Chędożona Kompania - Komentarze do sesji
-
- Bosman
- Posty: 2074
- Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
- Numer GG: 6094143
- Lokalizacja: Roanapur
- Kontakt:
Re: Chędożona Kompania [Wiedźmak wiedźminem też zwany]
Huang po prostu pechowo trafiłeś mówiąc, że jesteś liberałem, bo otworzyłeś furtkę dla każdego kto od jakiegoś czasu miał ochotę zagrać czymś niestereotypowym.
Spłodził największe potwory - wielkiego wilka Fenrira, węża Midgardsorma i boginię umarłych Hel.
Nordycka Zielona Lewica
Nordycka Zielona Lewica
-
- Bosman
- Posty: 2006
- Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...
Re: Chędożona Kompania [Wiedźmak wiedźminem też zwany]
To ja napiszę drugą kartę, ok?
Myślę, że stworzę elfa, albo maga. (albo zmienie postać starą, tak aby opanowała podstawowe zdolności magiczne takie jak: knebel)
Nowa Karta dziś bądź jutro.
Myślę, że stworzę elfa, albo maga. (albo zmienie postać starą, tak aby opanowała podstawowe zdolności magiczne takie jak: knebel)
Nowa Karta dziś bądź jutro.
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
-
- Mat
- Posty: 440
- Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
- Numer GG: 0
Re: Chędożona Kompania [Wiedźmak wiedźminem też zwany]
Nie no... graj tym czym ci wygodnie. Jakoś się do graczy dostosuje. Lepiej żebyś grał postacią w z którą dobrze się czujesz i którą dobrze ci się gra, niz taka która mi tylko podpasuje
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!
Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!
Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Re: Chędożona Kompania [Wiedźmak wiedźminem też zwany]
Ufff... czyli my z Perzynem też nie musimy zmieniać? Wiesz, ja zawsze mogę zagrać 'Wiedźminką' <rotfl>
-
- Bosman
- Posty: 2006
- Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...
Re: Chędożona Kompania [Wiedźmak wiedźminem też zwany]
Zmienie, choć na taką jaka mi podpasuje. (no i może tobie)
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
-
- Kok
- Posty: 1007
- Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
- Numer GG: 8564458
- Lokalizacja: Z TBM
Re: Chędożona Kompania [Wiedźmak wiedźminem też zwany]
A ja zaraz zrobię nizioła - włóczykija. Kucharza - piwowara:D
OŻESZ TY W PYTĘ WRÓCIŁEM NA FORUM !
-
- Bosman
- Posty: 2006
- Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...
Re: Chędożona Kompania [Wiedźmak wiedźminem też zwany]
To ja wtakim razie zrobie postać specjalizującą się w walce.
(Skoro wszystkim się to znudziło, wyjdzie na to, że to ja będę oryginalny )
Jeszcze dziś tu wyląduje.
Imie: Kesrak syn Burketera
Rasa: 1/4 człowiek - Elf
Profesja i Historia: ( i tu w zależności, od czasu gry [po wydażeniach z książki czy przed, może być troche nieprawidłowości])
Były członek elfiego komanda, który zajmował sie wyjątkowo walką bronią białą. W jego "drużynie" było mało krasnoludów, więc pomimo iż strzelał z łuku nieźle nawet w stosunku do "rodowitych" elfów został skierowany do pilnowania dołu... drzew oczywiście. Niestety podczas napadu na naprawde mały kupiecki karawan, nieszczęściem okazało się, że w środku jest ludzki mag i... coś niebieskiego uderzyło Kesraka w ramie. Ze względu na swój w miare ludzki wygląd jego kompani odnieśli go do najbliższej wioski i jakoś wkręcili...
- I co mu? - babka z garbem zdecydowanie nad głową była pewna, że w przybyszach jest coś nie tak.
- Jest drwalem i spadło na niego drzewo... - rzekł najwyższy sięgając ręką do kieszeni płaszcza.
- Ham, hhem...
- To drzewo się paliło! - Dodał szybko ciemnobrody krasnolud, gestykulując.
