Dokładnie tak.Ravandil pisze:A ja się podpiszę pod przedmówcą. Lubię drowy, również te nie całkiem złe. W końcu ludzie potrafią być gorsi. Drowy cenię sobie za niezależność i mroczny charakter (co nie oznacza, że wszystkie są do szczętu złe), które nadają smaczku tym postacią. Poza tym nawet mój elf w WFRP ma taki charakter - nie jest zły (w sensie agresji), ale kieruje się tylko własnym dobrem i nie obchodzą go sprawy ludzi czy krasnoludów. Poza tym takie dobre/praworządne/ogólnie-cacy postacie są nudne. Przynajmniej dla mnie.P.K(ot).L. pisze:Ktoś coś mówił o złej naturze elfów - cóż, ja osobiście skromnie się podpiszę pod lubującym w nie-do-końca złych drowach, czyli wyznawcach bogini Elistracee, która namawia drowy do powrotu na powierzchnię.
Ja zawsze gram neutralnym lub jakimś chaotyczny.
A jeśli chodzin o drowy to... Zack. Tak Zacknafein był najciekawszą postacią o której czytałem (no może oprócz Matrima Cauthona), a z pewnością najciekawszym z poznanych przeze mnie (w książkach) drowach. Ogólnie lubię go za cichą walkę z Llolth