Książki: Silimarilion W tym miesiącu w dziale książka
postanowiłem zamieścia dwa texty o Silimarilion. Zapytacie po co dwa??
Szczerze mówiąc ja terz nie wiem:)), ale to tak mało miejsca zajmuje, że
grzechem byłoby nie wykorzystanie ich, a po za tym jeden mówi o książce a
drugi pokrótce opisuje zdarzenia w niej opisane. Aha zamieściłem jeszcze
urywki textu z Biografi Tolkiena Daniela Grotta. Tutaj macie kilka drzew genealogicznych dotyczących Silimarilion, których dokładne przestudiowanie wyjaśnia wiele spraw... Dalej o Silimarilion Hmmm kilka "cytatów" z biografi J.R.R
Tolkiena autorstwa Daniela Grotta W dniu 19 września 1977 roku wydawnictwa Allen & Unwin w
Wielkiej Brytanii i Houghton Mifflin w Stanach Zjednoczonych jednocześnie
opublikowały - długo, oczekiwane pośmiertne dzieło J.R.R. Tolkiena
"Silmarillion". Nawiasem mówiąc książka ukazała sie, planowo czy za sprawą
przypadku niemal dokładnie w sześadziesiąt lat po tym jak młody porucznik
Tolkien zaczął notowaa pierwsze fragmenty swojej "mrocznej i posepnej"
opowieści, przebywając na rekonwalescencji w szpitalu wojskowym w
Birmingham. Oczywiście Tolkien nie zdążył dokonczya "Silmarilliona" zanim
zabrała go śmiera i zadanie przygotowania rekopisu do publikacji przypadło
w udziale jego synowi Christopherowi. W przedmowie Christopher zapewnia że
ojciec pracował nad opowieścią przez ponad pół wieku i że "nigdy w ciągu
całego swojego długiego życia jej nie poniechał i nie przestał nad nią
pracowaa, nawet w ostatnich latach życia". Wydaje sie to jednak mało
prawdopodobne. W ciągu ostatnich dziesiecin lat życia Tolkiena kiedy
wydawca i publicznośa automatycznie zakładali, że cieżko pracuje nad
Silmarillionem, on praktycznie nic poczynił żadnych postepów w pisaniu
Wygląda na to, że rekopis pozostawał w nie zmienionym stanie od połowy lat
Sześadziesiątych, kiedy to amerykanski naukowiec dr Clyde Kilby pomagał
Tolkienowi w przygotowywaniu pewnych poprawek. Kilby, wykładowca Wheaton
College w stanie Illinois, napisał w 1976 roku niewielką książke
zatytułowaną "Tolkien and the "Silmarillion"". W listopadzie 1977 roku
ujawnił. że chociaż on sam nic czytał jeszcze opublikowanej wersji
"Silmariliona", jego bliski współpracownik, który czytał fragmenty
oryginalnego rekopisu i ostateczną wersje dzieła, stwierdził, że są one
praktycznie identyczne. Jeśli jest tak w istocie, oznaczałoby to. że
Tolkien nie wprowadził żadnych poważniejszych zmian do rekopisu po 1966
roku. Dlaczego Tolkienowi tak bardzo zależało na stworzeniu wrażenia, że
pracuje nad "Silmarillionem", kiedy w rzeczywistości wcale tego nie robił?
Jedno z możliwych wyjaśnien jest takie, że Tolkien, bezskutecznie zmagając
sie z dziełem przez wiekszośa swego dorosłego 90 życia, w koncu poddał
sie, sfrustrowany. Inna możliwośa, to że ze wzgledu na wiek lub zmeczenie
nie był już w stanie nagiąa sie do codziennej dyscypliny pisania i
poprawiania tak trudnego i nie przynoszącego satysfakcji dzieła.
