Strona 5 z 8

: wtorek, 12 września 2006, 18:01
autor: Tori
Wiesz, ja mam takich zdresiałych debili, że jeden ostatnio stwierdził że już nie zamierza czytać książek, jak sie zapytałem kiedy ostatnio jakąś czytał wydał dużo mówiące "Yyyyyy, w trzeciej klasie." Ja na to, że teraz jest trzecia klasa. A on że mu chodziło o podstawówkę...

: wtorek, 12 września 2006, 19:03
autor: BLACKs
[Proszę wrócić do tematu! - dop. BAZYL]

: niedziela, 12 listopada 2006, 20:52
autor: Wilczy Głód
Moja pierwsza sesja.... To było jakieś 8 lat temu na 18 urodzinach mojej siostry. Cała rodzina się zjechała wtedy. Graliśmy ja 2 kuzyni, 2 kuzynki i mój brat jako MG (tylko on był obeznany w temacie RPG). Postacie tworzyliśmy prawie całkiem losowo. Pamiętam, że ja byłem zielarzem i jako jedyny w drużynie potrafiłem czytac... Graliśmy w scenariusz "Kontrakt Oldenhallera" (czy jakoś tak) z podstawowego podręcznika do WFRP. Fajna sesja to była. Niestety nie udało nam się jej zakończyc sukcesem, bo większośc drużyny została zabita przez 3 strażników-złodziei (do tej pory nie wiem jak to sie stało... było nas pięcioro przeciwko trzem!) Ja i jeden kuzyn ratowaliśmy się ucieczką i zginęliśmy przypadkiem wpadając w sam środek siedziby złodziei.......

: poniedziałek, 13 listopada 2006, 14:27
autor: GeSiNh
Hmmm... ja na swojej pierwszej sesji znalazłem się całkiem przypadkiem- pewnej słonecznej soboty udałem się z rodzinką do znajomych (do mojego dobrego kumpla) jak się okazało "poszedł do kolegi" i mimo moich protestów jego matka ściągnęła go do domu. Razem z nim wpadło 2 innych gości. Jeden z nich trzymał tajemniczą grubą "księgę" pod pachą... Później szybkie poszukiwanie postaci w necie i szybkie tłumaczenie o co chodzi, choć i tak prawie nic nie zrozumiałem. No i zaczęło się- zrobiłem wiele głupich rzeczy, pewnie kilka razy popsułem klimat no ale nie moja wina- nie wiedziałem jak się w to gra :P. Dodam, że graliśmy w L5K (Legenda 5 Kręgów)- byłem pod ogromnym wrażeniem i od tamtego czasu chciałem więcej :twisted:

: poniedziałek, 13 listopada 2006, 17:16
autor: Nekonushi
Kolegę do RPG wprowadził kolega, a on wprowadził do RPG nas. Pamiętam kompleksy moje i kolegi - ciągle chcieliśmy jakieś głupie rzeczy. Dla przykładu - ja chciałem być Orkiem barbarzyńcą umiejącym walczyć magią, mieć kota i walczyć dwoma mieczami ^_^

________________________________________________________

:twisted: ALT NIE GRYZIE :twisted:

: poniedziałek, 13 listopada 2006, 18:47
autor: Force
No więc w moim przypadku było dziwnie. Najpierw długie studiowanie podręcznika do D&D po którym się dowiedziałem że to tej rozrywki potrzebna jest więcej niż JEDNA osoba. Potem szukanie graczy>fiasko. Potem gimnazjum iiii na pierweszej sesji okazało się praktyka nie ma nic wespólnego z teorią. Wszyscy gracze byli już doświadczeni. A ja szpanowałem tekstami w stylu: "atakuje go mieczem", strzelam do niego", "podchodze i atakuje", "poruszam się w lewo o trzy pola". W moim wykonaniu brakowało czynnika "role". Dopiero potem dowiedziałem się co to jest rpg. :D

: wtorek, 14 listopada 2006, 00:15
autor: makk
Hmmm...moja pierwsza sesja jaką prowadziłem to chyba z 6-7 lat temu było w Oko Yrrhadesa. Przygoda napisana na końcu i od tamtego momentu poleciało. Musze przyznać, że troszkę systemów przerobiłem w swoim żywocie :roll: ale chyba z tych wszystkich lat najdłużej grałem w Warhammera a teraz kultywuje drugą edycję.

Ze swojej pierwszej sesji pamiętam dobrze postać jednego z kolegów który zawsze uwielbiał "odgrywać" a raczej wyglądać jak Conan.

: środa, 29 listopada 2006, 19:15
autor: Ravandil
Wow, moja pierwsza sesja... Warhammer, to było we wrześniu zeszłego roku (początek liceum). Była akcja "Gracie w RPG, można się włączyć? Lubię takie głupoty".
Sesja była dziwna, gracze nieograni, graliśmy na przerwach;). Przy spotkaniu z drugim graczem ten mnie zaatakował... i skończyło się własnym mieczem we własnej nodze:D Potem musieliśmy go nosić całą sesję... Potem walczyliśmy z armią nieumarłych i przez własną głupotę omal nie spłonęliśmy żywcem... Ale było fajnie i od tamtej pory gramy co weekend:D

: czwartek, 30 listopada 2006, 08:21
autor: Prentki
Uuuu, pierwsza sesja. Szmat czasu. To było ponad trzy lata temu.
Młody człowiek znalazł naglę w swoim księgozbiorze książeczkę, którą olał pare lat temu - podstawowy podręcznik do Gry Wyobraźni: Wiedźmin. Przeczytał z wywieszonym ozorem i już szykował się do budowy sesji.

