Jak zabić anioła?

Tutaj poruszamy wszystkie tematy, których nie da się upchnąć powyżej...
Lidien
Majtek
Majtek
Posty: 146
Rejestracja: czwartek, 6 lipca 2006, 15:25
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Post autor: Lidien »

wytarzać anoła w smole lub dobrawić mu rogi (aureolę)
Czyż czas jest obracającym się kołem, czy też koleina, która po nim pozostaje...
AC
Bosman
Bosman
Posty: 2204
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
Numer GG: 4159090
Lokalizacja: Las Szamanów
Kontakt:

Re: Jak zabić anioła?

Post autor: AC »

BAZYL pisze:- mozna zabić anioła ucinajac mu skrzydła (rogi)
- można wyłupiajac oczy (są wszak one zwierciadłem duszy)
- można złamać mu aureolę (prrrawdziwie mrrroczny sposób)

ma ktoś jakieś inne propozycje?
Pierwszy odpada bo większość diabłów utraciło swoje skrzydła, a istnieje nadal, drugi sposób zadziałałby ale nie wszyscy z nich mają oczy, a nawet jeśli mają to są osłonięte. To z aureolą jest dość ciekawe, ale jak złapać aureolę? :P


Właściwie po co w ogóle zabijać jakiegokolwiek anioła? Tak mało już ich jest, większość zniknęła... Ale wracając do sposobów:

Moim zdaniem, żeby umarli należy ich wyzwolić. Wyzwoleni staną się ludźmi, a ludzi wszyscy wiemy jak uśmiercać. Inna sprawa czy chcemy.
Obrazek
Plomiennoluski
Mat
Mat
Posty: 494
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 12:49
Lokalizacja: Z Pustki

Post autor: Plomiennoluski »

My tu marudzimy a wystarczy poczytać "raj utracony" Miltona, był teologiem i choć owszem jego wersja troszke odbiega od oficjalnj to wspomina o drugiej wojnie w niebiosach, pierwsza miała się odbyć zaraz po stworzeniu człowieka kiedy to aniołowie oburzeni tym że nie oni mają panować na Ziemią ale marni ludzie, wywołali wojne, cos w rodzaju powstania. Wątek ten jest kontynuowany w którymś z apokryfów, w którymś z nich właśnie pisze o tym ża ma nastąpić druga wojna w niebiosach.

Ergo: najłatwiej zabic anioła nasyłając naniego innego anioła, to samo tyczy sie w naszej wierze z diabłami jako że nie są one de facto złe a jedynie mają odmienne poglądy polityczne i używają innych środków do przedstaiwenia ich swiatu. Coś w rodzaju nacjonalistów załóżmy.

Ciekawym wątkiem zabijania aniołów jest wspomniana już Armia Boga. Napojenie anioła krwią, wyrwanie serca, wyłupanie oczu i wsadzenie zamiast nich luster i tym podobne przyjemne rzeczy.

Ewentualnoscią trzecią jest mozliwosć posiadania przez anioły normalnej organicznej powłoki materialnej zawierajacej nieśmiertelna dusze, załóżmy że są jak Maryja lub Abracham, nie starzeją się ale wciąż można by ich było zabić a dajmy na to uwolniony duch poszedłby sobie na dożywocie do nieba. Chyba że wierzy w reinkarnacje a wtedy mozemy mieć problem ;)
K.M.N.

Don't make me dance on your grave...
Raven
Majtek
Majtek
Posty: 96
Rejestracja: niedziela, 26 marca 2006, 16:54
Numer GG: 2708525
Lokalizacja: myszków dolnych

Post autor: Raven »

Prosta rada od wujka Jakuba W. znanego pasożyta społecznego:

1. Zebrac mocz czerwonoarmisty lub innego komucha( najlepiej Lenina vel. Antychrysta)
2. Zalać się w trupa bimbrem własnej roboty, najlepiej dwukrotnie destylowanym.
3. Po spożyciu wystarczającej ilości alkoholu, przychodzi skrzydlata męda
4. Częstujemy Aniołka alkoholem z domieszkom komucha, gwarancja jakości.

P.S. Minister Zdrowia ostrzega, zabijanie aniołów grozi marskością wątroby... wielu satanistów chcących zniszczyć szwadrony niebieskie, zapiło się na śmierć :twisted:
A ŻEBYŚCIE ŻYLI W CIEKAWYCH CZASACH... WSZYSCY... TY TEŻ CO SIĘ TAK GAPISZ... WIEM GDZIE MIESZKASZ, WIEM CO JADASZ NA KOLACJĘ, WIEM....
Visius
Majtek
Majtek
Posty: 133
Rejestracja: czwartek, 18 stycznia 2007, 14:09
Numer GG: 3705860
Lokalizacja: Reda
Kontakt:

Re: Jak zabić anioła?

