POEMA O GOBLYNKACH
Adam Cyckiewicz
"Trzech Goblinów"
Stary Oblech trzech synów, tęgich jak sam goblinów
Przed lepiankę przyzywa i rzecze:
"Orki nam sku****yny, tak bez żadnej przyczyny,
Zaj***ły pancerze i miecze.
Trzeba nowe załatwić, by se życie ułatwić,
Zatem idźcie synkowie po nowe.
Ty w Karaku poszukaj, ty Imperium oblukaj,
A ty lasy sprawdź stumilowe.
Wyście młode i głupie, więc trzymajcie się w kupie,
To ork żaden wam nie podskoczy.
Tego roku nie jadę, ale jedną dam radę:
Wroga walić trza między oczy!
Jeden z was zrobi drakę pod najbliższym Karakiem,
Krasnoludom siekiery zabierze.
Tam runiczne są młoty i olbrzymie kłopoty,
I solidne z kamieni są wieże.
Drugi z was niechaj wieje przez Imperialne knieje,
Niech przyniesie nam zbroje płytowe.
Czy za duże, za małe, czy w sam raz doskonałe,
Wzmocnią nasze siły wojskowe.
W lesie Loren niech trzeci jakieś elfki przeleci,
Niech przyniesie nam łuki i strzały.
Wnet uszatym pokaże na przykładzie tych zdarzeń,
że goblinek też może, choć mały.
Lepsze niż kostropate goblinice, uszate
dupy pewno wam będą uciekać.
Zatem łapcie arkanem, spójrzcie co pod kaftanem,
Jak jest cyc, to galoty zeblekać.
Najpierw jej, potem swoje, ech, jak był młodym gnojem,
To postrachem uszatych zostałem.
Przeleciałem dwie setki, ech, uszate kobietki,
Ale potem uciekać musiałem."
Taką dawszy przestrogę w dupę kopnął na drogę,
Wylecieli trzej na raz jak z procy.
Wszyscy tak wywijali, że się ludzie łapali,
Za głowy, mówiąc "To nie w ludzkiej mocy".
Ciemną nocą do wiochy szczerząc mordę z radochy
Pierwszy goblin nadciąga z workami.
"Ej no, te sakwy cztery, to są dwarfów siekiery?"
"I uszata z dużymi cyckami!"
Ciemną nocą do wiochy szczerząc mordę z radochy
Drugi goblin z torbami nadchodzi.
"Ej, te worki juchtowe, to są zbroje płytowe?"
"Tak, i elfka." "Nu, o to chodzi!"
Po śnieżystej zamieci idzie też goblin trzeci.
Mówi z wejścia: "A mnie k***a napadli!
Ledwie minęła chwilka, a już orki i wilka
i me worki z łupami ukradli!"
Autor: Niedźwiedź email:
miszkale@poczta.onet.pl
|