FUN ZONE
-
- Bosman
- Posty: 1719
- Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
- Numer GG: 11803348
- Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)
Re: FUN ZONE
Powracamy więc do hardcorowych kawałów?
UWAGA! TO BĘDZIE MOCNE!
Przychodzi facet do burdelu.
- Dzień dobry... bo ja... chciałem kobietę w zaawansowanej ciąży.
Pani za ladą dziwnie się spojrzała.
- No żartuje pan chyba?
- Nie żartuję...
- Nie ma mowy!
- Dopłacę... ekstra...
Pani się w końcu zlitowała i wzięła w garść telefon. W dość
krótkim czasie sprowadziła kobietę z brzuchem.
Para wchodzi do pokoju, kobieta kładzie się na łóżku, facet podchodzi, podwija rękawy... i zaczyna jej grzebać rękoma.
- Ej pan... co pan wyrabiasz?
- No, dupki szukam.
Dlaczego Pan Wedel (ten od czekolady) nie miał dzieci?
- Bo cały interes ładował w kakao.
Stoi trzech kolesi na brzegu rzeki i zapuszczają penisy do wody. Jeden odzywa się:
- Zimna woda dzisiaj.
Drugi na to:
- I dno kamieniste.
Trzeci:
- No. A za zakrętem raki gryzą!
idzie sobie facet przez targ, nagle zaczepia go jakiś gość z chomikiem i mówi:
- kupa pan chomika i zaręczam że pan nie pożałuje. Otóż ten chomik fantastycznie robi loda
- coś pan zwariował
- ale mówię panu że nie będzie pan żałował ten chomik robi loda najfantastyczniej na świecie, normalnie nikt tak nie potrafi, jest cudowny, niesamowity naprawdę totalny odlot itd.
W końcu facet mówi do siebie a co mi tam spróbuję, pyzatym cena była niewygórowana. Zanosi chomika na ręku do domu, żona akurat gotowała obiad a on jej mówi, że wchodzi do pokoju i ma mu pod żadnym pozorem nie przeszkadzać. Żona była dobrze wychowana i wiedziała że to co powie mąż to święte. Mija godzina a facet ciągle siedzi w pokoju z chomikiem, mija dwie godziny, 5 godzin, dzień, 3 dni. Mija tydzień facet wychodzi z chomikiem na ręku i mówi do żony:
- naucz go tylko gotować i wypierdalaj!
Zaczerpnięte z:
http://www.oizzip.fora.pl/hardcorowe-ka ... 36-60.html
UWAGA! TO BĘDZIE MOCNE!
Przychodzi facet do burdelu.
- Dzień dobry... bo ja... chciałem kobietę w zaawansowanej ciąży.
Pani za ladą dziwnie się spojrzała.
- No żartuje pan chyba?
- Nie żartuję...
- Nie ma mowy!
- Dopłacę... ekstra...
Pani się w końcu zlitowała i wzięła w garść telefon. W dość
krótkim czasie sprowadziła kobietę z brzuchem.
Para wchodzi do pokoju, kobieta kładzie się na łóżku, facet podchodzi, podwija rękawy... i zaczyna jej grzebać rękoma.
- Ej pan... co pan wyrabiasz?
- No, dupki szukam.
Dlaczego Pan Wedel (ten od czekolady) nie miał dzieci?
- Bo cały interes ładował w kakao.
Stoi trzech kolesi na brzegu rzeki i zapuszczają penisy do wody. Jeden odzywa się:
- Zimna woda dzisiaj.
Drugi na to:
- I dno kamieniste.
Trzeci:
- No. A za zakrętem raki gryzą!
idzie sobie facet przez targ, nagle zaczepia go jakiś gość z chomikiem i mówi:
- kupa pan chomika i zaręczam że pan nie pożałuje. Otóż ten chomik fantastycznie robi loda
- coś pan zwariował
- ale mówię panu że nie będzie pan żałował ten chomik robi loda najfantastyczniej na świecie, normalnie nikt tak nie potrafi, jest cudowny, niesamowity naprawdę totalny odlot itd.
W końcu facet mówi do siebie a co mi tam spróbuję, pyzatym cena była niewygórowana. Zanosi chomika na ręku do domu, żona akurat gotowała obiad a on jej mówi, że wchodzi do pokoju i ma mu pod żadnym pozorem nie przeszkadzać. Żona była dobrze wychowana i wiedziała że to co powie mąż to święte. Mija godzina a facet ciągle siedzi w pokoju z chomikiem, mija dwie godziny, 5 godzin, dzień, 3 dni. Mija tydzień facet wychodzi z chomikiem na ręku i mówi do żony:
- naucz go tylko gotować i wypierdalaj!
Zaczerpnięte z:
http://www.oizzip.fora.pl/hardcorowe-ka ... 36-60.html
- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Re: FUN ZONE
Rok 2012.
Armia odrodzonego imperium rosyjskiego podbiła już prawie całą Europę. Ostatnie niedobitki NATO rozpaczliwie bronią się na Skale Gibraltarskiej. Generalissimus Putin podchodzi do ogromnej mapy kontynentu i z dumą spogląda na swoje zdobycze.
- Wszystko moje! - mruczy z zadowoleniem.
Nagle jego uwagę przykuwa niewielka żółta plamka w Przywiślańskim Kraju. Zadowolenie generalissimusa w mgnieniu oka zmienia się we wściekłość.
