość bardzo szybkiego (i bolesnego) wyprawienia na tamten świat przeciwnika – każdy kojarzy skrót WW (nie, to nie wafelki Wedla :P). Patrząc na karty ósmej edycji doszedłem do wniosku, że Wizardsi mają zamiar nieco powrócić do korzeni. Savannah Lions i Tundra Volves – tych państwa nie trzeba przedstawiać- każdy, kto grał kolo 1993-1995 roku weenie, nie mógł nie mieć w swojej talii tych kart. A przynajmniej nie mógł nie słyszeć, jak owe kopały tyłki przeciwników na turniejach. Ale to nie koniec, nowa podstawka nie poprzestała na dwóch znajomkach z dawnych czasów; dała im coś do pomocy. A mianowicie, ciągle pamiętanego z Judgementu Suntail Hawka – stworka co najmniej na miarę dwóch powyższych oraz, towarzyszącego nam również w 7, Honor Guarda (o tyle dobrego, że jest Soldierem – a talie na żołnierzach są ostatnio w modzie). Do „taniej czwórki” dołączyć można jeszcze Eager Cadeta, ale to, patrząc na powyższe, żadna rewelacja. No i będzie dostępny tylko w starterze. Pięć pierwszoturowych stworów daje do myślenia; czyżby od białego oczekiwano teraz szybkiej jazdy?
Stuff pomagający atakującym i blokującym został nieco, jeśli chodzi o stwory, przetrzebiony. Ostały nam się jedynie Crossbow Infantry, Elite Archers i Angelic Page – bez swoich zwyczajowych towarzyszy w postaci Heavey Ballista i Serra Advocate. W zamian dostaliśmy Master Decoya, Elite Javelineer itp.. Na szczęście brak dużej ilości kreatur wspomagających rekompensuje kilka instancików – chociaż te z kolei, jak Rain of Blades, Chastice czy Blessed Revelsal, służą raczej do obrony. W ataku i defensywie pomaga też kilka enchantmentów jak Noble Purpose czy Glorious Anthem (a propos weenie :)).
Zyskiwanie życia i prewentki – coś, w czym biała zawsze była dobra. Powracają CoPy (jak cień :)), zestaw panów dających nam życia na wejściu, Samite Healer i Master Healer, Healing Salve, wspomniany wcześniej Blessed Revelsal. A nawet i Sanctimony (swoją drogą, cały set i każdy kolor ma coś przeciwko innemu kolorowi – jak np. Karma). Z czysto obronnych enchantów jest jeszcze Worship, dodatkowo w zyskiwaniu życia pomaga Spirit Link, Sacred Nectar (kto tego używa? :)) oraz Peach Gadren Oath – marna namiastka Congregate. Do czarów ochronnych zaliczyć też możemy sławny Wrath of God – jak coś nie idzie po naszej myśli, zawsze mamy możliwość zacząć od nowa, a czar dodatkowo nabiera wartości, jeśli zauważyć, że nasze stworki są tanie i mogą się szybko wysypać na stół – poza tym teraz jedynie inna biała lub zielona (a za to chyba ich zabiję, mój Disenchant poszedł się eee... nie ma go w secie (:P), a jego miejsce zajęło Demistify, bez możliwości niszczenia artefaktów) może nam zniszczyć dopałki w stylu antenki. Jeśli mówimy o czarach ochronnych, dorzucić trzeba Ivory Mask, Redeem i Solidarity – no, wszak trochę nam d...łoń (:P) ratują.
Protekcje i niszczarki. Tutaj dużo napisać się nie da, gdyż ich (protekcji na razie, za chwilę przejdziemy do niszczarek :)) po prostu... nie ma. Żadna biała kreatura nie ma w ósmej edycji protekcji. Przed niczym. Co do removalu... Biała zwykła była niszczyć stworki z kilkoma zastrzeżeniami – a to coś damy w zamian, a to trochę życia nasz przeciwnik dostanie, a to możemy psuć tylko stworki o sile 4 lub większej. I o ile wbudowanego w Intrepid Hero Reprisala ciągle mamy, o tyle na białych niszczarkach talii nie zbudujemy. Mamy, co prawda, Chastice, wspomnianego herosa i, radykalne raczej, Warth of God, ale nie niszczenie jest założeniem białej talii – przeciwnika trzeba pokonać w tradycyjny sposób, zajeżdżając go hordą maluśkich kreaturek :)
Podsumowując, biała jest kolorem do jeżdżenia sobie szybko po przeciwniku. A jak się nie uda, to też nie ma problemu z obroną, ewentualnie można jeszcze zacząć wszystko od nowa. Poza tym spróbuj zabić białego gracza direct damage – życzę powodzenia, jeśli tylko wyjdzie kilka odpowiednich kart. A, jeszcze jedno. Jak zobaczysz chodzące ściany to bądź pewien, że grasz przeciwko białej – tylko ona, i to już od lat, potrafi zmusić kupę kamienia do walki. No, potrafi to jeszcze niebieska, ale mniejsza o to :)
Autor:Zieziór email:
ziezior99@poczta.onet.pl
|
|
|
|