Jakakolwiek jest prawda, a możliwe, że w gre wchodziło tu połączenie
zmeczenia i braku zainteresowania. Tolkien najwyraźniej nie chciał
rozczarowywaa nikogo ogłaszaniem, że zaprzestał pracy nad
"Silmarillionem". Aż do śmierci stwarzał zatem wrażenie, że pracuje nad
nim z wyteżeniem. Wkrótce po śmierci pisarza we wrześniu 1973 roku Rayner
Unwin z wydawnictwa Allen & Unwin był przekonany, że "Silmarillion"
jest prawie ukonczony i że bedzie można opublikowaa go w ciągu roku czy
dwóch. Jednak gdy Chrislopher Tolkien zbadał chaotyczny zbiór notatek,
szkiców i próbnych wersji "Silmarilliona" z których niektóre siegały
jeszcze roku 1917- szybko stało sie jasne, że dzieło jest dalekie od
ukonczenia. Unwin zmodyfikował swój plan i oznajmił, że mogą minąa lata,
zanim "Silmarillion" zostanie opublikowany. Christopher Tolkien, jako
wykonawca woli zmarłego i sam filolog z zawodu, wziął na siebie cieżar
zredagowania i przygotowania ostatecznej wersji dzieła. Wyzwanie było
ogromne. Istniało wiele wariantów do wyboru, a ponieważ powstawały one w
różnych okresach na przestrzeni wie1u lat, różniły sie jakością i
szczegółami. Chociaż niektóre rozdziały były dobrze napisane i stanowiły
samodzielną całośa, nie można ich było włączya do ostatecznej wersji,
ponieważ nie zgadzały sie z ogólną fabułą dzieła. Inne fragmenty były
napisane wyraźnie gorszym jezykiem, ponieważ jednak stanowiły integralną
cześa fabuły, trzeba było je wykorzystaa. Przejścia łączące jedne cześci z
innymi nie istniały i trzeba je było napisaa od początku. Konieczne
okazało sie staranne sprawdzenie nazw własnych i imion postaci, by
zachowaa te samą pisownie w całym dziele. Podobnie jak w przypadku "Władcy
Pierścieni", należało przygotowaa indeks i dodatek wyjaśniający znaczenie
nazw. Ponieważ do "Silmarilliona" potrzebna była również mapa, Christopher
Tolkien sam ją narysował wedle swoich umiejetności, zgodnie z zostawionymi
przez ojca opisami odległości i ukształtowania terenu. Jednak
najtrudniejszym zadaniem było zapewnienie wewnetrznej spójności gotowego
tekstu. Na przykład, jeśli o jakiejś postaci mówi sie na stronic 44, że ma
błekitne oczy, to na stronie 389 postaa ta nie może miea oczu brązowych.
Tego rodzaju oczywiste sprzeczności stosunkowo łatwo było wyeliminowaa,
jednak ponieważ "Silmarillion" zawiera ogromne bogactwo imion, nazw
własnych i wydarzen i ponieważ całe rozdziały trzeba było nieomal pisaa od
nowa dla zapewnienia ciągłości fabuły, wiele sprzeczności pozostało.
Christopher Tolkien wyjaśnił, że "całkowita spójnośa (albo w ramach samego
"Silmarilliona" albo pomiedzy "Silmarillionem" i innymi opublikowanymi
dziełami mojego ojca) jest niepożądana i mogłaby zostaa osiągnieta, jeśli
w ogóle jeśli to możliwe, tylko niepotrzebnie wysokim kosztem".
Christopher przyznał sie do innych poważnych nie- zgodności, takich jak
zmiany czasów i punktów widzenia, różnice w opisie i stylu mówienia
postaci oraz niespójności szczegółów, nie wspomniał jednak o tym, że
wydarzenia i nazwy własne w "Silmarillion" zaprzeczają niektórym faktom
opowiedzianym w tekście i dodatkach do "Władcy Pierścieni". Christopher
Tolkien nie próbował również sporządzia swoich własnych przypisów, by
zaznaczya, gdzie nie publikowane wersje różnią sie od siebie. Głównym
powodem tego zamierzonego przeoczenia jest według niego to, że "pozostało
ogromne bogactwo nie opublikowanych prac mego ojca dotyczących Trzech Er.
opowiadania, rozprawy lingwistyczne, historyczne i filozoficzne nie trace
nadziei, że kiedyś w przyszłości wydanie ich drukiem okaże sie możliwe".
