Tajemne Bractwo Pana Benedykta – recenzja

mystrious_benedict_soc

Wśród sporej ilości tytułów, jakie nadchodzą do Tawerny RPG w celu zrecenzowania, pewien od razu rzucił mi się w oczy. Było to Tajemne Bractwo Pana Benedykta, książka autorstwa Trentowa Lee Stewarta. Po bliższym przyj­rze­niu się okładce, która przedstawiała stary dom i kilkoro dzieci, wiedziałem już, z jakim ga­tun­kiem mam do czynienia. Podobnymi de­tek­ty­wis­tycz­nymi książkami raczyłem się jeszcze w pod­sta­wów­ce. Takie tytuły, jak Wakacje z Du­chami, seria o Panu Samochodziku, czy twórczość Joanny Chmielewskiej, zawsze były moimi ulubionymi dziełami. Jednocześnie z opisu zawartego na tyle powieści wiedziałem, że mam przed sobą przedstawiciela osadzonego głębiej w fantastyce niż to, do czego przywykłem. Chcąc sprawdzić, czy nie jestem już za stary na taką lekturę, zabrałem się do czytania.

Bohaterem Tajemnego Bractwa Pana Benedykta, jak łatwo się domyślić, jest grupa wyjątkowych dzieci. Należą do niej Reynie – chłopiec inteligentny i po­sia­da­jący niebywale analityczny umysł; cytujący z pamięci wszelakie encyklopedie Sticky; rezolutna akrobatka Kate i raczej nieznośna mała Constance. Ta ostatnia, wydawać by się mogło, trochę nie pasuje do grupy, co zauważają nawet pozostali jej członkowie.

Dzieci mają ze sobą coś wspólnego. Po pierwsze, wszystkie są samotne i nie mają rodziców, którzy albo zmarli, zaginęli, czy też porzucili swoje pociechy. Po drugie, wszystkie pomyślnie przeszły przez trudne sprawdziany przygotowane przez Pana Benedykta, który już od wielu lat poszukiwał szkrabów mających mu pomóc w rozwiązaniu niebezpiecznej tajemnicy, jakiej z pewnych względów dorośli rozwiązać nie mogą.

Pomimo iż do bractwa należy aż czwórka dzieci, prawdziwym bohaterem powieści jest Reynie Muldoon. Chłopiec staje się szybko nieformalnym przywódcą grupy. To zazwyczaj właśnie z jego perspektywy czytelnik przygląda się toczącym wydarzeniom i zapoznaje się głównie z jego przemyśleniami na ich temat. Pozostali bohaterowie, a szczególnie Constance, są w większości przypadków odsuwani na drugi plan książki.

Fabuła składa się z dwóch głównych części. Pierwsza z nich przedstawia głównego bohatera i tworzenie się bractwa oraz pozostałe postaci. Już tutaj Reynim i inne dzieci stawiane są przed zagadkami i zadaniami, które oczywiście wymagają rozwiązania. To, jak które z nich podchodzi do problemów i w jaki sposób je pokonuje, zarysowuje bardzo czytelnie, z jakimi typami postaci mamy do czynienia.

W pewnym momencie bohaterom przedstawiony zostaje główny problem, z jakim przyjdzie się im zmierzyć. Jak można się domyśleć, jest on bardzo dziwny, skomplikowany i oczywiście od jego rozwiązania zależą losy całego świata. Akcja toczy się dalej, zakręca, zawija, dzieci przeżywają przygody, pokonują przeciwności i, rzecz jasna, w końcu docierają do celu. Gdzie wspomniana przeze mnie fantastyka? Nie bójcie się, jest jej trochę, ale nie zdradzę gdzie, by nie psuć zabawy.

Cóż można powiedzieć o Tajemnym Bractwie Pana Benedykta? Na pewno jest to doskonała propozycja dla młodego czytelnika. Nie jest może czołowym przedstawicielem swojego gatunku – dziecięcych książek detektywistycznych – ale można ją z czystym sumieniem polecić każdemu dziecku z podstawówki i pierwszych lat gimnazjum. Jeśli chodzi o starszego czytelnika, to już kwestia gustu. Takie książki trzeba po prostu lubić. Osobiście należę do tej grupy i Bractwo… przeczytałem z prawdziwą przyjemnością, traktując je częściowo jako odpoczynek od cięższych lektur.

Tytuł: Tajemne Bractwo Pana Benedykta [The Mysterious Benedict Society]
Autor: Trentom Lee Stewart
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok wydania: 2007
Stron: 440
Ocena: 4
borg Opublikowane przez:

Wychowany na starym dobrym radzieckim science-fiction oraz poczciwym Commodorku. Fantasy też lubi, szczególnie jeśli za oknem naparzają się magowie.

12 komentarzy

  1. Kate
    26 lutego 2008
    Reply

    .