- Co to jest! - cedzi ze złości poczerwieniały Putin.
Cały sztab generalny zamarł strwożony w bezruchu. Nikt nie ośmielił się przerwać tej złowieszczej ciszy.
- Co to jest, do diaska! - wrzasnąl Putin.
Na te słowa wystapił głównodowodzący marszałek i bijąc wiernopoddańcze pokłony z duszą na ramieniu odpowiedział:
- Wybaczcie wasza dostojność, to Wietnamczycy nadal bronią warszawskiego Stadionu...
Armia odrodzonego imperium rosyjskiego podbiła już prawie całą Europę. Ostatnie niedobitki NATO rozpaczliwie bronią się na Skale Gibraltarskiej. Generalissimus Putin podchodzi do ogromnej mapy kontynentu i z dumą spogląda na swoje zdobycze.
- Wszystko moje! - mruczy z zadowoleniem.
Nagle jego uwagę przykuwa niewielka żółta plamka w Przywiślańskim Kraju. Zadowolenie generalissimusa w mgnieniu oka zmienia się we wściekłość.
- Co to jest! - cedzi ze złości poczerwieniały Putin.
Cały sztab generalny zamarł strwożony w bezruchu. Nikt nie ośmielił się przerwać tej złowieszczej ciszy.
- Co to jest, do diaska! - wrzasnąl Putin.
Na te słowa wystapił głównodowodzący marszałek i bijąc wiernopoddańcze pokłony z duszą na ramieniu odpowiedział:
- Wybaczcie wasza dostojność, to Wietnamczycy nadal bronią warszawskiego Stadionu...
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Re: FUN ZONE
Jechał Ziobro samochodem i potrącił dwie osoby na przejściu. Przychodzi do sędziego i pyta:
- Co z tym zrobimy?
Sędzia zastanowił się i mówi:
- Myślę, że ten który rozbił szybę może dostać pięć lat za uszkodzenie cudzego mienia, a ten drugi co odleciał w krzaki osiem lat za próbę ucieczki...
- Co z tym zrobimy?
Sędzia zastanowił się i mówi:
- Myślę, że ten który rozbił szybę może dostać pięć lat za uszkodzenie cudzego mienia, a ten drugi co odleciał w krzaki osiem lat za próbę ucieczki...
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
-
- Majtek
- Posty: 119
- Rejestracja: czwartek, 17 maja 2007, 17:27
- Numer GG: 6489564
- Lokalizacja: z internetu
Re: FUN ZONE
Dlaczego Jarosław K. nie ma partnerki życiowej?
Bo jak sam przyznał kiedyś miał mały pistolecik a teraz już w ogóle nie ma
Bo jak sam przyznał kiedyś miał mały pistolecik a teraz już w ogóle nie ma
WolfTeam... warto chociaż zobaczyć...
-
- Buńczuczny Tawerniak
- Posty: 1441
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 19:04
- Lokalizacja: Baile Atha Cliath
- Kontakt:
Re: FUN ZONE
Stare, znane, ale mnie nadal smieszy.
Wiecie jak wynaleziono drut?
Dwoch Szkotow walczylo o miedziaka.
Wiecie gdzie Szkoci zabieraja swoje dzieci przed swietami?
Na grob Sw. Mikolaja.
Wiecie jak wynaleziono drut?
Dwoch Szkotow walczylo o miedziaka.
Wiecie gdzie Szkoci zabieraja swoje dzieci przed swietami?
Na grob Sw. Mikolaja.
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Re: FUN ZONE
Szef TVN24 do dziennikarzy: Kochani, przez dwa lata waliliśmy w obóz rządzący. Tak dalej byc nie może. Jesteśmy telewizją niezależną i to zobowiązuje. Teraz będziemy kopać w opozycję.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
-
- Marynarz
- Posty: 285
- Rejestracja: niedziela, 13 maja 2007, 13:11
- Numer GG: 8009826
- Lokalizacja: A wedle tych trzech buczków
Re: FUN ZONE
Kieliszek żarcików o alkoholu.
W tramwaju pijak pyta pasażera:
- Przepraszam, czy zna pan taką nutę "z"?
- Odczep się pan.
Pijak podchodzi do kobiety:
- Zna pani taką nutkę "z"?
- Chrzań się, zboczeńcu!
Zalany facet pyta w końcu blondynki:
- Latunia, znasz nutkę "z"?
- A o co chodzi??
- No bo na tym słupie jest napisane: "Do-re-mi-zy".
W latarnię puka pijak. Podchodzi do niego policjant i mówi:
- Dlaczego pan puka w tą latarnię? Przecież tam nikogo nie ma.
- Jest, bo na górze się świeci.
Co wy tam robicie na tych lekcjach chóru?
- Pijemy wódkę i gramy w karty.
A kiedy śpiewacie?
- Jak wracamy do domu.
Siedzi dwóch pijaków przed Pałacem Kultury. Nagle w Pałac uderzyła motolotnia.
Pierwszy pijak:
- Ej, Zbychu patrz. Pokazał palcem na motolotniarza.
Na to drugi:
- Widzisz Kazek, jaki kraj, tacy terroryści.
Północ. W domu kierownika sklepu monopolowego dzwoni telefon:
- Halo. Czy to kierownik sklepu monopolowego?
- Słucham?
- O której pan jutro otwiera sklep?