- Walnął w nie piorun.... zeszłej nocy była burza. - Dodał ostatni z trójki trzymających rannego na noszach. Był niski, lecz nie był krasnoludem... babka jeszcze nie widziała niziołka, pozatym nie słyszała, aby oni równierz przyłączali się do "Scota'ajen?". Ona mało słyszała... lecz wzrok miała doskonały i zauważyła sakiewke jaką wręczył jej najwyższy.
- Zajme się "półelfem"-drwalem, uzbrojonym w sztylet, miecz i krótki łuk, oraz w skórzanje zbroji z której czwarta część jest zwęglona. Jednak nie zabierajcie mu uzbrojenia, choć jestem wiedźmą wieśniacy nie boją się mnie aż tak bardzo i jak tylko dowiedzą się kogo trzymam... Myśle, że za tydzień będziecie mogli po niego wrócić.
... zielarce, że jest drwalem, więc zgodziła się go przechować. Choć Kesrak chodził już po trzech dniach, jego lewa ręka była całkowicie bezwładna. Niestety nawet po miesiącu przyjaciele nie wrócili po niego, a "półelf" zaprzyjaźnił się z babcią i z ludźmi mieszkającymi nieopodal, co spowodowało, że zmienił troszeczkę swój światopogląd...
*Wszyscy ludzie nie są źli... niektórzy mają domieszke krwi elfiej, mniejszą niż ja, ale mają.*
Postanowił przesiedzieć zime u nowych znajomych, aby zażywając leki usprawnić swoje ramie, oraz pomóc babci w ciężkich czasach. Gdy tylko zaczeła się wiosna jego ręka pozwalała już na *ludzkie strzelanie z łuku*.
- Wiosna... mówi się, że wiosna to khem yh yh początek...
- Mówiło się, że bajdy o wieczniej zimie się spełnią w tym roku. - Kesrak spakował swoje rzeczy i szuszone mięso do torby.
- Nie lekceważ przepowiedni... mnie samej gdy liczyłam wiosen góra tuzin, przepowiedziano elfa!- babka chwile popatrzyła w sufit - wiek już nie ten, głupieje. - i zaśmiała się stukając sztucznie o podłogę.
- Jeśli nie znajdę mojej kompani... wrócę tu na pierwszy śnieg - założył uszkodzoną "zbroje", która przez kwartał zdążyła się kilka razy pokieraszować i pozszywać u kowala.
- Zamierzasz mordować wraz z nimi!? Myślisz, że ludzie są gorsi niż zwierzęta, które tak szanujesz?! Uważasz że, -
elf złapał za podniesioną w górę laskę i spokojnym tonem odrzekł.
- Zamierzam ich pochować... według tego co mówili wieśniacy "scota'ajen?" zostali całkowicie wybici nieopodal. Wasi nie zakopują ciał, więc zamierzam pochować wszystkich "nieludzi" w okolicy... aż nadejdzie zima.- Odwrócił się spakował trzy mikstury które dostał od zielarki oraz maść na rękę, line przeżucił przez ramię tak jak kołczan z 15 strzałami... wyszedł dosiadł konia i... zawrócił się po łopate.
Umiejętności: Oczywiście strzela z łuku... niestety uczył się na długich i mocnych przebijających drewniane tarcze, a nie na krótkich, ludzkich... byle jakich* - do których zmusiła go choroba i brak pieniędzy. Przeciętnie walczy mieczem, oraz nie dokładnie mówi wspólnym. Nauczył się tylko tyle ile można się nauczyć w ciągu zimy, a i tak najlepiej rozmawiało mu się z "jego" znachorką- Everną. Nie za bardzo mu idzie tropienie za to nieźle się wspina i dobrze skrada. Jest kompletnym beztalenciem jeśli chodzi o gotowanie, szycie,walke wręcz i inne zajęcia gospodyni domowej. Rozróżnia grzyby jadalne od niejadalnych tak jak i owoce leśne. Znakomicie zna lasy naokoło miejsca w którym będzie się dziać akcja. Kolejnym jego słabym punktem jest jazda konno - trudno mu się utrzymać nawet jak koń stoji.
Kesrak naciągnął chuste na usta i nos. Założył brudne, śmierdzące rękawiczki i zbliżył się powoli do pala.
Szczątki sześciu zmarłych... większość była cała, aczkolwiek mocno poszarpana przez psy i ptactwo, które teraz nie chciało już ruszać zielonych zwłok. To już trzeci taki... cmentarz. Trzeci, lecz po raz pierwszy jakaś grupka ludzi go zauważyła. Pięciu wieśniaków z widłami, którzy nie szukali zwady równie co lis ze wścieklizną (jestem spokojny, ale chapne za głupote...[własną]) podchodzili z początku niepewnie, ale potem z powagą.
- Co wać pan robisz? Przecież to nieludzie! Jakże to tak ziemie naszą plugawić, a? - rzekł wąsaty największy.
- Ja tylko chowam zmarłych... pochówek, tak? - Elf z wielkim obrzydzeniem zdjął chustę i kaptur - Widzicie?
Wszyscy wieśniacy nie wiedzieli co się dzieje, skąd mogli wiedzieć, że elf chciał im tym sposobem pokazać, że szanuje ich kulture? Jeden z nich chciał troche poszturchać "wariata" jednak wąsaty zatrzymał wszystkich potężnymi dłońmi-
- Ostawcie opętańca - dokończył szeptem - Jest zbrojny, jak go ujrzą żołdacy to się nim zajmą. Wracamy na pole.
Zdziwiony Kesrak kontynuował prace... * Musze wyruszyć do miasta i poznać bardziej te dziwne... stworzenia.*
Nie zobaczyli szpiczastych czubków uszu do połowy zasłoniętych przez czarne włosy.
Jeszcze karty nie skończyłem, i nie stety wciąż nie mam worda. (musze go znaleść, ale jak go do czwartku nie znajede to wezme od kogoś. SORRY!)
Wygląd: http://www.night-blade.com/images/scree ... Render.jpg - myśle, że ubiór pasuje do świata Sapka.
(Skoro wszystkim się to znudziło, wyjdzie na to, że to ja będę oryginalny )
Jeszcze dziś tu wyląduje.
Imie: Kesrak syn Burketera
Rasa: 1/4 człowiek - Elf
Profesja i Historia: ( i tu w zależności, od czasu gry [po wydażeniach z książki czy przed, może być troche nieprawidłowości])
Były członek elfiego komanda, który zajmował sie wyjątkowo walką bronią białą. W jego "drużynie" było mało krasnoludów, więc pomimo iż strzelał z łuku nieźle nawet w stosunku do "rodowitych" elfów został skierowany do pilnowania dołu... drzew oczywiście. Niestety podczas napadu na naprawde mały kupiecki karawan, nieszczęściem okazało się, że w środku jest ludzki mag i... coś niebieskiego uderzyło Kesraka w ramie. Ze względu na swój w miare ludzki wygląd jego kompani odnieśli go do najbliższej wioski i jakoś wkręcili...
- I co mu? - babka z garbem zdecydowanie nad głową była pewna, że w przybyszach jest coś nie tak.
- Jest drwalem i spadło na niego drzewo... - rzekł najwyższy sięgając ręką do kieszeni płaszcza.
- Ham, hhem...
- To drzewo się paliło! - Dodał szybko ciemnobrody krasnolud, gestykulując.
- Walnął w nie piorun.... zeszłej nocy była burza. - Dodał ostatni z trójki trzymających rannego na noszach. Był niski, lecz nie był krasnoludem... babka jeszcze nie widziała niziołka, pozatym nie słyszała, aby oni równierz przyłączali się do "Scota'ajen?". Ona mało słyszała... lecz wzrok miała doskonały i zauważyła sakiewke jaką wręczył jej najwyższy.
- Zajme się "półelfem"-drwalem, uzbrojonym w sztylet, miecz i krótki łuk, oraz w skórzanje zbroji z której czwarta część jest zwęglona. Jednak nie zabierajcie mu uzbrojenia, choć jestem wiedźmą wieśniacy nie boją się mnie aż tak bardzo i jak tylko dowiedzą się kogo trzymam... Myśle, że za tydzień będziecie mogli po niego wrócić.
