Świat Neuroshimy

Kącik poświecony polskiemu systemowi postapokaliptycznemu.
Alucard
Bosman
Bosman
Posty: 2349
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
Numer GG: 9149904
Lokalizacja: Wrzosowiska...

Re: Świat Neuroshimy

Post autor: Alucard »

Moloch...
U mnie noloch to horyzont. Cos takiego jak lampki na torowisku widziane przez przywiązanego do szyn gościa. Ciągle zblizające sie niebezpieczeństwo, nieuchronna katastrofa. Jezeli juz jakies robociki spotkamy ( glównie prowadze coś w stylu rdzy a nie chrom ) to większym zagrożeniem jest nie ich ostrzal, ale działanie na psyche. Jak to? Juz tutaj doszedł? A jak jest gdzies blisko? SPierdalamy czy zostajemy?

Może moloch az tak nie dotyczy niektorych ludzi, ale dymy bijące z północy i nieciekawe doniesienia plus niepewnosć/niewiedza robia swoje i sprawiaja, ze nawet najwięksi twardziele opuszczają w milczeniu głowy i nic nie mówiac kieruja się na południe

W moich sesjach moloch to śmierć i walka z nim nie ma sensu. To tak jakby szczur szedł na lwa. Zawsze jest niby szansa, ze ten większy walnie na zawal ze śmiechu...
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Kali from Neo-Dżungla
Majtek
Majtek
Posty: 119
Rejestracja: czwartek, 17 maja 2007, 17:27
Numer GG: 6489564
Lokalizacja: z internetu

Re: Świat Neuroshimy

Post autor: Kali from Neo-Dżungla »

Na moich sesjach Moloch jest szczytnym celem końca końców podróży jaką jest życie, któtko mówiąc gracze chcą tam dojść i zginąć chwalebną śmiercią niczym Wikingowie. Oczywiście zazwyczaj wymyślają ę przecież mogliby przeżyć ale i tak wiedzą że jest to niemożliwe.
Strzeliłem kilka gaf z wprowadzaniem jego maszyn ale po głębszej edukacji(Bestiariusz Maszyn dobra sprawa :P) wiem jak postępować z tym specyficznym przeciwnikiem.

Moloch na moich sesjach to dla Graczy i ich Bohaterów mit ale i obiekt bliższych badań, kupa gambli i niezła zabawa ze spotkaniem takiego Gościa z Północy (potem fajnie jest się pochwalić że się "walczyło" z maszyną Molocha i udało się przeżyć bez wiekszych urazów niż przebite płuca i odcięte kończyny :D :D). Mam w planach poprowadzenie ostatniej misji w kampanii właśnie na froncie ale to przecież daleka PRZYSZŁOŚĆ co nie?
WolfTeam... warto chociaż zobaczyć...
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Re: Świat Neuroshimy

Post autor: Obelix »

Ta moloch... jeśli ja nie mistrzuje to moloch moze byc nawet w Teksasie, taki mój MG.

Jedziemy z kumplem za ciężarówka i strzelamy, nagle po prawej widac czerwone światełko, po chwili robot molocha zabija jednego z przeciwników, wpada mi na maske wozu (rozwalając kuloodporną szybę), skanuje nas przez sekunde po czym ucieka na wschód.

jechaliśmy po resztkach autostrady na bardzo południe od Detroit :P
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: Świat Neuroshimy

Post autor: BlindKitty »

Ja prowdzę - od przyszłego poniedziałku dopiero - w kolorze typowej chromowanej stali... Prawie. Amunicja się przesypuje. Fabryki w Pittsburgu pracują coraz efektywniej, dostarczając amunicji. Sand Runnersi coraz efektywniej uruchamiają fabrykę Forda. Nowy Jork sprowadza surowce z Federacji Apallachów koleją. W Molocha strzela się seriami, walcząc w miastach i okopach.
Posterunek trzyma maszynki na dystans. Algorytmy algorytmami, ale tak szybka ewolucja musi pozostawiać swoje wypaczenia. Moloch ma słabość. Na pewno. Problem polega na tym, że nikt nie wie jaką. I dlatego właśnie Posterunek sprowadza speców od komputerów i algorytmów. Pracuje dla niego prawie każdy informatyk, który przeżył wojnę. Po co? Żeby domyśleć się, jaka jest słabość Molocha.

Gracze siedzą jednak w Detroit. I tutaj pojawia się dowcip.
Na razie Posterunek, IV Rzesza Pittsburska, ochotnicy z Detroit i inni tacy maniacy bronią miasta przed inwazją Molocha z jego enklawy. Ale to miasto stoi na rozdrożu. Z jednej strony, jeśli uda się przeprowadzić kontrę na Gas Drinkers, odzyskać rafinerię, uruchomić fabrykę, to może uda się stworzyć samochody pancerne, transportery opancerzone i inne takie do walki z Molochem. Jeśli uda się powstrzymać próby rozbudowy enklawy i jeśli całe miasto zjednoczy się w wysiłkach odparcia maszyny, to w końcu enklawa zostanie zmiażdżona.
I będzie to pierwsze zwycięstwo nad Molochem. Chrom będzie błyszczał.
A jeśli nikt nie poprowadzi oddziałów do walki o rafinerię, jeśli nikt nie naprawi maszyn w fabryce Forda, jeśli nikt nie będzie bronił miasta przed inflirtacją Molocha? Jeśli gracze będą woleli śmigać swoim pickupem w Lidze, olewając to co się dzieje? Posterunek się wycofa, będzie musiał sam się bronić. IV Rzesza zajmie się sprawami wewnętrznymi. A potem Moloch przyjdzie.
Rdza. Rdza, a ponadto jeszcze trochę Rdzy.

Ale to się okaże dopiero jak gracze wybiorą swoją ścieżkę. Jeśli będą grali chrom, i będą się angażowali w walkę z nadzieją na zwycięstwo, miasto będzie chromowane. Nowe śliczne dziewczyny będą wchodziły do wyścigów, nowe drinki będą się lały, nowe pola marihuany będą rozrastały się w okolicach opanowanych przez Sand Runners. A jeśli nie? Jay ma już pod trzydziestkę. Nowe dziewczyny są chore. Radiacja szaleje. Moloch wita...

Moloch jest więc taki, jakiego chcą gracze. Gracze grają chrom - Moloch jest do pokonania. Gracze wolą rdzę - Moloch szaleje. Bo dla mnie rdzawe Detroit to szaleństwo, póki Moloch wszystkich nie zeżre. A chromowany to walka z nadzieją zwycięstwa.
Bo może to nadzieja zwykła sprawiać cuda, nikt nie wierzył że atak na Molocha może się udać... ;)
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Świat Neuroshimy

Post autor: Karczmarz »

Hmmm

BlindKitty pamiętaj, że jeśli chcesz by to od graczy zależały losy miasta/świata i by to gracze decydowali czy ludzkość ruszy przeciw maszynom czy się wycofa to musisz dać im postacie na odpowiedniej pozycji. Zwykłe "siedzicie w barze" może nie wystarczyć by gracze poczuli że to od nich zależy wszystko :P
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: Świat Neuroshimy

Post autor: BlindKitty »

Ależ mi nie chodzi o to żeby oni byli świadomi swojej roli. Ja dążę do tego, żeby prowadzić sesję taką, jaka im pasuje - a wiadomo, że człowiek nie zawsze uświadamia sobie do końca własne pragnienia.
Jeśli będą grali rdzawo, świat zardzewieje. Jeśli stalowo, będzie stalowy... Oni nie mają decydować o ataku na Molocha. Oni mają żyć. A reszta świata ułoży się tak żeby byli zadowoleni. Po co im wiedzieć, że MG się do nich dostosowywuje?... ;)
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Świat Neuroshimy

Post autor: Karczmarz »

Hmmm
Oni mają żyć. A reszta świata ułoży się tak żeby byli zadowoleni. Po co im wiedzieć, że MG się do nich dostosowywuje?
A po co to ukrywać? Jeśli będą wiedzieć, że od ich działań zależą losy to będą świadomi odpowiedzialności oraz tego, że mają wpływ na świat sesji. Jeśli im się tego jasno nie powie istnieje ryzyko (co nie znaczy że tak będzie oczywiście), że nie zauważą i na wszelki wypadek będą pasywni, bo będą myśleć "a po co się pchać przecież to i tak nic nie zmieni a jeszcze zginę". Generalnie gracze mają tendencję do wybierania bezpiecznych dróg i niepodejmowania ryzyka jeśli jasno nie da im się do zrozumienia, że ryzykowne zagranie ma sporą szansę powodzenia. Z moich doświadczeń widzę jak często tworzę świat w którym chciałbym by od graczy zależały losy danej akcji, ale gracze są zbytnimi płotkami. Nie mają fabularnych narzędzi by oddziaływać na świat wystarczająco silnie, więc się wycofują i de facto i tak samemu muszę przez NPCów ich wkręcać w akcję. Tu, jeśli oczekujesz by od graczy zależały losy miasta a nie dasz im wystarczającej pozycji raczej się wycofają myśląc, że i tak nic nie mogą.

