PLOTKI Z BLE!

 

 

---

 

 

Rozmawiają: Lethias, Danai
 


Leth: Jasne... Twoj podpis przypomina mi Dexter's Laboratory... Dee Dee... moge zalozyc sie, ze to Twoj kreskowkowy sobowtor :D Blondynka? :D
Danai: Przegrales zaklad.
Leth: Zdazyla sie przefarbowac... :DDD

 

---

 

Napisał: Mal'Ganish
 

Dzisiaj, jak wychodzilem z domu, zobaczylem dziwne znaki na niebie i ziemi.
Krowy daly rozowe mleko, a kaczki pialy. Ziemia rozwarla sie ukazujac zaginione numery "Playboya". Ludzie zaczeli uciekac, mdlec i zapisywac sie do Samoobrony. Kobiety mdlaly, dzieci plakaly, ksieza modlili sie, a dressy chowaly sie po kontach. W centrach handlowych ogloszono stan wojenny, a rzad nic nie zrobil. W Warszawie wojsko instaluje napalm. Na mazowszu wyschly jeziora. Amerykanski satelita meterologiczny wypalil laserem trupia czaszke na pustyni Gobii. Planety ulozyly sie w zygzak. Baro powiedzial cos normalnego, a Bazyl powaznego. W Gdansku spadl deszcz ziemniaczanych chipsow.
Wiedziony tymi dziwnymi rzeczami poszperalem w starozytnych manuskryptach, przeczytalem stare artykoly "Detektywa" i miesieczne maile. I znalazlem:
FALKA MA BIRD-DAY-a (;PPPPP). Wszystkiego de best!!!!!!!!!!!!!!!!

 

---

 

Rozmawiają: Danai, Falka, Equinoxe
 


Danai: Nie mam pojecia ile kalorii ma kot.Naprawde...A na diecie nie jestem,bo nie mam po co :P
Falka: ooo wlasnie, toc wszystkie kobity w Tawernie sa ladne, zgrabne i powabne i nie potrzebuja diety :D poza tym ponad polowa jest do wziecia ;D (nie moglam sie powstrzymac;)))
Equi: Ja Cie wezme od tylu :P

 

---

 

Rozmawiają: Everan, Zieziór, Gwintor, Lethias
 


Everan: Ech... To byly czasy, Kaczor Donald... Legenda... Moze zrobimy system RPG w realiach KD? Wyobrazacie to sobie? Rzesze fanow zagrywaja sie dzien w dzien, przezywajac coraz to nowe przygody, zarabiamy ciezkie miliardy dolar... ups, zagalopowalem sie.
Ziezia: Tyy... calkiem niezly pomysl :P Kto nam zechce pomoc w tworzeniu KDRPG? ;PPP
Gwintor: Jak nie znajdziecie nikogo chetnego (albo wszyscy chetni zgina w tajemniczych wypadkach ;) ) ta moge ja. :)
Ziezia: Jee... bedize system :)
Everan: OK. Swiat juz jest gotowy, trzeba na poczatku ustalic cechy ras i profesje.
Ziezia: Rasy? Kaczory, Psy, Myszy itp. ;P Profesje - przede wszystkim bezrobotny i pracownik w fabryce margaryny ;P
Leth: Profesje - szczesciarz (Gogus), wieloklasowiec - bogacz/filantrop/biznesmen/poszukiwacz skarbow (Sknerus), Wiedzma (Magika de Czar :D), Skaut (Hyzio, Dyzio i Ziezio :D), Detektyw (Mickey Mouse), Goofy (Goofy), profesja laczona - zlodziej, wlamywacz, wojownik i zwiadowca (Be Brothers), Wynalazca/Alchemik/Mag - Diodak, etc., etc. :D.
I mozna tak dlugo :D

 

---

 

Rozmawiają: Zieziór, Lethias
 


Ziezia: Na rymowanie Cie zabralo? ;P
Leth: Tak mi sie zachcialo, rymow zawsze malo. Palo :P

 

---

 

Rozmawiają: Falka, caras
 


caras: Ty tez przyjedz na Krakon. ;P
Falka: /me nie moze
/me ma 4 lutego egzamin ze wstepu do matmy
/me sie musi uczyc :((
caras: To masz problem /me. ;PP

 

---

 

Napisał: Lethias
 


Ziomek#1:Witam panstwa w naszym talk show!
Lethias: Elou.
Ziomek#2: dziendobrypanstwu.
Z#1: Pierwsze pytanie (do L): kim pan jest?
Z#2: To jest Bambo!
L: Milcz, taki synu!
Z#1: Wiec skad pan jest?
L: ?
Z#1: No skad pan jest?
L: Przeciez pytales sie, kim jestem...
Z#1: No ale to juz ustalilismy. Wiec skad pan pochodzi?
L: Nie powiem przeciez, ze z Jamajki...hmmm...Waszyngton, z dystryktu kolumbijskiego.
Z#1: (do Z#2) Co pan na to?
Z#2: Ale zarzucil kwachem.
Z#1: No wlasnie, przeciez przed chwila mowilismy, ze jestes Bambo, wiec musisz byc z Afryki, jak to Waszyngtonu?
L: No bo ja jestem Denzel Washington.
[:D - dop. Falka;)]

 

---

 

Rozmawiają: RIP, ScytH, Equinoxe
 


RIP: Ilosc przekroczenia dziennego limitu listow do wczoraj: Jarlaxle - 5, Ziezior - 5, Falka - 4, Mal'Ganish - 5, Lethias - 4. No i co ja mam z wami zrobic? ^_^
ScytH: odpowiedzi udziela plyta metallicy z roku 1983 ;) czyli.... nieeeee, sprawdzcie sami ;)
Equi: Czemu mam wrazenie, ze chodzi o Kill'em all? :)

 

---

 

Rozmawiają: RIP, Darky
 


RIP: (...) No i co ja mam z wami zrobic? ^_^
Darky: w czterech przyapdakch proponuje kastarcje, w jednym doszycie tychze wykastrowanych organow ... (falka bedzie miala 6x uszÓw :P)
^_~

 

 

---

 

Rozmawiają: Mal'Ganish, Everan, caras
 


Mal'Ganish: Ach! Sami tego chcieliscie. Jestem obecnie w zamtuzie "Pod smoczym ogonem" (tak tak, to tam sie udajecie w sobotnie noce ;) ) i trzymam wszystko terrorem. Mam tu pod lufa 20 zakladniczek (cztery elfki, siedem rusalek, dwie krasnoludki, szesc Bunssi i jedna driade). Macie spelnic zadania, inaczej zaczne rzeznie. Macie czas do jutra. A zadania brzmia:
1. Chce wlasne biurka
2. Macie wydrukowac moje txty (glowne zadanie)
3. Chce firmowa koszulke)
Everan: <nagle do pomieszczenia wpadaja granaty dymne, na linach zeslizguje siê elfie komando antyterrorystyczne i szpikuje Mal'Ganisha strzalami. Game over - taka jest kara za terroryzm. Wskrzesimy Ciê jak powiesz wierszyk.>
Mal'Ganish: To moze opowiadanie? Ekhem! :) :
Nagle do zamtuzu wpadl Everant z i jego elfie wsparcie. Trafili na silny opor ze strony gouli, najemnikow i kibicow. Kule lataly, czas jakby zwolnil. Elfy mialy przewage silowa, ale goule wstawaly i walczyly dalej. Mal'Ganish latal z dwoma uzi i sypal gradem kul w odpowiedzi na grad strzal. Everant cudem uniknol morderczej seri chowajac sie pod stol. Padly kolejne elfy. Od najemnikow bylo gesto, a wszciekli kibice tlukli gdzie popadlo. Wreszcie granaty dymne oszolomily przeciwnikow. Kiedy komandosi rozpackali terrorystow na podlodze, Everant zobaczy Mala ladujacego bazuke. Strzeli z berrety i trafil go w....brzuch. Mal trzymajac sie za krwawiacy brzuch rzucil sie do ucieczki schodami do gory. Everant pognal za nim. Na pierwszym pietrze Mal zawolal dwoch najemnikow i kibica:
- To Everant! Idzie po schodach! Zabijcie drania!
- Oki szefie, masz to!
- No problem!
- Takk....
Wyciagneli kalasze i zabarykadowali schody. Prowadzili twardy ostrzali i zabili trzech koamndosow. Ever poslal im pocisk z granatnik, by sie troche rozerwali. Biegnac po schodach od niechcenia kopnol glowe kibica-dressa. Na drugim pietrze kazal komandosom zabezpieczyc zakladniczki (zgodzili sie bez wahania), sam pognal wyzej. Tylko dzieki super-refleksowi uniknol podstepnego granata rzuconego po schodach przez Mal'Ganisha. Wreszcie dotarl na dach. Mal dalej biegl, w kierunku ladujacego helikoptera. Poslal mu dwie seryjki z Deserta, ale Mal juz dopadl drzwi pojazdu. everant zdal sobie sprawe, ze jesli helikopter wystartuje, to nie ma szans z dwoma minigunami pokladowymi. Spotrzegl maszt sateltarny i bez wachania pociagnol go z bara (sorry Baro :)). Maszt zlamal sie, czas zwolini na sekunde, i z hukiem uderzyl w helikopter, zwalajac go 2 metry w dol. Nastapily efektowe eksplozje. Everant stanol na krawedzi dachu i spojrzal na pogrzelisko.
"Wszyscy nie zyja - pomyslal - ostateczna stzrelanina roztrzygnela wszystko, co doprowadzilo mnie do tej sytacji". Oposcilem palec ze spustu........ i skonczylo sie.
I jak? :)
caras: hmmm... Cos ty ogladal w dziecinstwie zamiast "Bolka i Lolka"? ;P Mamusia nie mowila, zeby nie otwierac paczek od Saddama? ;P
Mal'Ganish: Serial "Sodoma i Gomora" ;P. A text, jakby ktos nie wiedzial, z Maxa Painta:)