... zielarce, że jest drwalem, więc zgodziła się go przechować. Choć Kesrak chodził już po trzech dniach, jego lewa ręka była całkowicie bezwładna. Niestety nawet po miesiącu przyjaciele nie wrócili po niego, a "półelf" zaprzyjaźnił się z babcią i z ludźmi mieszkającymi nieopodal, co spowodowało, że zmienił troszeczkę swój światopogląd...
*Wszyscy ludzie nie są źli... niektórzy mają domieszke krwi elfiej, mniejszą niż ja, ale mają.*
Postanowił przesiedzieć zime u nowych znajomych, aby zażywając leki usprawnić swoje ramie, oraz pomóc babci w ciężkich czasach. Gdy tylko zaczeła się wiosna jego ręka pozwalała już na *ludzkie strzelanie z łuku*.
- Wiosna... mówi się, że wiosna to khem yh yh początek...
- Mówiło się, że bajdy o wieczniej zimie się spełnią w tym roku. - Kesrak spakował swoje rzeczy i szuszone mięso do torby.
- Nie lekceważ przepowiedni... mnie samej gdy liczyłam wiosen góra tuzin, przepowiedziano elfa!- babka chwile popatrzyła w sufit - wiek już nie ten, głupieje. - i zaśmiała się stukając sztucznie o podłogę.
- Jeśli nie znajdę mojej kompani... wrócę tu na pierwszy śnieg - założył uszkodzoną "zbroje", która przez kwartał zdążyła się kilka razy pokieraszować i pozszywać u kowala.
- Zamierzasz mordować wraz z nimi!? Myślisz, że ludzie są gorsi niż zwierzęta, które tak szanujesz?! Uważasz że, -
elf złapał za podniesioną w górę laskę i spokojnym tonem odrzekł.
- Zamierzam ich pochować... według tego co mówili wieśniacy "scota'ajen?" zostali całkowicie wybici nieopodal. Wasi nie zakopują ciał, więc zamierzam pochować wszystkich "nieludzi" w okolicy... aż nadejdzie zima.- Odwrócił się spakował trzy mikstury które dostał od zielarki oraz maść na rękę, line przeżucił przez ramię tak jak kołczan z 15 strzałami... wyszedł dosiadł konia i... zawrócił się po łopate.
Umiejętności: Oczywiście strzela z łuku... niestety uczył się na długich i mocnych przebijających drewniane tarcze, a nie na krótkich, ludzkich... byle jakich* - do których zmusiła go choroba i brak pieniędzy. Przeciętnie walczy mieczem, oraz nie dokładnie mówi wspólnym. Nauczył się tylko tyle ile można się nauczyć w ciągu zimy, a i tak najlepiej rozmawiało mu się z "jego" znachorką- Everną. Nie za bardzo mu idzie tropienie za to nieźle się wspina i dobrze skrada. Jest kompletnym beztalenciem jeśli chodzi o gotowanie, szycie,walke wręcz i inne zajęcia gospodyni domowej. Rozróżnia grzyby jadalne od niejadalnych tak jak i owoce leśne. Znakomicie zna lasy naokoło miejsca w którym będzie się dziać akcja. Kolejnym jego słabym punktem jest jazda konno - trudno mu się utrzymać nawet jak koń stoji.
Kesrak naciągnął chuste na usta i nos. Założył brudne, śmierdzące rękawiczki i zbliżył się powoli do pala.
Szczątki sześciu zmarłych... większość była cała, aczkolwiek mocno poszarpana przez psy i ptactwo, które teraz nie chciało już ruszać zielonych zwłok. To już trzeci taki... cmentarz. Trzeci, lecz po raz pierwszy jakaś grupka ludzi go zauważyła. Pięciu wieśniaków z widłami, którzy nie szukali zwady równie co lis ze wścieklizną (jestem spokojny, ale chapne za głupote...[własną]) podchodzili z początku niepewnie, ale potem z powagą.