Ponadto nie mówiąc graczom że się dostosujesz do ich woli musisz strzelać w ciemno. Czy to że się nie angażują w polityczne rozgrywki oznacza, że nie mają na to ochoty czy oznacza, że nie czują się na siłach by ich postaciom to się udało? Samemu bardzo często się zastanawiam czemu gracze nie zrobili tego a tego, czy dlatego, że nie chcieli czy dlatego, że nie dałem im do zrozumienia wystarczająco jasno, że mogą to zrobić.
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Re: Świat Neuroshimy

Post autor: Tevery Best »

Karczmarzu, ty chyba nie do końca rozumiesz, o co chodzi BK. Jemu chodzi o to, że kolor rozgrywki się dostosowuje do tego, co robią gracze, ale same wydarzenia NIE muszą mieć z nimi jakiegokolwiek związku. Ich postacie nie robią nic szczególnego, ale MG po prostu obserwuje styl ich zachowań i podejmuje zmiany w settingu na tej podstawie. Jeżeli zachowują się rdzawo, to wydarzenia na świecie - nawet odległe od nich o wiele mil - potoczą się w ten sposób.
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Świat Neuroshimy

Post autor: Karczmarz »

Hmmm

No oki ale jaki to ma cel? Przecież z tego jak zachowują się gracze nie wynika to jak chcieliby by zachowywał się świat. Chyba, że źle zrozumiałem u tu nie chodzi o dostosowywanie się do woli graczy.
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: Świat Neuroshimy

Post autor: BlindKitty »

Może nie wyraziłem się jasno - jeśli teraz mi się uda, będę miał spory sukces na koncie - ale spróbuję mimo to.

Chodzi mi o to, że gracze nie zawsze wiedzą jaki kolor lubią naprawdę. Moi są w większości raczej niedoświadczeni jeśli chodzi o Neuro, co oznacza że nie mają też zbyt wielkiego doświadczenia jeśli chodzi o kolory na sesjach. Tak więc jeśli każdy zacznie mówić jaki kolor mu pasuje, ja zacznę to przez kilka sesji sprawdzać, i ma się okazać że to jednak była pomyłka, to wolę dać im wolną rękę w nieokreślonym kolorze. I jeśli będą pchać się w wojnę i prosić o więcej amunicji (a mają takie możliwości, bo każdy umie nieźle strzelać) to dostaną wojnę i amunicję. A więc Stal. Jeśli będą szli z dumnie wypiętą piersią, strzelali z Desert Eagle'ów i jeździć Harleyami, dostaną Chrom. Jeśli będą szukali konserw w ruinach i uciekali przed każdą maszyną, dostaną Rdzę. Jeśli będą się bali opuszczać dom po zmroku - dostaną Rtęć.

Ale oni tego nie wiedzą. Oni po prostu grają jak chcą. A w tle zmienia się moja własna koncepcja. Nie chodzi o to żeby oni podrywali miasto do boju - jeśli sami to zrobią, to i Schultza na to najdzie. W trybie metagry - MG widząc, czego chcą gracze, dostosuje świat do nich. Oni nie muszą być na szczycie i przekonywać Schultza, że powinien zebrać ludzi na Molocha. Wystarczy że sami to zrobią. I co więcej - dostaną okazję. Posterunkowcy szukają rekrutów. Gangi chcą walczyć. Co zrobią? Pójdą na Molocha? Niech mają Stal. Rozpętają wojnę gangów żeby zdobyć więcej dla siebie? Pewnie Chrom. Poszukają konserw w obawie przez Molochem i gangami? Rdza. Zamkną się w Mechstone w obawie przed maszynami kradnącymi mózgi i psionicznymi mutantami? Rtęć.

