Tawerna RPG

Chciałbym wrzucić mojego posta w niedzielę. Dobrze by było, gdyby do tego czasu reszta graczy odpisała. W miarę możliwości postarajcie się sformułować jakiś plan działania odnośnie dalszych poczynań Waszych bohaterów, żebym mógł pchnąć akcję do przodu.

U mnie cieńko z czasem na razie. Ten weekend miałem zawalony, postaram się jutro odpisać na posta.

Sory za opóźnienie ale przez ostatnich kilka dni nie miałem neta na chacie. Postaram się odpisać jutro lub w środę.

EDIT

Uwaga odnośnie mojego posta z 20 maja. Sory, że trochę Was popędzam ale uzgadnianie planu coś długo Wam zajmuje - oględziny powinny były zostać przeprowadzone ok 2 tygodnie temu (czasu rzeczywistego ma się rozumieć).

No panowie, czas chyba ustalić to i owo co do planu włamania, wątpię coby udało się nas wszystkich zebrać razem na gg więc lepiej coś ustalić tu, planowałem wysłać Kella na dokładniejsze rozpoznanie a wam dać wolną rękę w planach (prawo lenia wynikające z tytułu bycia pierwszym który chce coś ruszyć ) ale jeśli trzeba (tzn, sami nie macie jakiegokolwiek pomysłu ) to i chętnie wezmę udział w tworzeniu planu, no, to czekam na pierwsze sugestie.

Powyższy post jest odpowiedzią na moje ponaglenie, które wysłałem do każdego z Was w związku z zastojem, z jakim mamy obecnie do czynienia na sesji. Podobno problemy, o których się nie mówi mają to do siebie, że nie nie znikają a wręcz przeciwnie - lubią narastać. Dlatego też pozwolę sobie na kilka luźnych uwag odnośnie Waszego stylu gry. Problem z Wami polega na tym, że ze sobą nie rozmawiacie. Nie chciałbym zostać źle odebrany, toteż od razu zaznaczę, iż nie oczekuje od Was takiego zgrania jak od grupy ludzi grających ze sobą kilka lat (przy grze przez forum jest to nierealne). Jednak jeśli trzeba coś ustalić między sobą to dobrze by było wykazać się odrobiną inicjatywy, tym bardziej że oczekując od Was planu akcji chodziło mi tylko o kilka sensownych zdań (jak wchodzicie, czego szukacie, co robicie ze strażnikami, jak opuszczacie rezydencję itp.) a nie posta o objętości 3 stron A4. Najlepiej jeśli wyrobicie się z tym do wtorku (może być późnym wieczorem). Wtedy zdążyłbym wrzucić upa jeszcze w tym samym tygodniu, z czym może być problem w przypadku większej zwłoki.

Mile widziany numer gg do SebySamurai'a.

Proszę o wybaczenie - jestem i jutro moj zaległy post. Forgive me friends...

Wrzuciłem upka. Rozegrałem całą akcję we własnym zakresie, żeby nie wydłużać niepotrzebnie wątku z włamaniem. Mam nadzieję, że wiecie co Wasi bohaterowie mają dalej począć. Skoro już tu piszę - w poprzednim poście napisałem co mi się nie podoba w Waszej grze. Jeżeli Wy macie jakieś zastrzeżenia co do mojego stylu prowadzenia to z chęcią ich wysłucham.

Kolejna sprawa - Zajx na odpisanie było naprawdę sporo czasu więc mam nadzieję, że nie masz mi za złe, że na Ciebie nie czekałem. W ogóle dałbyś znać, czy dalej jesteś zainteresowany tą sesją.

No panowie pierwsza poważna potyczka. Jakieś pomysły?

He he - pierwsze starcie po dwóch miesiącach od rozpoczęcia sesji. To chyba czyni ze mnie najbardziej lamerskiego MG na tym forum .

E tam, nie licz po czasie trwania tylko ilości stron jaką sesja zapełniła A co do walki, zakładając, że Kell ma w łapkach kuszę powinien być w stanie ustrzelić, dwu-trzech zanim dojdzie do walki wręcz, przywódca zua ma najwyraźniej miecz dwuręczny, jakże przydatny na dużej przestrzeni, w zaułku nie powinien być w stanie zrobić niczego poza cięciem znad głowy i pchnięciem, a i to wygodne nie będzie, jego ludzie najwyraźniej nie są wyborowymi wojownikami i również zostali uzbrojeni w miecze, strzelam że chodzi o typowy długi miecz mający te 100-120cm długości, w ciasnym zaułku, w którym obecnie się znajdujemy, nie da rady spokojnie walczyć więcej niż dwu, inaczej najpewniej sami się poranią, (ot, rozsądny władca ciemności zabrałby długie włócznie i zwyczajnie nas zadźgał z wygodnego dystansu , albo jeszcze lepiej kusze ), nie wiem jak inni ale poza kuszą Joahim ma tylko nóż i wzmocnione metalem rękawice, czyli w walce z bardzo bliska powinien sobie poradzić lepiej, niż ktoś kto musi brać zamach by zepsuć przeciwnikowi dzień , ciężko coś więcej teraz powiedzieć, nie wiedząc co kto ma przy sobie nadającego się do walki.

Jeśli idzie o wasze instrumentarium ta ja widzę to tak - w związku z faktem iż na opuszczenie pokoju mieliście niecałą minutę każdy ma przy sobie tylko to co mu się nawinęło pod rękę bez grzebania w bagażu. Jabberwocky zadeklarował się w poście powyżej, co do pozostałych:

1) Anthony - nóż i szabelka;
2) Lothar - nóż i miecz;
3) Felix - nóż i pałka.

Co do pola bitwy - uliczka ma około 3,5 - 4 m szerokości, tak więc w jednym szeregu mogą walczyć co najwyżej dwie osoby. Kwestia opancerzenia - wychodząc z założenia, że normalni ludzie nie sypiają we wszelkiej maści pancerzach to w chwili obecnej nie macie ich na sobie (siedzieliście w oberży przez jakiś czas więc uznałem, że wasi bohaterowie zdążyli je zdjąć).

Tak ciężko jest spać w zbroi płytowej, szczególnie, że trochę waży i po dłuższym noszeniu powstają odciski i otarcia.

Poza tym zbrój płytowych nie bierze się na włam.

Chyba, że na sesjach DnD .

Witajcie. Zauważyliście że ostatnio nie odpisuję. Mam nieco problemów z pisaniem. Pojawię się za jakiś czas - w tym czasie oddaję się do dyspozycji MG.

Przepraszam wszystkich, że nie będę odpisywał w najbliższym czasie [tj. ok miesiąca], ponieważ mam problemy zdrowotne, czeka mnie pobyt w szpitalu.
Dziękuję za wyrozumiałość.