Gra bez kosci... (Nie gawędziarstwo!)

To forum przeznaczone na dyskusje dotyczące prowadzenia i przygotowywania rozgrywki. Tematy tylko dla Mistrzów Gry.

Co sadzicie o "Grze bez Kosci"??

To totalna bzdura... Nie ma sensu prowadzic takiej sesji, bo wymaga zbyt duzo od MG i graczy.
16
33%
To dobry pomysl... Pozwala sprawdzic rzeczywiste umiejetnosci graczy, a takze umozliwia szkolenie sie w swojej "profesji"...
21
43%
Jestem nastawiony apatycznie, poniewaz jest to fajne, moze sprawia duzo frajdy, ale nie pozwala graczowi wcielic sie w kazda profesje, poniewaz nie kazda bedzie mogl dobrze odegrac...
6
12%
Nie mam zdania...
1
2%
Inne (wypisalem w poscie)...
5
10%
 
Liczba głosów: 49
Elfin
Mat
Mat
Posty: 526
Rejestracja: wtorek, 10 kwietnia 2007, 17:37
Numer GG: 9599112

Re: Gra bez kosci...

Post autor: Elfin »

Ehhh... Wiedzialem ze tylko zamieszania narobie... Oparte ma byc wylacznie na systemie... A wsrod graczy wymagane byloby wzajemne zrozumienie aby nie zrobic sobie "kuku".... Owszem sesja mialaby wiele ograniczen ale wszystko da sie rozwiazac... Trzeba tez doswiadczenia...
Trankvilus
Marynarz
Marynarz
Posty: 371
Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40

Re: Gra bez kosci...

Post autor: Trankvilus »

Osobiście uważam, że taka zabawa mogłaby sprawić b. dużo radochy, gdyby umiejętnie dobrać osoby i uświadomić je, że sesja będzie miała właśnie takie założenia. Jednak ma to kilka minusów:
Walka = współzawodnictwo i chęć wygranej, co bardzo często wprowadza schemat walka = agresja. Jak już powiedziałem - odpowiednie towarzystwo poradzi sobie z tym bez problemu.
Jednak bardzo zalatuje to LARPem. I wydaje się, że jeżeli ktoś chce się w to bawić, to powinien po prostu LARPować. Względnie - jak już przedmówcy mówili - zacząć uczęszczać na treningi bractw rycerskich. To daje nawet większą radochę, bo jednak obecność ludzi, którzy mają już jakieś "obicie" i praktykę, oraz pancerzy znacznie wpływa na bezpieczeństwo takich zabaw.
A wsrod graczy wymagane byloby wzajemne zrozumienie aby nie zrobic sobie "kuku"...
B. często to nie wystarcza 8) Mam kumpla - od kilku lat "rymcerza", który kilka turniejów zdążył wygrać - który swoje pierwsze sznyty zdobył na LARPie (pozdrawiamy ekipę Orkonu :D ) . Nie było chęci zadania bólu, żądzy mordu, nie było prawdziwej broni (otulinowe miecze) , a - za przeproszeniem - jest pi*** na pół czoła.
Komasując: Pomysł wprowadzenia elementów LARPa na sesję może się podobać i w zasadzie wiele upraszcza (pamiętam, ile razy na moich sesjach MG nie umiał wyobrazić sobie "akcji" którą mu opisywałem), ale wydaje się - że raczej jako niewielkie urozmaicenie. No i pamiętajmy, że "postać" nie równa się "gracz" - dlatego MG musi wziąć na siebie ciężar zniwelowania tej "różnicy" - a tego, niestety, specjalnie nie widzę i nie mam na to pomysłu.
Koyaanisqatsi!
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: Gra bez kosci...

Post autor: Mekow »

Filippo pisze:Rozróżnijmy jednak pomysł Elfina od storytellingu który opisujecie
Mi nie chodziło o storytelling. Chodziło mi tylko o to, że efekt poczynań nie powinien zależeć od rzutu kostką.
Nie powinien też, w żadnym wypadku, zależeć od przedstawionego przez gracza opisu.
Najlepiej jeśli jest z góry ustalone (gracz nie powinien tego wiedzieć - w przeciwieństwie do MG), co postać da radę zrobić a co nie.
Np Siła taka i taka to postać:
1. Może swobodnie przenieść kufer.
2. Podniesie kufer, ale tylko na chwilę, bo ten jest za ciężki.
3. Nie podniesie kufra, ale może go przesunąć.
4. Kufer ani drgnie.
Nasir pisze:Elfin, ciekawi mnie, jakbyś rozwiązał najistotniejszy problem RPG, czyli walkę.
Każda postać (w każdym systemie) ma jakiś współczynnik typu "walka". Są też do tego specjalizacje.
Porównujemy to (biorąc jeszcze pod uwagę rodzaj broni przeciwników i inne liczne dodatki). Walkę wygrywa ta która ma więcej (gracz oczywiście dopiero później dowiaduje się kto ma więcej), a im mniejsza przewaga tym więcej czasu na to jej potrzeba (przegrywająca może uciec albo coś).
To tak na poczekaniu ;)
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Nasir
Pomywacz
Posty: 45
Rejestracja: czwartek, 17 maja 2007, 09:27

Re: Gra bez kosci...

Post autor: Nasir »

Mekow pisze:
Nasir pisze:Elfin, ciekawi mnie, jakbyś rozwiązał najistotniejszy problem RPG, czyli walkę.
Każda postać (w każdym systemie) ma jakiś współczynnik typu "walka". Są też do tego specjalizacje.
Porównujemy to (biorąc jeszcze pod uwagę rodzaj broni przeciwników i inne liczne dodatki). Walkę wygrywa ta która ma więcej (gracz oczywiście dopiero później dowiaduje się kto ma więcej), a im mniejsza przewaga tym więcej czasu na to jej potrzeba (przegrywająca może uciec albo coś).
To tak na poczekaniu ;)
to ja jednak wolę kości i tabelki :mrgreen:

domyślam się, że główną ideą Elfina jest właśnie odejście od wszelkich tabelek, przeliczników, współczynników, mnożników itp., a uzależnienie przebiegu gry od rzeczywistych zdolności uczestników. Wg mnie wtedy gra przerodzi się w przedziwny twór i może odnieść efekt odwrotny do zamierzonego - czyli gra stanie się mniej dynamiczna i nudna.

Przykład z łukiem:
uciekasz przed ogrem, w pewnym momencie postanawiasz się odwrócić i strzelić z łuku. W normalnej rozgrywce rzuciłbyś kostką, MG przeliczył szybko wynik i już mógłbyś myśleć, co dalej. W storytellingu MG w zależności od swojego widzimisie powiedziałby, że trafiłeś/nie trafiłeś. Jeśli MG ma talent i barwnie opisuje akcje, gracz jest w stanie wyobrazić sobie całą akcję, a dzięki szybkiemu rozstrzyganiu takich kwestii, wczuwa się w postać i przeżywa całą sytuację.
Gdy jednak w połowie sesji, taki "wciągnięty" człowiek nagle musi się zwlec z wygodnej kanapy i oddać strzał z plastikowego łuku, plastikową strzała, w kierunku plastikowej tarczy symbolizującego ogra, gra może stracić klimat ;)

Ale... fajnie jakby jednak Elfin przeprowadził swój eksperyment, a obserwacjami podzielił się z nami. Zawsze to jakieś nowe doświadczenie :)
ناصر
Nasir Malik Kemal Inal Ibrahim Shams ad-Dualla Wattab ibn Mahmud
Marcelus
Pomywacz
Posty: 23
Rejestracja: wtorek, 19 czerwca 2007, 13:27
Numer GG: 0

Kobieta bez piersi...

Post autor: Marcelus »

...właśnie tak można by nazwać rpg'i bez kości. To dobre rozwiązanie, ale nawet przy sporej znajomości systemu, nie sprawdzi się w wypadku świerzych postaci. Ktoś tu palnął głupstwo, że MG powinien z góry określić "wynik" i wtedy gra bez kości ma sens. Bzdura, równie wielka co syreny w słodkiej wodzie. Jaki wtedy jest sens gry? Ro\ównie dobrze MG może siąść przed lustrem i nawijać do siebie, jak picie do lustra. Element losowy jest podstawowym budulcem fabuły. Żeby każdy miał frajdę, każdy musi mieć i czuć faktyczny wpływ na rozgrywkę. Albowiem dobrą rybą jest śledź, nie karp ni flądra, lecz śledź powiadam zaprawdę zaprawdę...
AVE
początkującyRPGowiec
Pomywacz
Posty: 26
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 19:39
Numer GG: 0

Re: Gra bez kosci...

Post autor: początkującyRPGowiec »

Ja tam z bratem dopiero zaczynamy grac w RPG i jeszcze nie wiemy czy bardziej wolimy być graczami (ja tam wole być graczem 8) ) czy mistrzami gry. Dlatego gramy bez kości i tabelek. Więc ,żeby nie wyrzucić pieniędzy w błoto (przepraszam za porównanie) na sprzęt Mistrza
Gry do RPG. W końcu to troche kosztuje (aż 3 miesiące kieszonkowego porządny zestaw :( ). Ja myśle ,że to nie było by wyrzucenie pieniędzy w błoto bo mój brat jest dobry z opowiadania i przedstawiania sytuacji.

Czy ktoś ma na sprzedaż tanio zestaw Mistrza Gry (wiecie kości, tabelki itp.)?
Atra gulia un ilian tauthr ono un atra ono waise skólir fra' rauthr - Niechaj dobry los i szczęście stale ci sprzyjają i bądz ochroną od złego

Eragon - książka Najstarszy i Eragon (ekranizacja deznadzejna)
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Re: Gra bez kosci...

Post autor: Deep »

Za bardzo CIę nie kapuję koleś... Zobacz sobie o czym to jest temat. A poza tym co rozumiesz przez "sprzęt mistrza gry"?
.
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Re: Gra bez kosci...

Post autor: Alucard »

Deep... nie wiesz co to sprzęt Mistrza Gry? Lateks, pejczyki i te sprawy? :D
Co do rozmówcy, to tez go nie pojmuję, ale OK. W sumie nie przyszło mi na mysl jeszcze granie MG i jednym graczem ale cóz. Zdarza się ;)

Zreszta po stylu wypowiedzi stwierdzam, ze albo spadła mu na czuprynkę cegłówka, albo ma nie więcej niż 14 lat... chociaz taki Deep młody jest, a część systemów zna lepiej od niejednego weterana i bystry jest... hmmm

Coby offtopu nie robić- KOści jkości kości. Taka gra jak wyżej nieco powalona jest i zajeżdża mi fanatyzmem. Choc na potrzeby jednego pojedynku, można się pobawić. Mnie to nie rajcuje w każdym razie ;d
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Trankvilus
Marynarz
Marynarz
Posty: 371
Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40

Re: Gra bez kosci...

Post autor: Trankvilus »

ze albo spadła mu na czuprynkę cegłówka, albo ma nie więcej niż 14 lat...
Jak już skończycie budować sobie ego jego kosztem, to może spróbujecie zrozumieć skąd wziął się jego nick...

[Popieram, spokojnie koledzy bo się warny posypią jak liście jesienią - fds]
Koyaanisqatsi!
Lea
Marynarz
Marynarz
Posty: 249
Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
Numer GG: 2956891
Lokalizacja: Celestrin
Kontakt:

Re: Gra bez kosci...

Post autor: Lea »

Ja bym całowicie bez kostek chyba nie zagrała. Cały czas nie mogłabym się pozbyć myśli, że gracz ma poczucie liniowości, skoro nie widzi żadnych losów. Oczywiście to kwestia scenariusza, mg, jego wprawy i w ogóle... no ja wprawy ciągle nabieram jeszcze, więc gra bez kości na razie nie dla mnie :)
A tu tymczasem Początkujący, który radzi sobie świetnie bez kości - przyznam się do małej lekkiej zazdrości :wink:
telitha i lú...
Marcelus
Pomywacz
Posty: 23
Rejestracja: wtorek, 19 czerwca 2007, 13:27
Numer GG: 0

Re: Gra bez kosci...

Post autor: Marcelus »

Bravo dla Trnkvilusa za rycerska postawę! Zaczynał grać w rpg'i mając dwanaście lat i popełniałem jeszcze gorsze gafy, hehe. Po zakupie Młotka nawet nie czytał tworzenia postaci i rzucałem k100 ustalając parametry, co prowadziło do absurdalnych sytuacji. A rada dla naszego młodego gracza. Tabele??? what the duck? Kseruj, drukuj karty, ołówki, gumka, parę figurek, 2k10, 4k6, 1k4 i to Ci wystarczy. Będzie dobrze i powodzenia. A jak Ci ktoś jeszcze wrzuci, to odeślij go do mnie. Choćbym szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo jestem największym (wstaw dowolne) w dolinie!!
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Re: Gra bez kosci...

Post autor: Alucard »

Uderzam się w piersi i proszę Początkującego o wybaczenie. Myslałem, ze ma coś z 15 lat i nie zna podstaw chrzaniąc farmazony. Dowiedziałem sie, ze jest w podstawówce. Rada na przyszłość: Nie słuchaj starych tetryków takich jak ja. Dzięki takim jak ty urosna kolejne rzesze RPGowców propagujących tę niszową rozrywke...

Kłaniam się do stóp ;)
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: Gra bez kosci...

Post autor: Mekow »

Sprzęt mistrza gry nie musi być taki drogi.
1. Kostki kosztują po 2zł, lub nawet 1,5zł. Zależy od systemu, ale raczej nie potrzebujesz wszystkich (ja gram już od ponad 10 lat i nie mam k4). Pozatym to trwały produkt - kupisz raz i masz na lata.
2. Tabele można znaleść w necie (w archiwalnych numerach tawerny jest tego sporo) i stworzyć samemu (ja tak mam).
3. Figurki. Właściwie można się bez nich obyć. Zobacz, czy nie masz jakiegoś środka zastępczego - klocki lego, stare zabawki.
4. Podręcznik i dodatki. Wszystko da się jakoś zdobyć. Skąd dowiedziałeś się o RPG? Weź podręcznik od tej osoby i odbij na ksero lub przepisz co najważniejsze, zresztą i w necie sporo jest.
5. Rekwizyty. To samemu można robić i zdobywać. Ale bez przesady - nie każdy RPG'owiec musi zaraz mieć zbroję i kolekcję mieczy.

No nie wiem co tam jeszcze?

Ale w zasadzie to kostki, kartki, ołówek i wola do gry w zupełności wystarczą ;)


I przyłączam się do apelu - spokojnie wobec początkujących, bo im więcej osób tym weselej :D


A wracając do tematu "Z kośćmi, czy bez?".
To zależy od MG - dobremu i kości (na pierwszy rzut oka najważniejsze części sprzętu) nie są potrzebne. Spokojnie można zagrać bez nich.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Filippo
Majtek
Majtek
Posty: 123
Rejestracja: niedziela, 7 stycznia 2007, 22:36
Numer GG: 2343993
Lokalizacja: Gród Bydgoszcz
Kontakt:

Re: Gra bez kosci...