Post autor: Visius »

BAZYL pisze:(...)anioł jest istotą stworzoną, a zatem i śmiertelną.
Zdaję sobie sprawę z tego, że była w tym temacie burzliwa dyskusja na ten temat, ale ja wypowiem się również, bo co nieco słyszałem.

Jako, że mam brata na II Roku Seminarium Duchownego rozmawiałem z nim wiele i na ten temat. Też miałem problem co do śmiertelności Aniołów. Wiara, nas chrześcijan, twierdzi jednak inaczej. Jak to obrazowo przedstawiał mi mój brat: Czas boski wyrażony jest prostą (był, jest i będzie), czas anielski półprostą (został stworzony i "będzie") a czas ludzki - odcinkiem (przemijalność życia). Jeśli dalej rozpatrywać mogę "śmiertelność" Aniołów pod względem wiary, to twierdzę, że są nieśmiertelne. Zostały stworzone przez Pana (więcej Ich już nie przybywa) i będą między nami przez wieczność.
Obrazek
GIRMI
Pomywacz
Posty: 61
Rejestracja: czwartek, 29 czerwca 2006, 21:25
Lokalizacja: z Diamentowej Hali

Post autor: GIRMI »

Aniołów bym nie zabijał bo i po co - biedne są - ślubowały ubóstwo.
Ale takiego szatanika to i owszem - po krasnoludzku bym potraktował -_TOPOREM - najlepiej pobłogosławionym przez bogów. a po wykonaniu wyroku pod ziemie po dobra wszelakie przez niego zgromadzone_(jakieś diamenciki, może i mithiril się trafi). A potem biba z kumplami w porządnej karczmie. :lol:
Krasnoludy ponad wszystko!
Moongroow
Pomywacz
Posty: 31
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 03:29

Post autor: Moongroow »

W magicu rzucić terrora i po zabawie ; D

A w fabularnyc grach... Hmmm... Poszukiwanie przez tydzień maga, który zamieni graczy w anioły i pozwoli zranić wrednego angela... Oczywiście mg jest jeszcze bardziej wredny, bo dla maga trzeba będzie zdobyć tajniacki przedmiot, znajdujący się w jaskini na dnie podmroku... Jednak okaże się, że go tam nie ma, więc gracze będą musieli iść do jaskini zamieszkałej przez żywiołaki ognia... No, znacie te rzeczy ; P
Kaczor
Marynarz
Marynarz
Posty: 380
Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 16:52

Post autor: Kaczor »

na aniola sposob jest jeden. dowiadujesz sie jak sie nazywal. zasuwasz do IPN. wykrywasz jego teczke. reszte zostawiasz uradowanemu motlochowi. ew mozna przezwac go "pedalem" "czarnuchem" "zydem" albo "komuchem". Efekt podobny. ale po co wyzywac?
"Yet another beautiful moonlit night."-Alucard :D
Sarphea
Pomywacz
Posty: 41
Rejestracja: poniedziałek, 5 marca 2007, 17:50
Kontakt:

Post autor: Sarphea »

A jakby tak diabłu pokazać, że istnieje w nim cząstka dobra i udowodnić, jak bardzo cierpi z powodu odległości od Boga? Albo aniołowi zabrać wiarę i ustawić za grubym, betonowym murem, którego nawet głową nie przebije? Likwidować diabły ich przeciwnościami, a anioły doprowadzać do rozpaczy... Ciekawa perspektywa. Można by też diabła pokochać, taką szczerą miłością i nakłonić do odwzajemnienia tego uczucia. Ciekawe, czym taki diabeł się wtedy stanie. Będzie cierpiał z powodu braku kontaktu z istotą boską, czy Bóg pozwoli mu wrócić? A anioł? Będzie żałował odwrotu od Boga, czy raczej będzie szczęśliwy będąc jak najdalej od swojego stworzyciela?
Gwiazdy by ciemniej było, smutek by stale dreptać, oczy po prostu by kochać, wiara by czasem nie wierzyć...
AC
Bosman
Bosman
Posty: 2204
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
Numer GG: 4159090
Lokalizacja: Las Szamanów
Kontakt:

Post autor: AC »

Sarphea pisze:A jakby tak diabłu pokazać, że istnieje w nim cząstka dobra i udowodnić, jak bardzo cierpi z powodu odległości od Boga?
Biedny Lucyfer do tej pory cierpi uwięziony w kajdanach własnej goryczy. A inni raczej mają to w dupie - nie są totalnie źli i jest w nich dobro, niektórzy nawet są dobrzy.
Sarphea pisze:Albo aniołowi zabrać wiarę i ustawić za grubym, betonowym murem, którego nawet głową nie przebije?
Wiarę? W co wiarę? Ci którzy jeszcze istnieją siedzą teraz w Piekle. Właściwie ich sytuacja niewiele różni się od tej "diabłów".

Są też oczywiście "nowi" ale to raczej nieistoty a narzędzia Boga.
Sarphea pisze:Likwidować diabły ich przeciwnościami, a anioły doprowadzać do rozpaczy... Ciekawa perspektywa. Można by też diabła pokochać, taką szczerą miłością i nakłonić do odwzajemnienia tego uczucia. Ciekawe, czym taki diabeł się wtedy stanie.
Będzie tym samym, bo kim może być innym? No zależy jaki kształt będzie miał tu, bo jeśli nie humanoidalny to będzie można to nazwać zboczeniem.
Sarphea pisze:Będzie cierpiał z powodu braku kontaktu z istotą boską, czy Bóg pozwoli mu wrócić?
Podobno, gdy Azazel spotka się znów z Lucyferem, wtedy ten drugi zrozumie wszystko i pogodzi się ze wszystkim. A wtedy poprowadzą armię na Boga i stanie się Armageddon. I gdy bitwa rozpocznie się na dobre to wtedy Bóg da szansę wszystkim, żeby przyłączyli się do niego. Kto okaże się zdrajcą, a kto przetrwa wojnę z Bogiem? Mgliste jest o tym pojęcie, bo to jest Czas Wyborów. Nic tam nie jest spisane, a przeznaczenie zostanie skończone. I po Czasie Wyborów powstanie nowa droga przeznaczenia lub zostanie tylko Bóg a wszystko inne ulegnie Zapomnieniu. Tak jak to już się stało wiele razy.
Sarphea pisze:A anioł? Będzie żałował odwrotu od Boga, czy raczej będzie szczęśliwy będąc jak najdalej od swojego stworzyciela?
"Upadły Anioł" z Równin Krwi, "Anioł" z Pandemonium - tacy sami, tak samo siedzą w Piekle, inne wartości uznają za nadrzędne.



*****Wszystko co napisałem powyżej to tylko fantastyczne myśli, niektóre poparte przekazami innych ludzi, inne z mojej własnej wyobraźni. Brak dowodów, nie trzeba w to wierzyć. Przynajmniej ja nie zmuszam.
Obrazek
Sarphea
Pomywacz
Posty: 41
Rejestracja: poniedziałek, 5 marca 2007, 17:50
Kontakt:

Post autor: Sarphea »

Ale czemu uważasz, że Bóg nie ma w zanadrzu wiernych aniołów z wielowieczną praktyką? I, że nowe anioły to tylko "narzędzia"? Albo, że w niektóre diabły są dobre? Bo ja będę optymistką i będę twierdzić, że codziennie rodzą się nowe anioły, które wcale nie są gorsze od poprzednich. Wręcz przeciwnie. Przejmują wiedzę od innych i dodają do niej swoją własną cząstkę, przez co się tak jakby rozwijają. A diabły, nie mogą być dobre, bo by diabłami nie były.

Wyobraźnia bardzo dobrą rzeczą jest;).
Gwiazdy by ciemniej było, smutek by stale dreptać, oczy po prostu by kochać, wiara by czasem nie wierzyć...
Perzyn
Bosman
Bosman
Posty: 2074
Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
Numer GG: 6094143
Lokalizacja: Roanapur
Kontakt:

Post autor: Perzyn »

@Sarphea ale też diabły nie muszą być doszczętnie złe - taki na przykład Crawley, anioł, który nie upadł ale zsunął się trochę za nisko.
Sarphea
Pomywacz
Posty: 41
Rejestracja: poniedziałek, 5 marca 2007, 17:50
Kontakt:

Post autor: Sarphea »

Ale też nie mogą być całkiem dobre, a o to głównie mi chodziło. Diabeł będąc diabłem nie może być do końca dobry... To jest trochę za sprzeczne.
Gwiazdy by ciemniej było, smutek by stale dreptać, oczy po prostu by kochać, wiara by czasem nie wierzyć...
Eperiel
Pomywacz
Posty: 62
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 11:50
Kontakt:

Post autor: Eperiel »

Anioł nie jest istotą bez grzechu i nie jest tak naprawdę sługą boga ponieważ ma wybór dlatego mamy szatana ponieważ wybrał zło, szatana się nie da zabić a bóg by ci nie pobłogosławił topora czy tam miecza ponieważ pierwsze od zabicia kogoś rodzi się nowe zło a po drugie to utracili byśmy wolność ponieważ po zabiciu szatana sprawcy zła tego zła by nie było same dobro by zostało a w tedy wyboru między dobrem z złem nie ma i jeszcze stracili byśmy sumienie więc zabicie diabła nic nam nie daje lecz nawet odbiera a anioła nie da sie zabić, jedynie odpędzić a ten sposób i żaden inny nie jest mi znany ponieważ nie próbowałem a żaden sposób nie przychodzi mi do głowy
AC
Bosman
Bosman
Posty: 2204
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
Numer GG: 4159090
Lokalizacja: Las Szamanów
Kontakt:

Post autor: AC »

Na pytanie z tematu: zasadzić mu kopa. :lol:


Nie mogłem się powstrzymać ;)
Obrazek
Visius
Majtek
Majtek
Posty: 133
Rejestracja: czwartek, 18 stycznia 2007, 14:09
Numer GG: 3705860
Lokalizacja: Reda
Kontakt:

Post autor: Visius »

Eperiel, przeczytaj swój post jeszcze raz i postaraj się zrozumieć z niego cokolwiek. A najlepiej napisz go po raz drugi i postaw choć kilka kropek. Na pewno mu się to przyda.
Obrazek
AC
Bosman
Bosman
Posty: 2204
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:11
Numer GG: 4159090
Lokalizacja: Las Szamanów
Kontakt:

Post autor: AC »

Azazel - początkowo archanioł mądrości, odmiennie niż Lucyfer był raczej teoretykiem, gdy Lucyfer uzyskał kontakt z ludzkością Azazel poparł go w próbie przyśpieszenia rozwoju rasy ze świata materialnego. Po wyniesieniu Gabriela do statusu Archanioła i zmasakrowaniu całej ludzkości przez Boga rozpoczęły się sprzeczki w Niebie, Azazel uczestniczył w wielu konfliktach, otwarta wojna rozpoczęła się, gdy Bóg stworzył Raj i nowych ludzi - nowi ludzi totalnie pozbawieni mądrości nie potrzebowali wiedzy co osłabiło Lucyfera i Azazela. Wojna i Upadek wydarzyły się w momencie gdy Azazel zszedł do Raju i dał ludziom zdolność postrzegania dobra i zła, zamiast do Nieba odszedł prosto do Otchłani gdzie Lucyfer był już spętany łańcuchami, które sam napędzał. Azazel nie został jednak w powstającej Kuźni Lucyfera i odszedł pierwszy z Miejsca Upadku, a podążył dalej do miejsca odosobnienia gdzie stworzył olbrzymi masyw gór wulkanicznych, a w samym środku stworzył swój Pałac. Od tamtego czasu nigdy nie wychodził ze swojej budowli, acz czasem przyjmuje gości, którzy przychodzą jedyną ścieżką prowadzącą do Pałacu. Ścieżka powstała na skutek przejścia Lewiatana z Miejsca Upadku (później Kuźnia Lucyfera) na Pustynie Bagien.

Odpowiednicy Azazela: w terminologii asgardzkiej to Loki, w terminologii egipskiej to Tot, w terminologii Olimpu to Hera.

Przed wydarzeniem znanym jako Sąd Ostateczny Azazel wyjdzie ze swojego Pałacu i ruszy do Miejsca Upadku razem z gotowymi planami strategicznymi, o których myślał od czasów Upadku. Tam spotka Azazel Lucyfera i swoimi słowami uwolni go z więzi, niedługo potem przybędą inni. Za pomocą technologii Kuźni Lucyfera przełamią magiczne bariery Boga i opuszczą Otchłań razem ze swoimi armiami...




Szczerze mówiąc nie wiem po co zabijać Anioły, niezależnie jak wybrali w dawnej wojnie. Tak samo można spytać: a jak można zabić ciebie, który to czytasz? Są miliony sposobów.
Obrazek
ODPOWIEDZ