Definicje RPG
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Definicje RPG
Bo ja wiem? W każdym podręczniku znajduje się tekst wprowadzający w RPG, przeznaczony dla zupełnych świeżaków. Inna sprawa, że owe teksty zazwyczaj są napisane źle, w sposób zagmatwany, a często wprost wprowadzają w błąd. (Jeśli chcecie, zamieszczę jakieś przykłady, ale teraz nie chce mi się szukać jeśli nie mam pewności że kogokolwiek one interesują).
-
- Pomywacz
- Posty: 64
- Rejestracja: wtorek, 30 października 2007, 20:02
- Numer GG: 5885354
- Lokalizacja: Radomsko/Morland :D
- Kontakt:
Re: Czego brakuje wam w podrecznikach do RPG?
Ze wstępu do KC; D&D 3,0 (podręcznik gracza); Modern i Warhammer- nie wywnioskowałem zbyt wiele informacji o tym jak się gra. Oczywiście robienie postaci, sama mechanika gry, jest bardzo dobrze wyjaśniona, świat, klimat systemu.... ale tylko w D&D, dokopałem się do przykładowej sesji. Co choć trochę może rozjaśnić "świeżakowi" jak to się robi. Wszystko było zagmatwane, jeśli masz coś takiego to wal:), z chęcią poczytam.
Mówisz, że są napisane źle.. ale rzecz ujmując dokładnie, niezwykle trudno jest rzetelnie opisać czym jest RPG, przynajmniej tak aby brzmiało to po polsku, czyli było poprawnie literacko, a więc nadawało się do druku:). W rozmowie z kolegą możemy mu wyjaśnić to i owo, nie przejmując się niczym. A nawet pokazać jak to działa. W podręczniku można napisać przykład sesji, opisać to i owo z jej przygotowań, ale podręcznik nie odpowie nam na pytania, jakie zrodzą się w trakcie.
Mówisz, że są napisane źle.. ale rzecz ujmując dokładnie, niezwykle trudno jest rzetelnie opisać czym jest RPG, przynajmniej tak aby brzmiało to po polsku, czyli było poprawnie literacko, a więc nadawało się do druku:). W rozmowie z kolegą możemy mu wyjaśnić to i owo, nie przejmując się niczym. A nawet pokazać jak to działa. W podręczniku można napisać przykład sesji, opisać to i owo z jej przygotowań, ale podręcznik nie odpowie nam na pytania, jakie zrodzą się w trakcie.
-
- Bombardier
- Posty: 676
- Rejestracja: środa, 26 marca 2008, 20:41
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Kraków, Bielsko w weekendy i święta. :)
Re: Czego brakuje wam w podrecznikach do RPG?
Ze wstępem to twardy orzech do zgryzienia, każdy o rpg ma własne poglądy i każdy by go napisał inaczej. Jeszcze lepiej to widać w radach dla MG.
Zawsze lepiej jeśli ktoś wytłumaczy, ale jest jeszcze coś ważnego - doświadczenie. Żeby umieć dobrze grać, trzeba po prostu grać. Przykładowa sesja nie wiele by tu raczej dała, na papierze zawsze wygląda to inaczej.
Wydaje mi się że autorzy podręczników robią co mogą we wstępach.
Zawsze lepiej jeśli ktoś wytłumaczy, ale jest jeszcze coś ważnego - doświadczenie. Żeby umieć dobrze grać, trzeba po prostu grać. Przykładowa sesja nie wiele by tu raczej dała, na papierze zawsze wygląda to inaczej.
Wydaje mi się że autorzy podręczników robią co mogą we wstępach.
"Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!"
May the Phone be with you!
May the Phone be with you!
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Re: Czego brakuje wam w podrecznikach do RPG?
Chwilowo jestem zalatany więc nie będę przepisywał obszernych tekstów z podręcznika, ale pamiętam w Earthdawnie był całkiem rzetelny przykład sytuacji sesyjnej. W podręcznikach WotC (czyli D&D i spółka) jest to generalnie zwalone równo, tzn. są przykłady, ale gry taktyczno-figurkowej. W Świecie Mroku warto poszukać (przynajmniej tym starym, nie wiem jak jest z nowym), bowiem pomimo nadętego tonu i gigantycznych ilości tekstu sporo tam rzeczy można wyłowić - choć nie wiem, czy początkujący zdoła coś z tego zrozumieć.Etherard pisze:Ze wstępu do KC; D&D 3,0 (podręcznik gracza); Modern i Warhammer- nie wywnioskowałem zbyt wiele informacji o tym jak się gra. Oczywiście robienie postaci, sama mechanika gry, jest bardzo dobrze wyjaśniona, świat, klimat systemu.... ale tylko w D&D, dokopałem się do przykładowej sesji. Co choć trochę może rozjaśnić "świerzakowi" jak to się robi. Wszystko było zagmatwane, jeśli masz coś takiego to wal:), z chęcią poczytam.
Niezłą definicję ukuł Jerzy Szeja, człowiek którego jeszcze na początku lat 2000. można było spotkać na konwentach (może nadal można?), który w Perspektywach nr 11 z roku 2001 zapodał coś takiego:
Definicja ta podoba mi się, ponieważ nie popełnia popularnego błędu i nie twierdzi, że celem RPG jest stworzenie historii. Owszem, historia się tworzy, ale nie to jest najważniejsze; chodzi o wczuwanie się i działanie jako inna osoba. Są przecież sesje, na których nic konkretnego się nie dzieje, a przecież nadal jest to RPG. Nie jest to oczywiście definicja uniwersalna, bowiem wiele z jej elementów można podważyć (np. punkty doświadczenia nie są immanentną cechą RPG, można grać bez nich - choćby w storytelling, choć nie tylko), ale jako krótki wstęp nieźle spełnia swoją rolę.Jerzy Szeja pisze:Narracyjna gra fabularna w swej klasycznej postaci wymaga co najmniej jednego prowadzącego, nazywanego Mistrzem Gry (MG) i [co najmniej — przyp. mój] jednego Gracza wcielającego się w bohatera (BG — bohater Gracza). Świat, w którym dzieją się opisywane przez Mistrza Gry wydarzenia, a w których uczestniczy postać prowadzona przez Gracza (BG), jest określany przez wybrany system RPG, opisany w podręczniku podstawowym, dopełnianym dodatkami w postaci druków zwartych lub publikowanych w oficjalnych periodykach lub fanzinach entuzjastów. (…) Podstawową różnicą między dziecięcą zabawą w różne ‘role’, a narracyjną grą fabularną jest występowanie Mistrza Gry jako medium pośredniczącego między uczestnikami i światem gry oraz czynnika umożliwiającego interaktywność zabawy. (…) Narracyjne gry fabularne przynależą jednocześnie do kultury słowa mówionego (oralnej) i do kultury słowa pisanego — RPG zaistniały w epoce mediów elektronicznych i są rówieśnikiem gier komputerowych. Mistrz Gry (MG; ang. GM — Game Master) to prowadzący sesję RPG realizator scenariusza rozgrywki, najczęściej też jego autor lub adaptujący. Sprawuje on funkcję narratora opisującego działania wszelkich postaci w świecie gry, odgrywa bohaterów niezależnych (BN, ang. NPC — non-playing character ); rozstrzyga, co z zamierzonych działań postaci Graczy (BG) udaje się i w jakim stopniu; karze i nagradza bohaterów, realizując założenia scenariusza. MG po sesji ocenia dokonania Graczy i jakość odgrywania przez nich danych bohaterów (BG), przydzielając im tzw. punkty doświadczenia, które przekładają się na rozwój umiejętności. (…) Podstawowym powodem, dla którego ktoś zostaje Graczem RPG, jest możliwość bycia kimś innym i w tej postaci przeżycia niezwykłych przygód. Można być siedemnastowiecznym szlachcicem lub istotą zupełnie fantastyczną (np. elfem)” [Szeja 2001].
Wiem o czym mówisz, pisałem o RPG pracę magisterską. Po prostu zacytowałem kilka różnych definicji (przeważnie zaczerpniętych z podręczników), a później napisałem jak ja to widzę, przy okazji wytykając w owych definicjach błędy. Dlatego właśnie tak teraz swobodnie jeżdżę po opisach RPG w podstawkach, że już to ćwiczyłem parę lat temu.Etherard pisze:Mówisz, że są napisane źle.. ale rzecz ujmując dokładnie, niezwykle trudno jest rzetelnie opisać czym jest RPG, przynajmniej tak aby brzmiało to po polsku, czyli było poprawnie literacko, a więc nadawało się do druku:). W rozmowie z kolegą możemy mu wyjaśnić to i owo, nie przejmując się niczym. A nawet pokazać jak to działa. W podręczniku można napisać przykład sesji, opisać to i owo z jej przygotowań, ale podręcznik nie odpowie nam na pytania, jakie zrodzą się w trakcie.
-
- Pomywacz
- Posty: 64
- Rejestracja: wtorek, 30 października 2007, 20:02
- Numer GG: 5885354
- Lokalizacja: Radomsko/Morland :D
- Kontakt:
Re: Czego brakuje wam w podrecznikach do RPG?
Skoro lubisz RPG, pisałeś prace na ich temat- to może będziesz pierwszym człowiekiem na ziemi, któremu w 100% podoba się praca jaką wykonuje . Życzę z całego serca:)
Wracając do tematu; cytowana definicja jest bardzo dobra- jednak brakuje mi w niej obiektywizmu. Nie jest ona czysto "naukowa". Już po pobieżnym zapoznaniu się z nią można wywnioskować, że autor lubił grać w tego typu gry. To jest raczej, rzetelna reklama- niż definicja : ). Przynajmniej moim zdaniem- mimo wszystko- lepszej jak na razie nie widziałem : )
Wracając do tematu; cytowana definicja jest bardzo dobra- jednak brakuje mi w niej obiektywizmu. Nie jest ona czysto "naukowa". Już po pobieżnym zapoznaniu się z nią można wywnioskować, że autor lubił grać w tego typu gry. To jest raczej, rzetelna reklama- niż definicja : ). Przynajmniej moim zdaniem- mimo wszystko- lepszej jak na razie nie widziałem : )
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Re: Czego brakuje wam w podrecznikach do RPG?
Dziękuję bardzo, naprawdę to doceniam - choć prawdę mówiąc nie widzę żadnego związku miedzy tematem pracy magisterskiej a profesją.Etherard pisze:Skoro lubisz RPG, pisałeś prace na ich temat- to może będziesz pierwszym człowiekiem na ziemi, któremu w 100% podoba się praca jaką wykonuje . Życzę z całego serca:)
Nie jest to definicja naukowa, ale dziennikarska. Jerzy Szeja zamieścił ją w Perspektywach, które są młodzieżowym miesięcznikiem edukacyjnym. Mogę jednak z ciekawości spytać, na które aspekty chciałbyś wskazać jako szczególnie nienaukowe?Etherard pisze:Wracając do tematu; cytowana definicja jest bardzo dobra- jednak brakuje mi w niej obiektywizmu. Nie jest ona czysto "naukowa". Już po pobieżnym zapoznaniu się z nią można wywnioskować, że autor lubił grać w tego typu gry. To jest raczej, rzetelna reklama- niż definicja : ). Przynajmniej moim zdaniem- mimo wszystko- lepszej jak na razie nie widziałem : )
(Wiem że to nie do końca związane z tematem wątku, może trzeba będzie wydzielić...)
-
- Pomywacz
- Posty: 64
- Rejestracja: wtorek, 30 października 2007, 20:02
- Numer GG: 5885354
- Lokalizacja: Radomsko/Morland :D
- Kontakt:
Re: Czego brakuje wam w podrecznikach do RPG?
Według mnie(choć nie jestem polonistą) ten fragment najbardziej odbiega tzw obiektywizmu. O ile sam obiektywizm w rzeczach związanych z sobą(a więc i hobby) trudno osiągnąć, to jednak trzeba do tego dążyć. Każdy rozsądny człowiek czytając ten tekst, wyłapał by tą istotną różnice bez większego problemu. Wydaje mi się, że w tym miejscu jak nigdzie indziej autor przedstawia swój stosunek do RPG- i to jest właśnie ta "reklama".Jerzy Szeja pisze:(…) Podstawową różnicą między dziecięcą zabawą w różne ‘role’, a narracyjną grą fabularną jest występowanie Mistrza Gry jako medium pośredniczącego między uczestnikami i światem gry oraz czynnika umożliwiającego interaktywność zabawy. (…)
Do tego też można samemu dojść, jeśli to miała być definicja; po prostu to jest rzeczą w tym momencie zbędną.Jerzy Szeja pisze:(...)Podstawowym powodem, dla którego ktoś zostaje Graczem RPG, jest możliwość bycia kimś innym i w tej postaci przeżycia niezwykłych przygód. Można być siedemnastowiecznym szlachcicem lub istotą zupełnie fantastyczną (np. elfem)” [Szeja 2001].
Skoro Pan Jerzy opublikował to w piśmie dla młodzieży (edukacyjnym-swoją drogą praca nad własną osobowością przy pomocy mechanizmów RPG, gdzie nie trzeba za swoje czyny płacić tak srogo, a ich konsekwencje widać od razu- to bardzo dobry pomysł); to zapewne chciał zachęcić ich do korzystania z tej formy rozrywki. Co za tym idzie? To jest swoista "reklama" : ). Bo przecież chyba o to chodziło? Pokusiłbym się o stwierdzenie, że popełniłeś "błąd" pisząc o definicji; ja bym powiedział, że jest to pewne wyjaśnienie zagadnienia i zaproszenie do zabawy .
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Re: Czego brakuje wam w podrecznikach do RPG?
Przepraszam za zwłokę, egzamin miałem.
Bardzo chętnie podyskutuję na temat tej definicji (jeśli modzi pozwolą), ale mógłbyś bardziej sprecyzować swoje stanowisko?
Muszę powiedzieć, że w tym momencie drapię się po głowie i zastanawiam, w którym miejscu Szeja uchybił obiektywizmowi w przytoczonym przez ciebie fragmencie. Pisze on o podstawowej roli MG, a opis ten - choć bardzo zwięzły - jest chyba trafny. Ta interaktywność zabawy dopraszałaby się o rozwinięcie, ale nie widzę tu też subiektywizmu.Etherard pisze:Według mnie(choć nie jestem polonistą) ten fragment najbardziej odbiega tzw obiektywizmu. O ile sam obiektywizm w rzeczach związanych z sobą(a więc i hobby) trudno osiągnąć, to jednak trzeba do tego dążyć. Każdy rozsądny człowiek czytając ten tekst, wyłapał by tą istotną różnice bez większego problemu. Wydaje mi się, że w tym miejscu jak nigdzie indziej autor przedstawia swój stosunek do RPG- i to jest właśnie ta "reklama".Jerzy Szeja pisze:(…) Podstawową różnicą między dziecięcą zabawą w różne ‘role’, a narracyjną grą fabularną jest występowanie Mistrza Gry jako medium pośredniczącego między uczestnikami i światem gry oraz czynnika umożliwiającego interaktywność zabawy. (…)
Bardzo chętnie podyskutuję na temat tej definicji (jeśli modzi pozwolą), ale mógłbyś bardziej sprecyzować swoje stanowisko?
Fakt, to akurat nie jest potrzebne i nie powinno się znaleźć w np. słowniku socjologicznym czy nawet encyklopedii. W artykule jednak, choćby i naukowym, jest jak sądzę w pełni dopuszczalne jako pewne dookreślenie, dodatkowy kontekst.Etherard pisze:Do tego też można samemu dojść, jeśli to miała być definicja; po prostu to jest rzeczą w tym momencie zbędną.Jerzy Szeja pisze:(...)Podstawowym powodem, dla którego ktoś zostaje Graczem RPG, jest możliwość bycia kimś innym i w tej postaci przeżycia niezwykłych przygód. Można być siedemnastowiecznym szlachcicem lub istotą zupełnie fantastyczną (np. elfem)” [Szeja 2001].
Zapewne masz rację, nie dziwi że jako z jednej strony fan a z drugiej osoba zeswaitka nauk społecznych Jerzy Szeja chce propagować wiedzę o RPG (zwłaszcza że w owych czasach była to rozrywka o wiele bardziej niszowa niż dziś). Z drugiej strony jeśli jesteś naukowcem, to chyba normalne że piszesz o rzeczach, które cię interesują i na których się znasz... ja też pisałem pracę magisterską o MG nie dla reklamy, ale ponieważ temat mnie interesował.Etherard pisze:Skoro Pan Jerzy opublikował to w piśmie dla młodzieży (edukacyjnym-swoją drogą praca nad własną osobowością przy pomocy mechanizmów RPG, gdzie nie trzeba za swoje czyny płacić tak srogo, a ich konsekwencje widać od razu- to bardzo dobry pomysł); to zapewne chciał zachęcić ich do korzystania z tej formy rozrywki. Co za tym idzie? To jest swoista "reklama" : ). Bo przecież chyba o to chodziło? Pokusiłbym się o stwierdzenie, że popełniłeś "błąd" pisząc o definicji; ja bym powiedział, że jest to pewne wyjaśnienie zagadnienia i zaproszenie do zabawy .
-
- Pomywacz
- Posty: 64
- Rejestracja: wtorek, 30 października 2007, 20:02
- Numer GG: 5885354
- Lokalizacja: Radomsko/Morland :D
- Kontakt:
Re: Czego brakuje wam w podrecznikach do RPG?
Jeśli masz ochotę, proponuje przenieść dyskusje na inny wątek. Bo to już jest zbyt duży off topic:P
Temat wydzielony. Życzę miłej dyskusji - dop. WW
EDIT:
Niestety nie znam okoliczności powstania tego tekstu, być może rzeczywiście w tedy RPG było dużo bardziej niszowa rozrywka(zachodzę w głowę czy to w ogolę możliwe:P ).
Powiem(napisze:P) tak: osobiście miałem nadzieje, ze otrzymam definicje encyklopedyczna, zwięzła, bez wtrąceń autora. Tekst ten jest odpowiedni do publikacji w czasopiśmie młodzieżowym- ale pisząc wcześniejsze posty odnosiłem się właśnie do różnicy miedzy definicja encyklopedyczna(tudzież naukowa) a cytowana przez Ciebie. Chyba zatraciłem się za bardzo w porównywaniu, i próbie udowodnienia, ze ta definicja nie nadaje się do publikacji w encyklopedii, ale pytanie postawione tutaj powinno brzmieć: Czy ta definicja nadaje się do opublikowania na początku podręcznika RPG? Bo o to na początku chodziło. Trudno stwierdzić, wyjaśnia czym jest RPG, ale nie do końca klaruje "jak grac". Czegoś jej jeszcze brakuje. Mimo to jest o wiele lepsza niż te które widziałem do tej pory.
Skoro temat został wydzielony, to morze pokusimy się o stworzenie rysu takiej definicji, która powinna wyjaśniać "nowym" jak się gra w RPG.
P.S. Przepraszam za częściowy brak polskich znaków i na tak późne odpowiedzi- korzystam z kompa w szkole:P
Temat wydzielony. Życzę miłej dyskusji - dop. WW
EDIT:
Niestety nie znam okoliczności powstania tego tekstu, być może rzeczywiście w tedy RPG było dużo bardziej niszowa rozrywka(zachodzę w głowę czy to w ogolę możliwe:P ).
Powiem(napisze:P) tak: osobiście miałem nadzieje, ze otrzymam definicje encyklopedyczna, zwięzła, bez wtrąceń autora. Tekst ten jest odpowiedni do publikacji w czasopiśmie młodzieżowym- ale pisząc wcześniejsze posty odnosiłem się właśnie do różnicy miedzy definicja encyklopedyczna(tudzież naukowa) a cytowana przez Ciebie. Chyba zatraciłem się za bardzo w porównywaniu, i próbie udowodnienia, ze ta definicja nie nadaje się do publikacji w encyklopedii, ale pytanie postawione tutaj powinno brzmieć: Czy ta definicja nadaje się do opublikowania na początku podręcznika RPG? Bo o to na początku chodziło. Trudno stwierdzić, wyjaśnia czym jest RPG, ale nie do końca klaruje "jak grac". Czegoś jej jeszcze brakuje. Mimo to jest o wiele lepsza niż te które widziałem do tej pory.
Skoro temat został wydzielony, to morze pokusimy się o stworzenie rysu takiej definicji, która powinna wyjaśniać "nowym" jak się gra w RPG.
P.S. Przepraszam za częściowy brak polskich znaków i na tak późne odpowiedzi- korzystam z kompa w szkole:P