Do "Silmarilliona" włączono również cztery powiązane z nim, lecz,
całkowicie oddzielne i niezależne" utwory Christopher Tolkien stwierdza,
że ich włączenie było "wyraźnym życzeniem Ojca". Najdłuższy i najlepszy z
nich to "Akallabeth", bedący zmienioną wersją jednej z wczesnych, nie
publikowanych prac Tolkiena, a mianowicie " Numenor". Ostatni zatytułowany
jest "Pierścienie Władzy i Trzecia Era" i został zapewne napisany w
połowie lat pieadziesiątych. w jakiś czas po ukazaniu sie "Władcy
Pierścieni". Pozostałe krótkie utwory. "Ainulindale" i "Valaquenta",
umieszczone są na początku, a chociaż wydaje sie, że zostały napisane w
okresie pomiedzy powstawaniem szkiców "Silmarilliona" i "Władcy
Pierścieni", z zamierzenia mają poprzedzaa oba te dzieła. Ponieważ zarówno
"Ainulindale", jak i "Valaquenta" pod wzgledem jezyka i stylu różnią sie
znacznie tak 0d "Silmarilliona", jak i 0d "Władcy Pierścieni", jest
prawdopodobne, że Christopher Tolkien, zamiast tylko redagowaa istniejące
teksty, w dużym stopniu napisał je od początku, posiłkując sie notatkami i
dostepnymi fragmentami. Christopher Tolkien pozostał w Oksfordzie dwa lata
po śmierci swojego ojca. Wiekszośa tego czasu pochłoneły obowiązki
akademickie i zarządzanie schedą po Tolkienie, jak również współpraca z
Humphreyem Carpenterem, który został wybrany przez rodzine do napisania
"autoryzowanej" biografii twórcy Śródziemia. Praca nad "Silmarillionem"
musiała zejśa na drugi plan i chociaż Tolkien syn miał pomocnika w osobie
Guya Kaya, postepowała ona zbyt wolno, by kogokolwiek zadowolia. W 1975
roku Christopher Tolkien zrezygnował ze stanowiska wykładowcy w Univcrsity
College i wyjechał z rodziną do Francji. Poinformował wszystkich
zainteresowanych, że wyjeżdża, by móc poświecia cały swój czas dokonczeniu
"Silmarilliona". Kiedy "Silmarillion" był wreszcie gotowy, data wydania
została i wstepnie ustalona na 15 września 1977 roku. W czerwcu tego roku
Houghton Mifflin poinformowało branże ksiegarską, że pierwszy nakład
wyniesie sto pieadziesiąt tysiecy egzemplarzy co było niezwykle dużą
liczbą jak na książke w twardej oprawie. Wydawca słusznie przewidywał, że
niesłabnące zainteresowanie "Władcą Pierścieni" wpłynie dodatnio na wyniki
sprzedaży. Z drugiej jednak strony, biorąc pod uwage ogromną różnice w
stylistyce nowego utworu i dawnego uznanego arcydzieła Tolkiena, sądzono,
że "Silmarillion" nigdy nie stanie sie ogólnoświatowym bestsellerem, jakim
był "Władca Pierścieni". Co wiecej, "Silmarillion" został wybrany jako
alternatywna propozycja Klubu Książki Miesiąca, co zazwyczaj oznaczało
zmniejszoną sprzedaż wydania w twardej oprawie. Prawa do edycji
kieszonkowej zostały sprzedane wydawnictwu Ballantine, które opublikowało
"Władce Pierścieni" w tym właśnie formacie i oczekiwano, że miliony
młodocianych wielbicieli zakupią stosunkowo niedrogie wydanie w miekkiej
oprawie, zamiast wykładaa blisko l l dolarów na książke w twardych
okładkach. Jednakże Houghlon Mifflin poważnie pomyliło sie w ocenie popytu
na książke. W ciągu kilku dni od ogłoszenia oficjalnej wiadomości, wydawce
zaczeła zalewaa bezprecedensowa powódź zamówien 0d ksiegarzy z całych
Stanów. Houghton Mifflin natychmiast zwiekszyło planowany nakład do
trzystu dwudziestu pieciu tysiecy egzemplarzy, ale kiedy zamówienia
przekroczyły nawet te liczbe, wydawca zarządził przygotowanie kolejnych
czterech dodruków. Zamiast pierwotnej liczby stu pieadziesieciu tysiecy,
Houghton Mifflin zaplanowało ostateczny nakład w wysokości siedmiuset
tysiecy egzemplarzy przed opublikowaniem dzieła. By to osiągnąa, wydawca
musiał zlecia prace drukarniom z zewnątrz, a nawet wtedy maszyny
drukarskie pracowały przez dwadzieścia cztery godziny na dobe. ( i tak
drukarze wywiązali sie ze zlecenia dopiero pod koniec października. By bya
