Strona 4 z 4

Re: Powergaming

: poniedziałek, 16 lipca 2007, 11:13
autor: Craw
Nie rozumiem waszego oburzenia. Nie kazdy (szczegolnie w Warmlotku) wyrusza w podroz, zeby pomagac ludziom oraz szerzyc milosc i sprawiedliwosc. Zachowala sie roztropnie i nie rozumiem w jaki sposob rozpierniczyla sesje.
Jak to mowi moj kumpel: MG jest przygotowany na kazda okazje. A jesli nie jest, to musi sprawic, zeby co kolwiek sie nie dzialo, i tak wyszlo na jego.

Re: Powergaming

: poniedziałek, 16 lipca 2007, 11:38
autor: Szasza
Powergaming opisany przez Forca jest dla mnie sensowny i całkiem zjadliwy.
W końcu lepiej dbać żeby te wszystkie ciężko nabite PeDeki się nie zmarnowały. Takowy Powergamer z natury też jest lepszym graczem podczas walki, ponieważ interesuje go to co się dzieje na polu bitwy, a nie tylko bezmyślnie rzuca kośćmi.
Chodzi mi o sytuacje typu
MG- Teraz tura G3
G3 rzuca koścmi
MG- Na co rzuciłeś?
G3-Na strzał...
Mg- Nie masz amunicji.
G3- To atak podwójny toporkiem...
Mg- W kogo?
G3- W ogra..
Mg- Stoi dziesięć metrów od ciebie..
Takowe sytuacje przedłużają walkę i są wybitnie denerwujące...
Wniosek z tego taki że jeśli Powergaming nie objawia się mechanicznym podejściem, brakiem pomyślunku i zadumy to kocham Powergamerów.
..............................................................
CRaw- Ona zwyczajnie spotkała się z następstwiami swej głupoty.

Re: Powergaming

: poniedziałek, 16 lipca 2007, 11:53
autor: Craw
Mnie nie chodzi o to co ja pozniej spotkalo. Mnie dziwi to obuzenie, jakie wynika z:
- braku pomocy wiesniakowi
- skokowi na lupy
No sorry, ale nie kazdy jest aniolkiem i nie jest to rozwalanie sesji.

Re: Powergaming

: poniedziałek, 16 lipca 2007, 14:04
autor: Force
No sorry, ale nie kazdy jest aniolkiem i nie jest to rozwalanie sesji.
Racja ale z opisu Szaszy wynika że tamten gracz to był wyjątkowy trep. Ja sam zabijałem niewinnych i brałem ich kasę. Ale ja to kurna robiłem z klasą.
Gdy już miała szczeznąc użyła PP-ka i obudziła się w domu jakiejś znachorki. Znachorka wyszła ona zaczęła okradać jej dom.
W sesji for fun byłby to główny punkt programu ^^ ale w normalnie grając nawet najgorszy zbir wybudziwszy się ze śpiączki nie zacznie od razu okradać obcego domu. Po prostu nie umiał grać.

Re: Powergaming

: poniedziałek, 16 lipca 2007, 18:40
autor: BLACKs
G1 wiezie nieprzytomnego G2 wozem.
-Mg[ja]-Widzisz jak starego, schorowanego rolnika szykanuje banda wioskowych cwaniaków.
G1- Ciekawe ile ma kasy....
Mg- Broni się jak może, ale zbyt długo nie wytrzyma.
G1 - Czekam....
MG- Staruszek przebił widłami jednego z oprychów, niestety następny przewrócił go potężnym ciosem pałki.
G1- Ładuję kuszę i czekam.
Mg- Bandyci kopią i tłuką pałkami skulonego starca. Chwilę później leży martwy w kałuży własnej krwi.
G1- Strzelam do najlepiej wyposażonego
[...i powybijała ich jak psy...]
G1-Teraz podchodzę aby przszukac zwłoki...
[ Rzuty na Obłęd- pozytywne + 6 PO, na choróbska negatywne]
Niahahaha! Do moich postaci ta sytuacja pasuje idealnie, lubie czarne charakterki. W koncu WFRP to nie swiat dobro vs. zlo. Tez bym poczekal, az bandyci zabiliby staruszka, a nastepnie powybijalbym ich samych. Z jakiego powodu? Z powodu ostroznosci mojego kislevity. Mialem juz sytuacje, gdy ratowalem staruszka przez banitami, a ten pozniej mi widlami krytyka zadal i okradl.

I dopoki postac nie bylaby nieskazitelnym rycerzem, dzieckiem lub postacia o charakterze praworzadnym, nie dalbym PO. Na pewno nie 6 PO. 6 PO byloby w przypadku zabicia staruszka i zbesczeszczenia jego ciala przez wiekszego demona i/lub grupe kultystow, ale nie za zwyklych bandytow. Podczas rozdawania PO trzeba sugerowac sie swiatem Warhammera - tam kazdy ma do czynienia z przemoca. Smierc niewinnego nie jest niczym "niezwyklym". MG strasznie zwalil ta sytuacje, probujac na sile "udupic" bohatera.
Takie sytuacje powtarzały się z tym graczem wiele razy + nie umiał odgrywac obłędu, a tym bardziej postaci . W końcu się wściekłem i okazało się że w następnej karczmie wissiały listy gończe z jej podobizną, a uzbrojeni po zęby łowcy nagród czekali tam na nią. Gdy już miała szczeznąc użyła PP-ka i obudziła się w domu jakiejś znachorki. Znachorka wyszła ona zaczęła okradać jej dom. Wlazł wieśniak, przyłapał ją i zadyndała na szubienicy bo już PP-zbrakło.
Powiem jedno: z takimi graczami sie po prostu nie gra*...
Dla mnie Powergaming jest zupełnym nie wczuwaniem się w grę i absolutnie mechanicznym podejściem do rozgrywki to co opisane zostało na początku tematu nazywam roztropnością.
Moim zdaniem temu paskudztwu największe pole do popisu daje D&D, jednak ja zazwyczaj Gieemuje w sesjach Warhammera i spotykam się z tym w następującej postaci:
To nie byl Powergaming. Raczej stawialbym na munchkinizm albo, zapozyczajac okreslenie z MMORPG, zwykle "farmienie" ; ).
Nie rozumiem waszego obuzenia. Nie kazdy (szczegolnie w Warmlotku) wyrusza w podroz, zeby pomagac ludziom oraz szerzyc milosc i sprawiedliwosc. Zachowala sie rozstropnie i nie rozumiem w jaki sposob rozpierniczyla sesje.
Jak to mowi moj kumpel: MG jest przygotowany na kazda okazje. A jesli nie jest, to musi sprawic, zeby co kolwiek sie nie dzialo, i tak wyszlo na jego.
Zgadzam sie.
Mnie nie chodzi o to co ja pozniej spotkalo. Mnie dziwi to obuzenie, jakie wynika z:
- braku pomocy wiesniakowi
- skokowi na lupy
A mnie dalej dziwi, za co te 6 PO...

*Wyjatkiem sa dwa przypadki:
1. Jestes masochista.
2. Graczka jest naprawde piekna, a Ty probujesz ja poderwac ; >.

Re: Powergaming

: środa, 18 lipca 2007, 15:54
autor: Szasza
Ażeby zakończyć te polemiki to wiedzcie że aby dodać trochę smaczku ustanowiłem taki mini systemik wyrzutów sumienia.
Zastosowałem to w przypadku graczki ponieważ była na początku postacią nie bojową, a tym bardziej nie przestępczą.
System działa tak:
Gdy zachowasz się naprawdę niesprawiedliwie wykonujesz bardzo łatwy (+30) test SW. W przypadku powodzenia nie dzieje się nic.
W przypadku jednego- dwóch poziomu porażki dostajesz "modyfikator" +1 PO do następnego testu.
W przypadku trzech + poziomów porażki gracza zaczynają żreć wyrzuty sumienia.
Objawiają się one w następujący sposób:
- Dostajesz punkty obłędu równe ilości testów z poziomem porażki 1-2 + 1)
- Przez 1k10 godzin otrzymujesz modyfikator - 30 do wykonywania akcji mających na celu zaszkodzić komuś lub czemuś (obojętnie złemu czy dobremu)
- Zeruje ci się licznik testów z poziomem porażki 1-2.
- Gdy w ciągu 1k10/3 godz masz okazję zwrócić skradzione dobra lub przyznać się władzom do swych występków wykonujesz wymagający (-10) test SW. Nieudany oznacza że to robisz.
- Gdy zbierze ci się 6 testów z porażką 1-2 automatycznie dostajesz 6 PO i masz wyrzutów sumienia pomijając dodatkowe punkty obłędu.
Ona miała szósty test nieudany na poziomie 1-2.

Re: Powergaming

: środa, 5 grudnia 2007, 17:27
autor: Errer_Avares
Moim zdaniem powergameing jest zły... Sam przez wiele lat byłem MG dla ludzi, którzy tylko i wyłącznie grali po to, by mieć jak największe KP, PW, silne przedmioty ale... Gdzieś w tym wszystkim uciekał klimat. Ponadto miałem wrażenie, że moi gracze zaczynają sami z sobą rywalizować (Głupie teksty w stylu: Moja postać by Cię zjechała, bo mam... itd.), zamiast stworzyć jakiś tam drużynowy monolit. Jako, że grałem naprawdę dużo w tym okresie, kiedy słyszę słowo powergaming przeszywa mnie dreszcz i mówię stanowcze: NIGDY WIĘCEJ!!! Ale na szczęście udało mi się znaleźć inną ekipę :D

Jednak nie przekreślam z góry ludzi, którzy chcą mieć niesamowicie potężne postacie, tylko że do tego to trzeba zachować zdrowy rozsądek i trzeba też umieć odegrać taką postać. :) Ale sam nigdy już (mam nadzieje) nie będę się tak bawił :lol:

Re: Powergaming

: środa, 5 grudnia 2007, 21:21
autor: Alucard
Zależy. Dla mnie idea jest średnio pociągająca, chociaż zalezy to od typu rozgrywki.

Jezeli ktos nastawia się na "czek'en'slasz" to super- mozna sie pobawić statystyką, wycisnac podręcznik i pomiotac kostką. Ale jeżeli odgrywamy, to powergamer nie będzie zachwycony półgodzinną rozmowa w karczmie. I to nie dlatego, że nie lubi gadac, tylko temu, że nie może wykorzystać swoich zdolności.

Osobiscie nie przepadam

Re: Powergaming

: środa, 5 grudnia 2007, 21:55
autor: Karczmarz
Hmmm
Głupie teksty w stylu: Moja postać by Cię zjechała, bo mam... itd.
A co w tym głupiego? Gramy z kumplami X czasu, jedną kampanię w której kumpel gra Upadłym Rycerzem, przemieniającym się w Wampira, ja zaś gram krasnoludzkim Zabójcą Demonów i rywalizacja połączona z prześciganiem się kto jest większym dopakiem to standard :] Daje nam to olbrzymią radochę, a przy tym sesje są (moim nieobiektywnym zdaniem) bardzo klimatyczne (bo każdy z nas umie odróżnić odgrywanie od cyferek i ma dystans do siebie).

Oczywiście Powergaming często sprowadza się do głupiego prześcigania w cyferkach, co najatrakcyjniejsze nie jest. Ale jeśli ów cyferki są dodatkiem do gry (odgrywania) to naprawdę te "ale dziś zrobiłem Munchkina, patrz jakie mam statsy :P" daje sporo radochy

Re: Powergaming

: czwartek, 6 grudnia 2007, 18:33
autor: Errer_Avares
Zgadzam się z Tobą co do rywalizacji w grze, co jest fajnym rozwiązaniem na interakcje bohaterów, ale moi gracze obrzucali się takimi tekstami nie jako BG tylko faktyczne osoby przy stole... A to nie jest już fajne, bo rozpiepsza gdzieś po drodze klimat.