 

---

 

Rozmawiają: Lethias, Danai
 


Leth: A tak tylko sobie z Danai popindalamy, ma tu miejsce klasyczne zderzenie dwoch calkowicie odmiennych osobowosci :D Ta wieksza polowa jest Danai :D
Danai: Nie istnieje cos takiego jak wieksza polowa;>
Leth: Brawo!! Brawo! Danai jako pierwsza znalazla ewidentny blad logiczny! Gratulacje za spostrzegawczosc, Danai! Nagroda to przyjazd do Kolobrzegu na macie lub platkach roz* z Lethiasem, moge oplacic bilety i wyzywienie (golonka na kazdy dzien, bo przeciez sobie nie zalujesz :D), co Ty na to?!?
* - w zaleznosci od Twoich preferencji :D
Danai: Moze poprostu lepiej daj mi te pieniadze,co?;)

 

---

 

Rozmawiają: Falka, Sir-Torpeda
 


Falka: daje LP zeby bylo widac;) a pytanie moje brzmi: KTO BEDZIE NA TYM SYLWKU????? (oprocz Torpa;))
Torp: uch, ach! na sylwku:)
Falka: prosze o potwierdzenie do mnie na priv
Torp: uch, ach! potwierdzenie!
Falka: najpozniej do niedzieli wieczor (sprawdze poczte w poniedzialek rano;P) bo trza ustali pare rzeczy!
Torp: uch ach rzeczy!
Falka: (jakby nie podchwytliwe pytania Torpika,
Torp: uch, ach! TORPIKA!
Falka: to w zyciu bym nie wpadla na pomysl, ze trza cos ustalac, ale Czlowiek-Jelen jak zwykle o wszystkim pomyslal;) hehe;))]
Torp: uch, ach! Jelen:)
Falka: PS. bedzie Twister :D ojjj tak :D
Torp: uch, ach! ojj taaak:)

 

---

 

Rozmawiają: Lethias, Jarlaxle
 


Leth: Nie ma to jak porzadna chlosta od czasu do czasu, te pierwiastki bolu wybuchajace dzika ekstaza w najwrazliwszych czesciach ciala, ta rozkosz wymykajaca sie nawet najbardziej fanatazyjnym definicjom...eee...jestem na wizji?
Jarl: Wylaczylem zawczasu ;P

 

---

 

Rozmawiają: Falka, Gwintor
 


Falka: BTW. Wrocilaaaam!:D Cieszycie sie?:D O wlasnie: jak komus nie odpisalam na majla, to juz nie odpisze. Nie dosc,ze mi konto przejeli, to jeszcze format dysku mialam, wiec majle poszly sie chedozyc :)
Gwintor: A czego mozne sie bylo spodziewac po TWOICH mailach :P

 

---

 

Rozmawiają: Gwintor, Equinoxe


Gwintor: Och, ach, jaki on jest wspanialy!  :P
Equi: Ach, ach :P Bierz mnie :P Tylko tak, zeby Jarl nie widzial :P:P
Gwintor: Jarl, spojrz, samolot! :P Equi, podnies ta zlotowke :PPPPPPPPPP
Equi: Stalowe Gacie :P Nie ciesz sie tak, myslisz, iz tak latwo mnie posiadziesz?:P

 

---

 

Rozmawiają: Falka, Sir-Torpeda
 


Falka: a dlaczego o mnie nikt nigdy nie pamieta, cooo? bo sie w koncu
mscic zaczne :>>>
Torp: Ja Cie pamietam... *bach* ;]
Falka: ja to mam przekichane, no... nie dosc, ze pamieta o mnie tylko jedna osoba, to to aqrat musi byc ta pasqda z porozem... *pac*:D
Torp: Paskuda? *bach bach* *pac* *lup* *bach*
*lup* - krzeslo, zgadnijcie czym, bylo ostatnie *bach* :D
Falka: porozem? ;D

 

 

---

 

 

 

Autor: Falka

email: falcia@poczta.fm