Nie bardzo rozumiem, jak to dokładnie ma wyglądać, bo troche chyba różny obraz tego mają osoby tutaj się wypowiadające. Jest kilka możliwości (a wiem o czym mówię, bo zdażyło mi i pracować w redakcjach, jak i obecnie pracuję bądź co bądź w poligrafii - służe pomocą
- stworzenie platformy druku on-demand, oraz pracy grupowej nad różnymi projektami; CK Group mogłoby ewentualnie obejmować patronatem poszczególne projekty. Oprócz samego druku udostępniało by narzędzia typu CMS, gdzie możnaby nie tyko pracować nad projektami, ale też wymieniać się doświadczeniami, szukać współpracowników etc. Początkowo moim zdaniem trzeba oprzeć się na zewnętrznym wykonawcy, z czasem można poszukać partnerów, którzy wniosą potrzebny know-how (lub jescze lepiej maszyny
), wspomogą dystrybucję itp. Może będę mógł tu trochę pomóc, znam parę osób żywo zainteresowanych rozwijaniem kultury remiksu i tego typu zjawisk...
W tego typu działalności z założenia korekta, ilustrowanie i prepress należą do autorów. Wydawnictwo zarabia na pośrednictwie w druku (myślę że zysk rzędy 5zl od egzemplarza byłby wystarczający). Autorzy sami ustalają sobie swoją marżę, jak i sposób podziału ewentualnych zysków pomiędzy siebie. To pomysł taki jak serwisy typu butik.pl czy tiszert.com. W przyszłości, o ile uda się to rozwinąć, można taką markę sprzedać za niezłą kasę, lub utworzyć jakąś organizację typu fundacja, NGO, która będzie promowała niezależną twórczość.
Do rozwinięcia tego typu działalności trzeba
Chętnie przyłączę się do takiej inicjatywy, służe kilkoma bardzo dobrymi kontaktami, mogę sciągnąc do tego ludzie szczególnie jeżeli pomysł nie ma mieć na celu tylko zarabiania pieniędzy lub promowania wyłącznie fantastyki.
Ktoś zaczął robić jakiś biznes-plan?
- wydawnictwo ma w pełni przygotowywać publikacje w pełni - od korekty, redakcji, po późniejsze wydanie i opiekę marketingową; Moim zdaniem to jak porywanie się z motyką na słońce, nie widzę, z calym szacunkiem, zespoły który byłby w stanie to robić. Do profesjonalnej korekty potrzebne sa co najmniej 2 osoby redagujące/sprawdzające, ktoś do złamania, ktoś do wprowadzenia poprawek (to od biedy może wykonywać jedna osoba). Czasowo wygląda to tak, że jedna korekta to 5-10 stron na godzinę, pod warunkiem, że tekst jest dobrze napisany. W przeciwnym razie redakcja zajmuje więcej czasu niż napisanie tekstu (bo znacznie trudniej jest poprawiać, niż po prostu pisać). Wprowadzanie korekty (każdej z co najmniej dwóch) to maks 20 stron na strone, przy dużej ilości korekt: 7-8stron/h. Łamanie (dtp) - o ile projekt jest już gotowy i wszystkie elementy graficzne wstępnie przygotowanie, od 5 minut na stronę, jeżeli jest to sam tekst, do nawet godziny, jeżeli jest to jakiś skomplikowany projekt.
To tak, jeżeli ktoś chciałby wydawać to profesjonalnie, żeby przynajmniej z grubsza przypominało to produkty dostępne na rynku.
Do tego dochodzą koszty marketingu... bo jeżeli CK Group ma w coś włożyć tyle pracy, to powinny się sprzedać przynajmniej setki egzemplarzy. A o to raczej będzie trudno, szczególnie na początku.
Moim zdaniem, taki pomysł nie wypali.
ps. Prawa autorskie. W to moim zdaniem w ogóle nie ma co się bawić. Raczej trzeba nastawić sie na wspieranie rzeczy, które będą udostępniane na otwartych licencjach (CC), zarabiać na samym druku i dostarczaniu chętnym oprawionych w okładki rozwiązań. Jeżeli coś stanie się przebojem, to potem można zarobić na wydatkach - dla każdego potencjalnego autora sama możliwość przebicia się (i ew. nieduży zarobek z wydrukowanych egzemplarzy) powinny byc ważniejsze. Jedyną rzeczą, którą na tawernie widziałem i ma szanse na zaistnienie, to Nieboracy - a jak widzę, Mages doskonale to rozumie (pozdro! tak trzymaj, moge cię skontaktować z ludzmi z CC Polska, jeżeli chcesz).
DRMy to niepotrzebne zawracanie sobie głowy. Pomysł FDSa z własną czcionką jako zabezpieczeniem - bzdura. Przygotowanie czcionki, która bez problemu można drukować, to nie taka prosta sprawda, wiem coś o tym, bo na codzień użeram się z problemami, wynikającymi z kiepskiej jakości czcionkami (hail Bitstream, Corel sux).