Jade Empire – recenzja gry

jade_empireBioWare przyzwyczaiło nas do wysokiej jakości swoich produktów – legendarne już Baldurs Gate 1 i 2, słynny Planescape Torment czy też znakomite Neverwinter Nights i Knights of the Old Republic. Teraz po dwóch latach oczekiwania posiadacze komputerów wreszcie mogą zapoznać się z action RPG, którym dotychczas cieszyli się jedynie posiadacze konsoli Billa Gatesa. Mowa rzecz jasna o osławionym Jade Empire, które przez niektórych jeszcze przed premierą było uznawane za kandydata do tytułu cRPG roku. Oczekiwania z pewnością były wysokie, zwłaszcza, że skutecznie powiększyła je kampania reklamowa oraz reputacja stojącego za produkcją gry BioWare. Czy twórcy stanęli na wysokości zadania i nie zawiedli oczekiwań graczy?

Zawsze podczas recenzji pojawia się pytanie, od czego zacząć. Jak mawiał Mistrz Li, najlepiej zacząć od początku. Od początku, czyli od kreacji postaci. Tworzenie bohatera może nieco rozczarować ortodoksyjnych miłośników cRPG, w których królują tabelki, współczynniki i mnóstwo różnych cyfr opisujących każdy aspekt świata. W Jade Empire cały proces ogranicza się do wyboru jednej z siedmiu gotowych postaci, lub stworzeniu własnej przez rozdanie punktów do trzech współczynników i wybór stylu. Jak widać w przeciwieństwie do wcześniejszych produkcji ze stajni Bioware nie mamy do czynienia z systemem AD&D/k20 tylko z bardzo prostą, autorską mechaniką rozwoju postaci.

Nasz avatar w świecie Jadeitowego Cesarstwa jest opisany trzema cechami – Zdrowiem, które odpowiada za żywotność, Duchem, który odpowiada za zapasy energii chi oraz Umysłem, który wyznacza skupienie. O ile znaczenie punktów żywotności jest dosyć oczywiste kilka słów wyjaśnienia należy się w dwóch pozostałych wypadkach. Chi, reprezentowane przez niebieski pasek, pozwala na zwiększanie siły ciosu, leczenie oraz używanie magii. Skupienie natomiast pozwala spowolnić czas (mówiąc nowomową odpowiada za bullet time) a także władać bronią, której używanie wymaga szczególnej koncentracji. Ten pozornie do bólu prosty system rozwoju postaci dopełniają style. Pogrupowane w pięć kategorii style są elementem, przy którym system Jade Empire pokazuje pazury. Walka wręcz, wsparcie, broń, magia i transformacje – każda z tych podgrup zawiera liczne style, które różnią się siłą, szybkością i specjalnymi właściwościami, i właśnie poznawanie i rozwijanie nowych stylów jest tym, co czyni rozwój postaci ciekawym. Ciekawym rozwiązaniem jest niemal całkowita rezygnacja z ekwipunku. W przeciwieństwie do większości gier gatunku w Jade Empire postać nie nosi w plecaku sprzętu, którym można wyekwipować małą armię. Poza przedmiotami związanymi z wypełnianiem zadań postać posiada jedynie broń i klejnoty esencji. Czym są wspomniane klejnoty? W uproszczeniu zastępują one wszelkie przedmioty, jakie w innych cRPG można znaleźć – naszyjniki, pierścienie i inne takie, a ich rola najczęściej sprowadza się do podbijania wartości współczynników postaci.

Jade-Empire-2
Zapoznawszy się z mechaniką warto przyjrzeć się przebiegowi rozgrywki jako takiej. Przede wszystkim rzuca się w oczy wyraźny podział gry na dwie części, związany z jej podziałem na siedem rozdziałów. Pierwsze trzy rozdziały oferują rozgrywkę zbliżoną do tego, co znamy z serii, KotOR, czyli miasto, sporo zadań pobocznych, nawet złudzenie nieliniowości stworzone przez możliwość decydowania o kolejności wykonywania zadań głównej ścieżki scenariusza. Niestety od rozdziału czwartego daje o sobie znać słówko action, które nie bez powodu stoi przed skrótem RPG. Ku memu ubolewaniu rozdziały 4-7 skoncentrowane są na walce i nie oferują możliwości opuszczenia wątku głównego zajęcia się jakimiś niezobowiązującymi zadaniami. Biorąc pod uwagę ten swoisty dualizm, gra jest nierówna. Pierwsza połowa, podczas, której można wchodzić w liczne interakcje z NPC a także swobodnie pozwiedzać okolice robi zdecydowanie lepsze wrażenie, niż część druga polegająca głównie na umotywowanym w ten czy inny sposób parciem przed siebie i robieniem krzywdy przeciwnikom. Nawet ta raczej niekorzystna zmiana przebiegu rozgrywki nie jest jednak w stanie całkowicie zatrzeć dobrego pierwszego wrażenia i gra wciąż jest niezwykle przyjemna. Na uwagę zasługują także towarzysze, których w trakcie gry zdobywamy. Każdy z nich jest indywidualnością z ciekawym charakterem i interesującą historią, którą można poznać rozmawiając z nim. Ciekawostką, jest również to, że wzorem drugich Wrót Baldura po przejściu gry poznajemy, co stało się z każdym z członków drużyny… poza postacią gracza.