Pierwsza sesja zaczynała się w wysoko położonej krainie, ale nie pozbawionej jezior oraz rzek. Drużyna to na ogół byli krasnoludzi, bądź ludzie. Ich celem było znalezienie "morskiego rubinu", olbrzymiego kamienia szlachetnego, który podobno spoczywa gdzieś na dnie jednego z jezior. Było tu dużo szamotaniny. Naprzykład gracz rozpoczynał warzenie mikstury podczas walki, albo próbowali za wszelką cenę coś ukraść, przez co lądowali zaraz za kratkami. Sesja skończyła się gdzieś w lesie, w światyni, której wejście było w kształcie głowy węża, gdzie gracze zmagali się z jakimiś dziwnymi ludzmi ubranymi, w dziwne szaty. Nie zginęli - po prostu byłem wtedy młody i stwierdziłem, że lepiej zacząć wszystko od początku.

: sobota, 9 grudnia 2006, 11:22
autor: kerlik
Na pierwszej sesji grałem u bardzo dobrego MG... co prawda za bardzo nie potrafiłem grać... bo kto wytłumaczy krasnoluda (wojownik - zabójca trolli), który wolał przespać noc w beczce, niż wygodnie ułożyć się w karczmie? :)
Wspomnę, że na drugiej sesji się skończyło... ;)

: sobota, 9 grudnia 2006, 11:35
autor: BLACKs
bo kto wytłumaczy krasnoluda (wojownik - zabójca trolli), który wolał przespać noc w beczce, niż wygodnie ułożyć się w karczmie? Smile
Według dodatku Dwarfs : Stone and Steel zagrałeś poprawnie. Brawo wyczucia :).

: wtorek, 12 grudnia 2006, 12:12
autor: kerlik
No cóż... szkoda mi było koron. :)

: poniedziałek, 5 lutego 2007, 20:10
autor: dromader
kolega wziął na zieloną szkołę w 5 klasie księgi niestety zostałem przydzielony do paladyna i nie mogłem palić rabować i mordować za to grałem uzależnionego od trawki i alkoholi maniaka religijnego fajnie było odegraliśmy z 5 sesji

: poniedziałek, 5 lutego 2007, 20:20
autor: Tori
dromader pisze:kolega wziął na zieloną szkołę w 5 klasie księgi niestety zostałem przydzielony do paladyna i nie mogłem palić rabować i mordować za to grałem uzależnionego od trawki i alkoholi maniaka religijnego fajnie było odegraliśmy z 5 sesji
Haha-ha? To ma być śmieszne? Przydzielanie do roli?! Palladyn uzależniony od trawki i alkoholi!?! Trawka w średniowieczu?!

[Stukanie głową o blat biurka]

Ludzie, co się dzieje z naszą piękną, RPGową subkulturą?

: wtorek, 6 lutego 2007, 11:12
autor: dromader
Tori pisze:
dromader pisze:kolega wziął na zieloną szkołę w 5 klasie księgi niestety zostałem przydzielony do paladyna i nie mogłem palić rabować i mordować za to grałem uzależnionego od trawki i alkoholi maniaka religijnego fajnie było odegraliśmy z 5 sesji
Haha-ha? To ma być śmieszne? Przydzielanie do roli?! Palladyn uzależniony od trawki i alkoholi!?! Trawka w średniowieczu?!

[Stukanie głową o blat biurka]

Ludzie, co się dzieje z naszą piękną, RPGową subkulturą?

Wiem to było złe na maksa ,ale działo się 4 lata temu więc nie pamiętam.
a Z przydzielaniem ról do było tak ,że kolega miał tylko 3 karty postaci w tym dwie zapisane i było losowanie kto stworzy sobie własną postać.

: wtorek, 6 lutego 2007, 14:16
autor: makk
Z przydzielaniem ról do było tak ,że kolega miał tylko 3 karty postaci w tym dwie zapisane i było losowanie kto stworzy sobie własną postać.
A to nie można było sobie przepisać kartę na zwykłą karteczkę A4, jest proste, szybkie i można sobie własnymi rysuneczkami ozdobić.

: wtorek, 6 lutego 2007, 14:47
autor: olympiaa
Moje poczatki byly masakryczne. Kumpel powiedział mi o RPGach, potem sie kontakt urwal choc nadal mieszkalismy w tym samym bloku. Szukalam informacji na wlasna reke. Znalazlam kilku ludzi rozrzuconych po calej Polsce i z braku innych mozliwosci gralismy na IRCu, w W:GW. ale i tak bylo fajnie. Potem odkrylam ze ludzi takich jak ja jest w mojej okolicy wiecej, a juz w ogole w szkole (chyba co druga osoba grała) No i znalazlam swoja ekipe, zgromadzilismy podreczniki do D&D, i nadal bylo fajnie, potem poznalam WFRP i przepadlam calkowicie. Moja pierwsza sesja na zywo rowniez zasluguje na to zeby ja wspomniec... Moja postac skonczyla z chyba piecioma chorobami psychicznymi, w tym np. obgryzanie paznokci (moich, kumpli z druzyny, jakiegos zdechlego potwora, ktorego znalezlismy... bleeh)

-edit-
No i jeszcze wyrosl mi 3-metrowy ogon pod pachą