- Pan jest bezczelny! - kierownik rzuca słuchawkę na widełki.
Godzina druga w nocy. W domu kierownika sklepu monopolowego dzwoni telefon.
- Słucham? - mamrocze wyrwany ze snu kierownik.
- Czy to kierownik sklepu monopolowego?
- Tak.
- Panie kierowniczku kochany, o której pan jutro otwiera?
- Pan jest bezczelny i pijany! Pan już nie wie, co robi - denerwuje się kierownik i kładzie słuchawkę na widełki.
Godzina czwarta nad ranem. Kierownika sklepu monopolowego znów wyrywa ze snu telefon.
- Słucham?
- Panie kierowniczku najmilszy, ja się tylko chciałem dowiedzieć, o której pan jutro otwiera.
- Pan jest już kompletnie pijany - syczy kierownik. W takim stanie nawet wieczorem nie wpuszczę pana do sklepu!
- Ale mnie nie chodzi o to, żeby pan mnie wpuścił. Mnie chodzi o to, żeby pan mnie wypuścił.
- Tu wieża, tu wieża, 747 odezwij się!
- ...
- Tu wieża, 747, do cholery!
- hik... epf... ka... kapitan nie hik nie może... teraz podejść!
- A co mu się stało?
- hik... hik... jest... kompletnie... zalany!
- To dajcie drugiego pilota!
- efp... bleeee... uh... drugi piiiiilot... hik, nie moze podejść... eee, jest kompletnie... fffff... wcięty!
- Do cholery! To dajcie stewardesę!
- Ste... hep... buuu stewar... desa nie może podejść bo ... uf..ep... jest kompletnie... pffff pijana...
- A z kim ja w ogóle rozmawiam?
- Epf, jak to, hik, z kim? Hik, tu hep, automatyczny pilot!
Nawalony facet wraca do domu i na podwórku zarzuciło go na drzewo rosnące przy ścieżce. Z logiką normalną dla takiego stanu, postanowił zemścić się na drzewie, czyli wyciąć je w pień. Wszedł do domu i dłuższy czas, bezskutecznie szuka piły. W końcu podchodzi do żony i pyta:
- Gdzie piła?
Żona wystraszona odpowiada:
- U sąsiada.
- A dlaczego dała sąsiadowi?
Żona coraz bardziej wystraszona, odpowiada drżącym głosem:
- Dała, bo piła...
W tramwaju pijak pyta pasażera:
- Przepraszam, czy zna pan taką nutę "z"?
- Odczep się pan.
Pijak podchodzi do kobiety:
- Zna pani taką nutkę "z"?
- Chrzań się, zboczeńcu!
Zalany facet pyta w końcu blondynki:
- Latunia, znasz nutkę "z"?
- A o co chodzi??
- No bo na tym słupie jest napisane: "Do-re-mi-zy".
W latarnię puka pijak. Podchodzi do niego policjant i mówi:
- Dlaczego pan puka w tą latarnię? Przecież tam nikogo nie ma.
- Jest, bo na górze się świeci.
Co wy tam robicie na tych lekcjach chóru?
- Pijemy wódkę i gramy w karty.
A kiedy śpiewacie?
- Jak wracamy do domu.
Siedzi dwóch pijaków przed Pałacem Kultury. Nagle w Pałac uderzyła motolotnia.
Pierwszy pijak:
- Ej, Zbychu patrz. Pokazał palcem na motolotniarza.
Na to drugi:
- Widzisz Kazek, jaki kraj, tacy terroryści.
Północ. W domu kierownika sklepu monopolowego dzwoni telefon:
- Halo. Czy to kierownik sklepu monopolowego?
- Słucham?
- O której pan jutro otwiera sklep?
- Pan jest bezczelny! - kierownik rzuca słuchawkę na widełki.
Godzina druga w nocy. W domu kierownika sklepu monopolowego dzwoni telefon.
- Słucham? - mamrocze wyrwany ze snu kierownik.
- Czy to kierownik sklepu monopolowego?
- Tak.
- Panie kierowniczku kochany, o której pan jutro otwiera?
- Pan jest bezczelny i pijany! Pan już nie wie, co robi - denerwuje się kierownik i kładzie słuchawkę na widełki.
Godzina czwarta nad ranem. Kierownika sklepu monopolowego znów wyrywa ze snu telefon.
- Słucham?
- Panie kierowniczku najmilszy, ja się tylko chciałem dowiedzieć, o której pan jutro otwiera.
- Pan jest już kompletnie pijany - syczy kierownik. W takim stanie nawet wieczorem nie wpuszczę pana do sklepu!
- Ale mnie nie chodzi o to, żeby pan mnie wpuścił. Mnie chodzi o to, żeby pan mnie wypuścił.
- Tu wieża, tu wieża, 747 odezwij się!
- ...
- Tu wieża, 747, do cholery!
- hik... epf... ka... kapitan nie hik nie może... teraz podejść!
- A co mu się stało?
- hik... hik... jest... kompletnie... zalany!
- To dajcie drugiego pilota!
- efp... bleeee... uh... drugi piiiiilot... hik, nie moze podejść... eee, jest kompletnie... fffff... wcięty!
- Do cholery! To dajcie stewardesę!
- Ste... hep... buuu stewar... desa nie może podejść bo ... uf..ep... jest kompletnie... pffff pijana...
