Potwór, z ubicia którego moja drużyna jest szczególnie dumna

Kącik Gier Fabularnych
Alrikus
Marynarz
Marynarz
Posty: 237
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 10:27
Numer GG: 0
Kontakt:

Post autor: Alrikus »

dochodzę do wniosku że autor smoka miał wenę... ale pozytyw.
Obce lasy przemierzam, serce szarpie mi krtań!
Nie ze strachu - z wściekłości, z rozpaczy!
Ślad po wilczych gromadach mchy pokryły i darń,
Niedobitki los cierpią sobaczy!
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

I to jaka! Nigdy bym na takie cos nie wpadl. Z reszta popatrz na obrazek :D

http://img77.imageshack.us/my.php?image ... mok5mx.jpg
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Tori »

Eee, ten banan na pewno ma być w tym miejscu?? ;)
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

Tak ten banan to skrzydlo :)
Gall Gael
Pomywacz
Posty: 32
Rejestracja: sobota, 2 września 2006, 14:33
Kontakt:

Post autor: Gall Gael »

Mój pierwszy post.
No jestem szczególnoie dumny z ubicia gigantycznego pająka 3 postaciami na 2 lvl(Elementalista-Człowiek, Wojownik,akrobata - człowiek, Złodziej krasnal). Pająk miał 6 poziom. Rozwaliliśmy go w następujący sposob(opis w wielkim skrócie , nie pamiętam całej) podczas 4 h walki(długooooooooo), najpierw zaatakowałem go kulą ognia i wszystkie włoski mu spłoneły. Potem wojownik wbiegł po starych kamiennych schodach, pająk wbiegł na nie zawaliły się na pająka, wojownik wskoczył na żyrandol,spadł na pająka i wykłuł mu 2 oka. potem mój mag podbiegł wbił sztylet w środkową część pająka , załadował kule ognia do sztylet(mój specjał zaklęcie w broni) użył. Boom!!! Pająk ledwo żył mój sztylet cały zniszczony ale miałem jeszcze jeden zwykły i jeden węży(pierwszy sztylet miałem od początku, drugi i trzeci ukradłem). Ostatni był Krasnal który toporem dobił pajęczaka.
Jaedda
Szczur Lądowy
Posty: 17
Rejestracja: środa, 6 września 2006, 16:23
Lokalizacja: z wiesi;)

Post autor: Jaedda »

Był taki przeciwnik na którego wspomnienie cała drużyna truchleje. I jestesmy dumni że przeżyliśmy spotkanie z nim. Bo reszta ekipy nie miała takiego szczęścia. Nam udało sie uciec gdy tylko zorientowalismy sie że ten demon to nas jednak przerasta. I nie zamierzamy tam wracać...nigdy.
Alrikus
Marynarz
Marynarz
Posty: 237
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 10:27
Numer GG: 0
Kontakt:

Post autor: Alrikus »

W D&D w dwojke zabili awatara boga Koboldow (ten bog to cos na K, ni pamietam) Zgineli na nastepnej sesji (Koboldy sie wnerwily, takie kurduple ale w grupie moga dokopac)
Obce lasy przemierzam, serce szarpie mi krtań!
Nie ze strachu - z wściekłości, z rozpaczy!
Ślad po wilczych gromadach mchy pokryły i darń,
Niedobitki los cierpią sobaczy!
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Mam, dla odmiany, potwora z którego ubicia absolutnie nie jestem dumny (chyba nikt z naszej starej drużyny nie był).

A zatem:
Przez kilka miesięcy (w realu) graliśmy w "Oko Yrrhedesa" (ok dwa tygodnie w grze). :?
Dotarliśmy do zamku owego zła i przedzieraliśmy się przez kolejne komnaty oraz mały labirynt podziemi.

Następnie rozpoczęła się walka finałowa z tytułowym "Okiem" (na walkę z którym była cała wyprawa).
Było to pod koniec sesji, która się nieco przedłużyła i naszemu MG się spieszyło. :?

Cała walka wyglądała mniej więcej tak:
"Rzucajcie na walkę, rzucajcie na obrażenia." - I tak ze trzy razy (odstęp w czasie między drugi a trzecim, praktycznie zerowy). :(

Po tej "walce" było coś w stylu:
"Potwór padł, a wy musieliście szybko uciekać bo wszystko zaczęło się walić." :(


Potwór (a raczej MG) całkowicie zawiódł nasze oczekiwania.
Szelmon
Buńczuczny Tawerniak
Buńczuczny Tawerniak
Posty: 1441
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 19:04
Lokalizacja: Baile Atha Cliath
Kontakt:

Post autor: Szelmon »

Najgorsza walka jaka pamietam to solo z wampirem. Mistrz gry nie zawiodl, a nawet przeszedl sam siebie. Bylem autentycznie spanikowany, i w pewnym momencie o malo w gacie nie narobilem :wink: Ech... byly dobre czasy...
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
Zibby
Szczur Lądowy
Posty: 1
Rejestracja: wtorek, 10 października 2006, 01:10

Post autor: Zibby »

szymon nie badz taki madry, bierz wybieraka i katuj kevina!!!
Obelix
Bombardier
Bombardier
Posty: 775
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
Numer GG: 6330570
Lokalizacja: Twoja świadomość
Kontakt:

Post autor: Obelix »

(OFFTOPIC)

"a nagle idzie tu sobie taki potwór a tu pani mówi "siadaj potworze ja cie uczyc karze" i dała mu zeszyt zeby on w nim pisał ale on miał tylko trzy pazury, i nie pisał"

takiego potwora ktoś ubije? :D

a tak na serio, w normalnym RPG mało walcyłem bo bardziej GM jestem ale byłem bardzo dumny jak w Falloucie udało mi się pokonac "Panie Franie Horriganie" (mój kumpel tak Franka Horrigana nazywa :P ) bez pomocy zadnych działek +karty prezydenta oraz Sierżanta Granita i jego ludzi
Psychodeliczny Łowca Żelaznych Motyli Z Planety Mars
Deep
Chorąży
Chorąży
Posty: 3712
Rejestracja: niedziela, 10 września 2006, 10:31
Lokalizacja: Wro

Post autor: Deep »

Tak więc w EarthDawnie ubiliśmy Vanessusa. Potwór zaostał nazwany na cześć naszej koleżanki z klasy (głupiej jak nie wiem). Było ciężko ale zwyciężyliśmy :D

A w Neuroshimie za to jestem dumny z moich graczy, którzy poradzili sobie z Modliszką (co to jest modliszka? zachęcam do przeczytania Bestiariusza Maszyny)
.
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Post autor: Ant »

Pierwsza sesja w jaką grałem(warhammer). 3graczy vs ogr. I tak walczymy, walczymy i nikt nie może trafić. Grałem tam elfem. Strzelałem w niego z łuku. W sumie od innych dostał 1 obrażeń. Stał przodem do mnie. Strzelałem z przyłożenia. I może za piątym czy szóstym razem... BACH udało się! Trafiony. w Korpus. Rzucam na obrażenia. 6... jeszcze raz 6 i jeszcze raz.. 6... no i jeszcze raz 6... i na koncu 4. Ok padł... Rzucam na krytyczność a tu okazuje się że nagle trafiłem go w serce, ale od strony pleców :) Taki mały joke w grze, ale dumny z tego byłem jak nie wiem co
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Post autor: Solarius Scorch »

Moja cyberasasynka Athena (w poprzedniej tozsamosci Dena, policjantka) pokonala wczoraj inna cyberasasynke. Takie walki wrecz na wysokim poziomie zazwyczaj sa rzadkie i chyba najtrudniejsze, zawsze jestem bardzo zadowolony ze zwyciestwa w nich.
kaziu
Mat
Mat
Posty: 403
Rejestracja: niedziela, 19 listopada 2006, 21:36
Numer GG: 7230085
Lokalizacja: Sagan

Post autor: kaziu »

Heeehehehee wszystkie horrory oprócz verdziego =D.

Najgorszy o ile pamietam był Nienawiść.........
Na szczęście mieliśmy t'skranga-hama-trubadura w drużynie...|
Pojedynek na gadke był..... :twisted: (na zagadki)
Karczmarz
Bombardier
Bombardier
Posty: 650
Rejestracja: wtorek, 14 listopada 2006, 20:44
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Karczmarz »

Hmmm

Akcja z ostatniej kampanii (akurat 1 w ktorej mam okazjie grac jako gracz po dłuuuuugim czasie wylacznie mistrzowania)

Ostateczna bitwa - Wielki zły wojownik z 2 elfimi mrocznymi arcymagami, ogolnie zaczyna sie walka kazdy w druzynie szuka przeciwnika, walczy ile moze itp itd...

Juz zaczynamy wygrywać w tym czasie jeden z Magów wzywa wielkiego demona (no moze nie najwiekszego ale jednego z wiekszych). Nieudaje mu sie kontrolowac bestii i bestia rzuca sie na maga rozszarpując go 2 ciosami i wysysajac z niego krew.

Na ten widok wszyscy "w nogi!!" i chodu jak najdalej, ale Demon byl szybszy a ze my już ciezko ranni no to nas dogonił... Na to moj Czerwony Diabeł (przydomek wlasnie po tej walce) widzac ze nie ma szansy na ucieczke, a wiedzac ze przyzwanie demona nie trwa zbyt długo i w koncu demon zostanie odesłany krzyczy "SZARZA!!!!" by dac czas na ucieczce reszcie druzyny.

Demon przyjal szarże bez mrugniecia, atakuje (pierwszy atak krytyczny pech, zmarnowanie reszty ataków na wyrwanie topora z rozłupanej komumny). No to moj Kransal łubu du toporkie. 1 atak furia Ulryka, kolejna... łacznie 1 atak za 33. 2 atak furia Ulryka w głowe, dorzut... obrazenia 28...

Demon padł z rozłupana czaszka po 2 ciosach :P (wczesniej nie bedac nawet drasnietym)

Akurat z tej akcji mamy polewy non stop z druzynką, a moj Krasnal nosi teraz nazwe Czerwony Diabeł i ma rekawice zrobione z kłów demona i topor z Rogów demona :P
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

1 atak furia Ulryka, kolejna... łacznie 1 atak za 33. 2 atak furia Ulryka w głowe, dorzut... obrazenia 28...
W mojej drużynie rekordy furii Ulryka są następujące :D:
Gracz: 183 obrażeń. Nie pytajcie się, jak :lol:.
MG: 50 obrażeń. (Wilk za bardzo się wgryzł).
ODPOWIEDZ