Perzyn pisze:Dlatego, że najzwyklej w świecie nie słyszałem prpozycji SLD. No i faktem, jest, że w obecnej sytuacji to chyba tylko poprawka o podniesieniu diet poselskich lub cos w tym stylu mogłaby od nich wyjść i mieć szanse.
SLD obecnie nie wysuwa żadnych propozycji z powodu który właśnie podałeś. Jednak ich program polityczny mówi o całkowitej legalizacji aborcji.
Zgadzam się, ale tak długo jak w konstytucji nie ma zapisu o pańswie wyznaniowym nie powinno sie opierać zasad prawa na religii, ponieważ jest ona kwestią liberalną. No i wyobraźmy sobie takiego fikcyjnego Pana Kowalskiego, którego wierzenia (niech tam bedzie Hinduizm dla przykładu) pozwalają na aborcje. Czy w związku z tym, że tak mówi religia zliberalizujemy ustawę? Trzeba umieć oddzielić te 2 rzeczy - legislatywę i religie.
W konstytucji nie ma zapisu o państwie wyznaniowym, ale we wstępie do niej, która(choć nie jest konkretnym przepisem) jest między innymi ogólnym podsumowaniem źródła wartości których przestrzega mówi cytuję: "...my Naród Polski-wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, miłości i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł, równi w prawach i powinnościach wobec dobra ludzkiego...". Konkretna religia nie jest wymieniona, ale jednak tekst daje pewną wskazówkę, że zasady moralności i dobra urzeczywistnione w prawie mogą być czerpane ze wzorców religijnych.
Tevery Best pisze:Nie wiem, co jest w art. 32 konstytucji, na który później powoływał się Zajcew, ale wiem jedno. Gdyby dawać niższe pensje lekarzom, którzy nie chcą ze względu na swoje poglądy dokonywać aborcji, to byłaby to segregacja ludzi na podstawie ich poglądów. A to jest niedopuszczalne.
Przepraszam, głupio zrobiłem, że tego nie napisałem. Artykuł 32 mówi: "
1.Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
2.Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny."
Potwierdza to tylko twoje słowa.
Dodam tylko, że artykuł 38, o który tyle teraz zamieszania mówi: "Rzeczypospolita zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia."
Sądzę, że propozycje dodania zwrotu "od momentu poczęcia do naturalnej śmierci" są tylko próbą sprecyzowania tego określenia bo na chłopski rozum to oczwiste jest, że życie trwa od poczęcia aż do śmierci nie?
Darth Wojtex pisze:Z tym sie zgadzam, dlatego uwazam, ze aborcja po 3 miesiacu nie powinna byc dozwolona, poza pojedynczymi przypadkami.
Mówiłeś, że życie i świadomość to to samo. Co w takim razie z pierwotniakami? Pantofelek czy ameba to pojedyncze komórki, nie posiadają żadnej samoświadomości, a jednak uważamy je za organizmy żywe. Dlaczego więc nie możemy uważać za takowe płód złożony z 2,4 czy 100 komórek które przecież wykazują podstawowy przejaw życia-powielają się?
Falka pisze:Uważam, że aborcja powinna być całkowicie legalna. Do tego powinna być wprowadzona porządna edukacja seksulana i refundowane środki antykoncepcyjne - bez tego nie ma co legalizować aborcji, bo niedouczone społeczeństwo jeszcze zacznie jej stosować jako środka any.
Nawet najlepsza edukacja seksualna nie wyleczy wrodzonej ludzkiej głupoty. Ludziom tak czy siak zdarzały by się "wpadki". Jeśli ktoś zrobi sobie dziecko "przez przypadek" to powinien wziąć za nie odpowiedzialność.Inaczej to uczenie ludzi, że mogą być bezkarni w pewnych przypadkach. Poza tym zabijanie dziecka tylko dlatego, że tak jest nam wygodniej to czyste barbarzyństwo. Państwo powinno chronić życie tych, którzy nie są jeszcze w stanie wyrazić jeszcze swojego zdania.
Poza tym uważam, że rząd ma dużo ważniejsze sprawy wymagające dofinansowania i nie powinien wydawać pieniędzy na życie seksualne obywateli. Chociaż to absolutnie nierealne to i tak sądzę, że najlepszą antykoncepcją jest wstrzemięźliwość.
legalizacja aborcji nie oznacza, że automatycznie wszystkie kobiety będą usuwać ciąże. Oznacza to tylko i wyłączanie to, że kobiety będą miały prawo wyboru i będą mogły decydować o swoim ciele, aby świadomie zaplanować macierzyństwo.
Nawet jeśli nie wszystkie to będzie to wg. mnie duża większość.Wiele od razu skorzystałoby z prostszego rozwiązania jakim byłaby aborcja. A chociażby nawet tylko jedna zrobiła to z jakiegoś błachego powodu to celowość ttakiej regulacji prawnej była by dla mnnie niedopuszczalna
Płód nie jest tylko własnością kobiety, bo jest to odrębny organizm i odrębny człowiek.Dlatego obecna ustawa aborcyjna jest taka, a nie inna i daje niewielką możliwość aborcji. To nie tylko część jej ciała. Uważam, że tylko zagrożenie życia usprawiedliwia aborcję.
Mieszanie religii z Konstytucją uważam za nieporozumienie. Są ludziie, którzy uważają płód za dziecko, ale są też tacy, dla których to tylko zlepek komórek. Nie można innym narzucać światopoglądu.
Tak samo jak nie można wmawiać wszystkim, że ten zlepek komórek NIE jest człowiekiem. Nie trzeba być wierzącym, aby mieć takie zdanie.
Nawet gdyby całkowicie zalegalizowano aborcję to uważam, że znalazło by się niewielu lekarzy w kraju gotowych jej dokonywać. Już teraz odmawiają oni często ze względu na moralność albo ze strachu przed przekroczeniem kompetencji.
Kobietom wydaje się chyba, że aborcja jest taka prosta bo to nie one same muszą zabić swoje dziecko. Ciekawe czy byłyby takie chętne gdyby w celu pozbycia się dziecka stanowiącego problem ktoś kazał im najpierw urodzić a potem wziąć gnata do ręki i samemu zastrzelić noworodka. (może to ekstremalny przykład, ale jak dla mnie morderstwo jest morderstwem pod każdą postacią)