Właśnie się dowiedziałem, że według "zachodnich lewackich standardów" jestem wymierającym gatunkiem. Jakie z nich są w ogóle mózgowce, coś mi się widzi, że 2012 rok ma bardzo dużo znaczeń. A co wy sądzicie o tym całym bagnie gdy przeczytaliście te chore teksty? Też jesteście "wymarłym gatunkiem"? Wypowiedzcie się.Catherine Vincent - Le Monde pisze:Mężczyźni-mutanty
Lepiej być bezwzględnym, pyskującym typem macho czy facetem delikatnym, grzecznym i potulnym?
Czy pokolenie chłopców wychowane przez zmaskulinizowane matki i sfeminizowanych ojców ma w ogóle szansę stać się prawdziwymi mężczyznami?
Niełatwo być młodym mężczyzną w zachodnim świecie na początku XXI wieku. Jeśli jest silny, muskularny i mocny w gębie, będzie uchodził za macho, gatunek teoretycznie wymierający. Gdy jest łagodny, delikatny i spokojny, sprawa wcale nie staje się prostsza. Jeszcze gorzej, gdy jest homoseksualistą.
"Dziś młodzi mężczyźni nie odnajdują się ani w karykaturalnej wizji męskości z dawnych czasów, ani też w odrzuceniu wszelkiej męskości. Są potomkami pierwszego pokolenia mutantów. Synowie bardziej męskich kobiet i sfeminizowanych do pewnego stopnia mężczyzn często mają problemy z utożsamieniem się ze swoimi ojcami" – pisała już w 1992 roku filozofka Elisabeth Badinter w książce "Tożsamość mężczyzny". Piętnaście lat później ta ewolucja wciąż wydaje się tak samo bolesna. Zwłaszcza kiedy wpisuje się w trudny kontekst (niekorzystne środowisko społeczno-ekonomiczne, problemy z integracją, słaba psychika) i gdy do najbardziej rozpowszechnionych form dyskryminacji (rasizm, seksizm) dochodzi homofobia.
Zdaniem psychologa Erica Verdiera, współautora książki "Homosexualités et suicie" (Homoseksualizm a samobójstwo) ta forma odrzucenia jest szczególnie niebezpieczna. Jak wynika z badań przeprowadzonych we Francji w 2005 roku, ryzyko popełnienia samobójstwa w grupie homoseksualnych mężczyzn między 16. a 39. rokiem życia okazało się trzy razy większe niż w grupie mężczyzn heteroseksualnych w tym samym przedziale wiekowym i podobnej sytuacji życiowej. (...)
– Młodzi ludzie, nawet niebędący homoseksualistami, często są znieważani i wyzywani takimi słowami, jak "ciota" czy "pedał". Wszystko, co postrzegane jest jako kobiece, przypisuje się do kategorii "podludzi" – uściśla psycholog.
Jest przekonany, że nienormalnie wysoki odsetek samobójstw wśród homoseksualistów bierze się "nie tyle z samego cierpienia, co z niezgody na cierpienie". Dlatego aby pomóc tym zrozpaczonym ludziom, trzeba stworzyć "przestrzenie wypowiedzi". Dzięki jego staraniom od 2004 roku powstało sześć ośrodków: w Arras, w Cherbourgu, Evreux, Mans, Nancy i w Paryżu. Przewinęło się przez nie około stu młodych ludzi, na ogół z wielkimi problemami społecznymi i psychologicznymi. Wielu z nich wracało kilka razy.
Co znajdują na tych szczęśliwych wysepkach, gdzie dwóm lub trzem osobom mogą powierzyć swoje słowa? Przede wszystkim koniec osamotnienia. – Zawsze zadziwia mnie, jaką ulgę czują te osoby widząc, że mogą dzielić swój ból z innymi – stwierdza Laurence Bellanger, pielęgniarka i współzałożycielka "przestrzeni wypowiedzi" w Cherbourgu. Ci mężczyźni, bardziej kobiecy niż reszta, których ego ranione jest każdego dnia (w szkole, w środowisku, gdzie spędzają czas, a także w rodzinie), nagle "przestają czuć się obco w tym świecie". Jakby wreszcie odkryli, że nie są sami, że nie tylko oni nie przystają do klasycznego modelu męskiego faceta, nie tylko oni mają problem z utożsamieniem się ze swoją płcią.
– W naszych czasach funkcje kobiece i męskie przestały być zrozumiałe same przez się. Związane są z często długotrwałym i trudnym procesem tworzenia tożsamości – podkreśla Monique Leroux, socjolog pracująca przy programie zapobiegania ryzykownym zachowaniom i narkomanii w departamencie Seine-Saint-Denis. Do tego Eric Verdier dodaje istotną uwagę na temat ojcostwa: –Rewolucja kobiet rozegrała się na polu antykoncepcji i prawa do aborcji. Jestem przekonany, że dla mężczyzn tym polem będzie ojcostwo. Kiedy matki są uprzywilejowane, a ojców się dyskwalifikuje, pozycja mężczyzny jest w niebezpieczeństwie – twierdzi. Apeluje więc do władz, by uświadomiły sobie "wrażliwość właściwą mężczyznom i znaczenie ojcostwa". Szczególnie jeśli chodzi o równe prawo do opieki nad dzieckiem dla obojga rodziców, którego najczęściej odmawia się ojcom, jeśli matka się sprzeciwia. Ta propozycja bez wątpienia zachęci do dyskusji zarówno kobiety, jak i mężczyzn.
Dziewczyny niech też się wypowiedzą czy wolą <kaszlnąłem coś> czy normalnych facetów?