Pewnego słonecznego dnia, kiedy dotarliśmy do miasta kupiectwa – olbrzymiego Get-Warr-Garu, naszą uwagę zwrócił mały, niepozorny sklepik sędziwego alchemika. Viaggrus, bo tak mu było na imię, handlował magicznymi przedmiotami, które zdobył podczas swoich młodzieńczych wojaży.
Kategoria: Działka Mistrza Gry
Artykuł ten poświęcam tworzeniu scenariuszy detektywistycznych, jako że jest to dosyć łatwy proces, a może przynieść niepomierne efekty – sesję, w której gracze będą myśleć, a także siedzieć jak na szpilkach.
To scenariusz nie do końca poważny, choć z założenia powinien do samego końca stwarzać pozory zwykłej, zimowej przygody. Przeznaczony jest dla dowolnej drużyny, bez względu na jej siłę czy liczebność – to nie jest ten typ historii, w której bohaterowie mogą zginąć…
Rzecz dzieje się w Altdorfie. Drużyna może tu przebywać w dowolnych okolicznościach, ważne by nie była tu pierwszy raz, ewentualnie była po dłuższym pobycie. Musi mieć także przynajmniej jeden heroiczny wyczyn na swoim koncie. Tak zostanie zauważona przez pewnego człowieka…
Oto krótka przygoda do rozegrania na dowolnej sesji, jako odskocznia od prowadzonej kampanii czy większego wątku. Jej akcja toczy się w mieście, najlepiej z silnymi wpływami kleryków możliwie wielu różnych wyznań.
Kilka lat temu na rynku gier komputerowych pojawił się całkiem miły hack & slash – Dungeon Siege. Oprócz ciekawego (jak na tamte czasy) rozwoju postaci i magicznego sprzętu godnego największych herosów, gra oferowała kilka ciekawych smaczków.
Jest to sesja, którą rozegrałem z moimi graczami jakiś czas temu. Po niej byłem bardzo zadowolony, choć oni nie podzielali mojej euforii, nie rzuciły mi się w czy jakieś specjalnie wyrafinowane bluzgi… (61)