cRPG o którym chcielibyscie jak najszybciej zapomniec
-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Arcanum - gra porażka
Metal Heart - Bunt Replikantów - bardziej dennej gry to ja dawno nie widziałem. Niby to to ma być w klimacie Fallout'a a klimat odczuwałem tylko przez pierwsze pięć minut gry Questy bezsensowne i prostackie, mapa jeszcze gorsza a podczas rozmowy, jeśli w ogóle masz szczęście mieć wybór odpowiedzi to składa się on tylko z dwóch opcji. Możesz zakończyć rozmowę albo gadać dalej Kompletna paranoja! W dodatku zachowania istot są bezsensowne. Na przykład bez żadnego upomnienia, jakiegoś powodu ani w ogóle powiedzenia czegoś w stylu "My Cię nie lubimy." strażnicy (sic!) zaczynają do Ciebie strzelać. Co za chory umysł wypuścił tego gniota?
Metal Heart - Bunt Replikantów - bardziej dennej gry to ja dawno nie widziałem. Niby to to ma być w klimacie Fallout'a a klimat odczuwałem tylko przez pierwsze pięć minut gry Questy bezsensowne i prostackie, mapa jeszcze gorsza a podczas rozmowy, jeśli w ogóle masz szczęście mieć wybór odpowiedzi to składa się on tylko z dwóch opcji. Możesz zakończyć rozmowę albo gadać dalej Kompletna paranoja! W dodatku zachowania istot są bezsensowne. Na przykład bez żadnego upomnienia, jakiegoś powodu ani w ogóle powiedzenia czegoś w stylu "My Cię nie lubimy." strażnicy (sic!) zaczynają do Ciebie strzelać. Co za chory umysł wypuścił tego gniota?
-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
-
- Bosman
- Posty: 1898
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
- Lokalizacja: Asgard
Arcanum - po prostu nie lubię takich klimatów. Krasnolud w garniturku z muszkietem? Nie, jednak wolę bardziej "normalne" fantasy w czasach średniowiecznych.
Lionhearth - W tą grę nawet trochę grałem, ale po jakimś czase stwierdziłem, że jest zabójczo nudna. Konkretnie to po wejściu do podziemii Barcelony.
Might&Magic IX - po prostu mi się nie podobała. W ine gry z tej serii nie grałem. Może były lepsze... Nie wiem, ale dziewiątka to kompletna porażka.
Lionhearth - W tą grę nawet trochę grałem, ale po jakimś czase stwierdziłem, że jest zabójczo nudna. Konkretnie to po wejściu do podziemii Barcelony.
Might&Magic IX - po prostu mi się nie podobała. W ine gry z tej serii nie grałem. Może były lepsze... Nie wiem, ale dziewiątka to kompletna porażka.
...
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Dla mnie to gra Septerra Core, wspominana przeze mnie w temacie o pierwszym cRPG... Jednym słowem - koszmar. Gra, którą ciężko ukończyć nawet z solucją Do tej listy dołożyłbym niestety Sacred. Demo zapowiadało się całkiem nieźle, ale pełna wersja to było za dużo na moje siły. Bo jak inaczej określić sytuację, w której żeby przejść jakąś drogę ze wsi do wsi na początku trzeba było poświęcić 2 (sic!) godziny? Małe przegięcie.
-
- Majtek
- Posty: 140
- Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 16:23
- Lokalizacja: Zamek Blackhill
Po zakupie Fallouta: Brothethood of Steel na Playstation 2 wystarczyla godzina zebym pozalowaj wydanych pieniedzy. Jest to najgorsza gra w jaka kiedykolwiek gralem, liczac nie tylko rpg, ale wszystkie inne gatunki.
Zniszczyli klimat, zniszczyli fabule, zniszczyli legende! Jestem ta gra szczerze zdegustowany.
Zniszczyli klimat, zniszczyli fabule, zniszczyli legende! Jestem ta gra szczerze zdegustowany.
Septimus Helmheid
Arcymag z Blackhill
Arcymag z Blackhill
-
- Bosman
- Posty: 2074
- Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
- Numer GG: 6094143
- Lokalizacja: Roanapur
- Kontakt:
Lionheart - za to, że świat jest taki fajny ale za to dowalili z gameplayem i poziomem trudności:/ No i fabule brak tego czegoś.
Spłodził największe potwory - wielkiego wilka Fenrira, węża Midgardsorma i boginię umarłych Hel.
Nordycka Zielona Lewica
Nordycka Zielona Lewica
-
- Tawerniak
- Posty: 1271
- Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
- Numer GG: 10455731
- Lokalizacja: Radzymin
Świątynia Pierwotnego Zła. Ponad pół roku (albo i więcej) czekałem, aby to odpalić, bo miałem jako obraz płyty, a nie miałem czym odpalić, mój komputer gryzł się z Alcoholem i Daemonem, dopiero Nero 7 zaradził. I co? I łajno. Gra nielogiczna, robię coś, bo jestem w danej lokacji, a nie bo mam impuls. Ale to najlepiej odwzorująca zasady D&D gra na pieca. Szkoda, że taka kitowa.
-
- Majtek
- Posty: 96
- Rejestracja: niedziela, 26 marca 2006, 16:54
- Numer GG: 2708525
- Lokalizacja: myszków dolnych
-
- Marynarz
- Posty: 249
- Rejestracja: niedziela, 18 czerwca 2006, 20:16
- Numer GG: 2956891
- Lokalizacja: Celestrin
- Kontakt:
Może nie tyle "zapomnieć", co nigdy nie wracać. Była kiedyś bardzo fajna gra Ravenloft (ha, to pokolenie może się nie załapało ). Podobała mi się wtedy niesamowicie, klimat, wciąganie się. Raz mi ją wcięło w trakcie, ale po paru latach (niedawno) odkurzyłam. Idę, idę, a w połowie awaria dysku i po sejvach. Nigdy nie doszłam dalej. Gra starutka, więc trzeba wybaczyć wiele rzeczy. Nie ma problemu raz... Ale już mi się na pewno nie będzie chciało. A szkoda.
Pocieszam się tym, że tak poza klimatem, to siepanka była w sumie.
Pocieszam się tym, że tak poza klimatem, to siepanka była w sumie.