Kolor dostowywuje się do nich, bez ich świadomości. Niech grają jak chcą, a ja pozwolę im tak grać. Po prostu.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Skiru606
Szczur Lądowy
Posty: 18
Rejestracja: piątek, 4 lipca 2008, 20:31
Numer GG: 0

Re: Świat Neuroshimy

Post autor: Skiru606 »

hmmm... bardzo ciekawa koncepcja , i myśle że nawet w porywach genialna mam na myśli koloryzowanie adaptacyjne , wszak każdy wie że zadowolenie graczy jest ważnym elementem sesji która odniosła sukces , ale co ze zmianami mechaniki gdy zmienia sie kolor modyfikujesz również zasady ? Wszyscy wiemy że zasady chromu dają graczom większe możliwości , więcej a ponadto lepiej i to tak by z czasem sie polepszało ... sam będe musiał wykorzystać taki motyw choć ja tam osobiście , choć ja jako mg wole jak gracze okładają sie maczugami , strzelają z łuku , czasem z muszkietu itd. w ten sposób znalezienie karabinu czy stworzenie jakiejś lepszej broni daje większą satysfakcje graczom niż strzelanie z dwóch m60 i rzucanie granatów na lewo na prawo do góry i do dołu a ponadto na wprzód i do tyłu :P front to inna para kaloszy :) on ze swojej natury wymaga stalowości... tak jak ditroit wymaga chromu
Kali from Neo-Dżungla
Majtek
Majtek
Posty: 119
Rejestracja: czwartek, 17 maja 2007, 17:27
Numer GG: 6489564
Lokalizacja: z internetu

Re: Świat Neuroshimy

Post autor: Kali from Neo-Dżungla »

Koncepcja sama w sobie genialna moim zdaniem... myślę że tak właśnie powinno być... gracze swoimi zachowaniami i wyborami decydują o tym jak wygląda ich świat... jest to zachowanie elastyczności świata Neuroshimy... bo niby po co ma być on sztywny, niczym algorytmy Papcia Molocha? Musi pędzić razem z graczami a gracze razem z nim... Tak, to bardzo dobry pomysł... będe musiał też go wykożystać, iż twierdzenia, że kolor tworzy sie sam z siebie:P Brawo dla BlindKitty:D
WolfTeam... warto chociaż zobaczyć...
PrQ
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"

Re: Świat Neuroshimy

Post autor: PrQ »

Ja po długiej przerwie pociągnąłem dalej sesję naszego obecnego MG'a.
Ogólnie po każdej sesji pytam graczy co by chcieli żeby się działo dalej, bo w sumie liczy się dobra zabawa. W przypadku mojej drużyny nie ma co mówić o klimacie Rdzy, bo zawsze zachowują się bardzie stalowo.

Gra musi się dostosowywać do graczy.

P.S. Ostatnio udało się im znaleźć bombkę atomową i zdetonować w Enklawie, ledwo co z tego wyszli, ale bawili się przednio i o to chodzi :)

Z drugiej strony bawić powinni się wszyscy, a nie tylko gracze, więc BK gratulację pomysłu ;D
Prosiak (PrQ)
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: Świat Neuroshimy

Post autor: BlindKitty »

Drogi mój Graczu, jeśli chcesz to czytać, to przestań, bo zepsujesz sobie zabawę.
Spoiler: Zaznacz cały
Ja dla moich graczy planuję akcję 'wypożyczoną' z Zabić Szczura, mianowicie wielką demolkę której będą mogli dokonać u Czwartego, w najmniejszej spośród działających enklawek Molocha. Zapewne będzie akcja z rakietami, aczkolwiek broni atomowej nie przewiduje się... Na razie :P Za to odkryją tunel prowadzący od Czwartego do Trzeciego, którym będą mieli okazję pojeździć samochodem (ekipa rajdowa, pamiętamy?). Ale pomysł z atomówką... Ciekawy.
No cóż, mam wrażenie że moi gracze się w dość znacznym stopniu już dopasowali - kolorowanie adaptacyjne (podoba mi się ten zwrot ;) ) już się ustabilizowało na poziomie 8 : 1 (Stal : Chrom), ale teraz postaram się im nakapać troszkę Rtęci, zobaczymy jak się spodoba... ;)

