Perfekcyjna niedoskonałość

perf-niedoskCzy się Jacka Dukaja lubi, czy nie, talentu odmawiać mu nie wypada. Można nie akceptować jego wyrafinowanego języka, można nie przepadać za filozofowaniem, które zapamiętale uprawia, można wreszcie nie trawić erudujnego stylu, który niektórym utrudnia odbiór; trzeba jednak oddać Dukajowi, że jest człowiekiem obdarzonym wielką, bogatą wyobraźnią, że jest pisarzem, który ma odwagę podejmować prawdziwe, literackie wyzwania, czego dobitnym dowodem były chociażby niezwykłe Inne pieśni. Tymczasem Jacek Dukaj pokusił się o napisanie czegoś naprawdę wielkiego. I tak w drugiej połowie ubiegłego roku nakładem Wydawnictwa literackiego ukazał się pierwszy tom nowej powieści autora, zatytułowany Perfekcyjna niedoskonałość. Enigmatyczny, kuszący pozornym paradoksem tytuł i śmiała wizja świata w XXIX wieku przyciągnęły już wielu; w końcu przyszedł czas i na mnie.

Trzeba to napisać od razu – Perfekcyjną niedoskonałość charakteryzują wszystkie cechy właściwe dla twórczości Dukaja, o których pisałem wyżej. Mamy wykwintny język, są elementy filozofii, autor nie kryje też swojej rozległej wiedzy. Jeśli ktoś właśnie za to ceni Dukaja to Perfekcyjna niedoskonałość jest dla niego (pozdro dla Ciebie, Mateo). Jeśli zaś zawsze cię to, czytelniku, denerwowało, to spokojnie – nie jest tak źle. Owszem, Dukaj także w tej książce jawi się jako elokwentny erudyta-myśliciel. Przesady jednak na szczęście nie ma – są to tylko często celne podsumowania, błyskotliwe spostrzeżenia, które w niektórych sytuacjach śmiało mogą posłużyć jako doskonałe cytaty. Taką dozę literackich deliberacji z pewnością każdy zniesie. Tradycyjnie też zdarzają się autorowi przegięcia pałki w stronę nauki, na pola obce przeciętnemu czytelnikowi. Mimo wszystko gotów jestem Dukaja usprawiedliwić – podobne zapędy miewają także inni, świetni autorzy, jak choćby Zimniak – prawda jest bowiem taka, że science-fiction, której głównym bohaterem jest XXI wieczny astronauta, a której akcja dzieje się w dwudziestym dziewiątym stuleciu, w świecie Komputera Ostatecznego, istot postludzkich i równoległej egzystencji na wielu płaszczyznach, bez języka nauki byłaby cokolwiek niepełna.

Usprawiedliwieniem dla Dukaja jest także to, że jego Perfekcyjna niedoskonałość jest po prostu… świetną książką! Mimo poczucia zagubienia, które towarzyszy podczas lektury kilkunastu pierwszych kart, historia Adama Zamoyskiego, astronauty, który zginął w katastrofie gdzieś w kosmosie pod koniec XXI, a który został wskrzeszony stulecia później, niezwykle wciąga. Gdy po raz pierwszy zabrałem się za książkę na odpoczynek zebrało mi się dopiero, gdy na stopce ujrzałem grubo ponad setną stronę, a to naprawdę niezły wynik, mając na uwadze gatunek literatury. Perfekcyjna niedoskonałość fascynuje; Dukaj, co już udowodnił w Innych pieśniach, ma niezwykły dar powoływania do życia całych światów. Co szczególne, uderza dbałość o ich pełnię, logiczne podstawy i zasady funkcjonowania – wszystko ma swoje uzasadnienie, każdy element jest dokładnie przemyślany. Pieczołowitość autora procentuje; precyzja i spójność, z jaką nakreślił swoją wizję świata przyszłości jest tak wielka, że wydaje się być ona wręcz naturalną – chciało by się rzec, że tak właśnie kiedyś będzie. Podczas lektury trudno się oprzeć wrażeniu, że Dukaj pomyślał naprawdę o wszystkim.

