Strona 40 z 42

Re: Kfiatki z sesji...

: wtorek, 31 sierpnia 2010, 12:09
autor: No Name
Rycerzyk w zbroi podchodzi do sędziwego pasterza. Dziadek jest niemową i nie posiada lewej dłoni. Wojownik patrzy na jego rękę i mówi:
- Powiedz, kto ci to zrobił?

Re: Kfiatki z sesji...

: poniedziałek, 13 września 2010, 22:52
autor: Sir_Ernest_Torrmer
Jako, że nie ma tematu stricte do kfiatkóf z LARPów to dodam tutaj tych kilka które miały miejsce na larpie New Age (System autorski grupy FFF z okolic Cieszyna) Z powodu mego lenistwa po prostu skopiuję je z forum rpg.cieszyn.pl
- Dlaczego ta sosna jest złota?
- Pan zesłał nam sosnę!
- To sosna Pana!
(w obozie templariuszy dostało się jednej sośnie złotym sprayem podczas malowania rurek na lampy)

- O, bomba atomowa..
- (MG) Nikt tutaj nie słyszał nigdy w życiu o czymś tak durnym jak bomba atomowa!
- Serio? .. A tak wygląda!
Ten nie został zapisany jeszcze na tamtym forum ale przytoczony mi przez jednego z graczy pod koniec gry bo akurat mnie przy tym nie było (biegałem z donosami do Sekciarzy :P) :

Mutant z pazurami i korbaczem w ręku wpada do obozu masonów (z których większość była wyposażona w broń palną na kapiszony z których jakaś część była wystrzelana, wiecie, jak kapiszon nie wystrzeli znaczy, że spudłowaliście) mutant narobił rozróby ale jakoś zdołano go obezwładnić i obalić na ziemię, natychmiast podbiega do niego kilka osób z rewolwerami aby z nim ostatecznie skończyć, wcelowują.
(jednak ten do którego wypaliła ta seria niewypałów to był pewien masoński mag który chciał zrobić coś co większości graczy nie odpowiadało :P Sorki za pomyłkę)

*Klik* *Klik*
*Klik*
*Klik* *Klik* *Klik*
*Klik*
*Klik* *Klik* *Klik*

Po tej serii niewypałów nastąpiła ponoć chwila konsternacji i zbiorowe 'ku*wa'

Re: Kfiatki z sesji...

: sobota, 2 października 2010, 21:53
autor: Alien
Dzisiaj była improwizowana sesja warhamca- więc jak łatwo się domyśleć kwiatków było dość dużo- niektóre sytuacyjne, a niektóre są z tych które (mam nadzieję) przy czytaniu są przynajmniej częściowo tak samo śmieszne jak na sesji.

mg- Grim
g1- ja (bard elf)
g2- wevewolf (szpiego człowiek)
g3- ragnar( mag człowiek)

Na początku mieliśmy spotkanie z gulem. Stwór został ubity dość łatwo, ale mój bard koniecznie chciał odzyskać swój nóż, którym rzucił w stwora. Krótka kłótnia kto go wyjmie( wiadomo mag nekrofil zwłok się nie boi itd) w końcu stanęło na tym że bard miał wyjąć go sam. Podchodzi wyjmuje i rzuca w kierunku szpiega( dla zabawy).... okazało się że to nie był dobry pomysł..
mg- test zręczności żeby złapać
g2- spoko( rzuca) 98....
mg- g1 testuj US
g1( rzuca) ... 11
mg( bezlitośnie) rzuć obrażenia...
g1( rzuca) 10....
g3(ze śmiechem!) furia ulryka!
mg- kolejny test US
g1 (rzuca) 02...
mg- obrażenia!
g1- rzuca ...8!
mg- ile szpieg ma pż?
Stanęło na tym że po tym "zabawnym" rzucie g2 ma 2 pż

kolejny:
Znaleźliśmy grobowiec i trumnę z nazwiskiem... jednego z graczy... okazało się że to pradziad g2. Wynikła jakaś tam sytuacja i otworzyliśmy grobowiec. Szkielet ożył i zaatakował. Sieka nas na kawałki i g2:
- Zostaw nas pojebańcu!
Ja:- to twój pradziadek kurwa! Okaż trochę szacunku!

W końcu dotarliśmy do miasta- magów i szpiegów nie lubią... g3 zamienia się w chłopa a g2 (szpiega) w super laskę....
Idziemy do baru pod tym sprytnym kamuflażem i w barze g2 jako kobieta spotyka swój ideał kobiety. Robi różne miny które mają okazać cierpienie jakie przechodzi że nie może z nią za bardzo spędzić nocy... Mg z wredną miną czeka. G2 śpiewa jakąś balladę i podchodzi do niego ( niej?) powyższa panna. Po krótkiej rozmowie okazuje się że to ... lesbijka... G2 zadowolony idzie na pięterko. Drużynowy mag idzie w krzaki i też zamienia się w kobietę, po czym wysłuchuje błagań barda i przemienia go także. Sytuacja nabiera rumieńców. G1 i G2 ( jako kobiety) leją się piwem i drapią o ideał g2 po czym po kolei spędząją z nią jakiś czas na pięterku. W tym czasie g3 bierze zapłatę od żołnierzy i idzie z nimi na pięterko.
G1 i G2: Dasz sobie wsadzić !?
Po paru minutach wszyscy zwiewają z baru( g3 zrobił burdę) i w swoich naturalnych postaciach wracają do baru.
MG do G3:- karczmarz patrzy na ciebie podjerzliwie.
Ja( żartem): Pewnie masz spermę na twarzy...
MG podchwytuje pomysł :D

Re: Kfiatki z sesji...

: wtorek, 19 października 2010, 19:10
autor: Wevewolf
Imię mojej postaci brzmiało: Leo Alecto Von Hamessmark. Jest to osobliwego rodzaju kwiatek, bo gracze przerobili to długie i szlacheckie imię, szybciutko i zręcznie na fonetycznie brzmiące Leo Ale Kto? Wąchamsmark. :shock: :lol:

Re: Kfiatki z sesji...

: piątek, 5 listopada 2010, 19:09
autor: Wevewolf
Nie tak dawno temu gralismy nocówkę w ziemiance. Klimat bombowy, świece, przedłużacz i piecyk żeby ciepło było... księżyc w pełni... ogólnie zajebisty klimat. No i jeden z graczy wychodzi za potrzebę, my czekamy a nagle taki głos:

- Chłopakiiii....
- Co?
- Księżyc spierdolił!

:lol:

Re: Kfiatki z sesji...

: sobota, 6 listopada 2010, 09:21
autor: Alien
Pamiętam :D :D
Klimat był zajebisty na sesji i zapamiętałem jeszcze kfiatek z mrocznością :) Grałem łowcą wampirów i żeby być bardziej mroczny założyłem kaptur :) Było zimno więc był to kaptur od kurtki z tym jak to się nazywa... grzywą :) Myślałem że wygląda fajnie dopóki weve nie pokazał mi na sobie ... Wyglądałem jak eskimos :D

Re: Kfiatki z sesji...

: poniedziałek, 22 listopada 2010, 18:54
autor: Grim
Sesja Mass Effect z przełożoną mechaniką Neuroshimy. Mistrzowałem ja
G1-Wevewolf - Batariański najemnik robiący za chwilowego kapitana
G2-Alien - Krogański najemnik i czempion areny

Batarianin został wynajęty przez pewnego drella, który w ramach zapoznawania się przyszłych współpracowników wrzucił go na arenę do kroganina co skończylo się dla tego pierwszego szpitalem. Nie był tym zachwycony. Gdy tylko do siebie doszedł schował pistolet pod poduszką by móc go w każdej chwili wyciągnąć i czeka...
MG - Do szpitala wchodzi drell.
(widząc wredny usmieszek pojawiający się na twarzy gracza dodaje szybko) z obstawą dwóch krogan...
G1 (płaczliwie) ty to robisz specjalnie!

G1 nie mając jak nawrzucać drellowi zaczyna podskakiwać do ochroniarzy. W końcu pada Wielce Obraźliwa Obelga o krogańskim oddechu i paście do zębów.
Kroganin -( z dumą)Kroganie nie używaja past!
- A powinni!

Kroganin drugie podejście. Tym razem batarianin chce wyjść na prawdziwego honorowego ziomala i z pełną powagą stuka się pięścią w serce czekając aż kroganin odwzajemni gest.
G1- Tarantule jestem...
G2- ...
G1-...No na co czekasz?
G2- Mam się puknąć pięścią w serce?
(chwila konsternacji)
G2 - W które?

Robi się naprawdę późno (sesja nocna) więc oczywiście gracze zaczynają bełkotać - Jak zwykle w takich wypadkach akcja miała zacząć gnać na złamanie karku no ale cóż...
G1 po stracie całego oddziału najmeników szuka świeżego mięska i trafia na 3 najemniczki z Zaćmienia gawędzące wesoło przy barze. G2 prawie śpi.
G1- Ej! Musicie nam pomóc!
- Niby czemu miałybyśmy ci pomagać?
(G2 słabym głosem) - ...Bo wpierdol...

Kiedy pertraktacje nie dochodzą do skutku G1 próbuje dalej...
G1 - No to ja próbuję...no w sumie...( z rezygnacją) no dobra zabijam je...

Re: Kfiatki z sesji...

: poniedziałek, 22 listopada 2010, 19:18
autor: Alien
fajna sesja ogólnie była :D i dużo kfiatków było :) a z tymi najemniczkami to nie było tak że chcieliśmy ich motory? ( nie pamiętam zbyt dobrze końcówki sesji)

W każdym razie pamiętam że była duża sprzeczka między mną i wevem. Nie wdając się w szczegóły mój krogianin odciął mu ucho. Potem obydwoje trafiliśmy do szpitala i postać weva odzyskała ucho... ale do końca sesji nosił bandaż żeby krogianin nie zauważył :D

I jeszcze całkiem fajne było jak mój krogianin szukał jakiegoś speca :D chodził bo hangarze i do wszystkich:
- Znasz się na elektronice?
- Nie
- To będzie wpierdol :D

I na początku sesji była sprzeczka o to czy mój krogianin może posiadać nóż. Wiadomo- mass effect nie bardzo pasuje do świata, ale bardzo pasuje mi do krogianina nóż. Więc mg w końcu się zgodził i pokazał rękami jakiej wielkości. ( ok 30 cm chyba) na to ja:
- Ale ty pokazujesz od ziemi tak?

Re: Kfiatki z sesji...

: piątek, 17 grudnia 2010, 22:48
autor: Sir_Ernest_Torrmer
Podczas prowadzenia znalezionego w necie scenariusza do Wiedźmina.

MG: Do sali wkracza władyka Krwikost, [Opis pysznego i bogatego stroju władyki], jednak widzicie, że ma on zaledwie dziewiętnaście lat (góra), jest rudy, ma długi nos i mnóstwo pryszczy. Mówi do was: Witajcie, panowie najemni. Mam do was sprawę.
G3 (Cholernie zachłanny kupiec - krasnolud) : MG, czy mam przy sobie trochę tych niedziałających maści na porost włosów które miałem na wozie?
MG: No tak, masz słoiczek w kieszeni.
G3: Zrywam szybko etykietkę, podaję władyce i mówię: Proszę, panie oto znakomita maść na choroby skóry.

Byłem tak zaskoczony, że Krwikost wziął słoiczek i nawet podziękował.

Re: Kfiatki z sesji...

: niedziela, 19 grudnia 2010, 19:26
autor: Alien
Dzisiaj na sesji było za mało czasu więc "zagraliśmy" w dedeka :D Nie na poważnie oczywiście :) Plansze i figurki :D
Więc zaczęło się od :
G1: Czy widzę koboldy?
MG: Nie widzisz
G1: Może są za rogiem? Wychylam się! Co widzę?
MG: Moment tylko znajdę te cholerne figurki. Widzisz dwa szkielety, psa szkieleta i martwego kobolda.
G1: A! Niestandardowa sesja!

Potem klasycznie:
G1 ( wielki rycerz)- wyważam drzwi kopniakiem (rzut k20)- wynik 1
MG: Nie udało ci się!
G2 (niziołek złodziej): To ja próbuję! (rzut k20)- wynik 20
MG: Pięknym kopniakiem wywalasz te drzwi!

I g2 opisuje D&D:
- Tam nie ma czegoś takiego jak MIECZ. Nie mówi się: - poszedłem do kuźni i kupiłem miecz! Mówi się: - poszedłem do kuźni i kupiłem "zaklęte ostrze magicznych płomieni +6"!

Na planszy namalowana skrzynka. Mg nic o tym nie wspomina.]
G1: Idź otwórz tą skrzynkę!
G2: Ale skąd wiesz że ona tam jest?
G1: No jest namalowana!

Normalna sytuacja. Nie ma walki.
G1: podchodzę i przeszukuję te drzwi.
MG: Masz za mało szybkości- nie dojchodzisz!
G2: Ja też podchodzę!
MG: Ty też nie dochodzisz. Kolejna tura. Co robicie?

G1 wchodzi w lustro. Nie może wyjść. G2 idzie dalej. Po chwili wchodzi do następnego pomieszczenia. G1 wychodzi z drzwi obok.
G1 i G2: A! Dwie drogi do wyboru! Potem wszystkie się stykają i idą dalej!


Oczywiście większość tych "kfiatków" jest żenująca. Ale właśnie taka ma być :D

Re: Kfiatki z sesji...

: niedziela, 19 grudnia 2010, 21:46
autor: No Name
Znam takich "geeków" co by to uznali za najnormalniejszą w świecie sesję. ;)

Re: Kfiatki z sesji...

: poniedziałek, 20 grudnia 2010, 13:20
autor: Wevewolf
No Name pisze:Znam takich "geeków" co by to uznali za najnormalniejszą w świecie sesję. ;)
No Name pisze:Znam takich "geeków" co by to uznali za najnormalniejszą w świecie sesję. ;)
Nie wierze ci xD ja plakalem ze smiechu jak w TO "gralismy" :D
Jak zwykle oddac "smiesznosc" jest bardzo ciezko, ale mielismy niezly polew. Wyjadaczom proponuje od czasu do czasu zagrac w takiego hackn'slasza xD zabawa przednia :D

Re: Kfiatki z sesji...

: piątek, 28 stycznia 2011, 19:50
autor: Thorgrim III
Warhammer

G1: Argsoldet, elf banitka
dwaj strażnicy

Strażnicy dogonili po krótkiej ucieczce elfkę i ją związali. G1 zaczyna myśleć jak wydostać się z tej sytuacji. Po chwili natchnienia rzuca:

G1: Czy mogę podać się do dymisji?

G2: Oldric, człowiek, uczeń czarodzieja
BN: Nieznana kobieta z wielkim mieczem

Oldric ucieka przed napastniczką, skręca w najbliższy zaułek, po czym wskakuje do beczki. Po chwili BN podbiega do beczki i zamierza się na niego mieczem. Oldric natychmiast reaguje:

G2: To ja gryzę ją po kostkach!

Na sesji brzmiało śmiesznie. Pozdrawiam!

Re: Kfiatki z sesji...

: niedziela, 20 lutego 2011, 21:48
autor: dytfelt
MG opisuje wnętrze karczmy i wylicza: podłoga jest drewniana, stoły sosnowe, za oświetlenie służą oliwne kaganki, na przeciwległej ścianie jest kominek, przy nim stoi pogrzebacz. Tu gracz przerywa: podchodzę do pogrzebacza i mówię: "dzień dobry panie pogrzebaczu orientuje się ile kosztuje wynajem pokoju w tej melinie?"

Re: Kfiatki z sesji...

: poniedziałek, 21 lutego 2011, 15:37
autor: Deep
dytfelt pisze:mg opisuje wnętrze karczmy i wylicza podłoga jest drewniana stoły sosnowe za oświetlenie służą oliwne kaganki na przeciwległej sianie jest kominek przy nim stoi pogrzebacz, tu gracz przerywa podchodzę do pogzebacza i mówię dzień dobry panie pogrzebaczu orientuje się ile kosztuje wynajem pokoju w tej melinie
1. Coś nie bardzo...
2. Uwaga na przyszłość - poćwicz interpunkcję.

Re: Kfiatki z sesji...

: środa, 23 lutego 2011, 10:25
autor: BlindKitty
Znajomy uczestniczył kiedyś w sesji jednozdaniowej.
Sytuacja wyglądała tak, że jakiś entuzjasta RPG postanowił wkręcić paru ludzi z klasy, że liceum było jakie było (dobre, znaczy ;) ) to zebrał do pierwszej sesji pokazowej chyba siedmiu czy ośmiu graczy. No i wszyscy tworzą postacie w jakiś taki uproszczony sposób, co i tak zajmuje im cholernie dużo czasu, potem wymyślają im imiona (jeszcze więcej czasu), po czym MG zaczyna:
- Wychodzicie razem z karczmy i na placu widzicie wielki tłum bez sensu posuwających się ludzi.

Następnie pół godziny śmiechu i koniec czasu przeznaczonego na sesję... :D

Re: Kfiatki z sesji...

: czwartek, 10 marca 2011, 17:09
autor: Silk
To może i ja dodam coś od siebie. Sesja w "dedeki" a dokładniej FR.
Gracze doprowadzili do wysadzenia fortecy i uciekają:
MG do G1: Widzisz powiększający się cień przed sobą.
G1: Skaczę w bok.
MG: W miejscu, w którym przed chwilą byłeś spadła Dolina Lodowego Wichru.
G1: CAŁA ?!?!?!