Moja pierwsza sesja

Kącik Gier Fabularnych
ODPOWIEDZ
kaziu
Mat
Mat
Posty: 403
Rejestracja: niedziela, 19 listopada 2006, 21:36
Numer GG: 7230085
Lokalizacja: Sagan

Post autor: kaziu »

1 klasa podstawówki system zrobiony własnoręcznie :) drużyna 2 hackeslashowców + nieudolny roleplayer(ja^^)+ miś gry z fuksem ;/

klimatu dużo, funu też wszyscy przeżyli:D.

3klasa~ Earthdawn^^ ten sam team
klimatu dużo, 2 osoby prawie dead 1 leży trupem ^^"hajda na dziczora"(brytan-taki monster w edzie)


1klasa gim= MAG klimat b.dobry(prowadził nieudolny emgie Ja^^)
doskonała ścieżka dźwiękowa śmiech i zabawa ^^
Ostatnio zmieniony piątek, 19 grudnia 2008, 14:44 przez kaziu, łącznie zmieniany 1 raz.
Winthrop
Szczur Lądowy
Posty: 10
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 21:41

Post autor: Winthrop »

Oj, dużo tego było xD.

Moja pierwsza sesja była taka, iż u koleżki bardzo lubiliśmy BG1. Po południu nic nas nie mogło oderwać od oglądania "Slayers" i "Dragon Ball". Wkrótce postanowiliśmy - robimy RPG! Nieco dziwne... ale było ;)
Ten cały RPG to był taki pseudoLARP. Tworzyliśmy postacie na podstawie BG (on - elf (lub człowiek? Nie pamiętam) łowca, ja - elf kapłan). Każdy mógł przydzielić sobie jeden z artefaktów z Baldur's Gate'a. Było to absolutne statsiarstwo, jakiś tam klimat według nas miało, spędzaliśmy dużo czasu na świeżym powietrzu. Biegaliśmy i imitowaliśmy ruchy naszych postaci. Wkrótce urosnęliśmy do rangi półbogów, którzy wyprawiali się na czarodziejskie smoki - ale i tak dawało to fun :]

Parę kwiatków:

(Ja imitujący maga; niestety nie mieliśmy trzeciego gracza i trzeba było imitować NPCów) - rzucam Palec Śmierci, giniesz.
-Ee... jak to, przecież trzeba dotknąć przeciwnika!
-Yy... obcinam sobie palec i rzucam?...

(i brecht).

Czy też szkolenie na złodzieja polegające na wyciąganiu z kieszeni Tic-Taców tak by koleżka się nie skumał :D (drugą ,,sesję" tego typu graliśmy tak, że on był magiem, a ja łotrem). Do teraz miło to wspominam, aczkolwiek gdyby to sfilmowano, to mogłaby być to niskobudżetowa komedia dla fanów RPG.


Następna sesja była duuużo poważniejsza. Konwent Trójfikcje 2006 i ja - gracz, który tylko w cRPGi grał i jeszcze był lekko spowergamiony - ale lekko. Wbiłem się na sesję StarCraft RPG, jako że byłem maniakiem tej strategii i całkiem niezłym (chociaż teraz jak przychodzi co do czego to dostaję w dupsko) graczem. Mieliśmy grać komandosów, więc objąłem zaszczytne stanowisko Terran Marine'a. Nie takiego zwykłego... kiedy inni wpisywali sobie nałogi do papierosów czy alkoholi, ja wpisałem "Nawyk: chomik". Objawiało się to tym, że moja postać miała manię na punkcie chomików. Nie mówił: wypi/%$^lić, tylko "wychomiczyć". Przekleństwa i inne przymiotniki też zastąpywał właśnie chomikiem. Dowódca teamu chciał mnie zresztą za to wywalić. ;] Nie tylko do słów się ograniczał - czasem włączał Photoshopa na komputerze pokładowym i rysował chomiki. Mieliśmy zinfiltrować bazę, od której nie było żadnych sygnałów. Był to taki lekki horrorek, Zergów i Protossów niet, ale spotykaliśmy psychodeliczne rzeczy - np. starucha na jakiejś scenerii a la Moria z tekstem *YOU SHALL NOT PASS* czy też klasyczny motyw dziewczynki i jej słodziutkich pluszowych zwierzaczków morderców. Psionik z druzyny rozwalał najbardziej, np:

