Życie zżera RPG!

Kącik Gier Fabularnych
Marcelus
Pomywacz
Posty: 23
Rejestracja: wtorek, 19 czerwca 2007, 13:27
Numer GG: 0

Życie zżera RPG!

Post autor: Marcelus »

Pamiętacie, gdy lata temu, rozpoczynając swoja przygodę z RPG'ami, pozbawieni obowiązków i irytujących, materialnych wymogów społecznych, poświęcaliście ogrom swojego czasu na sesje i przygotowania do takowych? Aktualnie, praca, rodzina, studia, im więcej mamy lat, tym wiecej spraw spada na nasze barki. Lata temu każdy weekend zapowiadał się pod znakiem nocnych sesji, w postawówce zdarzało sie poświęcać przerwy na ekspresowe sesje i "turlanie" kością przez szkolny korytarz. Teraz ekipy się wykruszają, brakuje czasu i chociaż udaje mi sie uniknąć typowej, polskiej rutyny: praca, piwo, mecz w tv, piwo, sex z żoną (najlepszy w małżeństwie jest wybór żony, potem to tylko pasmo bólów głowy i nosnych ucieczek na piwo z kumplai), sen, to jednak czuję pewen niedosyt. Brakuje mi tej młodzieńczej beztroski. Masakra....co ja piszę :) Kumacie mnie chociaż tyci tyci?
!!!ŻYCIE ZABIJA RPG!!!
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Życie zżera RPG!

Post autor: Karczmarz »

Hmmm

Ja zawsze powtarzam, że jak się chce znaleźć czas na RPG to się znajdzie zawsze. Sory ale texty pokroju "nie mam czasu" do mnie nie przemawiają, zwłaszcza w gronie dorosłych, poważnych ludzi. Nie znajdziesz wolnych 5 godzin w tygodniu? Bzdura, każdy znajdzie. Jak nie masz czasu w dzień to 1 noc na 7 zarwiesz i już masz czas na sesje. Co normalny zdroworozsądkowy człowiek robi dajmy na to w niedziele między 22 a 2 w nocy? Prawdopodobnie śpi. Więc zamiast spać pójdź sobie pograć. Jeśli ci się nie chce zarywać nocki to nie marudź, że nie masz czasu. Takie jest moje zdanie i mimo że lata lecą zawsze znajdę czas na sesje. Jedyne co mogłoby być utrudnieniem realnym to posiadanie małego dziecka, albo chorobliwie zazdrosnej żony, ale to w społeczności RPGowców jeszcze margines (choć coraz szerszy - jeśli chodzi o dzieci bo o chorobliwych zazdrośnie żonach się nie wypowiadam :P)
Marcelus
Pomywacz
Posty: 23
Rejestracja: wtorek, 19 czerwca 2007, 13:27
Numer GG: 0

Życie zżera RPG!

Post autor: Marcelus »

A potem człowiek wstaje na szóstą do pracy :) To jest luzik. Wiesz, pomijajhąc kwestie czasowe, które masz rację, są jak najbardziej do przeskoczenia, jednak do tanga trzeba dwojga a do RPG najlepiej 4 :) Przez wiele lat mieliśmy stały skład "czterech muszkieterów". Wiesz, teraz ten robi w niedzielę, ten wali ścieżkę i zasiada do X-boxa, kolejny spasiony wieprz zajada chipsy przd tv. Nie zrozum mnie źle, nie bawię się w feniksa z popiołów czy gościa wzdychającego do swego odbicia w lustrze. Jasne, zawsze znajdzie się ktoś z kim można zagrać, ale problem w tym, że to nie może być KTOŚ. Przynajmniej w moim wypadku. Trzeba dobrze poznać ludzi, z którymi grasz. Postać to tylko koszulka, którą koleś narzuca na plecy na czas sesji. aha, byłbym zapomniał...pozdrowienia dla żony! Do nastepnego.
Necoho
Pomywacz
Posty: 36
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2007, 17:49
Numer GG: 1680211
Lokalizacja: Babilon, Polska.

Re: Życie zżera RPG!

Post autor: Necoho »

U mnie odwrotnie, kiedyś to rzeczywiście się często grało, ale od lat mam straszny zastój. Teraz idę na studia, mam niewielką ekipę, i pare osób które wiedzą że chcą grać na serio. Na razie niezbyt regularnie, bo nadal szukam jakieś większej ekipy, ale znajdzie sie.
Pomysły na sesje rodzą się same, mam wrażenie że powoli porzucam stare konwencje, wymówki p.t. "nie mam czasu" są raczej uznawane ze marudzenie, no chyba ze ktoś rzeczywiście ma egzaminy, deadline, czy co.
Obywatelu! O jakim numerze myślę?
Deadmoon
Mat
Mat
Posty: 517
Rejestracja: czwartek, 2 listopada 2006, 00:43
Numer GG: 8174525
Lokalizacja: Świat, w którym baśń ta dzieje się

Re: Życie zżera RPG!

Post autor: Deadmoon »

Rozumiem Marcelusa, z Karczmarzem nie mogę się zgodzić. Kiedy z dawnej drużyny wszyscy znajomi pracują, mają dom i rodziny na głowie, z tych pięciu godzin w tygodniu udaje się zorganizować co najwyżej pięć w miesiącu. A to i tak od wielkiego dzwonu.
Miło, że znajdujesz czas na hobby, ale nie każdy ma tyle szczęścia.
Marcelus, tak to już widać być musi. Im dalej w las, tym mniej beztroskich przyjemności daje się z życia wycisnąć. Nasze narzekanie wiele tu nie zmieni. Pozostaje z utęsknieniem czekać na nadarzającą się okazję i sprawić, by dała jak najwięcej satysfakcji.
Pozdrowienia.
Bóg mi wybaczy. To jego zawód. - Heinrich Heine

Autystyczne Przymierze Mandarynek i Klementynek
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Re: Życie zżera RPG!

Post autor: Deep »

Taaa... Nawet teraz, jak jestem jeszcze w gimnazjum, ledwo co znajduję czas na sesję. Ciekawe co będzie za kilka - kilkanaście lat? Nie chcę nawet o tym myśleć. Jak na razie nie jest źle bo nie grałem chyba 3 tygodnie a teraz na obozie mamy całe 2 tygodnie na nawalanie neuroshimowe. Ale przyjdzie dorosłość i nie będzie już wakacji, na których dałoby się popykać w jakieś fajne RPG. Mimo wszystko trzeba być dobrej myśli!
.
Trankvilus
Marynarz
Marynarz
Posty: 371
Rejestracja: środa, 11 kwietnia 2007, 08:40

Re: Życie zżera RPG!

Post autor: Trankvilus »

Panowie - bardzo dużo zależy od specyfiki sytuacji, w której znajduje się każdy z nas z osobna :D Od podejścia. Wreszcie - od umiejętności organizowania czasu. To się da zrobić, mamy cały szereg precedensów :D
A jeżeli ktoś jest faktycznie w sytuacji, w której naprawdę nie ma czasu nawet na odrobinę RPG to IMHO powinien coś w swoim życiu zmienić, albo też RPG nie były dla niego taką znowu pasją. I teksty, że "nie zawsze da się coś zmienić" to moim zdaniem - z punktu widzenia 20latka, który o dorosłość właśnie się otarł - to tylko usprawiedliwienie własnego lęku, bo zawsze się da, tylko czasem wymaga to ogromnej odwagi :)
Koyaanisqatsi!
Marcelus
Pomywacz
Posty: 23
Rejestracja: wtorek, 19 czerwca 2007, 13:27
Numer GG: 0

Życie zżera RPG!

Post autor: Marcelus »

Precyzując. Pasja? Czemu miałaby być tylko jedna. Dla przykładu, rpg, praca, uczelnia, zespół, treningi, kobieta(y), to tylko kilka ze spraw, na które 24h to zdecydowanie za mało :) Nie zrozumcie mnie źle, walczę i będę walczył o to, aby nawet mając 70 lat prowadzić sesje dla swoich wnuków, nie pozwolę sobie na utratę czegoś co w większym stopniu ukształtowało mnie jako osobę, niż rodzina, itp. Chodzi o to, że to często urasta do rangi cholernego wyzwania, racja? :)

Życie Życie jak w odbycie, raz pod wozem raz w nawozie...
Ravandil
Tawerniany Leśny Duch
Tawerniany Leśny Duch
Posty: 2555
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
Numer GG: 1034954
Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa

Re: Życie zżera RPG!

Post autor: Ravandil »

Jakby się tak zastanowić, to życie zżera nam bardzo wiele rzeczy, w takim samym stopniu zresztą, jak te rzeczy zżerają nam życie ;) Wydaje mi się, że jak się bardzo chce, to czas na RPG zawsze się znajdzie, tak jak na sport, komputer czy TV. Jeśli się ma dobrą organizację czasu i sumiennych kolegów, to raz czas uda się wygospodarować te parę godzin ;) No chyba że ktoś faktycznie zawalony obowiązkami od rana do nocy, bo takiemu chyba nic nie pomoże :P No, ale wszystkiego mieć nie można... Na upartego bez RPG żyć można (większość osób żyje), ale warto zrobić tak, by mieć czas by realizować swoje pasje :)
Nordycka Zielona Lewica


Obrazek
http://www.lastfm.pl/user/Ravandil/

Obrazek
Lea
Marynarz
Marynarz
Posty: 249
Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
Numer GG: 2956891
Lokalizacja: Celestrin
Kontakt:

Re: Życie zżera RPG!

Post autor: Lea »

No na pewno nie raz na tydzień ;p
To nie jest do końca tak, Ravandilu... Rpg to nie jest to samo co siedzenie przed tv, większość gier czy spacer :) Pracowanie nad przygodą, angażowanie się w scenariusz, robienie starannych rekwizytów, namolne męczenie podobnych wiekowo i sytuacyjnie drużynników o małe spotkanie, wszystko to jednak wymaga jakiegoś większego wysiłku i rozplanowania w czasie. Większego bynajmniej niż niektóre inne zajmowacze czasu. Fakt, że niektóre filmy są głębokie, a niektóre gry wymagają skupienia - ale masz poczucie, że w każdej chwili możesz odejść od kompa, w każdej chwili (tylko prawdopodobnie nie odchodzisz, bo jeszcze kilka minut :wink: ). Rpg nie zaczynasz, by za pół godzinki skończyć.

Rpg to bardzo miły wysiłek, wcale nie przeczę i w zasadzie z wszystkich wysiłków to ten jest jednym z moich ulubionych. Ale jak jesteś zmęczony po całym dniu młynu w pracy np (i jeszcze obiad weź zrób, posprzątaj) to nie tyle, że nie masz czasu zegarowego - po prostu chcesz się czasem w życiu polenić... Co nie znaczy, że każdy, zawsze i codziennie. Po prostu są rzeczy, których się nie widzi, póki nie staną nagle na drodze. Najgorsze nie jest wcale zabranie się do roboty, bo przecież jest jeszcze tyle czasu w życiu - tylko żeby akurat tym kilku osobom udało się to w ten sam dzień.

Ja na pewno będę wdrażać tzw potomstwo w rpg. Przecież to rozwija wyobraźnię. Tylko że ktoś inny będzie musiał tłumaczyć mu, że "to tylko gra", bo ja nie czuję się na siłach - ja podczas gry dążę do tego, by właśnie zapomnieć o tym fakcie :)

Obecność osób o takich problemach na tym forum jest w jakiś sposób... budująca?
telitha i lú...
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Życie zżera RPG!

Post autor: Karczmarz »

Hmmm
Panowie - bardzo dużo zależy od specyfiki sytuacji, w której znajduje się każdy z nas z osobna :D Od podejścia. Wreszcie - od umiejętności organizowania czasu. To się da zrobić, mamy cały szereg precedensów :D
A jeżeli ktoś jest faktycznie w sytuacji, w której naprawdę nie ma czasu nawet na odrobinę RPG to IMHO powinien coś w swoim życiu zmienić
Podpisuje się pod tym obiema rękami. Szukanie czasu nie jest łatwe, ale na 168 godzin w tygodniu znalezienie 5 na swoje hobby nie powinno być trudne. Trudne może być zgranie czasu tak by te 5 godzin pasowało wszystkim, owszem, ale tu jest otwarta droga do kompromisów i szukania najlepszej godziny. Oczywiście można mówić ze RPG to jedna z wielu pasji na którą trzeba dzielić czas, ale wtedy niech ktoś nie marudzi bo jeśli nie cieszy się RPG to cieszy się innym swoim Hobby więc powinien być i tak zadowolony.

No i sporo zależy od osobowości. Są ludzie którzy poddają się presji otoczenia i ustatkują się z czasem, uznając że ich hobby jest mniej ważne, i są ludzie którzy mimo silnych trudności (jak wstanie na 6 rano po tym jak położyło się spać o 3) są w stanie walczyć o swoje kilka chwil rozrywki. Jeśli w życiu nie masz czasu na swoje przyjemności - zmień to bo daleko nie zajdziesz. A jeśli RPG nie jest dla ciebie tak ważne by usiłować coś zmienić albo nie jest na tyle cenne by poświęcać się dla niego to cóż, nie marudź że nie grasz.
Pracowanie nad przygodą, angażowanie się w scenariusz, robienie starannych rekwizytów, namolne męczenie podobnych wiekowo i sytuacyjnie drużynników o małe spotkanie, wszystko to jednak wymaga jakiegoś większego wysiłku i rozplanowania w czasie. Większego bynajmniej niż niektóre inne zajmowacze czasu.
Więc gdy się nie ma aż tyle czasu gra się metodą MOracza, który otwarcie mówi, że po prostu nie ma czasu na te wszystkie rzeczy które wymieniłaś i oferuje "Księgę Przygód" czy jakoś tak (taki sposób wymyślania przygód z marszu bez konieczności marnowania czasu wcześniej)
Lea
Marynarz
Marynarz
Posty: 249
Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
Numer GG: 2956891
Lokalizacja: Celestrin
Kontakt:

Re: Życie zżera RPG!

Post autor: Lea »

Karczmarz pisze:A jeśli RPG nie jest dla ciebie tak ważne by usiłować coś zmienić albo nie jest na tyle cenne by poświęcać się dla niego to cóż, nie marudź że nie grasz. (...)
Więc gdy się nie ma aż tyle czasu gra się metodą MOracza, który otwarcie mówi, że po prostu nie ma czasu na te wszystkie rzeczy które wymieniłaś i oferuje "Księgę Przygód" czy jakoś tak (taki sposób wymyślania przygód z marszu bez konieczności marnowania czasu wcześniej)
Usiłować zmienić a móc zmienić to czasami nie jest to samo. Mam masę czasu na rpg. Ale nie gram, bo moja drużyna nie może się zebrać. Z braku laku zastępowaliśmy osoby i grali raz ci, raz ci. Wolę coś bardziej stabilnego:/ Nikt mnie nie przekona, że skoro mam niezbieralną, wiecznie zajętą ostatnio "życiem" drużynę, to rpg nie jest moją pasją :P Uważam, że to akurat wiem lepiej. I już nie marudzę. Znajdę sobie jakąś drużynę i tak.
telitha i lú...
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Życie zżera RPG!

Post autor: Karczmarz »

Hmmm

Lea, nikt ci niczego nie będzie usiłował wcisnąć :] sama wiesz jak do sprawy podchodzisz, bardziej mówiłem o podejściu widać twoich współgraczy, dla których widać nie jest to wystarczającą pasją.

Poza tym czasem pasja nie wystarcza. Np zauważyłem, że mimo iż kocham RPG często nie chce mi się mistrzować. Po prostu nie mam ochoty i tyle. To chyba jedyna wymówka przed sesją jaką akceptuje i rozumiem :] Czasami wymyślanie i prowadzenie przygody potrafi być tak męczące jak się nie ma pomysłu, że lepiej nie podchodzić i sobie darować ten jeden raz
Marcelus
Pomywacz
Posty: 23
Rejestracja: wtorek, 19 czerwca 2007, 13:27
Numer GG: 0

Życie zżera RPG!

Post autor: Marcelus »

Karczmarz, jeśli Twoje sesje trwają tylko pięć godzin to musisz być cholernie kiepski w łóżku. Na solidną sesję, trzeba długich przygotowań jak do filmowej superprodukcji a sesje od popołudnia do rana z hektolitrami kawy. Powodzenia i No hard feelings!
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Życie zżera RPG!

Post autor: Karczmarz »

Hmmm
Marcelus pisze:Karczmarz, jeśli Twoje sesje trwają tylko pięć godzin to musisz być cholernie kiepski w łóżku.
Powinienem ci teraz pojechać po matce ale daruje sobie prymitywnego flejma
Na solidną sesję, trzeba długich przygotowań jak do filmowej superprodukcji a sesje od popołudnia do rana z hektolitrami kawy. Powodzenia i No hard feelings!
Zgodzę się na solidną sesje potrzeba przygotowań. Czy długich? Kwestia zdolności, chęci, potrzeb itp itd. A co do sesji trwających dłużej niż 5 godzin uważam je za totalne marnowanie czasu ponieważ z doświadczenia wiem, że człowiek po X czasie gry już nie myśli i sesja zmienia się w rozlazłe robienie czegokolwiek bez pasji i zaangażowania. Dla mnie i mojej drużyny 5 godzin to optimum kiedy wszyscy potrafią utrzymać 100% skupienie i chęci. Jak ktoś zaczyna szwankować to kończymy grę. Jeśli ty grasz mimo że komuś wysiadają baterie to współczuje sadyzmu znęcania się nad tą osobą i nad samym sobą, bo ja zamiast hektolitra kawy wole pójść do domu, przespać się i zagrać jutro.
Force
Bosman
Bosman
Posty: 1571
Rejestracja: sobota, 7 października 2006, 11:14
Numer GG: 0
Lokalizacja: piwnica

Re: Życie zżera RPG!

Post autor: Force »

Dla mnie i mojej drużyny 5 godzin to optimum kiedy wszyscy potrafią utrzymać 100% skupienie i chęci.
U mnie to 5-6,5 godziny. I tu masz rację, po 10 godzinach grania jak już pisałem dochodzi do kompletnej karmelizacji mózgu. Albo dla przykładu jeżeli jeszcze mamy siłę grać to może zabraknąć scenariusza. Tak jak ostatnio kiedy w 5 godzin gracze wykonli już wszystkie questy do rana zostały jeszcze 2 godziny i masz tu wymyslaj niestworzone historie z zamykającymisie powiekami.

Możesz na to Marcelusie odpowiedzieć że trzeba było sie dłużej przygotowywać ale gdybym musiał przeznaczyc na takie przygotowania wiecej czasu musiałbym mniej jeśc, spać i stanowczo ograniczyć defekację (która jak wiemy, swój czas zabiera)
Polska Partia Piwa - Sekcja Paladynów Żubra
Obrazek
Obrazek
Marcelus
Pomywacz
Posty: 23
Rejestracja: wtorek, 19 czerwca 2007, 13:27
Numer GG: 0

Życie zżera RPG!

Post autor: Marcelus »

Dziękuję za oszczędzenie mojej Matki, o łaskawy. Od razu wida, że jesteś z Wawy :) Udanej niedzielnej, 5 godzinnej sesji. Pozdrawiam.
ODPOWIEDZ