Narody Core

Forum systemu Core - www.Core.CKGames.pl
ODPOWIEDZ
Szabel
Pomywacz
Posty: 41
Rejestracja: poniedziałek, 25 czerwca 2007, 14:22
Numer GG: 0

Narody Core

Post autor: Szabel »

Mam ci ja takie pytanie - jak wyglądają kwestie różnic narodowościowych w świecie Core? Ludzie nie przejmują się 'głupimi wojnami góry', czy też raczej nienawidzą wroga niczym w "Roku 1984" Orwell'a? Czy kultura eksplorujących kosmos narodów ma jakiś wpływ na to co się dzieje w kosmosie(planetarni pionierzy z USA, lub japońscy kosmiczni samuraje w hipernowoczesnych myśliwcach)?
IaCobi
Majtek
Majtek
Posty: 96
Rejestracja: poniedziałek, 17 września 2007, 20:11
Numer GG: 683648
Lokalizacja: Rawicz/Wrocław
Kontakt:

Re: Narody Core

Post autor: IaCobi »

Nienawiści jak w 1984 nie ma, ponieważ mimo wrogości nie toczy się otwarta wojna między głównymi mocarstwami. Zdarzają się rwane konflikty gdzieś w kosmosie, lub „zewnętrzne” wojny jak Brazylia (Sojusz wspomaga militarnie rząd, a Zaibatsu pompuje pieniądze w rebeliantów).

Główne frakcje polityczne w Core:

Sojusz

Jeden z najdziwniejszych tworów na świecie: przymierze Stanów Zjednoczonych i Rosji. Jak łatwo się domyślić powstał wyłącznie w celu ochrony wspólnych interesów, a nie ze wzajemnej sympatii obu narodów. Jest nadal dominującą siłą militarną, ale gospodarczo i kulturowo ma się o wiele gorzej.
Kawałek jednego ze świeżych tekstów:
Core pisze:Słynna amerykańska demokracja była już mocno wątpliwa na początku dwudziestego pierwszego wieku. Dzisiaj istnieje jedynie na papierze oraz w umysłach milionów inwigilowanych i ogłupionych przez media obywateli, którzy nadal święcie wierzą w Stany Zjednoczone jako przywódcę wolnego świata. Amerykański zakątek Internetu należy do najbardziej kontrolowanych i ocenzurowanych obszarów sieci. Dostęp do informacji niezatwierdzonych przez rząd jest znikomy, a odwiedzanie zagranicznych serwerów mocno podejrzane i gwarantuje odpowiedni zapis w aktach. Najnowsza generacja systemu Echelon czuwa, żeby nikt nie rozpowszechniał w mediach niebezpiecznych i nie-patriotycznych treści...
Sojusz to bardzo niestabilna konstrukcja, pełna wzajemnej nieufności ze strony obu państw. Rosja była krajem, który najgorzej przeżył lata kryzysu, dlatego tak łatwo przyjęła drugoplanową rolę. Dopiero pod koniec dwudziestego pierwszego wieku zaczęła odzyskiwać (ku nie zadowoleniu Stanów Zjednoczonych.) dawną pozycje mocarstwa

Unia Europejska (potocznie często: Neuropa)

Według jednej z teorii Europa w procesie kolonizacji kosmosu wykazała się niezwykłą przebiegłością, według innej miała po prostu fuksa. Spóźniła się do wyścigu na Mars, ale dzięki temu i wnioskach wyciągniętych z doświadczeń pozostałych narodów wyprzedziła wszystkich w Paśmie. Asteroidy okazały się o wiele bogatsze w surowce od czerwonej planety i szybko wywindowały Unię na pozycje przemysłowej potęgi.
Teksty związane z Europą wiszą już na stronce (Wielka Brytania i Pasmo)