- A z kim ja w ogóle rozmawiam?
- Epf, jak to, hik, z kim? Hik, tu hep, automatyczny pilot!
Nawalony facet wraca do domu i na podwórku zarzuciło go na drzewo rosnące przy ścieżce. Z logiką normalną dla takiego stanu, postanowił zemścić się na drzewie, czyli wyciąć je w pień. Wszedł do domu i dłuższy czas, bezskutecznie szuka piły. W końcu podchodzi do żony i pyta:
- Gdzie piła?
Żona wystraszona odpowiada:
- U sąsiada.
- A dlaczego dała sąsiadowi?
Żona coraz bardziej wystraszona, odpowiada drżącym głosem:
- Dała, bo piła...
Opowiadania, wiersze itp. krótko mówiąc biblioteka zapraszamy - http://www.alibrary.webd.pl/index.php?id=glowna
http://world4.knightfight.pl/?ac=vid&vi ... &ref=flink
http://world4.knightfight.pl/?ac=vid&vi ... &ref=flink
-
- Marynarz
- Posty: 285
- Rejestracja: niedziela, 13 maja 2007, 13:11
- Numer GG: 8009826
- Lokalizacja: A wedle tych trzech buczków
Re: FUN ZONE
Parę dowcipów by TPGR odżyła (wiem że jeden pod drugim to nieelegancko ale trzeci dzień nic nowego aż mnie za gardło chwyciło ze smutku)
Na ławce w parku siedzi staruszek i strasznie płacze.
Podchodzi do niego przechodzień i pyta:
- Dlaczego Pan płacze?
- Synu mam 88 lat, dwa tygodnie temu ożeniłem się z najseksowniejszą laską w okolicy, ma 22 lata wymiary 90/60/90, super gotuje, kochamy się kiedy chce, wieczorem mi czyta...
- No to o co chodzi ?
- Nie pamiętam gdzie mieszkam!
Trzech staruszków zastanawia się, co chcieliby, aby ich wnuki mówiły o nich za 50 lat.
- Ja chciałbym, żeby moje wnuki wspominały moją głowę do interesów - stwierdził pierwszy.
- Ja chciałbym, żeby mówiły, że bardzo dbałem o swoją rodzinę - wymyślił drugi.
- A moje niech mówią: Nieźle się trzyma jak na swój wiek... - powiedział trzeci.
Dwie babcie oglądają walkę bokserską w tv. Po serii ciosów jeden z zawodników pada na deski. Sędzia zaczyna liczyć, tłum szaleje! Wstanie?! Nie wstanie?! Wstanie?! Nie wstanie?!
- Nie wstanie - komentuje jedna z babć - znam chama z tramwaju.
Para młodych kochanków zabawiała się w kuchni na stole pod nieobecność babci dziewczyny. Po wszystkim zostawili, nieopatrznie, gumkę. Po powrocie starsza pani wpada do pokoju wnuczki:
- Pasztetową to się zjadło, ale skórkę to babcia musiała wylizać!!!
Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców.
Każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał swoje życie. Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie. Przysiadła się i zaczęli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:
-Wiesz o czym już całkiem zapomniałem?
-O czym?
-O seksie.
-Ty stary pierniku! Nie stanąłby ci nawet gdybyś miał przyłożony pistolet do głowy!
-Wiem ale było by miło gdyby ktoś potrzymał go chociaż w ręce.
I Stefania zgodziła się. Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego fi**ka do ręki. Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie. Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu. Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go szukać. Znalazła Henryka w najdalszym kacie ogrodu a jego fi**ka trzymała w ręku 89-letnia Zofia. Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach:
-Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
-Parkinsona...
75-latek przyszedł do lekarza na badanie nasienia. Lekarz dał mu słoiczek i powiedział:
-Proszę wziąć ten słoik do domu i przynieść na jutro dawkę spermy. Następnego dnia dziadek przychodzi i stawia słoiczek czysty i pusty tak jak poprzedniego dnia.
-Doktorze, to było tak: Najpierw próbowałem prawą ręką, i nic. No to spróbowałem lewą ręką, i też nic. Więc poprosiłem o pomoc żonę. I ona próbowała prawą ręką, potem lewą ręką, i ciągle nic. Próbowała nawet ustami najpierw ze sztuczną szczęką, potem bez sztucznej szczęki, ale wciąż nic. Zawołaliśmy nawet panią Helenę, naszą sąsiadkę. I ona też próbowała - najpierw obiema rękami, potem pod pachą, nawet próbowała go ściskać kolanami. No i nic!
-Zawołaliście państwo sąsiadkę?! - pyta zszokowany lekarz.
-Tak. Ale niezależnie, jak bardzo się staraliśmy, nie udało nam się otworzyć tego cholernego słoika!
Niech wszyscy dziadkowie i wszystkie babcie mi wybaczą
Na ławce w parku siedzi staruszek i strasznie płacze.
Podchodzi do niego przechodzień i pyta:
- Dlaczego Pan płacze?
- Synu mam 88 lat, dwa tygodnie temu ożeniłem się z najseksowniejszą laską w okolicy, ma 22 lata wymiary 90/60/90, super gotuje, kochamy się kiedy chce, wieczorem mi czyta...
- No to o co chodzi ?
- Nie pamiętam gdzie mieszkam!
Trzech staruszków zastanawia się, co chcieliby, aby ich wnuki mówiły o nich za 50 lat.