- Co wać pan robisz? Przecież to nieludzie! Jakże to tak ziemie naszą plugawić, a? - rzekł wąsaty największy.
- Ja tylko chowam zmarłych... pochówek, tak? - Elf z wielkim obrzydzeniem zdjął chustę i kaptur - Widzicie?
Wszyscy wieśniacy nie wiedzieli co się dzieje, skąd mogli wiedzieć, że elf chciał im tym sposobem pokazać, że szanuje ich kulture? Jeden z nich chciał troche poszturchać "wariata" jednak wąsaty zatrzymał wszystkich potężnymi dłońmi-
- Ostawcie opętańca - dokończył szeptem - Jest zbrojny, jak go ujrzą żołdacy to się nim zajmą. Wracamy na pole.
Zdziwiony Kesrak kontynuował prace... * Musze wyruszyć do miasta i poznać bardziej te dziwne... stworzenia.*
Nie zobaczyli szpiczastych czubków uszu do połowy zasłoniętych przez czarne włosy.
Jeszcze karty nie skończyłem, i nie stety wciąż nie mam worda. (musze go znaleść, ale jak go do czwartku nie znajede to wezme od kogoś. SORRY!)
Wygląd: http://www.night-blade.com/images/scree ... Render.jpg - myśle, że ubiór pasuje do świata Sapka.
Ostatnio zmieniony czwartek, 15 listopada 2007, 15:37 przez Azrael, łącznie zmieniany 4 razy.
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Re: Chędożona Kompania [Wiedźmak wiedźminem też zwany]
Przyznam, że tym razem nie było to celowe działanie (bo owszem, nie lubię jak wszyscy czytają moją kartę), ale tym razem po prostu mi to umknęło.Azrael666 pisze:Mekow -Karty tutaj.
@ Qin Shi Huang
Dobrze jest:) Odpowiedź poszła:)
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
-
- Bosman
- Posty: 1691
- Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39
Re: Chędożona Kompania [Wiedźmak wiedźminem też zwany]
Wycofałem się z rekrutacji, karta zostawiona na lepsze czasy
Ostatnio zmieniony czwartek, 15 listopada 2007, 19:55 przez Phoven, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Bosman
- Posty: 2006
- Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...
Re: Chędożona Kompania [Wiedźmak wiedźminem też zwany]
Pewnie wyjde na debila, ale co to oriony? Czy chodziło ci o gwiazdy... shuriken?
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
-
- Majtek
- Posty: 88
- Rejestracja: piątek, 9 listopada 2007, 01:45
- Numer GG: 4431256
- Lokalizacja: Kanalizacja
Re: Chędożona Kompania [Wiedźmak wiedźminem też zwany]
Kurka, mógłbym zrobić krasnoluda, ale zależało mi, żeby pograć postacią lekko złą i z problemami emocjonalnymi. Tak dla odmiany. Do krasnali mi to średnio pasuje...
Ale z drugiej strony jak teraz mają wszyscy się wspinać i skradać, to muszę to rozważyć.
Ale z drugiej strony jak teraz mają wszyscy się wspinać i skradać, to muszę to rozważyć.
Dopiero przy końcu roboty można poznać, od czego trzeba było zacząć.
-
- Kok
- Posty: 1007
- Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
- Numer GG: 8564458
- Lokalizacja: Z TBM
Re: Chędożona Kompania [Wiedźmak wiedźminem też zwany]
Nie wszyscy. Moja postać nie będzie miała żadnych zdolności bojowych. Chyba, że uderzenie patelnią:D
OŻESZ TY W PYTĘ WRÓCIŁEM NA FORUM !
Re: Chędożona Kompania [Wiedźmak wiedźminem też zwany]
@Othe
Perzyna i moja postać też nie są zabójcami, złodziejami czy innymi łotrzykami. Nie zmieniaj postaci, jest boska
@Huang
Skoro jest tylu chętnych, to może ew podziel nas na dwie grupki czy coś? Albo nie staraj się wszystkich połączyć w jedną drużynę, nawet jak każdy gracz idzie swoją drogą, to to nie jest aż takie trudne do prowadzenia, a daje dużo możliwości. Samotny podróżnik szybciej zginie, nie?
Perzyna i moja postać też nie są zabójcami, złodziejami czy innymi łotrzykami. Nie zmieniaj postaci, jest boska
@Huang
Skoro jest tylu chętnych, to może ew podziel nas na dwie grupki czy coś? Albo nie staraj się wszystkich połączyć w jedną drużynę, nawet jak każdy gracz idzie swoją drogą, to to nie jest aż takie trudne do prowadzenia, a daje dużo możliwości. Samotny podróżnik szybciej zginie, nie?
-
- Majtek
- Posty: 88
- Rejestracja: piątek, 9 listopada 2007, 01:45
- Numer GG: 4431256
- Lokalizacja: Kanalizacja
Re: Chędożona Kompania [Wiedźmak wiedźminem też zwany]
O, takiej reakcji się nie spodziewałem...
Dzięki, Ouzaru.
Dzięki, Ouzaru.
Dopiero przy końcu roboty można poznać, od czego trzeba było zacząć.
-
- Bosman
- Posty: 2349
- Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 18:09
- Numer GG: 9149904
- Lokalizacja: Wrzosowiska...
Re: Chędożona Kompania [Wiedźmak wiedźminem też zwany]
Dobra. Ja jutro dam postać.
Powiem tylko, że kobieta... Jeżeli oczywiście zaczekacie...
Powiem tylko, że kobieta... Jeżeli oczywiście zaczekacie...
Mroczna partia zjadaczy sierściuchów
Czerwona Orientalna Prawica
Czerwona Orientalna Prawica
Re: Chędożona Kompania [Wiedźmak wiedźminem też zwany]
@Aluś
Eee... ja wiem, na TRPG niedostatek płci pięknej, ale... czy ja już Wam nie wystarczam?
@Othe
No! To nie zmieniaj postaci Z kim Esther dziewictwo straci? xD
@Huang
Ile już jest graczy i postaci? Kiedy przewidujesz zacząć? Możesz napisać, które karty są już przyjęte, nad którymi myślisz i na które czekasz?
Wiem, upierdliwa jestem... ale wiedźmaka nie odpuszczę!
Eee... ja wiem, na TRPG niedostatek płci pięknej, ale... czy ja już Wam nie wystarczam?
@Othe
No! To nie zmieniaj postaci Z kim Esther dziewictwo straci? xD
@Huang
Ile już jest graczy i postaci? Kiedy przewidujesz zacząć? Możesz napisać, które karty są już przyjęte, nad którymi myślisz i na które czekasz?
Wiem, upierdliwa jestem... ale wiedźmaka nie odpuszczę!
-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Re: Chędożona Kompania [Wiedźmak wiedźminem też zwany]
@Huang
Popieram pomysł Ouzaru. Nie musimy od razu stanowić jednej drużyny - nawet przez kilka stron sesji.
Aha i poproszę o dopisanie mi do ekwipunku trochę pieniędzy w niedużych srebrnych monetach (nie wiem ile bo nie znam systemu, ale tak aby mieć jedzenia na tydzień - albo piwa na dwa wieczorki ).
@Huang
Nie poganiamy cię, ale ciągle czekamy w niepewności. Wszyscy gramy? (zawsze można kogoś skreślić, jak nie odpisuje - a dodać kogoś bo nie odpisuje ktoś inny i zrobiło się miejsce to już nie ma tak łatwo).
Popieram pomysł Ouzaru. Nie musimy od razu stanowić jednej drużyny - nawet przez kilka stron sesji.
Aha i poproszę o dopisanie mi do ekwipunku trochę pieniędzy w niedużych srebrnych monetach (nie wiem ile bo nie znam systemu, ale tak aby mieć jedzenia na tydzień - albo piwa na dwa wieczorki ).
@Huang
Nie poganiamy cię, ale ciągle czekamy w niepewności. Wszyscy gramy? (zawsze można kogoś skreślić, jak nie odpisuje - a dodać kogoś bo nie odpisuje ktoś inny i zrobiło się miejsce to już nie ma tak łatwo).
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy