ulubiony charakter
-
- Pomywacz
- Posty: 70
- Rejestracja: czwartek, 31 sierpnia 2006, 21:03
- Lokalizacja: Neverwinter=>
- Kontakt:
To zalezy od naszego wyboru. Ja raz tak miałem, że w grze postapiłem tak że w realu wstydziłem sie sam przed soba że to zrobiłem. Wolę jednak postępowac tak jak w rzeczywistości; chyba że obecna sytuacja wymaga odstąpienia. Lubię oczywiście pobawić sie w szaleńca i zabijac każdego który mi sie napatoczy na miecz. Wszystko zależy od naszego wyboru.
http://www.f-a-e-r-u-n.blog.onet.pl -blog z moimi opowiadaniami *,...,*GiVe Me YOuR sOuL *,...,*
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Chcialbym zaprzeczyc, jakoby charakter postaci zawsze w koncu musial zblizac sie do charakteru Gracza. Moze tak oczywiscie byc i czesto jest, ale wcale nie musi. Gracz sam sobie postac projektuje, wlewajac w nia to, co go - mowiac najprosciej - najbardziej kreci. Dotyczy to takze cech charakteru: jednemu podobaja sie msciwe sk***syny, inny ma zamilowanie do powaznych i honorowych zolnierzy, jeszcze innego interesuja oderwani od swiata, sympatyczni naukowcy. Charakter postaci nie tyle wiec zrownuje sie z charakterem Gracza, co raczej z jego aspiracjami - bowiem w RPG mozna wreszcie byc tym, kim sie chce.
Popelnilem pare lat temu taki tekscik, ktory miedzy innymi rozwija powyzszy wywod. Zachecam do czytania - wprawdzie sposob napisania wydaje mi sie obecnie miejscami naiwny, ale przy glownych tezach nadal obstaje.
Popelnilem pare lat temu taki tekscik, ktory miedzy innymi rozwija powyzszy wywod. Zachecam do czytania - wprawdzie sposob napisania wydaje mi sie obecnie miejscami naiwny, ale przy glownych tezach nadal obstaje.
-
- Pomywacz
- Posty: 70
- Rejestracja: czwartek, 31 sierpnia 2006, 21:03
- Lokalizacja: Neverwinter=>
- Kontakt:
Chodziło mi o to, że czasami robimy nasza postac pod nasz charakter po to, aby sprawdzić jak my bysmy sobie poradzili, gdybyśmy sami brali udział w podobnych zdarzeniach. Ja przeważnie robie sobie dwie postacie: jedna taką jak ja, i drugą taka jaką mi sie najlepiej gra.
http://www.f-a-e-r-u-n.blog.onet.pl -blog z moimi opowiadaniami *,...,*GiVe Me YOuR sOuL *,...,*
- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
W tej kwestii zgodzę się z Solarem - niewiadomo, jakbyś się trudził, zawsze w postaci musi być coś z ciebie samego. Inaczej nie umiałbyś jej odgrywać. No przy bardziej dramatycznych scenach, odgrywanie zimnokrwistego sku******a czy też honorowego żołnierza znamy z filmów i książek, ale w kwestiach codziennych nie wiemy jakby się zachował, dlatego często "uzupełniamy" portret złego drania czy też godnego żołnierza swoimi własnymi cechami osobowości. Sam grałem wieloma postaciami i muszę powiedzieć jedno - gram od niedawna taką postacią, jaką jestem w normalnym życiu. W WFRP wcielam się w niedoświadczonego i zazwyczaj młodego żołnierza (nawet wzrost mojej postaci jest równy mojej !). Moja postać mimo tego jest bardzo dokładna, sumienna... Staram się jak najbardziej ją upodobnić do siebie, ze względu na to, że ostatnio grając w NS i CP postaciami, w których nie chciałem dawać nic z "siebie", wczuwałem się beznadziejnie...
No i oczywiście, tak jak powiedział Solar, postać zrównuje się z naszymi aspiracjami - dlatego ja zazwyczaj gram muzykami, artystami czy też oficerami (no co, każdy ma jakieś marzenia ).
No i oczywiście, tak jak powiedział Solar, postać zrównuje się z naszymi aspiracjami - dlatego ja zazwyczaj gram muzykami, artystami czy też oficerami (no co, każdy ma jakieś marzenia ).
-
- Bosman
- Posty: 1691
- Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39
Raczej miałem na myśli innego rodzaju szaleńca (Black, wie o co chodzi )Lestat pisze:To zalezy od naszego wyboru. Ja raz tak miałem, że w grze postapiłem tak że w realu wstydziłem sie sam przed soba że to zrobiłem. Wolę jednak postępowac tak jak w rzeczywistości; chyba że obecna sytuacja wymaga odstąpienia. Lubię oczywiście pobawić sie w szaleńca i zabijac każdego który mi sie napatoczy na miecz. Wszystko zależy od naszego wyboru.
- Solarius Scorch
- Bosman
- Posty: 1859
- Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
- Numer GG: 0
- Skype: solar_scorch
- Lokalizacja: Cyprysowe Źródła
Dzieki za slowa poparcia, ale prawde mowiac nie jestem wcale pewien, czy zgadzam sie z powyzszym fragmentem. Wydaje mi sie, ze przy pewnym wysilku i doswiadczeniu (nawet nie doswiadczeniu w RPG, ale glownie w poznawaniu ludzi) wypelnianie owych detali staje sie rowniez dostepne. Porzadna postac jest zreszta nakreslana od poczatku w jakims stylu, posiada ona pewien koloryt niczym odcisk palca Stworcy, ktory to koloryt okresla nie tylko jej zachowania w sytuacjach typowych, ale tez w codziennych. Ja po prostu tak mam, ze przy niektorych postaciach - tych, ktorymi gra mi sie najlepiej, i wcale nie sa one podobne do mnie - po prostu WIEM, co lubia jesc, jakiej muzyki sluchac i co sadza o Bushu. To samo moge zreszta powiedziec o niektorych innych Graczach, ktorych znam.BLACKSouL pisze:No przy bardziej dramatycznych scenach, odgrywanie zimnokrwistego sku******a czy też honorowego żołnierza znamy z filmów i książek, ale w kwestiach codziennych nie wiemy jakby się zachował, dlatego często "uzupełniamy" portret złego drania czy też godnego żołnierza swoimi własnymi cechami osobowości.
-
- Majtek
- Posty: 140
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 16:23
- Lokalizacja: Zamek Blackhill
Jak dla mnie to tylko postacie neutralne. Tylko wtedy moge miec wszystko gdzies, i robic co tylko mam ochote... Niezaleznie czy chce komos pomoc, okrasc go, spiskowac, czy po prostu wsadzic mu sztylet miedzy zebra, nie ma sytuacji gdy charakter moze mnie powstrzymac.
Septimus Helmheid
Arcymag z Blackhill
Arcymag z Blackhill
-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
Hm, ten charakter, który tu przedstawiłeś to raczej chaotyczny zły, no w porywach chaotyczny neutralny. Neutralne (prawdziwie) postaci raczej nie spiskują, nie okradają. Co najwyżej mają cały świat gdzieś, ewentualnie dbają o równowagę.Septimus Helmheid pisze:Jak dla mnie to tylko postacie neutralne. Tylko wtedy moge miec wszystko gdzies, i robic co tylko mam ochote... Niezaleznie czy chce komos pomoc, okrasc go, spiskowac, czy po prostu wsadzic mu sztylet miedzy zebra, nie ma sytuacji gdy charakter moze mnie powstrzymac.
...
-
- Majtek
- Posty: 133
- Rejestracja: czwartek, 18 stycznia 2007, 14:09
- Numer GG: 3705860
- Lokalizacja: Reda
- Kontakt:
Ja preferuję postacie złe. Mój ulubiony Eglish Azeleh jest kapłanem Bane'a. To istny fanatyk, który dla swojego boga zrobi wszystko. Krwawe modły odprawiane są zawsze o północy, często ze śmiertelnymi ofiarami. Grając, często jestem jako tyran, dostający wlaśnie to, co chce. Wykorzystujący każde słabości przeciwnika i jak najszybciej go eliminując.
Żeby nie było, muszę nadmienić, że moja psychika jest zdrowa, badania wyszły całkiem normalnie i żółtych papierów nie posiadam.
Żeby nie było, muszę nadmienić, że moja psychika jest zdrowa, badania wyszły całkiem normalnie i żółtych papierów nie posiadam.
-
- Mat
- Posty: 416
- Rejestracja: czwartek, 13 lipca 2006, 13:03
- Numer GG: 818926
- Lokalizacja: Katowice
U mnie sytuacja jest trochę dziwna. Moje postacie zawsze były chociaż trochę dobre. Kiedyś: neutralny dobry (mniej więcej) czarodziej, dobry i praworządny kapłan Ulryka, itp. Może to zabrzmi dziwnie, ale po prostu nie potrafiłem byc zły Żal mi było tych biednych NPC-ów... (wiem to głupie) Ale od niedawna gram inną postacią. Eeee... to znaczy na początku była taka jak "reszta": prosty chłop, węglarz, wieśniak, ze wskazaniem na dobry charakter. Jednak kiedy znaleźliśmy na jednej sesji przeklętą księgę Nekromancji, skuszony mocą jaką oferowały jej strony, wkroczyłem na złą drogę
I muszę przyznac, że samolubny, arogancki i zdradliwy (raz chciałem ukraśc złoto które zdobyliśmy razem z jakimiś marynarzami i zwiac z nim zostawiając pozostałych na pastwę rozwścieczonych "morskich wilków"; prawie się udało!) czarodziej dbający tylko o siebie i swoje kieszenie, to postac, która mi bardzo odpowiada... Po prostu bycie złym ułatwia wiele spraw! Nie ma się oporów, żeby zostawic drużynę w opresji i ratowac własną skórę...
I muszę przyznac, że samolubny, arogancki i zdradliwy (raz chciałem ukraśc złoto które zdobyliśmy razem z jakimiś marynarzami i zwiac z nim zostawiając pozostałych na pastwę rozwścieczonych "morskich wilków"; prawie się udało!) czarodziej dbający tylko o siebie i swoje kieszenie, to postac, która mi bardzo odpowiada... Po prostu bycie złym ułatwia wiele spraw! Nie ma się oporów, żeby zostawic drużynę w opresji i ratowac własną skórę...
Co jest gorsze? Niewiedza, czy obojętnośc?
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.
"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
Nie wiem... nie obchodzi mnie to.
"Najchętniej zaraz oddałbym się diabłu gdybym, do krocset, sam diabłem nie był!"
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Skończyło się na tym, że dryfował na łódce bez złota, za to z dwoma strzałami w plecach Ja skłaniam się raczej ku "neutralny dobry". Dlaczego? Gram elfami, a jak wiadomo elfy są niezależne i też nie angażują się zbytnio w ludzkie sprawy. Mój obecny włóczykij/zwiadowca jest honorowy, nie miesza się z konflikty ludzko-krasnoludzko-niziołkowe, nie jest materialistą, ale wie jak zatroszczyć się o siebie i o swój stan posiadania, a poza tym nie odmówi pomocy naprawdę potrzebującym. No i żyje ze zwalczania ChaosuWilczy Głód pisze:
I muszę przyznac, że samolubny, arogancki i zdradliwy (raz chciałem ukraśc złoto które zdobyliśmy razem z jakimiś marynarzami i zwiac z nim zostawiając pozostałych na pastwę rozwścieczonych "morskich wilków"; prawie się udało!)
-
- Bombardier
- Posty: 775
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 15:18
- Numer GG: 6330570
- Lokalizacja: Twoja świadomość
- Kontakt:
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Jako, że życie jest brutalne czasem najlepiej się kierować wewnętrznym głosem "To ci się opłaca, a to nie". Swoją drogą ciekawie jest, kiedy np krasnolud walczy z mytnikiem o 3 złote korony, a tym czasem elf nie chcąc angażować się w walkę siedzi przy drodze zajadając jabłko i obserwując walkę czeka na wynik starcia. SprawdzoneObelix pisze:zdecydowanie neutralny, chce sam podejmować decyzje kierując się rozsądkiem a nie wewnętrznym głosem w stylu zróóóbb toooo!
-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
-
- Marynarz
- Posty: 380
- Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 16:52
a ja nie umiem grac zlymi postaciami, co bardzo mi przeszkadza, bo np lubie grac zabojca, ale nie odpowiada mi jego charakter. najgorsza postac jaka umiem grac, to prawdziwie neutralny, co tez mi ciezko idzie. zwykle gram praworzadnym dobrym, ale bynajmniej nie paladynem:P
"Yet another beautiful moonlit night."-Alucard