- Ja chciałbym, żeby moje wnuki wspominały moją głowę do interesów - stwierdził pierwszy.
- Ja chciałbym, żeby mówiły, że bardzo dbałem o swoją rodzinę - wymyślił drugi.
- A moje niech mówią: Nieźle się trzyma jak na swój wiek... - powiedział trzeci.
Dwie babcie oglądają walkę bokserską w tv. Po serii ciosów jeden z zawodników pada na deski. Sędzia zaczyna liczyć, tłum szaleje! Wstanie?! Nie wstanie?! Wstanie?! Nie wstanie?!
- Nie wstanie - komentuje jedna z babć - znam chama z tramwaju.
Para młodych kochanków zabawiała się w kuchni na stole pod nieobecność babci dziewczyny. Po wszystkim zostawili, nieopatrznie, gumkę. Po powrocie starsza pani wpada do pokoju wnuczki:
- Pasztetową to się zjadło, ale skórkę to babcia musiała wylizać!!!
Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców.
Każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał swoje życie. Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie. Przysiadła się i zaczęli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:
-Wiesz o czym już całkiem zapomniałem?
-O czym?
-O seksie.
-Ty stary pierniku! Nie stanąłby ci nawet gdybyś miał przyłożony pistolet do głowy!
-Wiem ale było by miło gdyby ktoś potrzymał go chociaż w ręce.
I Stefania zgodziła się. Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego fi**ka do ręki. Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie. Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu. Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go szukać. Znalazła Henryka w najdalszym kacie ogrodu a jego fi**ka trzymała w ręku 89-letnia Zofia. Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach:
-Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
-Parkinsona...
75-latek przyszedł do lekarza na badanie nasienia. Lekarz dał mu słoiczek i powiedział:
-Proszę wziąć ten słoik do domu i przynieść na jutro dawkę spermy. Następnego dnia dziadek przychodzi i stawia słoiczek czysty i pusty tak jak poprzedniego dnia.
-Doktorze, to było tak: Najpierw próbowałem prawą ręką, i nic. No to spróbowałem lewą ręką, i też nic. Więc poprosiłem o pomoc żonę. I ona próbowała prawą ręką, potem lewą ręką, i ciągle nic. Próbowała nawet ustami najpierw ze sztuczną szczęką, potem bez sztucznej szczęki, ale wciąż nic. Zawołaliśmy nawet panią Helenę, naszą sąsiadkę. I ona też próbowała - najpierw obiema rękami, potem pod pachą, nawet próbowała go ściskać kolanami. No i nic!
-Zawołaliście państwo sąsiadkę?! - pyta zszokowany lekarz.
-Tak. Ale niezależnie, jak bardzo się staraliśmy, nie udało nam się otworzyć tego cholernego słoika!
Niech wszyscy dziadkowie i wszystkie babcie mi wybaczą
Opowiadania, wiersze itp. krótko mówiąc biblioteka zapraszamy - http://www.alibrary.webd.pl/index.php?id=glowna
http://world4.knightfight.pl/?ac=vid&vi ... &ref=flink
http://world4.knightfight.pl/?ac=vid&vi ... &ref=flink
-
- Mat
- Posty: 560
- Rejestracja: piątek, 30 listopada 2007, 21:19
- Numer GG: 9916608
- Lokalizacja: Karczma "Miś Kudłacz"
Re: FUN ZONE
Przypomniał mi się jeden. Te krótkie często najlepsze.
Jaka jest pozycja na żabę?
Ona leży, jemu leży, ona rechocze.
Jaka jest pozycja na żabę?
Ona leży, jemu leży, ona rechocze.
-
- Marynarz
- Posty: 284
- Rejestracja: wtorek, 10 kwietnia 2007, 15:33
- Numer GG: 4340922
- Lokalizacja: Big Village
- Kontakt:
Re: FUN ZONE
Jak już sie tak wszyscy rozpędzili to też dodam kilka dżołków ( kawały niezbyt cenzuralne no ale niestety taka już jest jest zdegradowana dzisiejsza młodzież )
Dwóch dresiarzy uciekło w nocy z wiezienia i dochodzą do rzeki bez mostu...
- Co tu zrobić? – mówi jeden.
- Wiem! Ja zapale latarkę tak żeby światło było nad woda. Wtedy ty przejdziesz po swietle na druga stronę...
- Eeeeeeee tam, ale ty jestes pier.niety!... Ty zgasisz latarkę a ja spadnę!
-Proszę bilet do Krakowa.-mówi dresiarz.
-Normalny?
-A co? Wyglądam na idiotę?!
O północy dzwoni dres do dresa:
- Czy to numer 555 555?
- Nie, to numer 55 55 55.
- A, to przepraszam, że Pana obudziłem.
- Nie szkodzi, i tak musiałem wstać, bo ktoś dzwonił...
Przychodzi do knajpy facet i mówi do kelnera:
- Setka i zakąska.
Kelner przynosi, gość wypija, przekąsza i mówi do kelnera:
- Chciałbym zapłacić.
Kelner na to:
- Nic pan nie płaci, na koszt firmy.
