![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|||
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
TOLKIENOWSKIE KONTYNUACJE
Pamiętam swoje zaskoczenie, gdy jakieś dwa lata temu odwiedziłem księgarnię w moim city. Zobaczyłem wtedy pomiędzy różnymi wydaniami Władcy Pierścieni oraz innymi książkami Mistrza i jego "uczniów" tytuł, który brzmiał co najmniej zachęcająco - Ostatni Władca Pierścienia. Oczywiście od razu wyciągnąłem książkę spomiędzy innych, chcąc się chociażby przekonać, czy chodzi o ten sam Pierścień, czy to te same realia świata. Tymczasem na okładce było jeszcze napisane - "historia Śródziemia widziana oczami Wroga". Niemal podskoczyłem.
Podskoczyłem nawet nie dlatego, że książka ta w zamierzeniu miała przedstawiać inny punkt widzenia na Śródziemie oraz wojnę o Pierścień, ale raczej dlatego, iż była to w ogóle jakakolwiek książka dotycząca domeny, w której dotychczas panował niepodzielnie Tolkien. I nieważne było, że Ostatniego Władcę... napisał nieznany mi wcale Rosjanin, archeolog, niejaki Yeskov. Ważne było, że tu chodzi o Śródziemie. To samo, wspaniałe Śródziemie.
Jak podobała mi się książka - pisałem dla Tawerny w marcu lub kwietniu 2001 roku. Rzecz natomiast w tym, iż Yeskov swoją książką wzbudził we mnie niejaką nadzieję na to, że Śródziemie to nie tylko Tolkien i, ewentualnie, jego syn (aczkolwiek ten nie tyle pisał, co raczej porządkował niedokończone przez ojca opowieści). Nie wiem, czy byli jacyś ludzie przed Yeskovem, którzy odważyli się w swoich książkach skłonić ku Śródziemiu. Pewnie tak, ale to nie robi wielkiej różnicy. Było ich po prostu na tyle niewielu, iż faktem jest, że po śmierci Mistrza ta wspaniała kraina została jakby "zamrożona" - praktycznie nikt nie dodał do niej niczego nowego.
Ciekaw byłem, czy po Yeskovie coś się zmieni. Sam autor Ostatniego Władcy..., skądinąd wielbiciel prozy Tolkiena (czego ortodoksyjni tolkieniści pogodzić z obrazem Śródziemia w jego książce nijak nie potrafią) twierdził (i nadal twierdzi), że następnej książki raczej nie będzie. Jednak niedługo po nim zaistniał inny pisarz rosyjski, niejaki Nik Pierumov. Z tego, co mi wiadomo, napisał jak dotąd trylogię Pierścień Mroku, to jest Ostrze elfów, Czarną włócznię i Adamant Henny. Niestety jeszcze nie miałem styczności z żadną z tych książek (może Ty, Czytelniku, miałeś? Mile widziane recenzje), jednak na mojej twarzy pojawił się uśmiech już choćby dlatego, że one są. I będzie ich więcej. Jeśli nie Pierumova, to innych. Na fali filmu Jacksona znów wielu przypomniało sobie o Śródziemiu, na konsolach i blaszakach można grać w kolejne części WP. To wszystko sprzyja odrodzeniu tego magicznego, wspaniałego świata.
Tolkien zawsze twierdził z uśmiechem, że nie on jest twórcą Śródziemia. On był jedynie jego odkrywcą. Pisał o nim, współtworzył je - ale ono samo nie było jego dziełem. Dla Tolkiena Śródziemie było jednym z wielu światów baśni. O nich zaś, w swym słynnym eseju O baśniach, pisał tak - "jestem miłośnikiem baśni od momentu, gdy nauczyłem się czytać, i myślę o nich od czasu do czasu, ale nigdy nie zajmowałem się nimi zawodowo. W tej krainie pełnej cudów, lecz nie informacji, zawsze byłem zaledwie zabłąkanym podróżnikiem (a może nawet intruzem). [...] Ten, kto tam zbłądził, może chyba uznać się za szczęśliwca; ale odmienność i bogactwo tej krainy wiążą język wędrowcowi, który chciałby o nich opowiedzieć. A zadając zbyt wiele pytań, naraża się on na to, że zatrzasną się przed nim drzwi królestwa, a klucze do nich zaginą".
Nie bez znaczenia Tolkien użył słowa "klucze". Albowiem zaprawdę jego Władca Pierścieni, a także Silmarillion czy Hobbit... są przede wszystkim Kluczami (o tak, przez duże "k"), które nam, zwykłym śmiertelnikom, umożliwiają przestąpienie granicy pomiędzy tym, co doskonale znane, codzienne, rzeczywiste a tym, co mroczne, często tajemnicze, ale też cudowne, ponadczasowe i piękne. Książki Mistrza pokazują, którędy dotrzeć do tego świata, który tak naprawdę jest na wyciągnięcie ręki, bo tkwi w każdym z nas. I naprawdę nieistotne jest to, iż ten czy inny autor pisze o Śródziemiu w sposób odmienny od tolkienowskiego. Ważne jest to, że Opowieść trwa. Pamiętacie słowa Sama? "Wielkie opowieści nigdy się nie kończą; każdy ma w nich jedynie swoją małą rólkę i przekazuje ją następnym bohaterom". Niech więc ta historia, historia Śródziemia, rozwija się dalej. Niech pisarze eksperymentują, tworzą, dają upust swoim marzeniom, wyobrażeniom, niech realizują swoje cele. Kto wie, może za rok, za dwa, pojawi się książka naszego rodzimego autora...
Autor: Equinoxe email: equinoxe@vgry.net
|
||||
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |