Kfiatki z sesji...

Taferna PGR
ODPOWIEDZ
Blue Spirit
Bombardier
Bombardier
Posty: 895
Rejestracja: niedziela, 15 lutego 2009, 17:50
Numer GG: 0

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Blue Spirit »

Dzisiejsza sesja, grałem niewysokim jegomościem w czarnym płaszczu i z MP5. Tak czy inaczej nie bez znaczenia, bo drugi gracz - rewolwierowiec z dwoma magnumami :shock: rewolwerowiec. So...

Natrafiliśmy na jakąs tam wieżyczkę strażniczą w ciemnym tunelu do którego zeszliśmy po schodach. Wieżyczka - lufa- cel, a my jednym głosem spierdalamy!
<o beznadziejności gracza>
G1: To ja spierdzielam na schody!
G2: Ja też!
MG: Wieżyczka pruje w was z karabinu
G1: Biegne schodami do góry!
G2: Ja też!
MG: wieżyczka rozwala schody, spadacie. Możecie tylko walczyć.
G1: Poddaję się!
reakcja G2: Walę do niego z magn... a nie, sorry ja też!!
Załamka...

Inna sytuacja, tym razem z typu kfiatek.
Nasz samochód przekoziołkował, żeśmy z niego wypadli. No ale co tam, wstajemy i chowamy się za nim. Potem MG przypomniał sobie że nasz dachujący samochód to cabriolet. No ale cóż, jednak nic nam nie jest. Tak czy siak: wrogi wóz z Dark Visions zatrzymuje się, wysiada z niego... półmetrowy człowieczek na wysokich obcasach z Desert Eaglem :shock: Strzelił, walnął sam w swój samochód (odrzut, co nie?) a pistolet gdzieś tam sobie poleciał. No dobra, człowieczek wyjmuje nóż i się poddaje. No dobra, mamy samochód. Malucha konkretnie. Wszyscy się dziwią dlaczego ktoś schował silnik do bagażnika. No i sytuacja z dwoma murzynami + dwa kałachy:
M1 (murzyn 1 :D)

M1: Musimy przeszukać wasz samochód
G1: Ale nie zabierzecie nam tego oto tornada (pokazuje w ręce)
M1: Ok
Podchodzą do maski, otwierają:
M2: Aaa, Kurwa, ktoś wam ukradł silnik!
M1: Patrz tornado (w masce, tzn w bagażniku[maluchy mają bagażnik z przodu a silnik z tyłu])
M2 i M1 otwierają bagażnik: Uff, na szczęście macie silnik rezerwowy w bagażniku.
G1: Ale to taki model samochodu
M1: Uff pewnie jakaś podróbka chinoli
My jako polacy, załamka
G1: <żałośnie> To polskie...
ogólne brechta

Przed tą sytuacją, G2 koniecznie chciał zamknąć samochód (maluszka). Niestety ktoś mu ukradł kluczyki. Postanowił wyrwać kierownicę i schować ja do plecaka. Pojebany pomysł się sprawdził.

I teraz: parę chwil po murzynach - uciekamy! Wsiadamy do malucha, G2 łapią murzyni, G1 spieprza w maluchu. I robi drifta. I nagle:
G2: Ej, przecież ja mam, cholera, kierownicę!
G1: dobra, robię drifta, skręcam i jadę po kierownice
MG: :shock: :shock: :lol:

Zwykle sesja pada gdy G1 musi oddać broń. Nieważne czy to neuro czy dedek. Zawsze. Ale tym razem MG był zaradny. Chciał tylko magazynek i wróg powiedział że da 400 gambli za niego a później się wymienią.
Totalna załamka, brechty. No dobra, koniec zabawy. Wracamy do gry ;)

G2 zamówiłem steka w barze. Dialog z barmanem:

B: Krwisty czy wysmażony
G2: Krwisty ale ma być dosmażony
MG i G1 <wymieniają spojrzenia>
MG: Stek nie może być równocześnie krwisty i wysmażony. To się nie krzyżuje!
G2: To niech będzie wysmażony
B: Bożena! łap bramina (tak TEGO bramina z fallouta) i rób steka
BŻ: Dobra!
Po pietnastu minutach, steka ciągle nie ma. G2 rozeźlony do barmana:
G2:No co z tym stekiem!
B:Pierw ubijemy bramina, ale skurwysyn gdzieś spierdolił. Jak się znajdzie to będzie stek. Nie inaczej.
G2: Czyli za ile!?
B: Dwie godzinki.
G2: Oddawaj kasę za steka!
B: Nie.
G2: Tak!
B: Będzie za dwie godzinki!
G2 łapie go za koszule i przykłada maguma do głowy:
G2: Dawaj 13 gambli!
B: Nieee!! Steeeek będzie za dwie gooodziiinkiii!
W końcu G1 używa zastraszania.
B: No dobra macie te 13 gambli i się nimi wypchajcie! O, gówno dostaniecie.
Czyli jak nie zamawiać steków.

i na koniec taki krótki dialog (maksymalne wkurzenie, przekleństwa w miarę scenzurowane)
G: Ty, kurwa, serio, zaraz walne ci kloca na klate
MG:jak śmiesz pindo
G: Otwieraj japę skurwysynu
MG: Po co?
G: A żebym ci do niej nasrał swoim ciepłym gównem bo nie wytrzymam, taką mam srakę

Tak, wiem, cenzura że hej. Ale ludziska, stanowcze stop sesjom z wulgaryzmami ;)
Obrazek

to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił :D
Blue Spirit
Bombardier
Bombardier
Posty: 895
Rejestracja: niedziela, 15 lutego 2009, 17:50
Numer GG: 0

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Blue Spirit »

Gracze weszli do jakiejś zapadłej i przedwojennej stajni, opisuję im pomieszczenie pełne owsa. Brodzili w nim po pas. Nagle mówię że w ich stronę zmierza jakiś szajsopodobny maniek z widłami. Wygląda groźnie. G1 z rozpaczą w głosie:
G1: Topię chuja w owsie!

***
Graczom skończyły się naboje, na placu walki pozostało jeszcze dwóch zbirów (z pełnymi magazynkami...)
G1 decyduje się na decydujący krok. Wybiega zza zasłony i biegnie w stronę przewróconej ciężarówki... z parówkami. No i dobiegł, schował się za skrzynkami, a zbiry się zbliżają...
MG: Co robisz?
g1: Rzucam w pedałów z parówek!

Mieliśmy problem - trafił zbira parówką w głowę i się namyślaliśmy co z tym zrobić. W końcu wyszło że parówka się rozprysła i oślepiła bojownika. Odtąd G1 zawsze nosi ze sobą parówki - tak na wszelki wypadek.
Obrazek

to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił :D
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Solarius Scorch »

Nesquel, jeśli tam były przewożone parówki, to pewnie były zamrożone - inaczej nigdzie by nie dojechały w jadalnym stanie. A mrożona parówka jest jak kamień i można nią zabić... :)
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Brzoza »

Grałem z kumplami w świecie wymyslonym przez kumpla
00:55:51
i nas wyniosło do wilkiego miasta chaosu
00:55:54
gdzie podawali ludzi cyborgizacji
00:55:59
i nie mozna było stamtąd wyjść
00:56:11
i siedzielismy chyba trzy godziny w karczmie
00:56:16
i gadalismy z jaimś idiotą
00:56:28
który miał płuca parowe
00:56:40
a my bez poddania cyborgizacji tam bylismy i probowalismy sie wydostac
00:56:55
i nas sie zapytał co mamy metalowego
00:57:45
kumpel który jest slepą postacią bez rąk (a za ręce służą mu jakieś zwierzeta z dna oceanu z którymi porozumiewa sie telepatycznie i generlanie kumpel odczuwał wszystko kinetycznie)
00:57:52
odpowiedział że jest przed cyborgizacją
00:58:01
a ja na to że już po ale też jestem nowy
00:58:19
i że tu w środku mam jeden z organów sztuczny
00:58:29
a koleś na to do mnie " To jaki wacpanie ?"
00:58:49
a moja postać to wyuczony języków i dworskiego zachowania szlaachetny rycerz w lśniącej zbroi, tylko ze jest biedny i nie ma nawet miecza
00:58:58
i w pokoju zaległa cisza
00:59:04
bo wszyscy sie zastanawiali co powiem
00:59:08
i powiedziałem
00:59:26
skrzypce.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Blue Spirit
Bombardier
Bombardier
Posty: 895
Rejestracja: niedziela, 15 lutego 2009, 17:50
Numer GG: 0

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Blue Spirit »

parę kfiatków:

zasłyszany:
drużyna idzie w lochach, MG opisuje:
Jesteście w metalowym tunelu do połowy wypełnionym wodą.
Mag: Rzucam piorun...

***

Na wskutek tego iż scar jednego z graczy pływał sobie w radioaktywnej wodzie, gracz ów bezpowrotnie go utracił. Dlaczego scar się tam znalazł? Ano, gracz wyrzucił go przez okno gdy do jego pokoju zmierzał diler chcący pohandlować.

***

Z ost sesji - szliśmy takimi pomieszczeniami w stronę głównej bazy Cybersoldiers, i tak w kółko są drzwi, drzwi i drzwi.
Reakcja jednego z graczy (NIE MNIE, DO CHOLERY :D)
G: otwieram drzwi.
MG: Wchodzisz?
G: Tak.
MG: wszedłeś do pomieszczenia, nagle twoja noga nie znalazła oparcia i... spadłeś ze schodów, dwadzieścia metrów w dół.
G2: <tarza się ze śmiechu>
Następne drzwi. G1 chce otworzyć, próbuje wyważyć. Udaje się. Wlatuje razem z drzwiami do kolejnego pomieszczenia. Znów nie łapie oparcia i spada metr dalej prosto w wodę do kostek, łamiąc nos.
G2: <tarza się i płacze ze śmiechu>
Można w nieskończoność. Ostatnia sytuacja - podłożyłem ładunek, spieprzamy ze szklarni, jesteśmy przy wyjściu...
MG: G1, straciłeś równowagę, poleciałeś głową do przodu w szybę i wybiłeś ją.
G2 i MG: <obydwoje się tarzają>
G2: Ja staję równo i patrzę na wybuch
MG: Wybuch odrzuca cię pięć metrów do tyłu.
G2: ...
G1: <tarza się>
Obrazek

to dalej ja, tylko mi kochany baziu ksywkę zmienił :D
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Solarius Scorch »

Prowadzę teraz Star Treka dla postaci będącej młodą comm officer (od sensorów, tak jak np. Harry Kim z Voyagera), pochodzącą gdzieś z Karaibów (Da Isles, man!). Kipisz na sesjach ogromny (głównie ze strony Gracza, który sam się nabija z jej rastafariańskości). Przykład:

MG: Widzisz, że kapitan wchodzi na mostek...
Gracz: Da captain iz on da bridge, maaaaan!

Albo:

MG: Stacja obcych jest niemal zupełnie gładka, tylko pod spodem ma takie wgłębienie...
Gracz: Może to doki-doki?
MG: ...Tak to się u was nazywa na wyspach?

Nie wiem czy to jest śmieszne dla osób z zewnątrz, ale po tym ostatnim musieliśmy zrobić kilkuminutową przerwę.
NdwZ
Majtek
Majtek
Posty: 75
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2005, 15:59
Lokalizacja: Chrzanów
Kontakt:

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: NdwZ »

Pierwsze smieszne ale tego "doki-doki" najnormlaniej w świecie nie rozumie. Co to jest "doki-doki"?
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Solarius Scorch »

NdwZ pisze:Pierwsze smieszne ale tego "doki-doki" najnormlaniej w świecie nie rozumie. Co to jest "doki-doki"?
Chodziło o DOK. Takie miejsce do przyczepiania statków. :) Tia (a raczej Gracz, bo nie było to mówione na poważnie) zbija się tu (znowu) ze slangu, a przy tym nawiązuje do anime (chyba) Doki-doki. Do tego zabrzmiało to jakoś dwuznacznie...

Hmm. Tłumaczenie żartów jest ZŁE!
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Brzoza »

raczej, jezeli żart jest tlumaczony, to jego wartość jest gorzej słaba, bo mnie wciaz nie bawi i nie rozumiem co to ma do jamajskiego slangu.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
necron1501
Mat
Mat
Posty: 448
Rejestracja: poniedziałek, 4 lutego 2008, 17:42
Numer GG: 10328396

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: necron1501 »

Brzoza pisze:raczej, jezeli żart jest tlumaczony, to jego wartość jest gorzej słaba, bo mnie wciaz nie bawi i nie rozumiem co to ma do jamajskiego slangu.
Jezu brzoza czepiasz się. Rzadko kiedy powtarzane rzeczy z życia wzięte, mają ten sam efekt.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Sihamaah
Bosman
Bosman
Posty: 1719
Rejestracja: sobota, 4 sierpnia 2007, 12:16
Numer GG: 11803348
Lokalizacja: Łóżko -> Lodówka -> Kibel -> Komputer (zapętlić)

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Sihamaah »

Nie wiem czy to was rozbawi, ale dobra :P

Wpierw zaznaczam, że przed sesją wrzucaliśmy sobie od Parkinsonów (chodziło o wolne reakcje, podłączanie się itd. - kto ostatni ten parkinson :P ). No ale z czasem spoważnieliśmy, porządna gra: Fallout Tactics RPG, rozprawa sądowa: Kult vs. Kane i jego prokurator w sprawie zamordowania nowo zwerbowanego do Kultu Brata. W pewnym momencie, już niemal przed wyrokiem odzywa się prokurator:
-Wysoki sądzie, chciałbym zgłosić sprzeciw!
-Słucham strony.
-Mój świadek nie mógł strzelać. Ma parkinsona, ręce mu się trzęsą.

Poległem.
Mów mi Sih :)
Kanał IRC Tawerny RPG: [url=irc://irc.npircs.pl/tawerna-rpg]KLIK![/url]
Link nie działa? Używaj Opery lub zainstaluj Chatzillę, jeśli używasz Firefoxa. PS.[url=irc://quakenet/tawerna-rpg]STARY KANAŁ TUTAJ[/url]
Brzoza
Bosman
Bosman
Posty: 1796
Rejestracja: poniedziałek, 26 lutego 2007, 10:52
Numer GG: 0
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Brzoza »

necron1501 pisze:
Brzoza pisze:raczej, jezeli żart jest tlumaczony, to jego wartość jest gorzej słaba, bo mnie wciaz nie bawi i nie rozumiem co to ma do jamajskiego slangu.
Jezu brzoza czepiasz się. Rzadko kiedy powtarzane rzeczy z życia wzięte, mają ten sam efekt.
tak, czepiam się, bo generalnie opowiadanie inside jokeów jest czesto skazane na porażke żenady.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Solarius Scorch »

Brzoza pisze:
necron1501 pisze:
Brzoza pisze:raczej, jezeli żart jest tlumaczony, to jego wartość jest gorzej słaba, bo mnie wciaz nie bawi i nie rozumiem co to ma do jamajskiego slangu.
Jezu brzoza czepiasz się. Rzadko kiedy powtarzane rzeczy z życia wzięte, mają ten sam efekt.
tak, czepiam się, bo generalnie opowiadanie inside jokeów jest czesto skazane na porażke żenady.
Dobra, niepotrzebnie to opowiadałem, wiem. Czasem trudno się w podnieceniu zdystansować. Poza tym czasem żart i tak trafia. :)
Sir_Ernest_Torrmer
Marynarz
Marynarz
Posty: 285
Rejestracja: niedziela, 13 maja 2007, 13:11
Numer GG: 8009826
Lokalizacja: A wedle tych trzech buczków

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Sir_Ernest_Torrmer »

Klimaty fantasy. Gracz z drużynką chce przejść przez coś w rodzaju wąwozu lub raczej wyrwy w urwisku na drugą stronę. Dokładnie po środku pojawia się przed nimi jakiś mroczny duch i zaczyna nawijać o przeklętości tego miejsca, śmierci i mhroku.

[Duch (Mrocznym głosem)] Zginiecieeee!!
[Gracz (całkiem spokojnie)] A można prosić o szczegóły?
[Duch] Zabiję was!

Gracz robi pięciominutowego roftla na podłodze.
Opowiadania, wiersze itp. krótko mówiąc biblioteka zapraszamy - http://www.alibrary.webd.pl/index.php?id=glowna

http://world4.knightfight.pl/?ac=vid&vi ... &ref=flink

Obrazek
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Solarius Scorch »

Sir_Ernest_Torrmer pisze:[Duch (Mrocznym głosem)] Zginiecieeee!!
[Gracz (całkiem spokojnie)] A można prosić o szczegóły?
[Duch] Zabiję was!
To jeden z najśmieszniejszych kwiatków jakie w życiu widziałem!

A teraz coś ode mnie - ostatnie Gwiezdne Wojny, które prowadziłem:

MG (odpowiadając Graczowi): No nie wiesz... (ironicznie) Ciemna Strona przesłania wszystko!
Gracz (pokazując kartę): Ale ja mam widzenie w ciemnościach!
No Name
Bombardier
Bombardier
Posty: 676
Rejestracja: środa, 26 marca 2008, 20:41
Numer GG: 0
Lokalizacja: Kraków, Bielsko w weekendy i święta. :)

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: No Name »

Na ostatniej sesji w młotka mieliśmy nowego gracza. Zrobiliśmy mu krótki wykład o RPG, kartę postaci i daliśmy na chwilę podręcznik do wglądu. Po chwili ściemniamy światło, puszczamy klimatyczną muzykę, siadamy w kółku na ziemi, a mistrz zaczyna wprowadzenie do gry. No i w tym momencie nowicjusz (a właściwie to nowicjuszka :P) wyskakuje z pytaniem:
- Eee... chwila... to wy to sobie tak opowiadacie? To nie jest na kompie?
Standardowo, jak to bywa przy takich tekstach, po minucie konsternacji wszyscy wybuchli śmiechem rzucając własne komentarze do nowego kwiatka :D
"Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!"

May the Phone be with you!
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Re: Kfiatki z sesji...

Post autor: Qin Shi Huang »

Ostatnio na sesji młotka
Krasnolud przedstawia się jakiemuś NPC

Kraś: Zwę się Grundil. Syn Garruka.
MG: (Jako NPC)... (z coraz bardziej zarysowującym się usmieszkiem) ... tego słynnego planeswalkera?
Kraś: Tak :P Własnie jego.

(Trzeba być obeznanym w MtG, żeby wiedzieć o co chodzi ;-) )
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
ODPOWIEDZ