Królowie Clonmelu – recenzja książki

krolowie_clonmelu-jaguar-ebook-cov

Ósma część przygód zwiadowców przynosi nam to, do czego zostaliśmy już przyzwyczajeni w poprzednich tomach – nieliczna grupa bohaterów staje naprzeciw potężnego przeciwnika i zarówno sprytem i podstępem, jak i wyuczonymi zdolnościami i ich mądrym użyciem pokonuje wroga. Tym razem John Flanagan na celownik wziął sekciarstwo, jednak aspekt dydaktyczny, choć oczywiście obecny w książkach dla młodego czytelnika, wyraźnie ustępuje miejsca obnażaniu mechanizmów manipulacji, jakiej dopuszcza się przywódca książkowego kultu. Nie ma tu zatem wpadek bohaterów, którzy są już zbyt duzi i za bardzo doświadczeni, aby dać się oszukać w taki sposób; są jednak kolejne sztuczki kultystów skierowane przeciwko prostym ludziom, które postacie demaskują z typową dla siebie skutecznością i humorem.

Walka z fałszywym bogiem i jego wyznawcami, których jedynym celem jest zdobycie jak największej fortuny kosztem naiwnych wieśniaków to tylko jedna z płaszczyzn, na których toczy się akcja. Drugą jest próba przejęcia korony Clonmelu, która w tej chwili spoczywa na skroniach nieudolnego i naiwnego władcy, który, choć niedoskonały, jest i tak lepszy od tego, co zagraża państwu. Tutaj pojawia się także motyw związany z tajemniczą przeszłością Halta, o której stary zwiadowca nie chciał dotąd opowiadać.

Oprócz pary zwiadowców, w wyprawie za granicę włości króla Duncana bierze udział także Horace, któremu przypadnie nie mniejsza zasługa w przepędzeniu zgrai samozwańczego proroka. Jego rola będzie jednak znacznie mniej subtelna niż działania towarzyszy – przypadnie mu w udziale wcielenie się w legendarnego rycerza, który ma przywrócić porządek na ziemiach Clonmelu. To jednak może budzić najwięcej zastanowienia, bowiem tym samym bohaterowie uciekają się do użycia podobnych mechanizmów manipulacji, jakie stosują kultyści, podobnie jak oni żerując na naiwności prostych ludzi. Przyjaciele robią to jednak w dobrej sprawie, zaś wszystko, co osiągają, ma na celu podważyć autorytet przywódcy sekty i odbudować pozycję niezbyt lubianego władcy. Pytanie tylko czy jest to wystarczające usprawiedliwienie podobnych działań?

Mimo wszystko Królowie Clonmelu trzymają równy poziom najlepszych pozycji z cyklu. Wciąż mamy tutaj do czynienia z powieścią przygodową dla młodszych miłośników fantastyki, dlatego akcja nie będzie specjalnie nieprzewidywalna i bogata w zwroty, ale okaże się dynamiczna i całkiem interesująca. I właśnie to jest najlepszą rekomendacją, szczególnie dla miłośników całej serii. Jeśli jednak ktoś spodziewa się czegoś innego, dojrzalszego i tym samym mniej naiwnego (choć naiwność to trochę za mocne słowo w stosunku do tej powieści; lepsza byłaby prostota) może się zawieść. To jednak nie ma wpływu na ogólną ocenę – aż dziwne, że to ósmy tom i kolejny utrzymany na wysokim poziomie.

Tytuł: Królowie Clonmelu
Seria: Zwiadowcy, tom 8
Autor: John Flanagan
Wydawca: Jaguar
Rok: 2011
Stron: 476
Ocena: 5
BAZYL Opublikowane przez:

Zaczął od tekstowego Hobbita na Commodore 64, a potem poszło już z górki. O tamtej pory przebił się przez wszystkie chyba rodzaje fantastyki – i nie przestaje drążyć tematu dalej.

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.