Bezpośrednim bodźcem do napisania poniższego tekstu był artykuł Feanora zamieszczony w lipcowym wydaniu Tawerny RPG, dotyczący "Muzyki tolkienowskiej". Wobec rażących błędów merytorycznych, czuję się zobowaiązany przedstwaić czytelnikowm sprostowanie...
...Sprostowanie dotyczy wspaniałej, austriackiej kapeli "Summoning", która z niewiadomych przyczyn została potraktowana po macoszemu we wspomnianym wyżej tekście. Źle się stało, gdyż to właśnie Summoning jest zespołem najlepiej oddającym klimat Śródziemia za pomocą muzyki.
Grupę tworzą panowie: Silenius i Protector, którzy w 1993 roku założyli blackową kapelę o enigmatycznej nazwie "Wezwanie". Od samego początku bezpośrednią inspiracją muzycznych dokonań naszych muzyków była genialna twórczość Tolkiena. Teksty, początkowo nawiązujące do prozy profesora, w późniejszym czasie ustąpiły miejsca bezpośrednim cytatom z "Władcy Pierścieni" i "Silmarillionu".
Muzyka Summoning jest to mroczna symfonia, silnie zakorzeniona w Black Metalu, lecz rozwijająca się w swoim własnym, unikatowym stylu. Obok szybkiej perkusji (której syntetyczne pochodzenie wcale nie razi), mamy do czynienia także z charczącymi gitarami, urzekającymi keyboardami i należycie mrocznym growlingiem. Całość składa się na wspaniały obraz ścieżki dźwiękowej do Silmarillionu. Co istotne, mimo wzniosłej atmosfery nagrań, Austriacy unikają pompatyczności, przez co ich muzyka brzmi uroczyście, dworsko i klimatycznie.
W odróżnieniu do Blind Guardian, Summoning sięga po głębsze aspekty tekstów Johna T. Dzięki niesamowitym zabiegom aranżacyjnym i (przede wszystkim) wspaniałych partiach klawiszowych, są oni w stanie przedstawić całą potęgę poezji profesora z Oxfordu. Słuchacz nie uświadczy tu infantylych melodyjek, czy (z całym szacunkiem) homoseksualnych wokali. W zamian dostaje bilet w samo serce Mordoru, Gondolinu, czy Mirkwood'u, gdzie czeka go niepowtarzalna uczta dla ucha, ducha i wyobraźni.
Grupa Summoning wydała pięć albumów:
Lugburz - Debiut Sileniusa i Protectora w klimatach surowego Black Metalu. Mało tutaj Tolkiena, lecz chociażby okładka podpowiada odbiorcom, co mają sądzić o fascynacjach muzyków.
Minas Morgul - Drugi album stanowi totalny zwrot w stosunku do poprzednika. Ciężkie, szybkie gitary ustępują trochę miejsca przepięknym syntezatorom. Dzięki temu muzyka nabiera klimatu, lecz jeszcze nie brzmi tak dojrzale, jak to ma miejsce w późniejszych dziełach.
Dol Guldur - To przepiękne rozwinięcie kierunku obranego na płycie Minas Morgul. Długie (do 11 minut), kołyszące symfonie wprawiają słuchacza w głęboką zadumę nad pięknem Śródziemia. Co wrażliwsi na pewno uronią nie jedną łzę, słuchając tej płyty w nocy...
Nightshade Forests - Najbardziej klawiszowy album. Wprost doskonałe kompozycje i "szepczący" growling (!) czynią z tej płyty absolutny rarytas i idealne tło dla niejednej sesji RPG.
Stronghold - najnowszy i, zdaniem wielu, najlepszy materiał w dorobku mistrzów. Klawisze już są całkowicie upodobnione do smyczków. Do tego dochodzi szybsza niż na trzech poprzednich płytach gitara i czystszy wokal. Całośc składa się na idealny soundtrack do książek o pierścieniu. Do tego te teksty... Kwintesencja tolkienowskiej liryki w wykonaniu iście profesjonalnym!
Muzykę Summoning mogę z czystym sumieniem polecić każdemu, kto szuka czegoś bardziej dojrzałego niż piszczący wokalista Blind Guardian, a w twórczości Tolkiena ceni sobie przede wszystkim bombastyczny klimat i mrok... w krainie Mordor, gdzie zaległy cienie.
Co się tyczy wstawienia kapeli Rhapsody do grona zespołów "tolkienowskich", to jest to rażąca pomyłka. W muzyce tego zespołu ze świecą szukać jakiegokolwiek odniesienia do książek pisarza. Klimat nie ten, pedalski wokal... a najgorsza ze wszystkiego jest stylistyka. Jak na jedną półkę z Tolkienem można postawić tych kolesi z plastikowymi mieczykami i maślanym spojrzeniem. Przecież to jest jawny brak szacunku i podła zniewaga.
Muzyka Rhapsody mogłaby być muzyczną ilustracją do kiczowatych filmów fantasy, w stylu Conana Barbarzyńcy, czy Xeny, ale nie dla wybitnego dzieła, jakim jest na przykład Silmarillion. Jakby nie patrzeć, Włosi tworzą muzykę za płytką, aby w pełni przekazać urok książek.
Na zakończenie pragnę zaprosic wszystkich pasjonatów mrocznej muzyki i Tolkiena na moją stronę: www.khazad.obywatel.pl
Kadazan (gondolin@wp.pl)