Ostatnim, choć nie najmniej ważnym, elementem rozgrywki, o którym chcę wspomnieć są dwie ścieżki, którymi można podążyć. Od czasu pierwszego KotORa jest swego rodzaju tradycją, że w swych grach Bioware umieszcza wybory moralne wpływające na postać. W grach z uniwersum Gwiezdnych Wojen rolę tą spełniała jasna i ciemna strona mocy, w Jadeitowym Cesarstwie mamy z kolei do czynienia ze ścieżkami Otwartej Dłoni i Zaciśniętej Pięści. Pomimo, że filozoficzne założenia tych ścieżek nie wiążą żadnej z dobrem lub złem uproszczenie takie nie jest dużą przesadą. Uwagę zwraca fakt, że w każdej nowej produkcji system moralnych wyborów ulega rozbudowaniu. W Jade Empire prawie każde zadanie można wykonać na dwa, częstokroć diametralnie różne, sposoby. Jest to o tyle ważne, że gra jest dosyć krótka i gdyby była pozbawiona tego patentu nie byłoby motywacji by do niej wrócić.
222329-jade-empire-special-edition-windows-screenshot-another-view

Skoro mamy już ogólny obraz rozgrywki pora powiedzieć parę słów o tym, co w grach RPG jest najważniejsze i stanowi oś rozgrywki, mianowicie o fabule. Ta zawiera wszystko, co fabuła przeciętnego action RPG zawierać powinna. A zatem mamy tu ratowanie świata (a jak!), przyjaźń, zdradę, tajemniczą przeszłość, poświęcenie i nagłe wątki rodzinne niemal jak w brazylijskiej telenoweli. Nie można zaprzeczyć, że wszystko to tworzy historię wciągającą, choć z pewnością nie tak ambitną jak osławiony Planescape Torment, za to zdecydowanie zbyt krótką. Niestety cały czas na obrazie różnych aspektów gry cieniem kładzie się czas potrzebny na jej przejście – 20-25 godzin, cóż to jest! Na szczęście nadrabiają to barwne i budzące sympatię postaci NPC, zarówno tych należących do drużyny jak i tych, które są postaciami epizodycznymi. Na uwagę zasługują zwłaszcza dialogi pomiędzy poszczególnymi towarzyszami bohatera. Pozwolę sobie przytoczyć jeden, znakomicie oddający pojawiający się od czasu do czasu humor.

Czarny Wicher: Hej, Kang! Zrób mi czarkę, którą można trzymać kikutami.

Kang: Swoimi czy cudzymi?

A jednak nie tylko drużyna wzbudza sympatię gracza, także szeregowi zlecacze zadań zdają się żyć własnym życiem, i momentami ciężko było mi zdobyć się wobec nich na jakieś okrucieństwa wynikające z obrania ścieżki Zamkniętej Pięści. W dużej części jest to zasługa znakomicie podłożonych głosów, które nadają każdej napotkanej postaci naprawdę indywidualnego charakteru i czynią każdą wypowiedź bardziej prawdziwą i obłożoną ładunkiem emocjonalnym. Voice acting jest zdecydowanie jedną z mocniejszych stron Jade Empire.