    Tajemne bractwo jest super. Nie mogę się doczekać do następnej części. Kate jest najlepsza (nie tylko dla tego, że jest dziewczyną, ale dla tego, że ja mam tak na imię, tylko, ze na j. polski:P

  2. Justyna
    1 maja 2008
    Reply

    Zdecydowanie ta książka należy do takich, które czyta się pod kordłą z zapaloną latarką, aż do ostatniej storny.

  3. Ewelina
    1 czerwca 2008
    Reply

    To niesamowite!!!

    Uczęszczam do 1 kl gimnazjum. Ową książę dostałam pod choinkę. Przeczytawszy tylną część okładki stwierdziłam,że ksiązka nie jest warta natychmiastowego przeczytania, więc odłożyłam ja na kilka miesięcy później. To był błąd! Mimo, że książka jest przeznaczona dla dzieci to potrafiła mnie zafascynować swoją treścią. Doskonale przekazne są uczucia
    bohaterów. Książka jest poprostu zajedwabista. Rzeczywiście należy do takich co się czyta pod kąłdrą, z latarką, aż do ostatniej strony. Polecam WSZYSTKIM 😉

  4. Lemoniada xD
    24 czerwca 2008
    Reply

    😉

    Ową książkę poleciła mi bibliotekarka. Mówiła, że jest bardzo ciekawa. Wypożyczyłam ją i w domu od razu zaczęłam czytać. Po prostu nie mogłam się od niej oderwać. A i zgadzam się tu z wszystkimi opiniami. Także z tą, że Kate jest najlepsza. A i ja też mam na imię Kasia ;p
    Pozdrawiam 😉

  5. Kate Wielka Maszyna Pogodowa
    5 lipca 2008
    Reply

    xD

    Ja też chodzę do 1 klasy gimnazjum i też mam na imie jak moja ulubiona bohaterka tej książki. Własnie skończyłam ją czytać. Nie jest taka długa i można ją przeczytać w dwa dni. 🙂 Tylko dziwi mnie Constance, która ma 2lata a umie już czyać, pisać i alfabet Morsea. Ijeszcze musiała zapamiętywac te wszystkie rzeczy których uczyli jej w tej szkole i nawet nie patrzeli na wiek?To jest troche dziwne że musiała równać się z o ok. 10 lat starszymi przyjaciółmi. No ale coż w życiu wszystko jest możliwe a co dopiero w książkach.
    Podsumowując polecam wszystkim i dużym i małym.Myślę, ze nawet dorosły powinien to przeczytać wtedy nabiorą inny stosunek do dzieci że jednak one w życiu też są do czegoś potrzebne…….

  6. Pati12v
    24 lipca 2008
    Reply

    tajemne bractwo

    to jest najlepsza książka jaką do tej pory przeczytałam (a było ich duuużo) nie mogłam przestać jej czytać a po skończeniu miałam taki jakby niedosyt. Z niecierpliwością czekam na następną część.A moim zdaniem reynie i kate byli najnajlepsi.Zgadzam sie z komentarzem~Kate Wielka Maszyna Pogodowa. 🙂

  7. Muerte
    19 kwietnia 2009
    Reply

    Nawet dla ćwierciolatka

    Mam już swoje lata i jestem starszy od osób, które zostawiały tutaj swoje komentarze. Książkę znalazłem w bibliotece na półce z nowościami, miałem szczęście były pierwsza część i druga. Czytam pierwszą i jest dla mnie niesamowita. A co do ulubionego bohatera, jest nim Sticky. Dlaczego? Chyba w pewnym sensie odnajduje w nim samego siebie.

  8. kicia kati
    28 maja 2009
    Reply

    hp i tbpb

    zakochałam się w tej książce przeczytałam w dwa dni moja ulubiona bohaterka jest Kate ale tak samo podziwiam Konstancje ale i tak moja ulubiona książka to Harry Potter przeczytałam wszystkie części a tajemne bractwo pana Benedykta jest na drugim miejscu

  9. mia
    22 marca 2010
    Reply

    t.b.p.B.

    fajna, ale za krótka przeczytałam ją w jedną noc!!!

  10. aqrafka
    24 lipca 2010
    Reply

    *

    świetna książka,pierwsza jak i druga część.czekam na trzecią. 🙂

  11. kuba
    13 stycznia 2011
    Reply

    kuba

    Kśążka jest świetna najbardziej podoba mi się Reni . Przeczytałem tylko pierwszą część .Pewnie w 2 też będzie pan Kurtyna . Kśążka jest jedną z moich ulubionych.
    zachęcam do przeczttania

  12. Zosia
    20 kwietnia 2011
    Reply

    Super książka

    Książka jest genialna. Z bohaterów to najbardziej lubię Reniego i Kate. Przeczytałam 2 pierwsze części i nie mogę się doczekać 3.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.