Na następny dzień przyszedł i zamówił dwie setki i zakąskę. Chciał zapłacić ale kelner znów odpowiedział, że to na koszt firmy. Gość więc wybrał się w niedziele z całą rodziną do tej restauracji. Zjedli wykwintny obiad, po obiedzie dzieci zjadły deser, małżonka wypiła wino a on zamówił pół litra. Kiedy przyszło do płacenia, kelner odmówił przyjęcia zapłaty twierdząc że to na koszt firmy. Gość nie wytrzymał i pyta się kelnera:
- Panie starszy piję i jem tutaj już trzeci dzień i jeszcze za nic nie zapłaciłem, może pan mi to wyjaśnić?
- To jest bardzo proste. Odpowiada kelner. Widzi pan, pod tamtą palmą tego pana i tą panią?
- Tak widzę.
- No widzi pan, to jest moja żona, a ten pan to mój szef, on pieprzy moją żonę a ja jego interes.
-Wykopałam w ogródku dziurę-opowiada blondynka blondynce-ale w złym miejscu,więc musiałam ją zasypać.I okazało się, że część ziemi nie zmieściła się z powrotem do tej dziury. Nie mam pojęcia dlaczego.
-Głupia jesteś!Bo wykopałaś za małą dziurę!!!
Dwóch dresiarzy uciekło w nocy z wiezienia i dochodzą do rzeki bez mostu...
- Co tu zrobić? – mówi jeden.
- Wiem! Ja zapale latarkę tak żeby światło było nad woda. Wtedy ty przejdziesz po swietle na druga stronę...
- Eeeeeeee tam, ale ty jestes pier.niety!... Ty zgasisz latarkę a ja spadnę!
-Proszę bilet do Krakowa.-mówi dresiarz.
-Normalny?
-A co? Wyglądam na idiotę?!
O północy dzwoni dres do dresa:
- Czy to numer 555 555?
- Nie, to numer 55 55 55.
- A, to przepraszam, że Pana obudziłem.
- Nie szkodzi, i tak musiałem wstać, bo ktoś dzwonił...
Przychodzi do knajpy facet i mówi do kelnera:
- Setka i zakąska.
Kelner przynosi, gość wypija, przekąsza i mówi do kelnera:
- Chciałbym zapłacić.
Kelner na to:
- Nic pan nie płaci, na koszt firmy.
Na następny dzień przyszedł i zamówił dwie setki i zakąskę. Chciał zapłacić ale kelner znów odpowiedział, że to na koszt firmy. Gość więc wybrał się w niedziele z całą rodziną do tej restauracji. Zjedli wykwintny obiad, po obiedzie dzieci zjadły deser, małżonka wypiła wino a on zamówił pół litra. Kiedy przyszło do płacenia, kelner odmówił przyjęcia zapłaty twierdząc że to na koszt firmy. Gość nie wytrzymał i pyta się kelnera:
- Panie starszy piję i jem tutaj już trzeci dzień i jeszcze za nic nie zapłaciłem, może pan mi to wyjaśnić?
- To jest bardzo proste. Odpowiada kelner. Widzi pan, pod tamtą palmą tego pana i tą panią?
- Tak widzę.
- No widzi pan, to jest moja żona, a ten pan to mój szef, on pieprzy moją żonę a ja jego interes.
-Wykopałam w ogródku dziurę-opowiada blondynka blondynce-ale w złym miejscu,więc musiałam ją zasypać.I okazało się, że część ziemi nie zmieściła się z powrotem do tej dziury. Nie mam pojęcia dlaczego.
-Głupia jesteś!Bo wykopałaś za małą dziurę!!!
This is it, here I stand
I’m the light of the world, I feel grand
Got this love I can feel
And I know yes for sure it is real
I’m the light of the world, I feel grand
Got this love I can feel
And I know yes for sure it is real
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Re: FUN ZONE
A oto opowieść o Wujku Cięta Riposta
Pewnego dnia do miasta przyjechał cyrk. Józek oczywiście wybrał sie tam od razu. Wolne miejsca były tylko w pierwszym rzędzie, tuz przy arenie. Tak więc Józek tam też usiadł. Zaczyna się spektakl - akrobaci skaczą na linach, jeżdżą na słoniach itp. W końcu przychodzi czas na klauna. Klaun podchodzi do Józka i pyta sie go:
- Jak masz na imię?
- Józek
- Masz ryj jak Jerzy Buzek!
Cała sala śmieje sie z biednego Józka. Smutny Józio wraca do domu i mówi o wszystkim mamie. Mama na to:
- No cóz synku. Nie przejmuj sie tym.
Następnego dnia Józek znów wybrał się do cyrku. Ponownie podchodzi klaun do Józka i pyta się go:
- Jak sie nazywasz?
- Józek...
- Masz ryj jak Jerzy Buzek!
I znów wszyscy na widowni zaczynają się śmiać. Józek cały czerwony wrócił do domu i powiedział wszystko ojcu. Ten odłożył gazetę i popatrzył na syna po czym rzekł:
- Przykro mi, nic na to nie poradzę...
Następnego dnia Józio znów poszedł do cyrku i znów wolne było tylko w pierwszym rzędzie.
Akrobaci, konie, psy itp
Klaun: - Jak się nazywasz?
Józek: - Józek!
Klaun: - Masz ryj jak Jerzy Buzek!
Józek cały wściekły wyszedł z cyrku i poszedł prosto do Wujka Cięta Riposta.
Wujek Cięta Riposta wysłuchał historii malca po czym powiedział:
- Zaradzimy!
I następnego dnia poszli obaj do cyrku i siedli w pierwszym rzędzie.
Klaun zauważył Wujka Cięta Riposta i trochę sie zdziwił ale podszedł do Józka i pyta:
- Jak masz na imię?
Wujek Cięta Riposta: - Wypier****j!
Ja padłem jak to usłyszałem ale może jestem cham i prostak
Pewnego dnia do miasta przyjechał cyrk. Józek oczywiście wybrał sie tam od razu. Wolne miejsca były tylko w pierwszym rzędzie, tuz przy arenie. Tak więc Józek tam też usiadł. Zaczyna się spektakl - akrobaci skaczą na linach, jeżdżą na słoniach itp. W końcu przychodzi czas na klauna. Klaun podchodzi do Józka i pyta sie go:
- Jak masz na imię?
- Józek
- Masz ryj jak Jerzy Buzek!
Cała sala śmieje sie z biednego Józka. Smutny Józio wraca do domu i mówi o wszystkim mamie. Mama na to:
- No cóz synku. Nie przejmuj sie tym.
Następnego dnia Józek znów wybrał się do cyrku. Ponownie podchodzi klaun do Józka i pyta się go:
- Jak sie nazywasz?
- Józek...
- Masz ryj jak Jerzy Buzek!
I znów wszyscy na widowni zaczynają się śmiać. Józek cały czerwony wrócił do domu i powiedział wszystko ojcu. Ten odłożył gazetę i popatrzył na syna po czym rzekł:
- Przykro mi, nic na to nie poradzę...
Następnego dnia Józio znów poszedł do cyrku i znów wolne było tylko w pierwszym rzędzie.
Akrobaci, konie, psy itp
Klaun: - Jak się nazywasz?
Józek: - Józek!
Klaun: - Masz ryj jak Jerzy Buzek!
Józek cały wściekły wyszedł z cyrku i poszedł prosto do Wujka Cięta Riposta.
Wujek Cięta Riposta wysłuchał historii malca po czym powiedział:
- Zaradzimy!
I następnego dnia poszli obaj do cyrku i siedli w pierwszym rzędzie.
Klaun zauważył Wujka Cięta Riposta i trochę sie zdziwił ale podszedł do Józka i pyta:
- Jak masz na imię?
Wujek Cięta Riposta: - Wypier****j!
Ja padłem jak to usłyszałem ale może jestem cham i prostak
.
-
- Bosman
- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
Re: FUN ZONE
Wujek Cięta Riposta to jest to Tylko ta historia jest troszkę inna (a przynajmniej ja taką znam )
Czy jesteś głową krowy?
Czy jesteś tułowiem krowy?
Czy jesteś nogami krowy?
(nie, nie, nie)
W takim razie jesteś dupa wołowa!
Czy jesteś głową krowy?
Czy jesteś tułowiem krowy?
Czy jesteś nogami krowy?
(nie, nie, nie)
W takim razie jesteś dupa wołowa!
Od dziś płacę Eurogąbkami.
- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Re: FUN ZONE
A bohater nazywa sie Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty... To co napisałeś to profanacja: http://www.spierdalaj.org
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
-
- Bosman
- Posty: 1759
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
- Numer GG: 7524209
- Lokalizacja: Gliwice
Re: FUN ZONE
Tiaaa... Tylko, że tam historii nie ma. Za to jest podobna stronka- IMHO lepiej pasuje dla osób wysyłających, ukazując całe uczucie jakie się chce danej osobie przekazać
http://www.wypierdalaj.org/
http://www.wypierdalaj.org/
Od dziś płacę Eurogąbkami.
- BAZYL
- Zły Tawerniak
- Posty: 4853
- Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
- Numer GG: 3135921
- Skype: bazyl23
- Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Re: FUN ZONE
Zupełnie nie zrozumiałeś idei tej strony. Moja stronka jest pomnikiem - hołdem ludzi inteligentnych, dla innych ludzi inteligentnych, którzy potrafią śmieć się z tego dowcipu nie dlatego, że jest w nim wulgaryzm, a dlatego, że jest dobry. Twoja stronka to szczyt dzieciactwa i zwykłego chamstwa, jakiego niestety nie da się ustrzec w Internecie. A ja linka zapodałem tylko po to, żeby ukazać, że bohater tego dowcipu nazywa się inaczej niż w poście Deepa i powszechnie wiadomo o tym od dawna. Ty swojego wrzuciłeś żeby ukazać całe uczucie jakie chce się danej osobie przekazać. Chyba okazać, bo uczuć się nie przekazuje, ale mniejsza...
Twoja strona robi wiochę i podoba się głównie dzieciom neo.
A żeby nie było link do pełnej wersji dowcipu.
Twoja strona robi wiochę i podoba się głównie dzieciom neo.
A żeby nie było link do pełnej wersji dowcipu.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
-
- Chorąży
- Posty: 3712
- Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
- Lokalizacja: Wro
Re: FUN ZONE
Ileż dygresji wzbudziła moja wypowiedź
Spokój panowie, spokój. Dla złagodzenia atmosfery zapodam jeszcze jeden kawał:
Pewnego dnia mama mówi do Jasia:
- Jasiu idź do sklepu i kup mąkę.
