Jak uprzykrzya graczom życie? Rany i
ranni
Czas na kolejny artykuł z serii ?Jak uprzykrzya graczom życie?.
Dzi? zajmiemy sie problemami zwizanymi z ranami, upływem krwi i
itd.
Przejd?my do problemu nr jeden. Wyobra?my sobie tak sytuacje: uczen
czarodzieja ma rozorane czoło- pamitka po goblinskiej szabelce. Nie jest
to nic strasznego- po prostu rozcieta skóra. Ale skd ma o tym wiedziea
nasz niedoszły magik? Powiedzmy sobie szczerze, facet który połowe swego
życia służył na usługiwaniu brodaczowi, myciu podłóg i czytaniu nudnych
ksig na widok krwi( zwłaszcza swojej?) oszaleje. No bo kto wie, może
szabla była zatruta? A może ta rana wcale nie jest taka mała na jak
wyglda? A dlaczego mi sie kreci w głowie? Macie opatrunek? Krew zalewa mi
oczy!!! To musi bya co? poważnego. Poczekajcie słabo mi! Itd., itd. Tak,
wiem, że reszte drużyny doprowadzi to do szewskiej pasji( zwłaszcza
wojennych
weteranów)
A jak to wyglda na wielu, naprawde wielu sesjach? Nasz uczen nagle
zamienia sie w jakiego? Brudnego Harry?ego, zmywa krew z czoła szmatk, i
idzie dalej równym krokiem. A to przecież tak na pewno nie wyglda. Na
pocztku nic nie boli, bo awanturnicy s zajeci walk, ale kiedy
adrenalina opadnie, poszukiwacz przygód najpierw odczuje pieczenie i
szczypanie, potem ból, nastepnie zauważy, że bandaż owiniety wokół głowy
staje sie czerwony... Je?li jeden z uczonych zostanie ranny opisuj to w
taki sposób, żeby naprawde zaczł sie obawiaa o swoje zdrowie. Nie zakoncz
całej sprawy na komunikacie: ? Dostałe? szable po głowie i nie wyglda to
gro?nie. Cieknie troche krwi i tyle? Nie mów, jak to wyglda naprawde,
opisz jak to widzi młody chłopak który po raz pierwszy toczy batalie o
swoje życie. Innym bohaterom nie-Uczonym przedstaw to jako dra?niecie, co?
co nie bedzie sprawiało żadnych problemów po wizycie pierwszego lepszego
znachora, samemu poszkodowanemu porównaj to do prawdziwej, poważnej
rany.
Dobra, zostawmy naszego uczonego, zajmijmy sie innymi problemami. Mamy za
sob rannych maminsynków, teraz zajmijmy sie wojownikami. Rozumiem, że
je?li nasz najemnik, który widział w swoim życiu morze krwi zareaguje na
rane zupełnie inaczej niż magik. Pozwól mu na wiecej, niech zaci?nie zeby,
we?mie sie w gar?a i niech robi dobr mine do złej gry. Ale, do cholery,
jak dostanie w praw reke, to nie pozwól mu ni walczya! Nawet je?li jest
to lekka rana, dobry wojak wie, że je?li bedzie zraniona konczyn machał,
to pogorszy sprawe. Oczywi?cie, w czasie boju, gdy musi walczya o życie,
nie zwracaj na to uwagi- tutaj adrenalina i podniecenie działa jak
najlepszy ?rodek przeciwbólowy. Ale kiedy emocje opadn, reka
zesztywnieje, zacznie bolea, i nie bedzie mógł ni ruszaa. Wiem, jaka jest
reakcja cze?ci z Was- ? Nie ucz ojca dzieci robia, synu? Ale tak naprawde
wielu z nas, Mistrzów, zapomina o tych, trywialnych zdawało by sie
sprawach. Dobra, skoro już natrudzili?my sie już reakcjami bohaterów na
rany, przejd?my do nie mniej ważnej sprawy:
Opatrywania ran i rehabilitacji. W każdej drużynie jest kto?, kto zajmuje
sie rannymi towarzyszami- może bya to medyk, zielarz, aptekarz,
mag-uzdrowiciel, nie jest to ważne. Po prostu każ kumplowi, który odgrywa
te role, aby siegnł po jakkolwiek ksiżke medyczn i wyuczył sie
podstawowych informacji. Bya może w trakcie sesji zabły?nie jakim?
łacinskim okre?leniem, wiedz o ziołach, bd? też praktycznymi
informacjami( ma rane brzucha? Owina go kocem, nie dawaa nic do picia,
położya na wznak, odchylia głowe
i?)
Tej postaci daj też potajemnie jeszcze jedn role- straszaka. Je?li
ktokolwiek w drużynie zostanie ranny, powinien zacza go opatrywaa i
sypna jak? straszliw wizk chorób( Nie ruszaj sie! Wiesz czym to
grozi? Je?li bedziesz sie tak wiercił, to dostaniesz podagry! Patrz na mój
palec! Tak, a teraz na lewo. O, Boże... Mam nadzieje, że to nie jest
srtegretavas istorkavis. Jak to, co to znaczy? Wstrzs mózgu,
baranie!) Dobrze. to już mamy z głowy. A teraz gojenie sie ran.
Tzw. rehabilitacja trwa naprawde długo- i prosze mi tu nie odgrywaa mi tu
twardzieli, którzy po dwóch dniach leżenia w wyrze nagle wstan i zarbi
kolejnego smoka. Tu nie ma miejsca na takie bohaterstwo! I w dzisiejszych
czasach zdarza sie, że rana sie rozejdzie, niektóre przypadki koncz sie
paraliżem... A co sie działo w czasach, kiedy na astme zalecało sie
połykanie młodej żaby, a na wszelkie choroby najlepszym specyfikiem było
mleko wymieszane z krwi z ogona czarnego kota!
Jaki z tego morał? Leżea, i modlia sie, żeby nie umrzea z powodu
zakarzenia.
Przygotował: Bjorn <kszamalek@poczta.onet.pl>
|