Moje przemyślenia

Postawcie sie w mojej sytuacji. Siedzę sobie przy stole, wpieprzam złote płatki kukurydziane z mlekiem prosto od brahmina, w między czasie przeglądam gazetę. Po lekkim śniadanku wchodzę na Polskie Centrum Fallout. Na razie nic nadzwyczjnego, ot garść niusów sonda dotycząca dragsów. Pytanie brzmiało mniej więcej tak: Czy zakazać brania narkotyków w Fallout? Dla tych, którzy nie widzieli tego pytania, daję chwilę do zastanowienia na odpowiedź. Już? A teraz wyniki. Zagłosowało coś około czterystu osób. Głosy rozłożyły się prawie po równo. Z tym, że minimalnie wygrało TAK. Niestety bardzo mnie zmartwił ten wynik. Postaram sie wyjaśnić dlaczego.

Samym zmartwieniem przyznałem się, że głosowałem na NIE. Fallout to z założenia gra osadzona w świecie, jaki dało się dogłegnir poznać. Dookoła straszna bieda, hegomonalne bezprawie, przestępczość (właściwie nie można mowić o przestępczości - przestępca łamie prawo, ale przecież oficjalnie nie ma żadnego prawa!). Tak jak w świecie zwierząt wygrywa silniejszy, sprytniejszy - resztę czeka śmierć. Cały ten bałagan można określić jednym słowem: ANARCHIA. Sam w życiu nie jestem anarchistą, nie sprzeciwiam się globalizacji itp. Ale Fallout to coś innego. Coś, czego mógł zakosztwać kochający ojciec, codziennie punktualnie wracający z pracy na obiad i zabierający syna w weekendy na ryby. Dzięki naszej grze każda osoba mogła stać się wyrzutkiem społeczeństwa, ćpunem, królem łóżka w pobliskim burdelu czy Kubą Rozpruwaczem i nie ponieść żadnych konsekwencji w prawdziwym życiu. Wydaje mi się, że nie chcemy sobie tego odbierać. Gdyby ta sonda pojawiła się na np. Dack&Cover i byłoby to oficjalne pytanie twórców, a wyniki podobne? A jak wyglądałoby rozwiązanie w samej grze. Wyobraźcie sobie patrol Brotherhood of Steel, który sprawdza obywateli pobliskiej wioski w poszukiwaniu rzekomego przemytu partii jet'a! I jeszcze jedno. Czemu miałoby to służyć? Czy jak nasz pupilek zażyje działę, my też jesteśmy na haju? Ja jakoś tego nie odczułem. Nie da się uzależnić od jet'a i innego Mentol'u. Ani fizycznie, ani psychicznie. No chyba, że przy naszym nazwisku widnieje rozszerzenie .GCD ;) Jedynym usprawiedliwieniem jest przedstawiona sytuacja: Dzieciak grając w Fallout'a może brać prochy bez obaw o swoje zdrowie. Przez to w prawdziwym życiu także myśli, że nic mu sie nie stanie. Najwyżej będzie miał napis ADDIC przy opinii i co jakiś czas wystąpią nudności. Na marginesie mała uwaga: Fallout nie jest grą dla dzieci! Przynajmniej na Zachodzie. W wywiadzie Ch.Taylor na pytanie: "Czy gra utrzyma notę >>Mature<< w rankingu zawartości [ograniczenie - od 18 lat]?" odpowiedział: "W grze jest przemoc, niecenzuralny język, narkotyki, trochę seksu. No cóż..." U nas oczywiście kupuje, kto chce bez względu na wiek. Nie mówiąc o piratach.

Więcej nic mi nie przychodzi do głowy. Mimo wszystko lepiej nie brać nawet w grze, chyba że Wasza postać nie czując się na siłach została zaatakowana przez niezłą grupkę mutantów. Wtedy jedna działka może uratować niejedno życie.


AUTOR: Joshua