Ostatnia wola – recenzja gry planszowej

will

Gra Vladimíra Suchý’ego popularność zyskała dzięki nietypowej tematyce, której inspiracją był film Miliony Brewstera z 1985 roku. W Ostatniej woli, zamiast zarabiać pieniądze, będziemy je wydawać, gdyż spadek zapisany w testamencie wuja otrzyma tylko ten z graczy, który najbardziej potrafi cieszyć się życiem.

W pudełku znajdziemy instrukcję, dwustronną planszę składającą się z dwóch dwustronnych elementów oraz dostawki używanej w przypadku rozgrywki na trzech i pięciu graczy, sporo kart, znaczników i żetonów pieniędzy, plansze graczy oraz dodatkowe pola. Wszystko oczywiście świetnej jakości. Niestety wypraska jest trochę nielogicznie skonstruowana, co jednak nie przeszkadza aż tak bardzo w upakowaniu wszystkich komponentów.

Ostatnia wola łączy elementy zarządzania kartami na ręce, przydziału punktów akcji oraz worker placement. Każdy z graczy rozgrywkę zaczyna posiadając 70 funtów (lub inną wylosowaną za pomocą specjalnych kart wartość), oprócz tego dostaje sześć pierwszych kart (trzy nieruchomości i tyle samo z talii pomocników i wydatków), z których może zachować dwie. Plansza gry dzieli się na część planu dnia i spraw do załatwienia, na tej drugiej – oprócz pól ze stałym efektem – rozkładane będą karty poszczególnych talii. Z kolei na pierwszej, korzystając ze znaczników w kształcie walca i poczynając od gracza rozpoczynającego, wybieramy jedną z dostępnych opcji na torze z klepsydrami – każda daje nam na daną rundę odpowiednią ilość kart (do wyboru w dowolnej kombinacji z talii podstawowych – wydarzeń, towarzyszy, nieruchomości, bądź pomocników i wydatków), punktów akcji i posłańców. To zmienia także kolejność wykonywania działań – rozgrywka w dalszych fazach toczyć się będzie zgodnie z pozycją znaczników, premiując gracza najbardziej na lewo. Oczywiście mechanizm ten jest odpowiednio zbalansowany, gdyż im dalej na prawo znajduje się dane pole, tym daje więcej korzyści, a z drugiej strony daje mniej możliwości manewru w fazie załatwiania spraw.

Właśnie w niej będziemy starać się zdobyć jak najbardziej korzystne karty do wydania naszych pieniędzy, korzystając z dostępnych chłopców na posyłki (znaczniki w kształcie cylindra). Do dyspozycji mamy dobranie ich z talii specjalnej, towarzyszy, wydarzeń, pomocników i wydatków, nieruchomości lub towarzyszy na każdą okazję. W danej chwili na planszy odkryta jest tylko część kart, ponadto możemy skorzystać z akcji dobrania dodatkowej karty z jednej z talii podstawowych. Oprócz tego możemy zdobyć dodatkowe pole do naszej planszy gracza, zmanipulować ceny nieruchomości lub zwyczajnie iść do opery i wydać na to dwa funty.

wola1W trzeciej fazie rozpoczynamy faktyczne trwonienie majątku. Zagrywanie kart na planszę gracza i aktywowanie tychże będzie głównym źródłem utraty funduszy. Część wydatków możemy zwiększyć, korzystając z towarzyszy lub tworząc kombinacje z innymi kartami. Jedynym limitem jest tutaj ilość punktów akcji, którą otrzymaliśmy w trakcie planowania dnia, ale którą z drugiej strony można zwiększać z wykorzystaniem niektórych cennych kart specjalnych.

