[SDG] Zamiana karty postaci w opis

Kącik Gier Fabularnych
ODPOWIEDZ
fds
Tawerniany Che Wiewióra
Tawerniany Che Wiewióra
Posty: 1529
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa

[SDG] Zamiana karty postaci w opis

Post autor: fds »

Paweł z namaszczeniem zaczął rozpalać swoją fajeczkę. Po chwili zadowolony z wyników swojej pracy zaczął puszczać, mało przypominające kółka, chmurki dymu. Jednak poganiany surowym wzrokiem Ani przestał się bawić fajeczką i z westchnieniem wziął kredę do ręki. Następnie zwrócił się do zebranych studentów. „ – Witajcie. Dzisiejszy wykład będzie na temat jak zamienić kartę postaci i zawarte w niej statystyki na ciekawy opis postaci. Wykład zostanie zaprezentowany na dwóch przykładach. W celu pokazania, jak różnie można przenosić statystyki na bardziej opisową formę, każde z nas opowie o jednym konkretnym przykładzie przeniesienia postaci zabójcy. Takiego zwykłego, zabijającego dla zysku i dla przyjemności.” Skończywszy mówić Paweł podszedł do tablicy i zaczął na niej pisać wielkimi wyraźnymi wołami temat wykładu. Jednocześnie z sufitu opuściła się biała płachta a z podłogi wyjechał stary, brudny rzutnik. Napisawszy na tablicy temat Paweł podszedł do rzutnika, uruchomił go i położył na nim kartę postaci. Na płachcie pojawiła się do góry nogami jedna strona karty postaci. Zauważywszy to, Paweł niewyraźnie powiedział po włosku „zakręt” i poprawił kartę. Żeby przypadkiem nie widzieć złośliwego uśmieszku Ani, przez cały czas starał się nie patrzeć w jej stronę.
„ – Moja postać jest to krasnolud o twardo brzmiącym imieniu Skargard.” Nie wiadomo skąd wyciągniętym wskaźnikiem Paweł wskazuje na odpowiednie miejsce na karcie gdzie jest wpisane imię oraz rasa. Przez cały czas mówiąc wskazuje odpowiednie miejsca na karcie.„ – Jest to krasnolud płci męskiej, posiadający charakter neutralny. Jak na krasnoluda jest jeszcze dosyć młody. Ma dopiero 75 lat. Dalej idzie: wzrost 152 cm, waga 90kg, włosy czarne, oczy czarne. W tym maleńkim polu przeznaczonym na skrócony opis jest nabazgrane ... szrama na głowie ... dziwnie reaguje na ... plującą? ... nie ... flującą? ... nie ... fluktuującą? ... cholera też nie ... falującą ... o to jest to ... falującą wodę. Dodatkowo do opisu weźmiemy cechy postaci takie jak siła równa po rozwinięciu cztery oraz ogłada równa 25. Teraz drodzy studenci postaramy się przełożyć ten suchy opis wyglądu postaci na wersję troszkę ciekawszą. Zacznijmy od wyobrażenia sobie tego bohatera. Jest to krępy, młody krasnolud z paskudną szramą na głowie. Skoro już sobie wyobraziliśmy zarys tej postaci to ją opiszmy.
Skargard jest młodym krasnoludem, średniego wzrostu. Ma dosyć krępą budową ciała i pucułowatą twarz. Jednak nie widać na nim żadnych niepotrzebnych warstw tłuszczu. Widać, że zawód jaki musi wykonywać wymusza na krasnoludzie utrzymywanie stałej sprawności fizycznej. Jak na swoją rasę jest dosyć przystojny. Czyli jest szansa, że znajdzie kiedyś krasnoludkę, która uzna go za wybrańca swego serca. Skargard nosi długie czarne, splecione z tyłu głowy w kucyk włosy oraz długą brodę tego samego koloru. Brodę nosi najczęściej splecioną w dwa warkocze. Tak mniej przeszkadza w walce. Z wyglądu, krasnolud wydaje się mało, jak na swoją rasę, groźny. Jednak temu wizerunkowi przeczą dwie rzeczy. Po pierwsze onyksowo czarne oczy wydające się wszystko widzieć oraz dobrze widoczna, paskudna blizna na głowie. Blizna, będąca śladem po bojowym toporze, biegnie od prawego oka krasnoluda, przez czoło i ginie w końcu we włosach.
Teraz drodzy studenci trzeba się zająć wyglądem Skargarda w najczęstszej sytuacji, czyli gdy jest ubrany. Tu nas interesują cztery miejsca na karcie: Ekwipunek, broń ręczna, broń strzelecka oraz zbroja. Jak z trudem można wyczytać z mojego pisma Skargard posiada: Topór dwuręczny, dwa sztylety, łuk, kołczan z dziesięcioma strzałami, hełm, kolczugę, płaszcz z kapturem, wysokie buty i pełen bambetli plecak. Należy to wszystko na niego założyć.
Skargard chodzi ubrany w stary i przetłuszczony płaszcz z kapturem. Jedno co można na pewno powiedzieć o tym płaszczu to to, że jest ciemny. A czy kiedyś był czarny, ciemnofioletowy czy brązowy jest małą tajemnicą krasnoluda. Pod płaszczem widać na krasnoludzie dobrze wykonaną kolczugę. Jest ona łatana w kilku miejscach lecz ciągle nadaje się do użytku. Widać, że była to dobra fachowa robota. W czasie bitwy albo gdy mu się nudzi i chce straszyć dzieci Skargard nosi hełm z osłoną na nos. Właściwie w hełmie wygląda lepiej niż bez niego bo w oczy ludziom nie rzuca się jego paskudna blizna. Zdarza się, że na hełm krasnolud naciąga kaptur. Jednak robi tak rzadko, bo jest świadom tego, że wtedy wygląda jak półgłówek. Przez plecy Skargard nosi przewieszony łuk oraz plecak. Na nogach nosi wysokie, wygodne, zabłocone buty. Z prawej strony u pasa krasnolud ma przyczepiony dwuręczny topór a z lewej kołczan. Za pasem z lewej strony oraz w lewym bucie trzyma po sztylecie. W pełnym sprzęcie krasnolud wygląda jak mała uzbrojona forteca. Jednak odpowiednie rozłożenie na ciele sprzętu oraz unikanie walki na gołe ręce w pełnym rynsztunku, nie ogranicza ruchów Skargarda.
Jak widzicie drodzy studenci do opisu, oprócz cech przeniesionych z karty zostały dodane także dodatkowe opisy. Spowodowane to zostało, pełniejszym oddaniem tutaj wyglądu krasnoluda. Jeśli tylko napiszemy, że nasz bohater ma na sobie kolczugę oraz hełm, ma plecak łuk, dwa sztylety i topór dwuręczny to nasz opis będzie koszmarny. Trzeba mieć nie lichą wyobraźnię, żeby sobie wyobrazić takiego bohatera. O indywidualności już nie wspomnę. Tak można opisać, postać będącą postacią nawet nie drugo lecz dopiero trzecioplanową. Lecz ubarwianiem historii postaci zajmiemy się dopiero na innym wykładzie.”
