Force pisze:Wszystko co posiada wystarczający stopień skomplikowania i zdolność do kontynuacji swojego sygnanału pretenduje do bycia formą życia.
Zgodze sie, ale dyskusja jest o czym innym... Co decyduje o tym kim jest czlowiek, i co nalezaloby z niego przeniesc aby sprobowac uczynic go niesmiertelnym... To co wymieniales moze moze byc jakas forma zycia, ale nie istota czlowieka...
Fale elektromagnetyczne nie mogą się same wysyłać (ale gdyby dodać nadajnik i odbiornik...)
Co przez to rozumiesz? Fale elektromagnetyczne sa tylko pewnym zaburzeniem pola elektromagnetycznego, ktore istnieje "od zawsze", niektore te zaburzenia powstaly na samym poczatku wszechswiata (promieniowanie tla) i obowiazuje je tez cos takiego jak zasada zachowania, zatem to nie decyduje o tym, ze nie moga spelniac roli przetrwalnika...
krucaFuks pisze:1. To, że nie słyszałeś, nie znaczy, że jej nie ma.
To byl taki skrot myslowy... Oczywiscie slyszalem o antymaterii, co zreszta wynika z dalszej dyskusji
Ocenia się, że antymaterii jest mniej więcej o 10 rzędów wielkości mniej niż materii. Czyli nadal całkiem sporo
Wykrywa się ją analizując promieniowanie typowe dla poszczególnych antycząstek. Stąd między innymi wiadomo, że w wielu galaktykach istnieją miejsca wypełnione dużą ilością antymaterii.
Nie wiem czy da sie wykryc antymaterie poprzez jej promieniowanie... Aby to bylo mozliwe musialyby byc z niej zbudowane gwiazdy i galaktyki, gdyz w mniejszych ilosciach (anty)materia sama nie swieci... Chyba ze chodzilo Ci o cos innego? Podaj zrodlo jak mozesz...
2. Chyba zasada nieoznaczoności pomyliła ci się z czymś innym
Antycząstka ulega anihilacji tylko przy spotkaniu z odpowiadająca ją cząstką. Można temu zapobiec np. za pomocą pułapek elektromagnetycznych. Albo po prostu magazynować antymaterię tam, gdzie materia nie występuje w znaczących ilościach ^^
A z czym mogla mi sie pomylic zasada nieoznaczonosci? Z niej to wynika, ze na poziomie kwantowym nie moze istniec proznia, gdyz wtedy daloby sie okreslic dokladnie ped i polozenie... Zatem aby zadoscuczynic tej zasadzie czasteczki caly czas musza powstawac i znikac... Im wieksza mase maja powstajace czasteczki, tym krocej zyja... Jesli teraz jedna z tak powstalej pary czastka-antyczastka zostanie wessana do czarnej dziury, to ta druga nie ma z kim sie anihilowac i zostaje na tym swiecie...
3. Nie da się odzyskać, co nie znaczy, że cząstka taka (lub antycząstka) znika. Jeżeli by tak było, to czarna dziura nigdy by nie powstała.
Nie da sie odzyskac co znaczy ze znika dokladnie cala informacja o czasteczce, zatem sama czasteczka...
Przecież materia znikająca w czarnej dziurze nadal oddziaływuje z resztą wszechświata - poprzez grawitację.
Materii wtedy juz nie ma... Istnieje tylko osobliwosc, ktora zakrzywia czasoprzestrzen...
Tak samo nie ma powodów, aby czarna dziura zakłócała oddziaływanie pary cząstka-antycząstka.
Sa powody, moze sie zdarzyc, ze jedna z czasteczek powstanie za horyzontem czarnej dziury, a druga nie...
Problemem jest raczej dlaczego antycząstka nie miałaby ulec natychmiastowej anihilacji w spotkaniu z taką ilością materii. Ale zbyt mało wiadomo na temat środowiska wewnątrz czarnych dziur, możliwe całkiem, że część procesów jest tam niemożliwych...
Masz na mysli antyczastke ktora wpadla do czarnej dziury?
4. Argument przeciwko - przy obecnym stanie zaśmiecenia spektrum różnego rodzaju falami elektromagnetycznymi ciężko sobie wyobrazić "sterowanie" tak skomplikowanych mechanizmem jak organizm żywy z użyciem tych fal
Pole elektromagnetyczne jest ciut zbyt wrażliwe... I nie najlepiej nadaje się do przekazywania informacji na duże odległości - jest ograniczone prędkością światła
Przede wszystkim nie cale spektrum jest zasmiecone, tylko ta czesc ktora jest uzyteczna dla czlowieka... I to ze ciezko jest sobie cos wyobrazic nie znaczy ze jest to niemozliwe
Patrz np. przestrzen czterowymiarowa
Predkosc swiatla nie jest ograniczeniem... Tylko trzeba to rozpatrzyc z punktu widzenia swiatla