Usłyszawszy o mechanice, przebiegu rozgrywki oraz fabule zapewne drogi Czytelniku spodziewasz się standardowego akapitu o stronie technicznej. Zatem taki dostaniesz. Pierwszą i dla wielu najważniejszą kwestią jest grafika. W tej sprawie ciężko wypowiadać się bez bycia skrępowanym przez konfigurację sprzętu, na jakim gra była testowana, a ów nie jest już niestety pierwszej świeżości, choć jak mawiał profesor Woland świeżość jest tylko jedna. Wracając jednak do meritum, nawet pomimo pewnych niedostatków gra wygląda ładnie. Otoczenie jest szczegółowe, takoż i modele postaci. Inną kwestą są tekstury, które przy starszych kartach graficznych prezentują karygodną tendencję do przenikania się. Także bardziej nowoczesne rozwiązania pokroju miękkich cienie czy zaawansowanego antyaliasingu pozostały poza zasięgiem Waszego skromnego sługi, toteż jak widać nie jestem w stanie w pełni ocenić i docenić grafiki w najnowszym dziele Bioware. Za to jestem w stanie docenić muzykę, zwłaszcza, że do gry dodana jest ścieżka dźwiękowa. Obok głosów postaci muzyka jest podstawowym narzędziem budującym klimat. Od żywych i wesołych melodii budujących nastrój w mieście przez ponure i przygnębiające melodie towarzyszące zwiedzaniu ruin aż po dynamiczne i zagrzewające do walki melodie – wszystkie te utwory, w liczbie 31, utrzymane są w orientalnej aranżacji. Innymi słowy udźwiękowienie także należy wpisać w poczet zalet omawianej produkcji.
214580-jade-empire-special-edition-windows-screenshot-the-imperail

Nadszedł wreszcie czas na podsumowanie. Mówi się, że to, co dobre szybko się kończy, tak też jest, co zresztą podkreśliłem wielokrotnie, z Jade Empire. I jest to w zasadzie najważniejsza wada gry. Gdzie podziały się czasy, gdy produkcje spod szyldu role playing zapewniały od 40 do 60 godzin rozrywki? Na szczęście wysoki współczynnik replayability oraz zarezerwowany dla najwytrwalszych tryb Jadeitowego Mistrza w pewnym stopniu niwelują tę niedogodność. Zawiedzeni będą także ci, którzy oczekiwali, że Jade Empire będzie cRPG z krwi i kości, ponieważ nie można zaprzeczyć, iż w tym wypadku większy nacisk położony został na akcję, która zresztą jest dynamiczna i wciągająca. Na zakończenie pozostaje mi jedynie polecić Jade Empire tym, którzy są w stanie zaakceptować jego naturę i przełknąć gorzką pigułkę krótkiego czasu przejścia.

Tytuł: Jade Empire
Gatunek: action cRPG
Wydawca: CD Projekt
Producent: BioWare
Ocena: 5-
Perzyn Opublikowane przez:

6 komentarzy

  1. BAZYL
    29 lipca 2007
    Reply

    Hmm…

    Świetna gra, choć od 4 rozdziału widać, że liniowa i raczej H&S niż cRPG… Autorzy chyba szybko chcieli ją skończyć. Jak dla mnie cena podobna jak Perzyna: 5-.

  2. dragon
    2 sierpnia 2007
    Reply

    jade empire

    gra nawet fajna. jak ktos gral w KOTOR’a to od razu zauwazy podobienstwo. systam walki i stylow nawet dobry, chociaz moglby byc troche bardziej rozbudowany. ogolem: 5 (przy okazji warto zaznaczyc rzostrzal w cenach – od 50 do 130 zl)

  3. Kape
    3 listopada 2007
    Reply

    SUPER

    gra jak dla mnie 5+ bo spodobala mi sie cholernie, i ma normalne wymagania ;]. przeszedlem ja, nie taka trudna, ale świetna
    POLECAM

  4. ZAC
    21 stycznia 2008
    Reply

    Odlot

    Zaskoczyło mnie kilka rzeczy, a mianowicie brak ekwipunku, eliksirów i klimat bardziej akcji niż rpg, ale pomyślałem: „Prince of persja w „erpegu”? super!”. Dlatego te odmienności spostrzegam jako zalety.

  5. Kacper
    22 grudnia 2009
    Reply

    Ekstra

    Super gra jedna z lepszych w jakie grałem ta fabuła ta muzyka no normalnie geniusz 6/6

  6. Ręka śmierci
    21 marca 2010
    Reply

    Jadeitowy mistrz porażka

    Przeszedłem jade empire dokładnie 8 razy Ale za nic nie moge przejsc

    trybu jadeitowego mistrza!!!!

    Pomoże mi ktoś????????

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.