Jesteśmy w tej bazie i widzimy dwie drogi na górę - schody i windę. Obawialiśmy się zgodnie windy i postanowiliśmy iść schodami (puff, puff.. uff... blee)... jedynie psionik wjechał na górę. Winda się zacięła i Psionik pyta co może zrobić.
MG: Widzisz obok telefon do pomocy technicznej.
BG: Dzwonię.
MG: Halo, pomoc techniczna?
BG: Proszę trzy pizze i trzy butelki wódki.
MG: Nie ma sprawy. *klik*

My wyczekująco patrzymy na windę, która wjeżdża w górę... i gdy się otwierają drzwi, widzimy medytującego psionika otoczonego pizzą i wódą. (jedna z butelek się stłukła :P)

I nastał etap, w którym MG na jakiś czas wypraszał nas i zostawiał jednego gracza. Przeprowadzał z nim krótką przygódkę w bazie (rozdzieliliśmy się). Ja wychodzę, idę do roomu gdzie oglądali anime przez projektor wyświetlający na ścianie, a tam... ludzie grają w Heroes of Might & Magic 3 za pomocą tego projektora xDDDD

Następne sesje były już w 6 klasie podstawówki (czyli czas teraźniejszy) i nadal są. Gramy w Neuroshimę (nasz MG nie jest jednak za dobry, koncentruje się zbytnio na jednej postaci i jest to nudne), D&D (tu również nie za fajnie znowu, ale daje to jakiś fun) i WFRP (ja. Przy czym moją pierwszą sesję zniszczyli gracze, którym wybitnie się nie chciało widocznie grać oraz to, że dałem się ponieść nerwom i sam przynudzałem.).
Kruk
Majtek
Majtek
Posty: 126
Rejestracja: sobota, 17 lutego 2007, 23:28
Numer GG: 5250226
Lokalizacja: Trochę tu, więcej tam

Re: Moja pierwsza sesja

Post autor: Kruk »

W dawnych, gimnazjalnych czasach zaczęła się (i wciąż trwa) moja fascynacja Wrotami Baldura. Razem z kumplem graliśmy w to bez przerwy, a każdą wolną chwilę między zajęciami poświęcaliśmy na rozmowy o grze. Gdzieś niby nam świtało, że są jeszcze rpg papierowe, na podstawie których powstał nasz Baldurek, ale pojęcia nie mieliśmy, jak to w praktyce może wyglądać-mała mieścina, zerowa wiedza ogółu, wtedy brak dostępu do netu.
Postanowiliśmy więc sami opracować jakąś mechanikę (nigdy nie udało się tego skończyć-i dobrze. Rzecz zupełnie odstawała od normalnych mechanik, i to in minus), i wykorzystać ją jak tylko dowiemy się, jak zabrać się do sesji. Łaziłem po szkole, wkręcałem ludzi, pytając, czy chcą się przyłączyć do drużyny. Zerkali jak na idiotę i odchodzili.
Parę lat później, gdy wiedza nasza na temat rpg wzrosła, kupiłem swój pierwszy podręcznik: Wiedźmina. I od razu, bez absolutnie żadnego doświadczenia, żadnej sesji, w której mógłbym wziąć wcześniej udział, poprowadziłem dla kilku przyjaciół (między innymi gościa, z którym zaczynaliśmy w gimnazjum). I wspominamy to jako najbardziej klimatyczną i magiczną sesję życia. Mnóstwo błędów z mojej i ich strony, kiepska narracja, żarcie, świece, muzyka i tony niezapomnianej zabawy. Dla każdego z nas sytuacja była całkowitym novum-do tej pory gramy razem. Ja wciąż jako MG, oni jako gracze. Wiele się zmieniło, każdy nabrał doświadczenia i poprowadziłby tę pierwszą sesję sto razy lepiej-ale za żadne skarby nie zamienilibyśmy jej na inną.
Sex, Drogen und Industrial
Lajla
Pomywacz
Posty: 56
Rejestracja: środa, 27 czerwca 2007, 15:06
Numer GG: 8009316
Lokalizacja: gdzies tam...:P

Re: Moja pierwsza sesja

Post autor: Lajla »

Moja pierwsza sesja jakies 3 lata temu.... dokładnie to nie pamietam.

Namówili mnie znajomi, którzy interesowali sie tym juz od dawna. Ja dopiero zaczynalam sie tym interesowac. Bylo nas 4: ja, Kali, moja kumpela i Morgoth jako MG. Sesja odbywala sie w lesie. Tzn w sumie w lesniczowce MG. A w co gralismy??? ..... w Vampira. :lol:

Gralam buntownikiem z klanu Lasombra i bylam uczulona na czosnek. :D ...... i oczywiscie wiadomo ze chlopacy to wykorzystywali zeby mnie zniszczyc, ale nie powzwolilam ..... bylo przy tym duzo... bardzo duzo śmiechu..... :lol:



oj tak bylo bardzo wesolo......momentami mrocznie.....strasznie..... i magicznie..... :twisted:
Kolejne państwo, kolejny system, kolejne życie, kolejna śmierć....
Tytusovsky
Pomywacz
Posty: 38
Rejestracja: środa, 1 sierpnia 2007, 10:30
Numer GG: 0

Re: Moja pierwsza sesja

Post autor: Tytusovsky »

Jakieś 8 lat temu pod wpływem kilku numerów MiMa, Diablo, Final Fantasy, książek Tolkiena i Sapkowiskiego stworzyłem wespół z dwójką znajomych coś na kształt systemu RPG i chociaż znaliśmy definicję pojęcia, mieliśmy raczej blade wyobrażenie o grach fabularnych. Samo tworzenie świata zajęło nam sporo czasu i dostarczyło mnóstwo frajdy, zaś pierwsza rozegrana sesja była czymś w rodzaju niepowiązanych ze soba fabularnie scen z życia naszych herosów. Tak na marginiesie wyczytaliśmy, że w RPG używa się kostek, ale ni jak nie mogliśmy ich powiązać z rozgrywką... :D

Dwa, trzy miesiące później zanleźliśmy dzięki znajomym człowieka mistrzującego Warhammera i dopiero on wprowadził nas w arkana gier fabularnych, a ponieważ był już u schyłku swojej kariery (zdawał do wyższej szkoły policyjnej i z tego co mi wiadomo, aktualnie wykonuje owy zawód) przekazał nam część swojej wiedzy a także podarował podręcznik do pierwszej edycji Młotka na pamiątkę. Technicznie więc, pierwszą oficjalną sesję rozegrałem jako kapłan Shalayi w drużynie złożonej ze zbrojnych krasnali i ludzkich najemników, zaś za największe osiągnięcie uważam zabicie 40 troglodytów przy pomocy jakiegośtam amuletu, który uruchamiał się raz na ileśtam lat. Do dziś wspominam podziw towarzyszy i patetyczny (choć krótki) opis sytuacji przez MG.

Zaczynałem także naukę w liceum, więc wydarzenia zbiegły się w czasie z faktem odnalezienia w nowej klasie osoby dysponującej podręcznikami do Śródziemia i Cyberpunka. Później wydarzenia potoczyły się prostą, choć miejscami wyboistą drogą. Tak właśnie hartowała się stal.
Hiro
Marynarz
Marynarz
Posty: 374
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 14:16
Numer GG: 5761430
Lokalizacja: Tam gdzie Tzeentch mówi dobranoc

Re: Moja pierwsza sesja

Post autor: Hiro »

Pierwsza sesja?

Lekcje języka angielskiego w szkółce językowej. Poznaliśmy tam pewnego długowłosego jegomościa co uczył sie miał z nami (imię jego znane nam przyjaciel mój obecnie). Dziwny się nam wydał lecz ciekawe na kolej rzeczy pomysły miał. Szkrabami byliśmy więc niewiele rozumieliśmy lecz on rzekł nam "nie martwcie się, to jak w grach masz bohatera i przygód z nim licznych doznajesz", a że lubimy gry siekane na różne sposoby a więc on zeszyt swój wyciągnął, gdzie miał system swój, taki sobie, lecz dla nas wtedy ów był wspaniały. I tak graliśmy przez rok - półtora, aż odszedł z grupy on i odtąd już ten temat mnie ciekawił.

Później była jednak mniejsza sesja DDków, potem zacząłem prowadzić Warhammera, a ostatnio doszedł podziw dla Gasnących Słońc. Mało tego było, ale i nasza mieścina duża nie jest. Mieliśmy też w Neuroshimę grać ale w sumie nie wiem czemu nie gramy :P. CO prawda chciałbym jeszcze pograć w Earthdawna, oraz systemy typu WoD, ale myślę że mam jeszcze do tego czas.
Obrazek
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Re: Moja pierwsza sesja

Post autor: BlindKitty »

Moja pierwsza sesja to Dzikie Pola :P Jako MG :P Totalnie zero doświadczenia (mojego, mieliśmy dwóch graczy którzy już kiedyś grali... dwa razy :P) i zaczynamy!

