Na chwałę Rzymu – recenzja gry planszowej

nachwale

Ale głupi ci Rzymianie! Po wielkim pożarze miasta zamiast zatrudnić profesjonalnych architektów i budowniczych, do odbudowy wynajęli… graczy! Dodatkowo oddali im we władanie wszystkich tragarzy, murarzy, cieśli, patronów, kupców, a nawet legionistów. Na Jowisza, zaiste Julek Cezar przewraca się grobie.

Trzeba jednak przyznać, że makaroniarze potrafią przyjmować gości. Wszystkie elementy Na chwałę Rzymu prezentują się świetnie – są kolorowe i trwałe. Choć legenda głosi, że nie zawsze było tak cudownie – pakiet promocyjny obejmuje widocznie tylko delegację z Polski. Trochę szwankują obozy przygotowane dla budowniczych, ale w sumie to drobnostka, do której można się przyzwyczaić. Wytyczne cezara Nerona przedstawione w instrukcji są klarowne nawet dla totalnych nowicjuszy. Podczas pierwszych prób odbudowy miasta może jednak przerazić ogrom możliwości, na co cezar również się przygotował, oferując pewne ułatwienia.

Odbudowa stolicy imperium rozpoczyna się od zapoznania się z zasobami z puli początkowej, które przy okazji będą decydować o kolejności graczy. Następnie każdy z nowo mianowanych architektów będzie mógł wysyłać przeróżne osoby do pracy; tragarz umożliwi zebranie materiałów do składu budowlanego, murarze i cieśle pomogą w stawianiu budynków, kupcy będą oczywiście napychać nasze skarbce, patroni zaś zdobywać nam kolejnych klientów. Nie można zapomnieć również o legionistach, którzy pozwolą przejąć materiały budowlane od rywali. Za każdym razem, gdy aktualny lider wyśle kogoś z misją, również możemy skorzystać z posiadanego klienta lub wysłać nowego. Ci, którzy posiadają wpływy u senatorów, także będą mieli okazję na odniesienie korzyści. Pozostali zwiększą natomiast liczbę dostępnych możliwości, myśląc nad kolejnymi poczynaniami.

ncr3Ukończenie budowli wymagać będzie sporego wysiłku. Najpierw trzeba postawić fundament, a następnie wysłać na plac budowy odpowiednią ilość materiałów, takich jak drewno, cegła, marmur, kamień, beton czy gruz. Oprócz prestiżu, budynki zapewnią nam jednak całą masę dodatkowych zysków, zwiększając ilość naszych podwładnych, umożliwiając nam skorzystanie z większej liczby możliwości, czy po prostu chroniąc przed negatywnymi intencjami innych graczy.

Poza tym im więcej budujemy, tym bardziej rozkręca się cała machina, której pilotujemy. Autentycznie, z każdą chwilą sytuacja w trakcie odbudowy Rzymu staje się coraz ciekawsza i bardziej emocjonująca. Niestety momentami możemy mieć wrażenie, że któryś z rywali coraz bardziej nam odskakuje, a my nie mamy możliwości mu przeszkodzić. W tym momencie okazuje się też, że w wykonywaniu rozkazów cezara potrzebne jest sporo szczęścia, gdyż pewnych rzeczy, pomimo najlepszych chęci, nie jesteśmy w stanie przeskoczyć.

ncr2Ostatecznie plan zostanie wykonany gdy rozdysponowane zostaną wszystkie place budowy, zabraknie nowych budynków lub ktoś ukończy jedną z budowli specjalnych. Najlepszy architekt zapisze się w annałach historii, nosić go będą w złotej lektyce, a noce spędzać będzie w towarzystwie pięknych niewolnic.

Niestety, w trakcie zmagań o łaskę cezara pojawia się jeszcze inny problem. Niektórzy klienci przynoszą po prostu więcej korzyści od pozostałych, co niekoniecznie musi się podobać. Nie korzystając z usług cieśli, będzie nam trudniej zwyciężyć, gdyż jedyną alternatywą jest używanie tragarzy i murarzy, co zajmuje dwa razy więcej czasu. Mając jednak tego świadomość i umiejętnie korzystając ze wszystkich dostępnych zasobów, nic nie stoi na przeszkodzie do naszej wygranej.

ncr4Ten feler rekompensuje bardzo istotny fakt, że w przypadku Na chwałę Rzymu cały czas uczestniczymy w aktualnych wydarzeniach i możemy w miarę na bieżąco reagować na poczynania przeciwników. Dodatkowo, wyśmienite konstrukcje możemy tworzyć zarówno w duecie, jak i w pięcioro, za każdym razem czerpiąc z tego równie dużą przyjemność. Ponadto do odbudowy Rzymu możemy zabierać się wielokrotnie z tą samą radością, gdyż za każdym razem będziemy działać nieco inaczej, rozpoczynając tworzenie innych budowli i planując coraz lepsze strategie.

No cóż, zaproszeniu cezara nie sposób odmówić, zwłaszcza że oferuje tak świetne warunki. Na chwałę Rzymu to nie tylko obowiązek wobec cesarstwa, ale również świetna zabawa, za każdym razem biegnąca trochę innym torem. Czasem idzie nam trochę lepiej, czasem gorzej, jak to w życiu, ale za każdym razem chętnie wrócimy na starożytny Półwysep Apeniński.

ncr5Jeśli mamy już doświadczenie w budowie, na przykład zdobyte przy 7 Cudach Świata, to Na chwałę Rzymu będzie kolejnym z etapów rozwoju światowej kariery. Jeśli natomiast chcemy po prostu spróbować czegoś innego, to nic nie stoi na przeszkodzie, bo zdobywanie nowych kompetencji w tak wspaniałej atmosferze, to sama przyjemność.

Plusy:

  • ciekawe kombinacje kart,
  • dobra skalowalność,
  • brak oczekiwania na turę,
  • cudna oprawa graficzna.

Minusy:

  • losowość,
  • trochę zbyt mocny cieśla,
  • negatywna interakcja ograniczona tylko do sąsiadów,
  • trzeba rozegrać jedną lub dwie partie, żeby wszystko ogarnąć.
Tytuł: Na chwałę Rzymu
Autor: Carl Chudyk
Wydawca: Boat City Games
Rok: 2011
Liczba graczy: 2-5
Czas gry: 60 minut
Ocena: 4+
Epyon Opublikowane przez:

Kiedyś tawerniany planeswalker, obecnie wchłonięty przez środowisko planszówkowe. Nie obce są mu także inne fantastyczne formy rozrywki - od literatury i filmu do sesji RPG włącznie.

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.