uczciwe wobec ksiegarzy, Houghton Mifflin musiało realizowaa zamówienia
tylko cześciowo. Jak mówi Richard B. McAdoo, pierwszy wiceprezes i
dyrektor zarządzający Houghton Miftlin: "nie realizowaliśmy zamówien na
zasadzie >>kto pierwszy ten lepszy<<. staraliśmy sie traktowaa
wszystkich zamawiających na równi, wysyłając maksymalną liczbe tytułów,
jaka byłaby potrzebna do wstepnej sprzedaży". Zamówienia realizowano w
pełni w miare pojawiania sie zasobów magazynowych. Informowano również, że
natychmiast utworzył sie czarny rynek, na którym ksiegarze zaczeli
oferowaa wyższe ceny za dodatkowe egzemplarze "Silmarillion".
Skomplikowane przepisy umowy miedzynarodowej wymagały , by książki były
wysyłane do wszystkich ksiegarn w tym samym czasie. To, w połączeniu z
faktem, że produkcja opóźniała sie, ponieważ mapy trzeba było wkładaa do
każdego egzemplarza recznie. spowodowało przesuniecie daty wydania książki
o cztery dni, na dzien dziewietnasty września. Mimo to wydawnictwo
Houghton Mifflin ostrzegło, że minie dalsze piea tygodni, zanim wszystkie
amerykanskie ksiegarnie otrzymają pełną liczbe zamówionych egzemplarzy. By
zdobya kilkaset dodatkowych kopii, Houghton Mifflin zrezygnowało również z
wiekszości oprawionych wydruków sprzed korekty, które wysyła sie
tradycyjnie recenzentom na kilka tygodni lub nawet miesiecy przed wydaniem
książki. Gotowe egzemplarze książki nie były wysyłane recenzentom jeszcze
przez kilka nastepnych miesiecy. To. co sie działo. nie miało precedensu w
historii branży wydawniczej. Nigdy dotąd powieśa nie wywołała takiego
zainteresowania przed wydaniem ani takich nadziei na sukces. Jedyną
pozycją, która spowodowała podobną euforie, była "Standard Revised Version
of the Bible", gdy w 1952 roku zamówienia od ksiegarzy przekroczyły liczbe
pieciuset tysiecy egzemplarzy. "To jak pożar rozprzestrzeniający sie pod
wpływem wiatru" skomentował redaktor naczelny Houghton Mifflin Austin
Olney. Wiekszośa ksiegarzy, którzy otrzymali egzemplarze książki przed
oficjalną datą wydania, natychmiast wyłożyła je na półki wiele znikneło w
przeciągu godzin. W ciągu tygodnia "Silmarillion" prześcignął pod wzgledem
wyników sprzedaży wszystkie inne książki sprzedawane w Anglii i Ameryce. W
ciągu dwóch tygodni sprzedał sie łącznie w wiekszej ilości egzemplarzy niż
"Ptaki ciernistych krzewów", powieści, która od wielu miesiecy utrzymywała
sie na szczytach list bestsellerów. Po trzech tygodniach Houghton Mifflin
zapowiadało, że z początkiem 1978 roku znajdzie sie w sprzedaży ponad
milion egzemplarzy "Silmarillion". (Liczba ta została przekroczona już w
grudniu 1977 roku). Czy "Silmarillion" sprzeda sie w wiekszej ilości
egzemplarzy niż "Władca Pierścieni", może okazaa sie dopiero po latach,
jeśli jednak sądzia po wynikach pierwszych kilku miesiecy, to z pewnością
bedzie dla niego godnym konkurentem. W recenzji sprzed wydania czasopismo
branżowe "Publisher's Weekly", napisało: "Cztery lata po śmierci Tolkiena
Jego syn wykonał trudne zadanie zadziwiająco dobrze, łącząc w jedną całośa
nie publikowane wcześniej materiały służące jako tło dla>>Władcy
Pierścieni<<. [...1 Jest to proza równie żywa i poruszająca jak w
wielkim dziele ojca i miłośnicy Tolkiena nie powinni przegapia tej
okazji". Poza tą jedną krótką, lecz pochwalną recenzją, wszyscy pozostali
liczący sie amerykanscy i angielscy recenzenci jednogłośnie nie
pozostawili na książce suchej nitki. Londynski "Times Literary Supplement"
napisał: "Nie do czytania. [...] Najbardziej rażący jest styl. Tam gdzie
[>>Władca Pierścieni<<] czasami wpadał w
uniesienie,>>Silmarillion<< wznosi sie na wysokości
stratosferyczne. Jezyk przekroczył granice pomiedzy mitologią i
objawieniem, i zupełnie oderwał sie od ziemi". "New York Review of Books"
nazwał książke "pustym i pompatycznym nudziarstwem.
[...]>>Silmarillion<< jest dośa ciekawym zjawiskiem
komercyjnym i bya może społecznym, ale nie wydarzeniem literackim o
jakimkolwiek cieżarze gatunkowym". "Time" zaś zauważył, że "są momenty,
kiedy Tolkien brzmi tak. jakby pisał parodie Edgara Rice'a Burroughsa w
stylu>>Ksiegi Objawienia<<". Odpowiedź na pytanie, czy
"Silmarillion" jest fantastycznym sukcesem czy żałosną porażką, polega na
znalezieniu właściwego kontekstu. W zestawieniu z "Władcą Pierścieni"
dzieło to przegrywa, i to przegrywa sromotnie. Brakuje mu dowcipu, czaru i
napiecia, drobnych szczegółów ożywiających postaci bohaterów oraz poczucia
ruchu w czasie. Czytelnika meczy sie długimi spisami praktycznie
niemożliwych do wymówienia nazw własnych oraz dziwacznie brzmiącymi
archaicznymi wyrażeniami i powtarzającymi sie recytacjami. Styl jest
wyjątkowo nierówny fragmenty autorstwa Christophera Tolkiena można łatwo
odróżnia; są one o wiele słabsze od tych, które wyszły spod pióra jego
ojca. Rwanie sie wątków wprowadza zamieszanie, a wrażenie wyobcowania i
niedostepności całej historii nie przyciąga czytelnika. Rzecz jednak w
tym. że "Silmarillion" nie należy porównywaa z "Władcą Pierścieni", tak
jak "Władcy Pierścieni" nie należy porównywaa z "Hobbitem". Tolkien
napisał "Hobbita" jako baśn do poduszki dla dzieci, prosto i zwyczajnie
to, że włączył do niej elementy swojej mitologii Śródziemia. wydaje sie
niemal przypadkiem (aczkolwiek szcześliwym). Z pewnością "Hobbit" nie był
jedyną ba- śnią. jaką Tolkien wymyślił dla swych dzieci; tak sie jednak
złożyło, że przelał ją na papier, i to tylko dlatego. że była lepsza 0d
innych opowieści. pomimo późniejszych zaprzeczen Tolkiena, "Hobbit" został
pomyślany. opublikowany i sprzedany jako drobnostka. Kiedy sir Stanley
Unwin zasugerował, żeby Tolkien zdyskontował swój sukces jako autor
powieści dla dzieci, rezultatem był "Władca Pierścieni". Tolkien zaczął
pisaa swoje magnum opus, kiedy jego najmłodszy syn i córka byli
nastolatkami, i chociaż wiedza zawarta w książce jest całkiem dorosła, a
Tolkien wykorzystał opowieśa, by daa upust swojej naturalnej skłonności do
wymyślania jezyków i badania procesu tworzenia nowych mitologii, styl i
postawa narratora wskazują wyraźnie, że książka przeznaczona jest dla
młodocianego czytelnika. Gdyby było inaczej, jest niezmiernie mało
prawdopodobne, że "Władca Pierścieni" zdobyłby choaby jedną dziesiątą tej
popularności. jaka przypadła mu w udziale. "Silmarillion", z drugiej
strony, zaczął powstawaa w okresie, kiedy Tolkien nie miał dzieci. Pomysł
narodził sie w czasie jednej z najkrwawszych wojen w historii, był
rozwijany w środowisku ściśle akademickim i zaczął bya realizowany, gdy
pisarz zbliżał sie do wieku starczego. "Silmarillion" w odróżnieniu od
"Władcy Pierścieni", nie był pomyślany jako książka, którą czyta sie dla
przyjemności lub po to, by uciec od problemów rzeczywistego świata;
stanowił on najpoważniejszą podjetą przez Tolkiena próba napisania w
jezyku angielskim eposu w stylu dawnych nordyckich sag. l tutaj tkwi
problem; książka powinna bya recenzowana nie przez znawców i miłośników
Tolkiena którzy, cokolwiek by o tym mówia, mają określone oczekiwania i
dlatego doznają nieuniknionego rozczarowania lecz przez znawców literatury
staro nordyckiej czy anglosaskiej. W tym samym stopniu, w jakim staro
nordyckie sagi są niezrozumiałe, nieczytelne dla przecietnego człowieka,
tak samo niezrozumiały i nieczytelny jest "Silmarillion". Wydaje sie
nawet, że opowieśa ta została napisana nie po to, by ją czytano jako
książke, lecz raczej, by czytano ją na głos jak heroiczny epos. W koncu
dawne sagi nie przetrwały dzieki pisanym dokumentom, lecz dzieki tradycji
mówionej. Jezyk i aliteracyjny styl "Silmarillion" jakkolwiek niedoskonale
ze wzgledu na nierówną interakcje autora i redaktora i sugerują, że
Tolkien wyobrażał sobie swoją mitologie recytowaną śpiewnie przy płonących
drwach czy na leśnej polanie przez bajarza czy skalda. Najmniej
zadowalające partie książki, z niemal każdego punktu widzenia, to utwory
początkowe "Ainulindale" i "Valaquenta". Tolkien najwyraźniej starał sie
jednocześnie stworzya zupełnie nowy mit o stworzeniu i niechrześcijanskie
wyjaśnienie Wygnania z Raju i wykorzystaa swoją rzadką umiejetnośa
wymyślania nazw własnych. Niestety, w rezultacie otrzymaliśmy coś, co Eric
Korn z "Times Literary Supplement" lakonicznie opisał jako
"archanielskie>>Who is who<<". Ponieważ jezyk tych dwóch
utworów różni sie znacząco od jezyka wszystkich innych tolkienowskich
dzieł, jest prawdopodobne, że i udział Christophera był tu o wiele wiekszy
niż J.R.R. Tolkiena. "Silmarillion" można zaledwie w przybliżeniu określia
jako powieśa, mimo że jest dziełem beletrystycznym. (W odróżnieniu od
"Władcy Pierścieni", który mimo swojej długości, sposobu potraktowania
tematu i licznych fragmentów wierszowanych dośa ściśle odpowiada
tradycyjnej strukturze współczesnej powieści). A zatem standardowe
kryteria literackie jego oceny, takie jak rozwój postaci, fabuła i temu
podobne, nie mogą bya w tym przypadku zastosowane. 0 wiele bardziej
odpowiednim punktem odniesienia byłoby dzieło takie jak "Beowulf" czy
"Edda poetycka" w szesnastowiecznym angielskim tłumaczeniu. Według takich
kryteriów "Silmarillion" jest zaskakująco bogatym i pomysłowym dziełem,
eposem spinającym Ere Świata z Erą Człowieka lub nicią łączącą przeszłośa
z teraźniejszością. Ukazuje on panteon bogów, bedących odbiciem tego, co
najlepsze i najgorsze w nas samych, jednocześnie bezbłednie zestawiając
prawo naturalne z danym nam przez Boga wrodzonym poczuciem absolutnego
dobra i zła. Wobec takiej literackiej treści, wszelkie inne (zasłużone)
krytyki można nic tylko wybaczya, ale i o nich zapomniea. Pewne
autobiograficzne wątki można odnaleźa przy uważnej lekturze
"Silmarillion". Jeden rozdział, "Beren i Luthien", jest lekko tylko
zawoalowaną metaforyczną opowieścią o romansie samego Tolkiena z Edith
Mary Bratt. Tolkien, sierota z katolickiej rodziny o niewielkich
perspektywach, zakochał sie w Edith Mary, protestanckiej dziewczynce
starszej od niego o kilka lat. Opiekunowie jednej i drugiej strony
sprzeciwiali sie temu związkowi. Tolkienowi narzucono coś, co w owym