Mama wręczyła Jasiowi pieniądze i chłopczyk poszedł do sklepu w celu zakupienia maki. Niestety przechodzil obok sklepu z zabawkami gdzie na wystawie stał wspaniały miś. Więc Jasiu niewiele mysląc wszedł do sklepu i kupił owego misia po czym wrócił z nim do domu. Mam gdy zobaczyła misia bardzo się zdenerwowała:
- Jasiu! Miałeś kupić mąkę a nie misia! Wracaj do sklepu i oddaj tego misia a potem kup mąkę.
Więc smutny Jasio poszedł oddać misia do sklepu. Jednak wcześniej wstąpił do sąsiadki, żeby sie wyżalić. Złapał sąsiadkę na jakichś dziwnych rzeczach, które wyprawiała z jakimś obcym facetem. Oboje byli nadzy!
- Jasiu! Co ty tu robisz!? - zawołała zdenerwowana sąsiadka. Jasiu nie zdażył jednak odpowiedzieć bo ktoś zapukał do drzwi. Sąsiadka szybko upchała Jasia i mężczyznę w szafie każąc nic im nie mówić. Okazalo isę, że to był mąż sąsaidki. Gdy tak s\Jasiu siedział w szafie z obcym facetem nagle zapytał:
- Czy chce pan kupić misia? Bo zaczne krzyczeć...
- Masz tu 50 zł i siedź cicho - padła odpowiedź.
- Proszę pana? A odda mi pan misia? Bo zacznę krzyczeć...
- Masz tu misia i siedź ciccho!
- Proszę pana? Czy chciałby pan kupic misia? Bo zacznę krzyczeć...
- Masz 50 złotych i zamknij sie wreszcie.
- Proszę pana? A oddałbby mi pan misia? Bo zacznę krzyczeć...
- No dobra trzymaj.
I w ten sposób Jasiu wzbogacił się o 500 złotych. Zadowolony wraca z misiem do domu i daje mamie pieniądze. Zdizwiona mama nic nie mówi. Jednak Jasia zaczynają dręczyć wyrzuty sumienia. Więc następnego dnia wybrał się do kościoła. Wchodzi do konfesjonału i mówi:
- Prosze księdza... Ja w sprawie misia.
Na to pada odpowiedź:
- Spadaj stąd! Ja już wiecej tego misia nie kupię!
Spokój panowie, spokój. Dla złagodzenia atmosfery zapodam jeszcze jeden kawał:
Pewnego dnia mama mówi do Jasia:
- Jasiu idź do sklepu i kup mąkę.
Mama wręczyła Jasiowi pieniądze i chłopczyk poszedł do sklepu w celu zakupienia maki. Niestety przechodzil obok sklepu z zabawkami gdzie na wystawie stał wspaniały miś. Więc Jasiu niewiele mysląc wszedł do sklepu i kupił owego misia po czym wrócił z nim do domu. Mam gdy zobaczyła misia bardzo się zdenerwowała:
- Jasiu! Miałeś kupić mąkę a nie misia! Wracaj do sklepu i oddaj tego misia a potem kup mąkę.
Więc smutny Jasio poszedł oddać misia do sklepu. Jednak wcześniej wstąpił do sąsiadki, żeby sie wyżalić. Złapał sąsiadkę na jakichś dziwnych rzeczach, które wyprawiała z jakimś obcym facetem. Oboje byli nadzy!
- Jasiu! Co ty tu robisz!? - zawołała zdenerwowana sąsiadka. Jasiu nie zdażył jednak odpowiedzieć bo ktoś zapukał do drzwi. Sąsiadka szybko upchała Jasia i mężczyznę w szafie każąc nic im nie mówić. Okazalo isę, że to był mąż sąsaidki. Gdy tak s\Jasiu siedział w szafie z obcym facetem nagle zapytał:
- Czy chce pan kupić misia? Bo zaczne krzyczeć...
- Masz tu 50 zł i siedź cicho - padła odpowiedź.
- Proszę pana? A odda mi pan misia? Bo zacznę krzyczeć...
- Masz tu misia i siedź ciccho!
- Proszę pana? Czy chciałby pan kupic misia? Bo zacznę krzyczeć...
- Masz 50 złotych i zamknij sie wreszcie.
- Proszę pana? A oddałbby mi pan misia? Bo zacznę krzyczeć...
- No dobra trzymaj.
I w ten sposób Jasiu wzbogacił się o 500 złotych. Zadowolony wraca z misiem do domu i daje mamie pieniądze. Zdizwiona mama nic nie mówi. Jednak Jasia zaczynają dręczyć wyrzuty sumienia. Więc następnego dnia wybrał się do kościoła. Wchodzi do konfesjonału i mówi:
- Prosze księdza... Ja w sprawie misia.
Na to pada odpowiedź:
- Spadaj stąd! Ja już wiecej tego misia nie kupię!
.
-
- Pomywacz
- Posty: 54
- Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 16:50
- Numer GG: 0
Re: FUN ZONE
Może mało śmieszny ale jako jedyna przychodzi mi do głowy
Ilu potrzeba Policjantów do przybicia gwoździa do ściany???
1001
Jeden trzyma gwóźdź a reszta pcha ściane
Ilu potrzeba Policjantów do przybicia gwoździa do ściany???
1001
Jeden trzyma gwóźdź a reszta pcha ściane
"Jest tylko jedna droga do śmierci dla zawodowego żołnierza: od ostatniego naboju w ostatniej bitwie podczas ostatniej wojny." George Patton