Zaibatsu

Zaibatsu można określić krótko jako biurokratycznego potwora. To konglomerat korporacji i narodów dalekiego wschodu, w którym na bazie dziwnych zależności funkcjonują socjalistyczne Chiny i kapitalistyczna Japonia.
Ustrojowo Zaibatsu przypomina rzeczywiście japoński feudalizm, chociaż jeszcze nikt nie chodzi w kimonach z przypasanymi mieczami. Korporacje z kraju kwitnącej wiśni są głównym elementem kulturotwórczym tej frakcji politycznej i ich wpływy widoczne są nawet w Chinach.
Firmy mają piramidalną hierarchię, ale nie narzucają swojego zwierzchnictwa każdemu obywatelowi. Poszukuje się uzdolnionych kandydatów na pracowników, którym oferuję się dogodne warunki pracy w zamian oczekując od nich lojalności wobec korporacji. Taki „patriotyzm z wyboru” okazuje się często silniejszy od naturalnego. Rekrutacja nie ogranicza się jedynie do krajów dalekiego wschodu. Zaibatsu to setki firm, które, można śmiało powiedzieć, obejmują cały świat. Nie ma nic dziwnego w Europejczykach czy Amerykanach zajmujących wysokie stanowiska w korporacjach. Pochodzenie etniczne jest całkowicie nieistotne. Dla Zaibatsu liczą się jedynie umiejętności i oddanie korporacji.

Kulturowe wpływy kolonizacji kosmosu są już trochę opisane na stronie (Pijawki i Karoshi)
Dodatkowo można wspomnieć o zjawisku, które na razie roboczo określamy „syndromem Petersburga”.
Dotyka przede wszystkim załóg statków wojskowych w dalekiej przestrzeni. Tysiące kilometrów od najbliższej cywilizacji ludzka psychika nie funkcjonuje dobrze. Dodając do tego uzbrojony po zęby okręt wojenny, wśród żołnierzy, a zwłaszcza dowódców, którzy są tam efektywnie panami życia i śmierci tworzy się przeświadczenie o własnej potędze. Przestają odczuwać potrzebę powrotu do domu, zrywają kontakt z dowództwem i uciekają głębiej w kosmos. Kiedy kończą się zapasy są zmuszeni do napadania na frachtowce, po kilku, kilkunastu takich atakach szaleństwo się pogłębia i załogi zaczynają toczyć swoje prywatne wojny przeciwko całemu światu.
Teraz (ok.2120) kiedy zjawisko zostało już zbadane i rozpoznane, prawdopodobieństwo wystąpienia jest rzadsze. Załogi przechodzą specjalne badania psychologiczne właśnie pod kątem podatności na syndrom, ale dwadzieścia lat temu był to poważny problem w kosmosie.

Za łagodną wersje syndromu petersburga, uważa się zew przestrzeni. Choć coraz częściej specjaliści wypowiadają się, że są to zjawiska niepowiązane ze sobą. Zew przestrzeni odpowiada za powstanie grupy społecznej określanej jako Klany.
Core pisze:Uchodźcy, dezerterzy, łowcy nagród i kosmiczni włóczędzy. To właśnie są klany. Ludzie różnych kultur i wyznań, których łączą jedynie wspólny statek i zew czarnej przestrzeni. Na Rubieżach nikt nie zadaje zbędnych pytań, nieważne czy cenisz sobie swobodę, jaką daje kosmos, czy uciekasz przed mroczną przeszłością. Ci ludzie będą Twoją nową rodziną, a rozpadająca się łajba odkupiona z rosyjskiego demobilu za kilka skrzynek wódki i kontener leków Twoim nowym domem.
Nikt nie mówi, że będzie łatwo. Kiedy nie znajdziecie pracy nie raz możecie przymierać głodem i naprawiać zepsute panele słoneczne w łatanym taśmą izolacyjną skafandrze. Mimo wszystko będziecie mogli poszczycić się jedną rzeczą, której nie mają ludzie zamknięci w plastykowych domkach na Ziemi, Księżycu czy Marsie – wolnością.
Obrazek
ODPOWIEDZ