Ja robię jednak inaczej - pytam graczy co im się podobało. Nie, co chcą dalej, bo tego raczej nie udałoby mi się zrobić, szczególnie że często mam własne, długofalowe cele - przez kilkanaście sesji budowałem na drugim planie postać Kozaka, Sand Runnera. Starałem się żeby gracze go polubili, zżyli się z nim i mieli swoje z nim związane plany - a potem go zabiłem. Chciałem wywołać w nich prawdziwe emocje w grze. I co? Gracz grający Steve'm podszedł do mnie parę dni po sesji, spotkawszy mnie na uczelni, i stwierdził że jest mu smutno z powodu śmierci Kozaka. Normalnie byłbym z siebie dumny... Gdyby nie to że musiałem kogoś zabić. Sam go nawet polubiłem... ;)
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
PrQ
Marynarz
Marynarz
Posty: 381
Rejestracja: czwartek, 18 sierpnia 2005, 15:41
Lokalizacja: Z miasta w którym "Gotyk (jest) na dotyk"

Re: Świat Neuroshimy

Post autor: PrQ »

Hahah, no z mojego punktu widzenia to słowo "uczucia" znane są graczom tylko z filmów, to określenie jakiejś mistycznej mocy, która nie istnieje w ich koncepcjach postaci, a co za tym idzie na sesji ;p

Po tylu latach grania stwierdzam, że gracze nie są zdolni do uczuć, no ale są wyjątki oczywiście :)

Ale przyjmuję wyzwanie! Rozczulę moich graczy! Sprawię, że po sesji do końca życia zapamiętają chwilę w której mistrz gry zrobił im melodramat z życia :twisted:

Dam znać jak mi się uda...;p
Prosiak (PrQ)
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: Świat Neuroshimy

Post autor: BlindKitty »

<manifest>

Opis świata w podręczniku do Neuroshimy nie jest szczególnie spójny. Niektóre z tych rozbieżności da się ominąć łatwo, inne nie. Część spraw, które zostały w tekście tylko wspomniane, w trakcie sesji okazuje się nagle straszliwie istotne. Z biegiem czasu większość drużyn znajduje jakieś swoje wyjścia z takich sytuacji – i właśnie te rozwiązania postanowiliśmy spisać.

Czego chcemy? Spójnego i pozbawionego przynajmniej części absurdów świata Neuroshimy. Świata równie otwartego, wielkiego i pełnego możliwości, ale mniej wypełnionego g... Znaczy, złymi pomysłami

Na razie nasz projekt składa się z trzech części:

1. Usunięcie dziesięciu największych absurdów podręcznikowej Neuro.
2. Opracowanie spójnego obrazu Posterunku.
3. Modyfikacja systemu tworzenia postaci i mechaniki.

Ad. 1.
Oto lista owych absurdów:
1. Cyberrośliny Smarta.
2. Atomowe supersztormy na siedmiu morzach.
3. Przesunięcie osi Ziemi.
4. 100 000 trupów na godzinę, czyli śmiertelność w miastach.
5. Dziki dziki zachód, czyli czemu w 2050 łatwiej o Colta Peacemakera niż o M-16.
6. Kalashikov: the Jamming, czyli czemu przeciętna broń zacina się cztery - pięć razy na magazynek.
7. Rajd czy tankowiec, czyli co się k**** stało z cenami.
8. Dwudziestoletni starzec, czyli średnia długość życia.
9. Cisza w eterze, czyli czemu radio przestało działać, a dyliżanse pocztowe jeździć.
10. Hibernatus z Winchesterem, czyli jak rozumieć postęp techniczny.

Ad. 2.
Ilu ludzi potrzeba żeby sensownie przeciwstawić się Molochowi? Tysiące. A każdy tysiąc ludzi w Wędrownym Mieście to 25 autokarów, a do tego ciężarówki ze sprzętem, obstawa i Bóg wie co jeszcze. Ciekawe jak to jeździ, niezauważone? I co tam właściwie jeździ? Garstka żołnierzy i horda naukowców, czy odwrotnie? Są tam kucharze, pielęgniarki, dziwki i ciury obozowe, czy każdy nosi karabin? I inne takie pytania.

Ad. 3.
Dokładne postulaty reformy są wciąż w toku tworzenia.

OK, na początek to tyle. Do przeczytania wkrótce...

</manifest>

A tutaj macie bloga, tego z mojego podpisu, w którym walczymy z 1, tworzymy 2 i staramy się uzyskać 3 ;)
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Re: Świat Neuroshimy

Post autor: Deep »

Hmm.. Ciekawy pomysł. Sam sobie nie zdawałem nawet sprawy z tych absurdów.

Zamierzacie to potem wydać w formie autorskiego dodatku?
.
ODPOWIEDZ