czasie wydawało sie niemożliwym do pokonania ograniczeniem: nie mógł
widywaa sie ani kontaktowaa z Edith Mary przed ukonczeniem dwudziestu
jeden lal. Tolkien zastosował sie do tego. Potem nadeszła Wielka Wojna i
żaden meżczyzna nie wiedział, czy przeżyje, czy zginie; Tolkien przetrwał
krwawą bitwe nad Sommą i powrócił jak człowiek powstały z martwych. W
tamtych czasach różnica wyznania była barierą praktycznie nie do
pokonania, a jedynym sposobem jej usuniecia było przejście jednej ze stron
na wiare drugiej; Edith Mary, pod naciskiem Tolkiena, zgodziła sie zostaa
katoliczką. Dla miłośników "Władcy Pierścieni" interesujący jest z
pewnością krótki rozdział zatytułowany "Pierścienie Władzy i Trzecia Era".
Tolkien zapewne napisał go w jakiś czas po opublikowaniu "Władcy
Pierścieni", jako pomost łączący "Silmarillion" z trylogią. Opisuje on
szczegółowo wzrost potegi Saurona oraz wojne, w wyniku której ta potega
została złamana. Historia stworzenia magicznych Pierścieni Władzy i
zagubienia najważniejszego z nich, nakreślona pobieżnie we "Władcy
Pierścieni", jest tutaj pokrótce opisana. W koncu, po przedarciu sie przez
setki nieznanych i praktycznie niemożliwych do wymówienia imion,
napotykamy imiona znajome, takie jak Gandalf, Galadriela, Upiory
Pierścienia, Frodo jest tu również wspomniany, nie jako hobbit, lecz jako
niziołek. Niestety, ten przejściowy rozdział jest stanowczo zbyt krótki,
by wprowadzia jakieś ożywienie i pozostawia wiele pytan bez odpowiedzi. Na
przykład, co stało sie z oddziałem hobbickich wojowników, którzy udali sie
na wojne z Sauronem pod koniec Drugiej Ery, albo skąd wzieli sie hobbici w
Hobbitonie? Tolkienowi nie udaje sie zapewnia całej jego mitologii
kompletności i ciągłości i jest to spore rozczarowanie. Pozostały
rozdział, "Akallabeth" to zmieniona wersja utworu napisanego przez
Tolkiena w latach dwudziestych, zatytułowanego "Numenor". Jest to próba
stworzenia mitologii opartej na teoriach o Atlantydzie, którymi Tolkien
był zafascynowany od wczesnej młodości. Jest możliwe, że w pierwotnej
wersji "Numenor" był tylko luźno powiązany z Tolkienowską mitologią
Śródziemia, lecz późniejsze zmiany (autorstwa zarówno Tolkiena, jak i jego
syna Christophera) przekształciły go w ciąg dalszy "Silmarilliona". (C.S.
Lewis wykorzystał mit o Numenorze pisząc swoją trylogie zapoczątkowaną
powieścią ,.Z milczącej planety", najwyraźniej jego zamiarem było
nakłonienie swego przyjaciela Tolkiena, by ponownie zajął sie tym dziełem
i rozbudował je). Wraz z opublikowaniem "Silmarilliona" J.R.R. Tolkien
ostatecznie zakonczył swój mit o Śródziemiu. Nie bedzie ciągu dalszego,
ponieważ Tolkien nie zostawił po sobie żadnych obszernych dzieł ów mit
rozbudowujących. Niewątpliwie istnieją fragmenty mitologii i zarodki
opowicści, które mogą ukazaa sie drukiem w przyszłości, ale nie powiekszą
one znacząco naszej wiedzy o Śródziemiu. l Jest jednak możliwe, że
Chrislopher Tolkien bedzie próbował l kontynuowaa mit, pisząc swoje własne
opowieści o Śródziemiu, w oparciu o dzieła i postaci stworzone przez ojca.