Zakończywszy przemowę Paweł ponownie chwycił w rękę kredę i zaczął pisać na tablicy statystyki postaci, już po rozwinięciach. Sz=4; WW=48+30=78; US=27+30=57; S=4; Wt=6; Żw=10; I=38; A=4; Zr=23; CP=51; Int=46; Op=57; SW=59; Ogd=25. Następnie na sąsiedniej tablicy Paweł zaczął rozpisywać umiejętności przepisane z karty postaci: Górnictwo; Metalurgia; Uniki; Widzenie w ciemnościach 45m; Czytanie i Pisanie; Powożenie; Rozbrajanie; Pływanie; Wiosłowanie; Silny Cios; Specjalna Broń: dwuręczna. Zadowolony, że chyba się da odczytać jego bazgroły z tablicy, Paweł zwrócił się ponownie do wyczekującej (a czasem pochrapującej publiki). „ - Dodatkowo, na karcie postaci jest takie małe, często bez śladu ołówka czy długopisu, pole przeznaczone na Historię. Swoją drogą zawsze mnie, zastanawiało dlaczego na karcie postaci jest tak mało miejsca na wpisanie historii postaci a jest tak dużo na wpisywanie punktów doświadczenia? Zmusza to graczy do rysowania tam głupawych rysuneczków, takich jak słoneczka, domki i inne pierdoły.” Widząc mordercze spojrzenie Ani, skierowane prosto w niego, oraz to, że Ania bawi się ciężkim zszywaczem, Paweł natychmiast wraca do tematu. „ - Hmm, więc wracając do tematu, proszę zauważyć, że nie wszystkie statystyki, które wypisałem będą nam potrzebne. Oraz, że dwie, czyli WW oraz US napisałem w formie 48+30 i 27+30. Zrobiłem tak dlatego, że dzięki temu widzimy jak dobrze ta postać walczyła na samym początku swej kariery. Przyda się to przy pisaniu historii. Pozostałe współczynniki zostały albo dużo mniej rozwinięte, albo jak w przypadku ilości ataków oczywiste jest, że na początku Skargard miał tylko jeden. Zapewne zauważyliście także, że w wypisanych przeze mnie umiejętnościach, brakuje umiejętności stricte związanych z zawodem zabójcy. Zostało to spowodowane brakiem napotkania przez krasnoluda na swojej nowej drodze życiowej odpowiedniego nauczyciela. Teraz spójrzmy ponownie na pole Historia. Bardzo często gracze pozostawiają to pole całkowicie puste. Jest to błąd. Ja akurat mam wypełnione. Zapiszmy więc na tablicy co tu mamy. Miejsce urodzenia: Norska; Zawód rodziców: Wikingowie; Rodzina: brat Ernst (71 lat) - Gladiator, siostry: Sigrun (89 lat) – Wojownik Podziemny, Sigrid (68 lat) – Strażnik Miejski. Mamy już wszystkie, wymagane do napisania historii, informacje. Jednak dodatkowo, możemy zerknąć na pole Religia. Jest tam napisane Morr. Jest to wiadomość niekoniecznie wymagana, ale warto z niej skorzystać. Tak, więc zaczynamy pisać. Na koniec sprawdzimy czy wszystko zawarliśmy w historii.
Obrazek
Podręczniki za darmo:
Shadowrun 2ed
DnD v3.5
fds
Tawerniany Che Wiewióra
Tawerniany Che Wiewióra
Posty: 1529
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa

Część druga

Post autor: fds »

Skargard urodził się Norsce w rodzinie krasnoludów szczycącej się dalekim widzeniem w ciemnościach. Cała jego rodzina (w zasadzie to cały jego klan) widzi w nocy, półtora razy dalej niż normalny krasnolud. Od małego Skargard był wychowywany z obeznaniem morza i gór. Jego rodzice w młodości byli wikingami. Przez cały czas starali się zaszczepić młodemu krasnoludowi podobną ciągotę do morza. Pod surowym okiem ojca oraz pod jeszcze surowszym matki Skargard uczył się sztuk walki oraz pisania i czytania. W wieku lat 25 został wysłany do Akademii Wojskowej. To były ciężkie lata dla krasnoluda. Nauczył się tam posługiwać dużą ilością broni oraz nauczył się cierpliwości i wytrzymałości. W wieku lat 35 gdy skończył Akademię, wychodząc z jej bram od razu udał się do portu, gdzie zaciągnął się na pierwszy lepszy drakkar. Ponieważ do wypłynięcia miał jakiś tydzień czasu, postanowił odwiedzić rodzinkę. Reakcja rodziców go zaskoczyła. Zamiast zacząć mu wypominać, że jest jeszcze za młody, rodzice aż spęcznieli z dumy. W podróż podarowali mu dobrej jakości kolczugę oraz dwuręczny topór bojowy. Resztę ekwipunku musiał załatwić we własnym zakresie. Tak uzbrojony wyruszył w morze. Taki styl życia podobał się krasnoludowi. Będąc jednym z najlepszych w walce wikingów raz na jakiś czas zmieniał drakkary na lepsze. W końcu walczył już tak długo, że wszyscy jego ludzcy współtowarzysze powymierali. Jedni od walki inni po prostu ze starości. Mając 68 lat zorientował się, że już ma dość. Czas na odmianę. Ale co mógłby robić krasnolud, zabijający od ponad trzydziestu lat? Odpowiedź sama nasunęła mu się do głowy. Zabijać dalej ... i dalej się na tym bogacić. Skargard ponownie postanowił złamać prawa, wyznawanego przez siebie oraz całą jego rodzinę, boga Gazula. Postanowił zostać zawodowym zabójcą. Nie znał się na technikach skradania, truciznach ani żadnych metodach maskowania. Lecz był bardzo dobry w walce. Za część uzbieranych pieniędzy kupił zaprzężony wóz i ruszył odkrywać swój przyszły los. Postanowił być profesjonalistą w swoim nowym fachu. Nie odczuwał z tego ani żadnej przyjemności ani satysfakcji. To była dla niego, zwykła praca. Praca, którą trzeba wykonać, jeśli ktoś zapłacił. I nie ważne było co będzie musiał Skaragard zabić, maga, zwierzę, pomiot chaosu czy zwykłego człowieka. Do każdego zadania podchodził z tym samym zimnym profesjonalizmem. Dzięki temu, jego sława powoli rosła, a wraz z nią jego stawki. Dostawał też coraz to trudniejsze zadania. Aż pewnego dnia oszalały minotaur a mało co nie rozszczepił mu głowy na dwoje. Jednak Skargardowi udało się wygrać. Jako pamiątkę po tej walce ma paskudną bliznę na głowie oraz powstałą na skutek urazu lekką chorobę psychiczną. Na widok falującej zbyt długo wody, zaczyna mu odbijać. Może się nawet popłakać, ale częstszym przypadkiem jest wpadnięcie w morderczy szał. W jego przypadku oznacza to, że wszystkie istoty znajdujące się w bliskiej odległości od niego mogą w łatwy i skuteczny sposób zginąć. Walki z coraz to silniejszymi przeciwnikami spowodowały, że umiejętności walki jeszcze wzrosły u krasnoluda. Jego ciosy stały się szybsze i celniejsze. Jednocześnie pamiętając, przykre, bliskie spotkanie z bronią minataura krasnolud postanowił nauczyć się posługiwać bronią strzelecką. Wybrał łuk. Za odpowiednią zapłatą znalazł nauczycieli gotowych go szkolić. W międzyczasie, starał się wykorzystywać swoją nowo nabytą broń przy wykonywaniu zleceń. Po pewnym długim okresie czasu doszedł do dość dużej wprawy w posługiwaniu się łukiem. Nie był w tym mistrzem ale wiedział, że osiągnął już szczyt swoich możliwości. W tej chwili, podróżuje po całym świecie poszukując kolejnych intratnych propozycji pracy.”
Zmęczony długą przemową oraz czując, że gardło ma wysuszone na wiór, Paweł przerwał w tym miejscu swoja wypowiedź i podszedł do biurka. Tam pogrzebał coś w jego wnętrzu i po chwili już trzymał w ręce oszronioną szklaneczkę. W płynie o kolorze lurowatej herbaty unosiło się parę kostek lodu. Paweł pociągnął długi łyk i wyraz zadowolenia rozlał się po jego twarzy. Następnie nabił ponownie swoją fajeczkę, rozpalił ją i z najwyższym zadowoleniem zaczął z niej pykać.
„ – Teraz drodzy studenci, razem sprawdzimy czy umieściliśmy w naszej historii wszystkie niezbędne informacje o naszej postaci. Wpierw zaczniemy od statystyk. Skargard miał początkowe WW = 48 i rozwinął je do 78. Na początku historii zaznaczyłem, że rodzice uczyli go walczyć a następnie poszedł do Akademii. To powinno wyjaśnij jego bardzo dużą umiejętność walki. Rozwinięcie do 78 zostało opisane jako, zdobyte doświadczenie podczas walk jako wiking oraz potem jako zabójca. Umiejętności Strzeleckie krasnoluda były na samym początku na bardzo niskim poziomie. Dlatego też, w historii nie ma nawet słowa o tym, żeby w początkowej fazie swojej kariery posługiwał się bronią dalekiego zasięgu. Rozwinięcie tej cechy nastąpiło dopiero gdy został on zabójcą. I tak też w historii jest zaznaczone. Z pozostałych cech warte opisu w naszej historii są jeszcze tylko dwie. Liczba Ataków i Ogłada. Nie oznacza to, że inne cechy są niewarte uwagi. Po prostu, bezsensowne jest opisywanie wszystkich. Należy wybrać te, na które chcemy, żeby była zwrócona uwaga. Wartość ogłady Skargarda została umieszczona w opisie. Jest zdanie mówiące o tym, że wśród przedstawicieli swojej rasy Skargard jest dosyć przystojny. Z kolei znaczny wzrost liczby ataków został opisany w części, omawiającej życie krasnoluda jako zabójcy. Odnośnie umiejętności. Bardzo dalekie widzenie w ciemnościach zostało umieszczone jako cecha klanowa. Zresztą zgadza się to z dodatkiem z którego to wziąłem. Takie rzeczy jak rozbrajanie i uniki wynikają z ukończenia przez niego Akademii. Czytania i pisania nauczyli go rodzice. Pływać i wiosłować nauczył się podczas życia wikinga. Nie jest to napisane wprost, ale można się domyślić. Zresztą opis nie wprost pomaga także przyszłemu MG. Może on wtedy lekko zmodyfikować umiejętności postaci. Na przykład na sesji potrzebna jest osoba będąca bosmanem czy nawigatorem na statku. Mistrz Gry może wtedy uznać, że podczas długiego życia w roli wikinga nasz bohater liznął trochę wiadomości o jednym i drugim. Nie będzie najlepszym bosmanem/nawigatorem na świecie, ale raczej nie powinien wprowadzić statku na skały. Umiejętność powożenia, została wprowadzona, pod postacią jednej informacji o zakupie przez krasnoluda wozu. Żeby historia była ciekawsza można wprowadzić opis nauki przez Skargarda powożenia, ale tym tematem zajmiemy się następnym razem.
Drodzy studenci. Teraz nastąpi krotka przerwa, żeby coś zjeść i ewentualnie znaleźć toaletę. Po przerwie czekam na wasze pytania. Po pytaniach Ania poprowadzi drugą część wykładu na którym pokaże jak przenieść podobną postać, też zabójcy, ale o całkowicie innym charakterze. Następnie porównamy te dwa opisy. Dziękują za uwagę. Zarządzam krotką przerwę i czekam na pytania.”
Paweł podszedł do fotela, uzupełnił szklaneczkę i rozpostarł się wygodnie na fotelu nogi na biurku. W takiej wygodnej pozycji czekał na koniec przerwy i pytania studentów.
Obrazek
Podręczniki za darmo:
Shadowrun 2ed
DnD v3.5
Ouzaru

Post autor: Ouzaru »

Ania

Wykladowczyni stala z rekoma zalozonymi za siebie i skrzyzowanymi nogami. Od czasu do czasu przestepowala z nogi na noge badz bujala sie na pietach. Wypowiedz Pawła skwitowala ino pojedynczym kiwnieciem glowy na znak "moze byc, ujdzie w tlumie, ja napweno potrafie lepiej... tylko mnie sie nie chce".

- Mysle, ze przerwe to zrobimy nieco dluzsza... Zanim ktokolwiek z Was znajdzie kibel to cale wieki mina... A wlasnie, Paweł, jest tu w ogole toaleta??? - spytala. - Nie jestem pewna, czy kiedykolwiek komukolwiek udalo sie ja znalezc... No coz, zycze powodzenia :twisted: A jak komus sie uda, niech mi natychmiast da znac! Potem moge przedstawic Wam swoja postac...
fds
Tawerniany Che Wiewióra
Tawerniany Che Wiewióra
Posty: 1529
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: fds »

Paweł

Wykładowca wstał odłożył fajeczkę i szklankę na biurko, następnie zwrócił się do studentów.
- Doszły mnie słuchy, że niektórzy z was uważają moją postać za nudną. No cóż. Mają rację. Jast to właściwie suchy opis. Bez żadnych dodatków. Nudy. Ubarwieniem postaci zajmiemy się na innym wykładzie.
- Słyszałem też, że mówię zbyt długo i monotonnie. To też prawda. Następne wykłady będą już podzielone na mniejsze kawałeczki.
Paweł zadowolony, że w końcu powiedział to co wszystkim od dawna łaziło po głowie, z powrotem chwycił szklankę i fajeczkę i rozwalił się na fotelu.
Obrazek
Podręczniki za darmo:
Shadowrun 2ed
DnD v3.5
Falka
Tawerniana Wiewiórka
Tawerniana Wiewiórka
Posty: 2008
Rejestracja: poniedziałek, 23 sierpnia 2004, 15:54
Numer GG: 1087314
Lokalizacja: dziupla ^^
Kontakt:

Post autor: Falka »

- I jeszcze, panie Pawle - powiedziała siedząca w pierwszej ławce dziewczyna, wyglądająca nieco na kujona - mógłby pan robić przerwy na oddech w trakcie wykładu. Takie... jakby to powiedzieć... jednolinijkowe... Gdyby pan pisał ten wykład, to w miejscach na oddech byłyby nowe akapity. Mam nadzieję, że pan wie, o co mi chodzi... Bo jak tak pan mówi, mówi, mówi, to to się źle czyta... tfu! słucha.

Powiedziawszy to, dziewczyna wstała i poszła szukać czegoś do jedzenia.
Sblam! | "Orły są duże i tupią"
Sabrae Xoraim
Bombardier
Bombardier
Posty: 700
Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
Numer GG: 9383879
Lokalizacja: Preczów :P
Kontakt:

Post autor: Sabrae Xoraim »

Siedzący w "łąkowej" części sali wysoki, złoty elf w powłóczystej szacie o kolorze liści dębu na wiosnę marudził z oburzeniem: Nawet na wykładach dobrze zapowiadającej się gildii pojawiają się te szkutniki krasnale.. ehhh co za świat... i to w roli głównej.... kto to w ogóle wymyślił, żeby krasnoluda... tożto gorsze od tych mułowatych szarych elfów.... Na szczęście coś mi mówi, że teraz przyszła kolej wreszcie na kogoś z złotą krwią, ale niestety nie będzie do końca dobrze, bo cos mi tu drowem śmierdzi..... Marudziwszy tak pod nosem wyciągnął wreszcie z szat, po długotrwałym ich przeszukiwaniu, jakieś zawiniątko, następnie zaczął wyjmować z środka jagody i je zajadać.
Obrazek
(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.
ODPOWIEDZ