Miłośnik dobrego science-fiction znajdzie bowiem w powieści wszystko to, czego oczekuje: pytania o przyszłość rodzaju ludzkiego, dylematy moralne związane z technologiami przyszłości, umożliwiającymi człowiekowi np. jednoczesne życie w kilku ciałach (ze skopiowanymi osobowościami, rozwijającymi się niezależnie od siebie!) czy też w rzeczywistości wirtualnej; pytania o istotę człowieczeństwa, problemy ze zdefiniowaniem płci istot postludzkich czy też ich relacji ze „zwykłymi” ludźmi. Dukaj niczego nie pozostawia bez konsekwencji – przykładem może być sposób, w jaki potraktował postludzi, tworząc dla nich odrębną koniugację („nu weszłu”, „przyszłu”, „zobaczyłu”, „uścisnął jenu dłoń” itd.). Widać, że Perfekcyjna niedoskonałość musiała dawać Dukajowi w trakcie pisania sporo satysfakcji. Lubujący się w skomplikowanych, pełnych szczegółów wizjach rzeczywistości autor w tej książce prezentuje znakomitą formę. Oczywiście, niektóre elementy książki (vide wspomniana odmiana), zwłaszcza na początku wywołują czasem lekki uśmiech na twarzy. W ostatecznym jednak odbiorze świetnie spełniają swoją funkcję, zmuszając do refleksji – cholera, przecież to faktycznie będzie kiedyś problem…

Co ważne, Dukaj świetnie prowadzi fabułę w ramach ładu, który sam ustanowił, cały czas asekurując czytelnika, by nie zagubił się w obcym świecie przyszłości. Oczywiście momenty przystanków i zwątpienia pojawiają się, jednak chwilę później Dukaj cofa się ku czytelnikowi, by podać mu dłoń. Perfekcyjna niedoskonałość to bardzo dobry przykład książki, która mimo skomplikowanego świata cały czas konsekwentnie skupia się na głównym bohaterze – nie ma ucieczek w rozdmuchane opisy; mimo całej szczegółowości świata, Dukaj nie popada w samozachwyt, nie próbuje, co jest częstym grzechem erudyjnych autorów, na siłę wzbogacać swojej wizji i pokazać, jak wiele potrafi sobie wyobrazić czy jak wiele umie uzasadnić naukowo. Nie ma naukowego bełkotu – dywagacje fizyczne pojawiają się tylko wtedy, gdy jest to konieczne.

Nawet jeśli spodziewasz się, drogi czytelniku, problemów, zdecydowanie warto sięgnąć po Perfekcyjną niedoskonałość i spróbować przez nią przebrnąć – cierpliwość pomoże ci przebrnąć przez pierwsze strony, zaś potem zostanie ona sowicie wynagrodzona doskonałą fabułą i, jeśli ktoś to lubi, bogatym językiem pisarza. Fabuła zaś nieraz zaskoczy, a praktycznie cały czas będzie wciągać niczym wir; nie da się jej w żaden sposób streścić, trudno też jest ją nakreślić; to jedna z tych nielicznych książek, o której można opowiadać dopiero wówczas, gdy druga strona również już ją zna. I jedynym jej poważnym minusem jest fakt, że… się kończy.

Ale przecież jest to dopiero pierwszy tom.

Świat się jeszcze nie dokonał, Progres trwa…

Tytuł: Perfekcyjna niedoskonałość
Autor: Jacek Dukaj
Wydawca: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2004
Stron: 456
Ocena: 5
Equinoxe Opublikowane przez:

2 komentarze

  1. BAZYL
    29 maja 2005
    Reply

    Dukajjest chyba jednym z bardziej docenionym autorem w fandomie. Ciekaw jestem, czy „Perfekcyjna niedoskonałość” zdobędzie w tym roku Nagrodę Zajdla…

  2. Equinoxe
    2 czerwca 2005
    Reply

    Nie zdziwiłbym się. Wprawdzie nie mam za bardzo pojęcia, czym błysnęła konkurencja, ale PN naprawdę trudno przebić. Coś niesamowitego. Dreszcz przechodzi momentami z podniecenia nad wyobraźnią Dukaja. Czekam jak głupi na następny tom.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.