Na końcu każdej z rund odrzucamy nadmiarowe karty, aż na ręce zachowamy dwie – chyba, że posiadamy przed sobą kartę zwiększającą ten limit. Ponadto usuwane są wszystkie pozostałe karty z planszy spraw do załatwienia i zastępowane kolejnymi. Wszystkie nieaktywowane w danej rundzie nieruchomości, jeśli mają taką opcję, tracą na wartości, a znacznik pierwszego gracza wędruje do kolejnej osoby. Gra toczy się do momentu aż ktoś zbankrutuje (lub wyjdzie na minus), bądź minie siedem rund.

wola2Vladimír Suchý umieścił w grze kilka oryginalnych rozwiązań mechanicznych. Bardzo dobrze sprawdza się planowanie całej tury pod kątem ilości akcji i posłańców. Czasami nasze zamiary musimy modyfikować i zamiast postawić na pole z dużą liczbą akcji, wybrać te najbardziej z lewej, by zyskać cenną kartę z drugiej części planszy. Tutaj niestety objawia się drobna wada gry, która została rozwiązana przez mini-dodatek rozdawany na targach Spiel w Essen, którego jednak zabrakło w polskiej edycji gry. Mowa o dodatkowej listwie z kolejnością graczy i dwoma miejscami na posłańców, która jest o wiele lepszym rozwiązaniem niż standardowe przekazywanie pierwszeństwa zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Element można jednak wykonać niewielkim nakładem na własną rękę, co sprawia, że gdy ktoś faktycznie zdobywa dzięki byciu pierwszym cenną kartę, to istotnie na to zasługuje, gdyż wcześniej musiał się o to zatroszczyć.

Cieszy również bardzo dobra skalowalność. Dla każdego wariantu tak naprawdę mamy oddzielną planszę, dzięki czemu nie musimy się martwić, że dostęp do pewnych rzeczy będzie zbyt prosty. W przypadku gry w maksymalnym gronie może pojawić się pewien downtime, jednak nie jest on bardzo uciążliwy.

wola3Trzeba przyznać, że rozgrywka w Ostatnią wolę jest bardzo przyjemna. Nie jest to gra o dużej głębi, gdyż często wybory są dość oczywiste, i całe szczęście nie próbuje nawet takiej udawać. Zdecydowanie bardziej skłaniałbym się do przypisania jej do gatunku familijnych, niż ekonomicznych. Zwłaszcza, że jak na poważną eurogrę czasami losowość może być dość irytująca, na przykład w doborze kart towarzyszy. Kolejnym argumentem za takim skategoryzowaniem tytułu wydanego przez Rebel.pl jest brak interakcji między graczami – nie licząc możliwości blokowania się na planszy spraw do załatwienia, zasadniczo gra to równoległy pasjans.

Wśród gier o raczej lżejszej charakterystyce, Ostatnia wola jest jedną z ciekawszych pozycji. Przyjemna dla oka oprawa graficzna pozwala nam przenieść się do epoki zacnych milordów i bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia roztrwonić posiadane fundusze. Nawet osoby, które na co dzień niezbyt przepadają za eurogrami powinny czerpać z niej radość, ponieważ kilka rzeczy zależy tutaj również od szczęścia, a nie jedynie od umiejętności. Biorąc także pod uwagę stosunkowo niewielki czas rozgrywki, z czystym sumieniem można tytuł polecić zarówno początkującym, jak i bardziej zaawansowanym graczom.

Plusy:

  • ciekawe rozwiązania mechaniczne,
  • oryginalna tematyka,
  • dobra skalowalność,
  • solidne wykonanie.

Minusy:

  • brak interakcji,
  • momentami zbyt losowa jak na eurogrę,
  • czasami dłuższy czas oczekiwania na turę.
Tytuł: Ostatnia wola
Autor: Vladimír Suchý
Wydawca: Rebel.pl
Rok: 2012
Liczba graczy: 2-5
Czas gry: 60 minut
Ocena: 5
Epyon Opublikowane przez:

Kiedyś tawerniany planeswalker, obecnie wchłonięty przez środowisko planszówkowe. Nie obce są mu także inne fantastyczne formy rozrywki - od literatury i filmu do sesji RPG włącznie.

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.