KULT- SOLUCJA

 

   Nadal brnąc w ściekach doszliśmy w końcu do bocznego korytarza prowadzącego do dość złowrogo wyglądającej niszy.
Była pusta, więc bez obaw wkroczyliśmy weń chcąc jak najszybciej znaleźć się w bardziej przyjacielskim miejscu.
Jednak miejsce to okazało się bardziej zdradzieckie niż mogliśmy przewidywać.
Po drugiej stronie tego pomieszczenia czyhały na nieuważnych cienie, które rzuciły się natychmiast na nas.
Na domiar złego z minionej już przez nas niszy poczęły wychodzić Ettercapy poważnie zagrażając naszym magom.
Na szczęście w końcu wybrnęliśmy z tej nieszczególnej sytuacji i ruszyliśmy dalej korytarzem. W końcu znaleźliśmy się w dziwnej owalnej sali z kolistym mechanizmem na środku. Po jej drugiej stronie znajdowały się drzwi, których nie sposób było otworzyć. I co tu dużo mówić? Uruchomiliśmy urządzenie *. Momentalnie w sali pojawił się gaz, który bynajmniej nie leczył nas z ran. Na dodatek pojawiły się dwie Wampiryczne Mgły. Chcąc spróbować odwrócić efekt obróciliśmy jeszcze raz koło i ku naszej wielkiej radości otworzyły się drzwi. Szybko z nich skorzystaliśmy, przez co znaleźliśmy się naprzeciw znanego nam już kapłana Niewidzącego Oka- Gaala.
W rozmowie z nim dowiedzieliśmy się, że za nim znajduje się główna siedziba kultu.
Zaproponował przyłączenie się do nich, przez co moglibyśmy przejść w ich szeregi i zakończyć misję.
Jednak warunkiem przystąpienia do sekty było pozbawienie się oczu, co wcale nie przypadło nam do gustu.
Najwyższy Kapłan postanowił jednak nagiąć nieco zasady, jako, że nie oślepieni bylibyśmy cennym nabytkiem dla nowego kultu.
I w ten sposób otrzymaliśmy zadanie odnalezienia potężnej różdżki ukrytej w podziemiach,
Dał nam klucz, którym otworzyliśmy drzwi, które minęliśmy wchodząc do tej lokacji.
Za nimi spotkaliśmy Sassara, wyrzutka Niewidzącego Oka, który wraz z kilkoma innymi wygnańcami ukrywał się tutaj.
Opowiedział nam o poszukiwanej przez nas różdżce i poradził abyśmy znalezioną zgubę przynieśli do niego, a wtedy powie nam o dalszej części jego planu obalenia sekty.
Jako, że sala ta była bezpieczna postanowiliśmy odpocząć w niej i nabrać sił. Nasze wątpliwości budził tylko tajemnicy grobowiec emanujący potężną magiczną mocą. **
Ruszyliśmy dalej.
Korytarz, pułapka i kilka potworów dzieliły nas od olbrzymich schodów prowadzących do mrocznych otchłani matki ziemi.

Niższe poziomy.
   Aura tajemniczości otaczająca to miejsce zdaje się promieniować z każdego zakątka tej lokacji. Odpędzając się od wszelkich pajęczaków ruszyliśmy na północ, gdzie znaleźliśmy sporawy posąg jakiegoś zapomnianego bóstwa. Ilekroć chcieliśmy się o nim czegoś dowiedzieć tylekroć atakowały nas przeróżne monstra i dusiliśmy się oparami magicznej mgły. W ostach tego posągu znajdowało się kilka cennych przedmiotów, których nie omieszkaliśmy zabrać ze sobą.
Wędrowaliśmy teraz na wschód przebijając się przez hordy potworów uderzających i niemal niekończących się w mroku.
Nagle naszym oczom ukazała się przestronna sala ze zniszczonym mostem.
Oglądając ją zbudziliśmy najwyraźniej jej strażnika, który począł zadawać nam zagadki.
Oto ich odpowiedzi: życie, czas i obecny krok.
Po poprawnym odpowiedzeniu na zagadki most się "naprawił" pozwalając nam przejść.
Nasze dobre humory jednak szybko się rozwiały w magicznych promieniach Gauta strzegącego drugiej strony mostu ***. Jego śmiercionośne promienie szały spustoszenie w naszych szeregach, lecz wreszcie bestia padła nieżywa.
Ruszyliśmy po odpoczynku na północ odpędzając się od kolejnych potworów.
W ten sposób doszliśmy do Upadłej Świątyni Amaunatora- boga ognia.
Na zewnątrz spotkaliśmy dawnych czcicieli tego miejsca, teraz zaś jego przeklinaczy.
Po rozmowie z nim weszliśmy do świątyni właściwej.
Naszym przerażonym oczom ukazał się stwór, który wrzeszcząc zaatakował.
Demona zgubiło jego gadulstwo, gdyż wystarczyło uleczyć bestię by zginęła.
Po jej pokonaniu ukazał się Awatar, który po rozmowie oddał nam posiadaną przez siebie część różdżki.
Zgodnie z jego prośbą porozmawialiśmy ponownie z Zakażonym stojącym u wejścia do świątyni i staraliśmy się przekonać go do uwierzenia Awatarowi. Niestety na marne.
Wróciliśmy, więc do Sassara, który polecił nam spotkać się z jego szpiegiem w kulcie.
Starając się unikać Gaala i innych kultystów znaleźliśmy Tada- szpiega wyrzutków- i powiedzieliśmy hasło:"Oko jest ślepe".
Oko jest zaiste ślepe, gdyż ci którzy mieli je zniszczyć przeniknęli jeszcze bliżej jego serca...

Zadanie:
  Różdżka
Doświadczenie:
  42 250- poprawne rozwiązanie zagadek strażnika mostu
  9000- Gaut
  Punkty za pomniejsze potwory i Empatyczną Manifestację Nienawiści.
Skarby:
  Pomniejsze błyskotki za potwory
  Zwoje Magiczna Broń, Przemiana Tensera, Unieruchomienie Nieumarłego- posąg

*- można nie narażać drużyny na straty w następujący sposób: dwoma wojami pójść do tej sali. Jednym z nich stanąć w wejściu tak by blokował drzwi. Wystarczy teraz tylko przekręcić koło i szybko zniknąć z sali.

**- w nim kryje się Lisz będący częścią misji Demilisza Kangaxxa

***- zależnie od tego ile razy przeszłeś grę mogą czekać tam na Ciebie kilka Gautów lub nawet Obserwator! Mój osobisty wynik to trzej Obserwatorzy i stadko Gautów.

 

 

 

Autor: Sir OsaX

email: sirosax@wp.pl