Jest to z dawna ustalona literacka tradycja, rzadko jednak, jeśli w ogóle
kiedykolwiek, koncząca sie powodzeniem. Jeśli praca Christophera Tolkiena
nad "Silmarillionem" ma bya świadectwem jego zdolności pisarskich, to
można śmiało stwierdzia, że po prostu nie uda mu sie odtworzya ducha,
dowcipu i czaru, które uczyniły "Władce Pierścieni" dziełem jedynym w
swoim rodzaju. Nie udałoby sie to również żadnemu innemu pisarzowi, bo
naśladowaa i rozbudowaa mitologie Tolkiena mógłby tylko ktoś o
szczególnych umiejetnościach filologa i znawcy literatury anglosaskiej.
Nadchodzą jednak informacje, że mają bya opublikowane inne fragmenty dziel
J.R.R. Tolkiena, w tym kilka krótkich opowiadan, tłumaczenia poematów ze
Śródziemia. dodatki, genealogie i przypisy zarówno do "Władcy Pierścieni",
jak i "Silmarillion". Kiedy i w jakiej formie fragmenty te ukażą sie
drukiem, bedzie zależało od utrzymującej sie popularności Tolkiena jako
pisarza; dopóki bedzie istniała lojalna publicznośa, która kupi wszystko,
co bedzie nosiło jego nazwisko, dopóty takie urywki bedą
publikowane. O książce Witam wszystkich fanów Tolkiena. Chciałbym przedstawia Wam
książke pt. "Silmarillion". Już na samym początku trzeba powiedziea, że
jest ona przeznaczona dla osób które uwielbiają świat stworzony przez tego
autora i są ambitne. Jeśli ktoś czyta ten dział a nie zna ani jednej
książki Tolkiena to nie polecam jej na początek. Nie należy ona do łatwych
i trzeba wiedziea już coś niecoś (jak ktoś nie wie jaką na początku
książke przeczytaa to polecam Hobbita lub "Władce
Pierścieni").
Krótki bieg wydarzeñ i nie tylko "Silmarillion" to opowieśæ o Pierwszej i Drugiej Erze
(wydarzenia z "Hobbita" i "Władcy Pierścieni" dzieją siê pod koniec
Trzeciej Ery). Dzieło to ma wiele cech mitologi. Przedstawia "akt
stworzenia" świata przez Iluvatara, Jedynego, po czym daje nam rozliczne
informacje o rasach i historii świata od zarania dziejów aż po upadek
Numenoru. Mówi o Melkorze, który walczył z Valarami o władzê nad nowo
powstałą Ardą (tak nazywa siê Ziemia). Kolejne wojny zmieniają oblicze
świata, wreszcie pojawiają siê Pierworodni, czyli elfy, które wêdrują do
ziemi Valarów, aby tam szukaæ schronienia przed Morgothem (takie imiê
otrzymuje później pierwszy Nieprzyjaciel). Nastêpują po sobie liczne
wojny, pełne cierpienia i smutku. Wreszcie Morgoth zostaje pojmany i przez
krótki czas trwa spokój. W pewnym momencie pojawia siê Feanor, który
tworzy Silmarile, najwspanialsze klejnoty, które jednak stają siê
przyczyną wielu nieszczêśæ. Wypuszczony na wolnośæ Morgoth kradnie
Silmarile, a Feanor i duża czêśæ jego lud - Noldorów - wyrusza z Valinoru
do Śródziemia, aby walczyæ o skradzioną własnośæ. Trwają długie wojny z
Morgothem, razem z ludźmi i krasnoludami elfy ponoszą jednak wiele klêsk.
Śmiertelnik Beren wyrywa z korony Morgotha jeden z Silmarilów, lecz bez
pomocy Valarów elfy nie mają szans na pokonanie Nieprzyjaciela. Wreszcie
Earendil dociera do Valarów i zjednuje ich sobie. Morgoth zostaje pokonany
na zawsze, choæ zło zasiane na świecie nie znika (m.in. najwiêkszy z jego
sług, Sauron, ucieka pościgowi). Przygotował: Elsindel |