Było dość śmiesznie, szczególnie jak zaczęła się walka, w której kości szły mi dwa razy lepiej niż graczom (jako MG masakruję zwykle postaci graczy o połowę słabszymi wrogami, tak mi dobrze kości idą :) ), kumpel zaczął wykonywać dziwne manewry (pamiętasz Ant? Cios kolbą, atak z mańki i jeszcze z główki na zaś w jednej rundzie, mimo braku umiejęności walki na pięści? :D) inny doszedł do wniosku że nie ma się co nań oglądać i omal nie rozstrzaskał mu czaszki przeskakując nad nim koniem (miał zamiar szablą ciąć jego przeciwnika, nie trafił, za to owego przeciwnika trafił kopytem koń i zabił na miejscu) i w ogóle rzeczy się działy :D
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Gabriel-The-Cloud
Marynarz
Marynarz
Posty: 348
Rejestracja: niedziela, 5 sierpnia 2007, 21:29
Numer GG: 5181070
Lokalizacja: Gliwice/Ciemnogród

Re: Moja pierwsza sesja

Post autor: Gabriel-The-Cloud »

Pierwsza sesja to było oczywiście D&D ^^ W sumie zaczęło się od tego, że dwóch starych wyjadaczy usłyszało rozmowę moją i Nazarian na temat Neverwinter Nights. Dwa dni później umówiliśmy się na sesję, drogą eliminacji wypchnięto mnie na Mistrza, chociaż prawie nic nie wiedziałam o systemie i zapierałam się, jak tylko mogłam, ale miałam własną Księgę Potworów i to zadecydowało. Błędów robiłam masę i jeszcze trochę, więcej było pokładania się ze śmiechu, niż faktycznej gry (zresztą samo tworzenie postaci zajęło nam dobre cztery godziny), ale gracze byli wyrozumiali i wiedzieli, że dopiero zaczynam, później było już tylko lepiej. W sumie największym bólem było to, że pierwszopoziomowy wojownik (krasnolud) miał KP około 21, bo zupełnie nie znałam się na nazwach pancerzy, a on to wykorzystał, palant ^^

Niezapomniany kwiatek z sesji:
(drużyna próbuje wyciągnąć z opornego karczmarza informacje o tym, kto ich dzień wcześniej w karty ograł, bo się spili i nic nie pamiętali, a zgrano ich do gaci)
Mag: Gadaj staruchu, bo cię krasnoludem poszczujemy!
Krasnolud: *warczy*
MG (ja ^^): Rzut na charyzmę się nie powiódł, karczmarz zdechł ze śmiechu.
Nazarian
Pomywacz
Posty: 64
Rejestracja: wtorek, 24 lipca 2007, 23:10
Numer GG: 2946336

Re: Moja pierwsza sesja

Post autor: Nazarian »

Jako świadek zdarzenia czuję się zobowiązana do sprostowania : ) Gab Mistrzem była świetnym, nie wierzcie jej. Tylko była zbyt miłosierna dla krasnoluda. Ale drugiego rapiera mi nie dałaś, nie zapomnę... Niefortunny był ten zakład... ale stawka była zbyt wysoka xD Co do tego warczenia, to chyba znak rozpoznawczy Mistrzów Gry jest : )
Mahone
Szczur Lądowy
Posty: 13
Rejestracja: sobota, 4 października 2008, 18:51

Re: Moja pierwsza sesja

Post autor: Mahone »

Moja pierwsza sesja? heh, D&D.
Grałem z moim kumplem który sterował wszystkimi postaciami w zestawie podstawowym ( Liddą, Regdarem, Aramilem i Eberkiem).
Co najśmieszniejsze mógł zapisywać grę w dowolnym momencie (!)
Fabuła była następująca: "jesteście se w lochach, i macie zabić smoka to dostaniecie kase. Koniec.

Piszcie do tego posta komentarze, bo jestem ciekaw czy wam zdarzały się takie "smaczki"
Adamir
Marynarz
Marynarz
Posty: 329
Rejestracja: wtorek, 18 marca 2008, 19:18

Re: Moja pierwsza sesja

Post autor: Adamir »

Szósta klasa podstawówki, kolega pokazywał mi i kilku innym znajomym nową grę - D&D. Zarówno prowadzenie, jak i odgrywanie było beznadziejne, nie znaliśmy zasad, jednak dzięki temu polubiłem RPGi i w miarę regularnie gram.
[url=irc://quakenet/tawerna-rpg]Obrazek[/url]
Ardel
Kok
Kok
Posty: 1015
Rejestracja: sobota, 13 stycznia 2007, 20:32
Numer GG: 8570942
Lokalizacja: Shadar Logoth