Post autor: Filippo »

Ja gry bez kostek i rzutów mam za sobą sporo... Większość takich sesji odbyło się na wycieczkach szkolnych i zaczynało od słów: 'Chłopaki może by jakąś przygódkę zagrać?'
Jedyne co do tego potrzebowaliśmy to kawałek kartki, ołówek i chęci do gry. Musze przyznać że te sesje były często o niebo lepsze od zaplanowanych. Podsumowując wszystko zależy od MG i graczy, kiedy obie strony chcą się dobrze bawić żaden sprzęt nie jest potrzebny.
Obrazek
seler
Pomywacz
Posty: 47
Rejestracja: poniedziałek, 12 czerwca 2006, 20:39
Numer GG: 910275

Re: Gra bez kosci...

Post autor: seler »

Gra bez kości kojarzy mi się ze storytellem i z tak naprawdę jednym systemem. 4 statystyki, milion opcji, nieograniczone możliwości - Amber Role Playing Game, tak naprawdę jest to jeden z nielicznych systemów dla których czuje się zbyt malutki by próbować w nie grać(drugim są KC które mimo świetnego uniwersum mają jak dla mnie zdecydowanie za wiele tabelek i to dziwnych tabelek^^)
Sama idea sesji, przedstawiona na początku, jest mi bardzo bliska choć stwierdziłem że jak mam ochotę wstawać już z kanapy to na poważnie, więc kiedy już dobije do magicznej liczby lat 18 mam zamiar być już szczęśliwym posiadaczem zestawu larpowego i się na kilkudniowe bieganie po lesie wybrać.
A jak zaczynałem, co w sumie dawno nie było, to miałem niebywałe szczęście znaleźć ludzi ze starej gwardii którzy wskazali mi na co zwracać uwagę i jak przeżyć w tych strasznych światach kreowanych przez MG i radzę tez kogoś doświadczonego poszukać.
Imperare sibi maximum est imperium
Marcelus
Pomywacz
Posty: 23
Rejestracja: wtorek, 19 czerwca 2007, 13:27
Numer GG: 0

Gra bez kosci... (Nie gawędziarstwo!)

Post autor: Marcelus »

KC czyli "Kup Calculator" :) Dobry system, ale mechanikę gry to chyba tworzyła banda naspeedowanych matematyków. KC tylko i wyłącznie bez kości...hmmm...koniec końców, mieszając tematy...i tak wszyscy wiemy, że jak fantasy to młotek :)

I był tym kim chciał się stać. Powiedziano mu, że nic nie jest tak jak mysli a on będąc tym o kim nic nie wiedzieli, został sobą ..... i zniknął ........................ za dużo kawy!
Stolar
Szczur Lądowy
Posty: 7
Rejestracja: piątek, 22 czerwca 2007, 22:21
Numer GG: 8941226

Re: Gra bez kosci... (Nie gawędziarstwo!)

Post autor: Stolar »

Pierwszą sesję zagrałem bez kości czy nawet kartki i ołówka, taki storytelling, a to właśnie on przekonał mnie do RPG. Później były sesje WFRG, ale to już nie to samo. Tamto to była sieczka bez sensu, trafialiśmy całą drużyną na arenę gladiatorów za zbicie szyby w karczmie :? . Gra bez kości zależy od tego czy MG jest dobry, czy nie. Czasem ,ale tylko czasem zależy też od otoczenia (wyobraźcie sobie jaki klimacik daje granie o 3 w nocy pod namiotem, z dziwnymi dźwiękami w tle i maniakalnym druhem który jakby się dowiedział to by zabił :shock: , gdzie gonią nas tysiące wściekłych golemów :D ) Jestem nowy i chciałbym Mistrzować balansując między tymi skrajnościami, bo to chyba najlepsze wyjście.
"Ludzie potykają się nie o góry, lecz o kopce krecie"
Konfucjusz
ODPOWIEDZ