|
 |
DOBÓR
BRONI
Ile razy spotkałeś się z takową myślą?
Pewnie wiele, wiele razy. Ja też zastanawiałem się, co wybrać by być
niepokonanym; by nad moimi przeciwnikami zawisło złowieszcze fatum;
by być po prostu najlepszym. Pokrótce udało mi się do tego dość,
bowiem w pewnym sensie bez żadnego problemu radzę sobie z każdym
przeciwnikiem. Wszystko jest tak, jak być powinno, jednak zdażają
się wyjątki. Wyjątki są to sporadyczne, lecz istnieją w życiu mego
bohatera. Postaram się uprościć Wam ten wybór, na którym sam
osiadałem na laurach.
Uprzednio muszę oznajmić, że styl
mojego grania odbiega z pewnością od Waszego (choć kto wie), bowiem
preferuję 'inną' taktykę. Zresztą nie tylko w Baldur`s Gate, ale
również w Diablo II, Planescape Torment, Icewind Dale i innych cRPG.
Otóż moim podstawowym orężem dla bohatera/ów jest łuk i strzała.
Może wyda się to dość dziwne, jednak naprawdę skutkuje, i dąży do
wcześniej założonego planu taktycznego, jakim jest np. zmiecenie z
powierzchni ziemi jakiegoś stworka. Oczywiście na początku gry, łuk
ten był najprostszy, niefunkcjonalny, tani. W dalszej fazie
rozgrywki, oczywiście nabyłem jednen z lepszych na runku - z jakimiś
właściwościami magicznymi etc.
Poza samym łukiem, znaczną
rolę odgrywa strzała. Jak zapewne wiemy, jest bardzo dużo rodzai
strzał. Jedne powstały z lodu, drugie zaś z ognia, a trzecie z jadu.
Każda ze strzał ma swoje właściwości, które działają na przeciwnika
w różny sposób, zależnie od jego odporności na magię, zimno, ogień,
jad i inne, różniące się od siebie obrażenia trucizną czy
żywiołami. Niestety nie posiadamy żadnych informacji na temat
przeciwnika - no, może jeśli powie nam jakichś karczmiarz z oberży.
Choć takie wypadki są sporadyczne. Tak czy owak, łuk i strzała
podstawą mojego upodobania.
Jakby tego było mało, opisywana
przeze mnie oręż, ma także jeszcze jedną, może nawet najistotniejszą
cechę, którą można by uznać za grunt w owej technice. Chodzi
oczywiście o odległość, z jakiej możemy osłabiać wroga. Nie musimy
wchodzić w kontakt z przeciwnikiem, tj. to ma miejsce, gdy posiadamy
obecnie jakichś miecz, topór, młot etc. Łuki mają zazwyczaj taką
samą liczbę pól rażenia, co czary maga (magiczny pocisk itp.) a więc
nawet wyrównane są szansę z takowym. Poza tym, łuk i strzałę
poleciłbym tym, którzy jeszcze nie próbowali grać tą metodą, jak
i zarówno tym, co mają swoje przekonanie do swoich metod
doboru broni.
Oprócz łuku, istnieje także kusza. Kusza,
podobnie jak łuk, posiada taką samą ilość pól rażenia, a nawet bełty
z niej wypchnięte, mkną z szybszą prędkością. Niestety, przeważnie
kusze nie posiadają dobrej szybkostrzelności, i na załadowanie
nowego bełtu, mija kilka chwil i cennych sekund w pojedynku. Są
natomiast kusze nasycane magią - kusza szybkostrzelności etc. Z
początku myślałem, że to tak tylko dla żartu autorzy sobie zakpili z
laików, posługując się tą nazwą. Jednak - na całe szczęście się
myliłem - i rzeczywiście dany atrybut spełnia me i oczekiwane
założenia - bełty ładowane są szybciej, aniżeli w przeciwieństwie do
inncyh kusz. Pamiętajmy również o tym, że bełty, podobnie jak
strzały przeznaczone na cięciwę łuku, posiadają także właściwości
magiczne. A nawet nie zawaham się powiedzieć, że jest ich więcej,
niż w pierwszym przypadku - po prostu: policzyłem, i wyszło tj.
piszę.
Jeśli gramy magiem, nie możemy używać ani łuku, ani
kuszy. No, z drobnymi wyjątkami, jakimi są bohaterowie
wieloklasowości (wojownik -mag - złodziej etc.). Jednak jeśli nie
wybierzemy rodowitego maga, a podczas rozgrywki przyjdzie nam
dołączyć do drużyny takowego, będzie problem, którego rozwiązanie
macie w tym akapicie. Dodam jeszczę, że takiego rodowitego maga mamy
zaraz na samym początku gry - po wyjściu z Candlekeep.
Najlepszym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest zakup procy i
pocisku. Może rozwiązanie jest dość prymitywne - jednak na początku
gry, nie stać Cię od razu na zakup tylu czarów, byś był niepokonany
i wszech mogący. Poza tym, pociski również mają inne atrybuty,
różniące się od pierwotnych i zadają głębsze obrażenia.
W
przedstawiony przeze mnie sposób, napewno nie będziecie mieli
większych problemów z opryszczkami i ze zdobyciem miana 'prawie
niepokonanego', bowiem pamiętajcie, że zawsze znajdzie się taki
stwór, który być może da Wam rady i zobaczycie na ekranie
obracającą się wokół własnej osi rękę, która po momencie traci na
wartości, i rozkłada się na części pierwsze. Jednak jedno jest pewne
- nie wiem jak Ci pójdzie podbuj Wybrzeża Mieczy, jednak mi nie
sprawiło to większych problemów, stosując takową taktykę.
No
i na końcu oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nic nie dodał. Jeśli
masz lepszą drogę do sukcesu, napisz o tym i przyślij mi to, a
zamieszczę w najbliższym numerze Baldur`s Gate Corner, aniżeli
'pluć' się przez listy, że to rozwiązanie nie jest
najlepsze...
|
|