Kwiatki z sesji, część 2

Pokonani nieprzyjaciele, pełno łupów – podczas walki czarnoksiężnik pokonał 90% przeciwników czarami… Nadszedł czas dzielenia łupów:

Czarnoksiężnik: Niech Gorlok (barbarzyńca) weźmie ten piękny miecz.

Barbarzyńca: Dlaczego mi go dajesz, to mój miecz!

Czarnoksiężnik: Ale to ja pokonałem wrogów…

Barbarzyńca: (z oburzeniem) To pokaż krew na mieczu, gnoju!


Rozmowa gracza z kapłanem w świątyni bogini ognia – Sharami.

Gracz: Może mogę coś dla was zrobić?

Kapłan: Spal świątynię Gothmeda (bóg wody).

Gracz: Może nie świątynię?

Kapłan: Spal bibliotekę Oriaka (bóg wiedzy i kupiectwa; biblioteka = świątynia).

Gracz: A może coś mniejszego od świątyni czy biblioteki?

Kapłan: Spal kapliczkę Arianny (bogini natury).


Na sesji pojawił się problem bo po dłuższej nieobecności przyszedł jeden z graczy i stwierdził że w ekwipunku ma wpisaną krowę. Nikt nie pamiętał przygody z krową, więc ten wpis pozostawał niewiadomą… W pewnym momencie gry, gdy wszyscy już zapomnieli o feralnej krowie, gracz wykrzyknął:

Gracz: Już wiem skąd ta krowa się wzięła! Mój koń nazywa się Krowa!


Jeden z graczy usiłuje przekonać resztę drużyny do zwiedzenia tajemniczego budynku:

Gracz 2: Dlaczego mamy tam iść?

Gracz 1: Bo mi się ciągle śni tamto miejsce!

Gracz 2: (z rezygnacją) Dobrze, że ci się nie śni skarbiec Katana!

Gracze dali się w końcu przekonać, ale trzeba było jeszcze jakoś dyskretnie dostać się do wnętrza budynku:

Gracz 1: Podejdziemy do tego domu, oprzesz się o ścianę, a ja niby niechcąco uderzę o nią toporem i powiem „O k***a nie chciałem!”.

Gracz 2: Tak powiedział twój ojciec jak cię zobaczył?


W pobliżu wspomnianego już domu kręcił się mały chłopiec. Trzeba było wyciągnąć trochę informacji, więc mag poszedł z nim zagadać…

Chłopiec: A czym się pan zajmuje?

Gracz 1: Ja podróżuję i pokazuję magiczne sztuczki…

Chłopiec: A ja mogę zobaczyć taką sztuczkę?

Gracz 2: (z wielkim ożywieniem) Pokaż mu Magiczny Pocisk!


MG opisuje graczom w jaki sposób zbudowany jest budynek drewniano-murowany. W tym celu rysuje fragment ściany i pokazuje go graczom…

Gracz 1: (nie rozumiejąc sytuacji) I gdzie jest ten kawałek ściany?

MG: Podpowiem ci: w ścianie!


Jeden z graczy był niesłusznie oskarżony o morderstwo, ale oczyścił się z zarzutów. Przedstawiciel miejscowej władzy przepraszał:

MG: …więc jesteście niewinni…

Gracz 2: Nie „my” – on!


Rano gracze się budzą, a w karczmie trochę się pozmieniało… Pod drzwiami NPCa:

Gracz 1: A co z łowczynią (NPC)?

MG: No poszła… drzwi są zamknięte, a w środku jest pusto…


Bohater niezależny pała żądzą zemsty i chce wynająć graczy aby skrzywdzili jego wroga:

NPC: Zabijcie kupca, to dostaniecie 100 groszy za jego głowę. A jak dostarczycie go żywcem, to dostaniecie 150 groszy!

Gracze myślą, planują, knują… układają plany, łatają w nim dziury, MG się niecierpliwi…

NPC: No dobra – nie chcę go żywcem. Przywieźcie mi chociaż jego głowę, na dowód że nie żyje…

Gracze zaczynają planować od początku – jest problem przewiezienia głowy kupca przez granicę…

NPC: Okej – kupiec na lewej stopie miał 6 palców – przywieźcie mi chociaż jego stopę jako dowód!

Gracze dalej kombinują, MG się denerwuje…

NPC: Ech… Nie chcę dowodu! Zabijcie go po prostu – chcę żeby gryzł ziemię! Cena pozostaje bez zmian!

Gracz 1: A może za tę samą cenę boleśnie go pobijemy?

Gracz 2: Albo wyślemy list z pogróżkami?

Gracz 3: Albo wypiszemy inwektywy na jego płocie?


Rozmowa dwóch graczy:

Gracz 1: Drogi paladynie… dlaczego uciąłeś tamtemu biedakowi ręce?

Gracz 2: Bo chodził po mieście i k*rwami rzucał…

BAZYL Opublikowane przez:

Zaczął od tekstowego Hobbita na Commodore 64, a potem poszło już z górki. O tamtej pory przebił się przez wszystkie chyba rodzaje fantastyki – i nie przestaje drążyć tematu dalej.

2 komentarze

  1. Poland
    26 grudnia 2007
    Reply

    😀

    „bo chodził po mieście i k*rwami rzucał…”
    – niesamowity, nie?

  2. GIRMI
    16 stycznia 2008
    Reply

    Skok

    po całym dniu drogi dobijamy do jakiejś wiochy. Rozbijamy obóz na łące u jakiegoś kmiecia.
    G1 -skocz no który po wode do studni ( studnia znajduje się jakieś 20 metrów dalej na podwórzu zagrody)
    G2 – dobra ja skocze
    podszedł do cembrowiny, wywinoł orła na mokrych kamieniach i skoczył (wpadł) do studni. Nikt już niechciał pić ani myc się w tej wodzie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.