![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|||
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
"OPOWIEŚCI Z WILŻYŃSKIEJ DOLINY" Recenzja
Opowieści o babuni Jagódce miały swój początek wtedy, gdy Anna Brzezińska, znana i uznana obecnie pisarka literatury Fantasy, ponadto również mediewistka, debiutowała na łamach "Magii i Miecza" opowiadaniem "A kochał ją, że strach...". Od tamtego czasu nierzadko nominowano ją do nagrody Janusza A. Zajdla i stała się bardzo poczytną pisarką, przyrównywaną w popularności nierzadko do samego Andrzeja Sapkowskiego, twórcy znanej wszystkim sagi o wiedźminie. Babuni Jagódki z wiedźminem Geraltem nie da się przyrównać, gdyż zdecydowanie różni się ona charakterem i poziomem intelektualnym od tego zabijaki. Oczywiście, wiedźmin też nie był (zbyt) głupi, acz przecież rozsądkiem nie może taki rębajło równać się wiedźmie z prawdziwego zdarzenia. A babunia Jagódka to wiedźma, i to nie byle jaka. Chutliwa jest ponad miarę, podobnie do naszego Geralta, a do łóżka wskakuje zaraz z każdym przyjezdnym chłopkiem przybywającym do Wilżyńskiej Doliny. Pastuch czy nie pastuch, jeśli z niego chłop obrotny, zara nada się do obmacanki. Ale przecie babunia też ma swoje humory i nierzadko potrafi zamienić swego kochanka na przykład w beczącego tkliwie capa...
Wilżyńska Dolina jest ukryta pośrodku Gór Żmijowych. To wielce niezwykła kraina, jednakże umyślnie opisana tak, by kojarzyła nam się ze swojskością krainy z krańca świata. Jest to coś w rodzaju baśni, tudzież legendy, będącej w rzeczywistości zbiorem opowiadań ściśle ze sobą powiązanych. Można by było zaryzykować nawet stwierdzenie, że każde opowiadanie o starej i sprytnej wiedźmie sięga do źródeł bajki, posiadającej wszelkie cechy nadające podobnemu utworowi odpowiedni język i klimat. Jednakże w książce obecne są też momenty zapijania się trunkiem, obmacywanki w łożu i czynienia wszelakich innych sprosności, dlatego dzieciom nie należy czytać takowego typu historyjek na dobranoc. Jak wydawca zaznaczył na tylnej okładce - Opowieści z Wilżyńskiej Doliny to opowiadania Fantasy przeznaczone dla dorosłych. Nie jestem pewien, czy do końca zgadzam się z tym założeniem. Historie, owszem, nierzadko są dość sentymentalne i smutne, ale brutalność i obecne w nich rozwolnienie obyczajów, na przykład u grabieżców napadających co rusz rodzinną wioskę babuni, zamyka się zwykle w kilku zimno podanych zdaniach. Nie ma tam nigdzie brutalnych opisów, czy upojnych scen. Forma baśniowa nie pozwala bowiem na takie zabiegi.
Brzezińska nie podaje nam konkretnych historii znanych z bajek i nie parodiuje ich wzorem Sapkowskiego, ale podpowiada konsekwentnie pewne fragmenty, o których gdzieś już żeśmy przecież słyszeli. O iskierce pełgającej przy kominku, o kocie wiedźmy, o zaczarowanej studni... Takich fragmentów składających się na całość babcinego otoczenia w książce jest mnóstwo. Nadają one utworowi szczególnego klimatu.
Świat przedstawiony w Opowieściach z Wilżyńskiej Doliny tylko pobieżnie zaznacza dziejące się tam, ważne wydarzenia, godne zapisania w kronikach dziejów mieszkańców okolic Gór Żmijowych. Wszystko odbywa się na prowincji księstwa, czasami w samym pałacu, ale historie te pozostają nad wyraz proste i, jednocześnie, niebanalne. Opowiadają o zwykłych ludziach i ich pierwotnych potrzebach. O tym, że miejscowy pleban ma hemoroidy i pannę w łóżku przy kościele, a także, iż władyka przychodzi po wywary wzmacniające erekcję, prosto do chatki babuni, by zaspokajać swoją pannę co noc. Praktycznie każdy mieszkaniec prosi wiedźmę o pomoc, zwykle w bardzo normalnych, nierzadko nieprzystojnych sprawach. Babunia nie zawsze jest łagodna, ale to bardzo sympatyczna postać, która jednakże posiada ostry temperament i, jak prawie w każdej książce Fantasy z wiedźmami, nosi w sobie dar potężnego boga i pamięć o naprawdę epickiej historii, której też jest udziałem.
Babunia Jagódka posiada kota, capa, nietopyrki pod powałą sklepienia i wybuchową osobowość. Opowiastki z jej udziałem mają w sobie to coś, co skłania nas do czytania dalej... i jeszcze, od deski do deski, ku samemu końcu. Godny pochwały jest kunszt Anny Brzezińskiej i jej pieczołowitość warsztatowa. Językowo jej teksty są absolutnie bez zarzutu. Posiadają wszelkie walory opowiadań wyższych lotów. Nie uraczysz tam błędów, nawet jeśli bardzo uważnie będziesz się przyglądał tekstowi.
Na okładce tylniej książki widnieją takie, bardzo ważne, słowa:
Był czas, kiedy babunia Jagódka zaciągnęła do spokojnego życia w wiosce rozbójników z gór, ze słynnym Waligórą na czele, sprytnie plącząc drogi tak, by nie dało się uciec z Wilżyńskiej Doliny. Ponieważ babunia nie używa swojej mocy tylko wtedy, gdy ktoś ją o coś prosi. Nierzadko ma swoje własne pragnienia. Istnienie Wilżyńskiej Doliny jest jednym z nich. Tak naprawdę, ta wioska od zawsze była w jej mocy. Opowieści o babuni są barwne i przesycone swoistym folklorem, a także
zabawnym językiem, który wzbudza wesołość podczas czytania o wyczynach
sprośnej starowinki. Posiadają też w sobie najwyższy pierwiastek magii,
z jakim dane mi było się zetknąć w dziele Fantasy, od czasu "Władcy
Pierścieni". I nie jest to magia RPGowa, ale, choć inna niż u
Tolkiena, bo bardziej swojska, tak samo... magiczna.
Autor: Jarlaxle email: bregan@poczta.valkiria.net
|
||||
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |