Strona 4 z 19

: poniedziałek, 13 grudnia 2004, 13:03
autor: Vircung
No tak. Wszyscy wierzymy w cudowne nawrócenia i tego typu sprawy. Jasne No ale mój kapłan/barbarzyńca(ew. wojownik)/złodziej to jednopstka uniwersalna. A to jest po prostu lenistwo. Jak coś mu zagraża to wpada w szał bitewny, gdy ma mało życia leczy się zaklęciami, a jak coś mu się spodobo to to kradnie. Nie mówie że niektóre połączenia są niepotrzebne/niechciane ale BEZ PRZESADY.

: poniedziałek, 13 grudnia 2004, 16:41
autor: dsadfga_atadf_a
no bo tutaj o to wlasnei chodzi zebym sie wyroznial i zeby kazdy mnie poznawal :) powstawaly by o mnie piesni ... pisali by ksiazki itd. :] dsadfga_atadf_a elf niezwykly ...

: wtorek, 14 grudnia 2004, 14:50
autor: Terion
jak gram w D&D, to ostatnio miałem postać barbażyńce-wojownika, i nawet fajnie wymiatał, ale tak naprawdę to lubię wszelkich wojowników, skrytobujców (bo dla mnie łotrzyk to nie wykrywacz półapek a nocny zabójca) i mag najlepiej jakiegoś żywiołu, lub zwykły szaraczek (znaczy się mag do wszystkiego).

: środa, 15 grudnia 2004, 11:38
autor: dsadfga_atadf_a
pamietam jak ja gralem pierwszy raz w BG2. Zrobilem sobie wlasnie lotrzyka i nei wiem czemu ale zawsze trudno mi sie gra lotrzykami. nie liczac Morrowinda gdzie moj zlodziej byl postrachem krainy :D kazdy mowil: To ty jestes Maeglin. Nie chce miec z toba nic doczynienie :D ale to bylo mile ;] chyba jak by zsumowac nagrody za moja glowe ktore potem anulowalem wyszlo by kolo 8 000 ;] moze to nie jest za dusho ale swiadczy to o tym ze bylem dobrym zlodziejem :)

: środa, 15 grudnia 2004, 13:17
autor: Dante
Ja używam techniki mojego dragon knighta 4 poziomy na bycie pełnej mocy pół smokiem/pół elfem 9 poziomów w wojowniku by mieć walke na fuul 2 brońmi. i 7 leveli w czarowniku dzięki temu miałem niepokonanego Dantego !

: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:26
autor: Kloner
Ja uwielbiam czarodziejów wszelkiej maście :D
Może na początku gra się nimi trudno (lubie wyzwania) ale jak się rozkręcą to wymiatają :)

: sobota, 25 grudnia 2004, 21:51
autor: Niziolica
W RPG papierowych złodziej za finezję i rozwiązywanie problemów od innej strony, dostrzegania ich z innej perspektywy... Kocham to. Podobnie jak u postaci czarujących czy bardów.

W cRPG?
W cRPG prawie nigdy nie przydaje się umiejętność dyplomacji czy blefowania, wszystko jest odporne na iluzje bądź na nią zbyt bezmyślne, niczego nie da się niczym zauroczyć, by rozwiązać w ten sposób problem... Najczęściej jednak nadal z sentymentu gram tymi postaciami. Oczywiście ze względów praktycznych nauczyłam się stawiać na wojowników i walczących wszelkiej maści, jednak zdolna jestem zapiekle bronić praw "klas pomocniczych" wszelkimi środkami.

: sobota, 1 stycznia 2005, 18:07
autor: laRy
lowca i bard sa chyba najbardziej wszechstronni.

lowca:
gram z kumplami w d&d i gram oczywiscie lowca (barda tez mam). postac bardzo dobra (dostaje walke 2 bronmi albo strzelanie z luku za darmo!!! i co kilka poziomow dostaje ulepszenia wybranej zdolnosci). moim zdaniem trzeba wybrac jak sie lowca gra (w BG2). jak sie wezmie lucznika to dac mu luk kompozytowy, jakas skorzana zbroje +4 albo +5, schowac go w cieniu i strzelac do wrogow jak do kaczek. takiemu to najlepiej 18 (19 jak grasz rasa ktora to dopuszcza) zrecznosci, duzo kondycji, duzo wiedzy (czasami sie wspomoc czarami), a reszte to na 12 (no moze sile na 15-16). jak grasz 2 bronmi to duzo w sile, zrecznosc i kondycje, pare punktow w wiedze (z 14-15) a reszte olac. jakies miecze/topory/cos-co-robi-aua w lapska i do boju. nalozyc albo jakas zbroje skorzana +4/+5 i sie kryc w cieniu i tak atakowac albo plytowke na plecy i otwarcie do boju.

bard:
bard tez jest bardzo wszechstronny. moim zdaniem bard powinien byc z tylu z jakims lukiem albo z kusza w lapie, spiewac piosenki i obrzucac wrogow czarami. chyba kazdy wie jacy sa bardowie (jaskier jest najlepszy!!!), charyzmy trzeba!!! najlepiej charyzme, inteligecje i zrecznosc na 18 (albo i wiecej) reszta jest malo wazna (no moze oprocz kondycji dla tych HP-kow)

chyba dwie najlepsze profesje. sa bardzo wszechstronne, maja czary (lowca ma malo ale ma), w walce niesa moze tak dobre jak wojownik ale wymiataja jak sa dobrze rozwiniete.

: sobota, 1 stycznia 2005, 18:36
autor: Carchmage
Czarownik (Zaklinacz) w IWD II jest potęgą, mimo iż mag szybciej awansuje, wydaje mi się, ze jest lepszy. Miałem nim mnóóóóóóóóóóstwo przydatnych czarów. Mało kto się oparł :)
Druga moja ulubiona klasa to Paladyn - (prawie) zawsze i (prawie) wszędzie go wybieram jako moją postać. W DnD ma tyle umiejętności leczniczych... A w BG2 Kawaler z dwoma katanami + 2 wygina grzbiety wrażych mas do ukłonów, Keldorn faktycznie też jest świetny, ale nie ma tyle czarów co Kawaler.

: niedziela, 2 stycznia 2005, 11:01
autor: Darkelfft
To widzę, że mamy podobne upodobania :D . Też biorę zaklinacza jak mogę, ale jeszcze lepiej gra się kawalerem ( mówimy o BG2). Ma tyle mocy, że hoho.Jeszcze dobrze uzbrojony i masz prawie niepokonenego wojownika.

: niedziela, 2 stycznia 2005, 12:59
autor: Carchmage
A właśnie, czy zauważyliście w IWD II pewien mankament z bardem? Nie dość, że czarował, to jego pieśni były po prostu POTĘGĄ!!! I tu właśnie jest ten mankament: pieśń lecząca (Sith chyba była?). Można nia było uzdrawiać DO KOŃCA. Wystarczyło cały czas naciskać na pieśń i za kazdym jej włączeniem dodawało się kilka punktów życia :D:D:D W IWDII radzę brać barda - świetny złodziej, mag bardzo dobry i uzdrowiciel! :)

: piątek, 7 stycznia 2005, 14:31
autor: laRy
nie to juz jest niedopuszczalne!!! jak bard taki dobry to bierzesz 3 wojow, 1 czarodzieja (bo moze czary z wyzszych poziomow rzucac) i 2 bardow z kuszami albo lukami i robisz rzeznie...
to psuje gre jak mozesz byc prawie niezniszczalny (na 1 poziomie idziesz na jakiegos super-mocnego-przeciwnika-za-ktorego-dostaniesz-tysiace-xp-i-masz-3-poziom i mozesz go rozpykac. nie, nic dla mnie...

: niedziela, 9 stycznia 2005, 23:21
autor: Kamil Master
Według mnie najlepszymi klasami są zaklinacz tak jak pisze Darkelffik oraz wojak bo ma dużo życia i nawet niezłe rzuty obronne oraz dużo atutów na zmarnowanie :?

: poniedziałek, 10 stycznia 2005, 16:39
autor: Kaczmar
Ja to zwykle paladynem gram jak trzeba to i przyloży i uleczy i zagada... typowy przywódca :)

: poniedziałek, 10 stycznia 2005, 18:39
autor: laRy
ale palem musisz byc praworzadny-dobry charakter. ja tam wole chaotyczny- dobry, albo jeszcze lepiej chaotyczny-neutralny.

: poniedziałek, 11 kwietnia 2005, 16:55
autor: Suhar
Nie ma nic lepszego, niż mały, zwinny łotrzyk z krótkim mieczem i sztyletem, śmiertelnie niebezpieczny dzięki ukradkowym atakom. To jest moja ulubiona klasa. :twisted: :twisted: :twisted:

: środa, 13 kwietnia 2005, 13:19
autor: dsadfga_atadf_a
ja tam lotrzykow lubie ale gdy mam grac w gry to ciezko idzie... dlatego wole zwinnego wojownika z poltorarecznym zabojczym mieczem:) Lotrzyk - fajna sprawa ale troche slabi sa:)