Re: Moja pierwsza sesja

Post autor: Ardel »

a ja zaczynałem od Oka Yrrhedesa. W sumie nie miałem doświadczenia żadnego, scenariusz był z książeczki (ten tytułowy). Sesja wyszła naprawdę ciekawie, szczególnie, że grałem już z dosyć doświadczonym graczem, który trochę mnie naprowadzał. Ale hm... ile to lat temu było?
ernestresch
Pomywacz
Posty: 31
Rejestracja: środa, 11 czerwca 2008, 10:07
Numer GG: 12840828
Kontakt:

Re: Moja pierwsza sesja

Post autor: ernestresch »

U mnie to... jako gracz to Warhammer (lat temu 8 prawie), wkurzało mnie że mnie bili jak psa:D

A jako prowadzący? Trudno określić, autorka, wszystko na kościach k6 ale pamiętam że miecz krótki maił 2k7 :D Jak to było dobrze nie czaić o co chodzi, a tak fajnie się grało, potem urok prysł.

Pierwszy prawdziwy system tak na ostro grany to KC.
Avitto
Majtek
Majtek
Posty: 132
Rejestracja: sobota, 29 września 2007, 15:25
Numer GG: 0
Lokalizacja: Północna Kraina Betonu

Re: Moja pierwsza sesja

Post autor: Avitto »

;) Warhammer 10 lat temu, ze znajomymi z klasy(do dziś ta ekipa funkcjonuje okresowo). I do dziś pamiętam, ze byłem dwumetrowym halfingiem ^^ za grę dostałem 230PD i mój myśliwy pruł od tamtej pory z łuku jak szalony :D a zagraliśmy tylko dlatego, ze znaleźliśmy kostki na szkolnym boisku i pożyczyliśmy dwa pierwsze rozdziały podręcznika.
Santus Faustus I
Marynarz
Marynarz
Posty: 170
Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 21:27
Numer GG: 7744917
Lokalizacja: Tłuszcz - okolice Wołomina

Re: Moja pierwsza sesja

Post autor: Santus Faustus I »

Moja pierwsza sesja była już dawno temu, ale do dziś to pamiętam. Graliśmy jakimś dziwnym systemem. Mój kuzynek (który wprowdził mnie do świata RPG) mówił na to "Warhammer", ale z orginalnym "Młotem" nie miało to raczej wiele wspólnego. Nie mieliśmy żadnych podręczników, system walki leżał i kwiczał (najpierw rzut na trafienie a potem losujemy czy zabiło to przeciwnika - od 1 do 3 tak, a od 4 do 6 nie). Grałem wtedy zabójcą z metalowymi rękami (taki miałem znak szczególny). Do dziś dokładnie pamiętam strzelanie z armaty do siedzącego trolla a potem sprzedaż jego organów jakiemuś magowi. O dziwo mimo całego ogólnego prymitywizmu rozgrywki zarwaliśmy przy pierwszej sesji pół nocy i jak dla mnie mogliśmy zarwać następne pół. Grało się genialnie. Potem opowiedziałem o tym mojemu kumplowi i zaczęliśmy modyfikować ten system. Ostateczna wersja nazywa się teraz The History Of Power i jest naszym wspólnym systemem autorskim.
Chotkos
Szczur Lądowy
Posty: 9
Rejestracja: piątek, 31 października 2008, 15:48
Numer GG: 8384511

Re: Moja pierwsza sesja

Post autor: Chotkos »

Moja pierw... O!

Był ja tedy w klasie 6(?), nie piątej. Wyjazd na kolonie z inną szkołą i kilku "dziwnych" chłopaków - znaczy kumple Ropleyowcy... Pierwsza sesja z nimi to było coś z mitami greckimi, wszycy przeżyli poza jakimś morskim potworem, ale co tam niby miało ginąć było nas 4? System całkiem fabularny, bez kostki i matematyki :)
Władca Careogrodu - krainy krasnoludów! Gdzież to jest? Ruszaj do Fallathanu!
Greebo
Szczur Lądowy
Posty: 9
Rejestracja: czwartek, 4 grudnia 2008, 21:48
Numer GG: 0

Re: Moja pierwsza sesja

Post autor: Greebo »

Moja pierwsza sesja była dość podobna - 3 Klasa podstawówki, szkolne boisko i wtajemniczony kolega, który miał kostki i w ogóle :twisted: Nic z nie nie pamiętam poza tym, że igrałem sobie mocno z MG... i tak mi zostało.

Pierwszą sesję poprowadziłem rok później w Górach Świętokrzyskich - już wtedy miałem bardzo oryginalną schizofreniczną nieprzewidywalną acz zabójczo logiczną złośliwą fabułę. :lol: Taka parszywość została mi do dziś... choć nie mistrzowałem już ze dwa lata... :|
ODPOWIEDZ