Tawerna RPG

Tak.

Owszem, owszem!

j/w

ktoś ma ochotę na lekkiego heroica z domieszkami mroku w niewiążącym świecie, dużą ilością wątków i średniej długości postami?

Cóż, ponieważ WH nie ruszył(a zresztą z pewnych względów nie zdążyłam wysłać KP w czasie), druga sesja do której się zgłosiłam cierpi na braki chętnych (przynajmniej w wątku nic się nie dzieje od kiedy zapytałam czy ktoś już wyslał KP) więc... jeśli tylko dowiem się czegoś więcej o tym "niewiążącym świecie" to... Może, może... Szczególnie, że zbliżają się święta i będzie trochę wolnego.

Wevewolf pisze:ktoś ma ochotę na lekkiego heroica z domieszkami mroku w niewiążącym świecie, dużą ilością wątków i średniej długości postami?

Przybliżyłbyś trochę świat? Bo jeśli to ma być typowe fantasy z elfami i resztą tęczowej gromadki to dla mnie odpada. Podoba mi się idea średniej długości postów, dla mnie sesja nie jest pisaniem książki w stylu Prusa, gdzie trzeba opisywać każdy spadający majestatycznie listek.

Wkrótce ruszy rekrutacja do sesji SF PvP, mam nadzieje że do tego czasu znajdzie się 6 graczy. Życzę wam wszystkim udanych świąt

Kawairashii pisze:Wkrótce ruszy rekrutacja do sesji SF PvP, mam nadzieje że do tego czasu znajdzie się 6 graczy. Życzę wam wszystkim udanych świąt

chętny

Eh no faktycznie zapomniałam ogłosić powstanie rekrutacji, w końcu tak się tutaj robi na Tawernie.
Zapraszam wszystkich zainteresowanych SF PvP Post-apokalipsa, do topica rekrutacyjno dyskusyjnego
- Prohoud Proxy [-update--29-12-09-] [REKRUTACJA] -

Czy ktoś miałby ochotę zagrać w sesję, opierającą się na tych oto realiach?:

Ulice Choco były brudne i zawalone starymi papierami i mokrymi kartonami. Ludzie przechodzili szybko przez jezdnię chroniąc się pod dużymi, czarnymi parasolami przed zacinającym jak diabli deszczem, spiesząc za swoimi sprawami. Na uboczu ktoś zabawiał się z dziwką, w ślepym zaułku katowali chłopaka z bejsbolem. Kamera powoli przenosi się na podziemny parking, podąża ciemnym korytarzem do piwnic i schronu, wchodzi do pokoju w którym stoi sześciu, wysokich i ubranych w czarne płaszcze mężczyzn. Każdy z nich ma na głowie kapelusz z małym rondem i cygaro w ustach. Na krześle widać kobietę, może dwudziestoletnia, ubrana w zielony kitiel i z żółtym melonikiem na głowie.
- Podsumowując - gruby, czarnoskóry deatchmaster zaciągnął się cygarem, wypuścił dym z pełnych żółtych zębów ust i uniósł magnuma 44 nieco wyżej, celując w twarz kobiety - O dziesiątej jacyś skurwiele zaciągnęli wam helenę, pięćdziesiąt pieprzonych gramów. Dobrze mówię?
Mężczyźni w kapeluszach pokiwali głowami.
- O jedynastej - kontynuował deatchmaster unosząc broń jeszcze wyżej - Złapaliście ich na Walley Street, weszliście do środka i spuściliście im wpierdol, zgadza się?
Znów kiwnięcia. Kobieta drży, atmosfera się zagęszcza.
- Jest dwunasta. Północ, kurwa, a ja ciągle nie w łóżku. - reszta milczy - Przywozicie mi jakąś dziwkę i wmawiacie że to jedna ze złodziejek. Teraz pewnie, pierdoleni zasrańcy, myślicie że pozwolę wam ją skłuć a potem zarżnąć i wrzucić do rzeki? Nie ma tak dobrze, motherfuckers Ta laska prędzej zejdzie niż ja powiem by spuścić wściekłe psy.
Huknął strzał.

dla tych co jeszcze się nie połapali: Chcę przeprowadzić sesję w stylu Quentina Tarantino oraz opierającą się na starych, gangsterskich opowieściach. Lata siedemdziesiąte, na ulicach ład i nieporządek, mnóstwo dziwek i narkotyków. Rozmowy o niejakim Kubie. Przekupni sędziowie, deatchmasterzy i dealerzy.

Kto chętny?

Ja się na to z chęcią piszę. Tarantino, gangsterzy, lata '70-jak dla mnie bardzo fajnie. Ups, mój błąd, powinno być: Powiedzmy, że Ci wierzę (coby klimat zachować).

Wevewolf, jeśli chodzi o Tarantino: wolałabym coś w stylu Grindhouse:Planet Terror, dziwki i samochody aż tak mnie nie jarają ;)

Ekhem, ach! Przybyłam tutaj by oznajmić, że ruszyła rekrutacja do mojej sesji, potrzebuję szóstki graczy o otwartych umysłach, najlepiej takich jadących na psychotropach, z zapędami grafomańskimi i takie tam. Realia? Książki Lovecrafta, podkolorowane twórczością Gaimana i paroma autorskimi pomysłami - czyli Arkham w XXI wieku, moi drodzy państwo.

Zapraszam, zapraszam ;]

Wevewolf, jeśli chodzi o Tarantino: wolałabym coś w stylu Grindhouse:Planet Terror, dziwki i samochody aż tak mnie nie jarają

Albo jakąś sesję w klimacie Sin City, czyli drużyna graczy kontra cały mroczny i zepsuty świat. Coby było mroczniej do zdeprawowanych ludzi można dorzucić wampiry, demony, i inne potworzyska coby atmosfera z góry przegranej walki była jeszcze silniejsza xP

Wevewolf pisze:Czy ktoś miałby ochotę zagrać w sesję, opierającą się na tych oto realiach?:

Ulice Choco były brudne i zawalone starymi papierami i mokrymi kartonami. Ludzie przechodzili szybko przez jezdnię chroniąc się pod dużymi, czarnymi parasolami przed zacinającym jak diabli deszczem, spiesząc za swoimi sprawami. Na uboczu ktoś zabawiał się z dziwką, w ślepym zaułku katowali chłopaka z bejsbolem. Kamera powoli przenosi się na podziemny parking, podąża ciemnym korytarzem do piwnic i schronu, wchodzi do pokoju w którym stoi sześciu, wysokich i ubranych w czarne płaszcze mężczyzn. Każdy z nich ma na głowie kapelusz z małym rondem i cygaro w ustach. Na krześle widać kobietę, może dwudziestoletnia, ubrana w zielony kitiel i z żółtym melonikiem na głowie.
- Podsumowując - gruby, czarnoskóry deatchmaster zaciągnął się cygarem, wypuścił dym z pełnych żółtych zębów ust i uniósł magnuma 44 nieco wyżej, celując w twarz kobiety - O dziesiątej jacyś skurwiele zaciągnęli wam helenę, pięćdziesiąt pieprzonych gramów. Dobrze mówię?
Mężczyźni w kapeluszach pokiwali głowami.
- O jedynastej - kontynuował deatchmaster unosząc broń jeszcze wyżej - Złapaliście ich na Walley Street, weszliście do środka i spuściliście im wpierdol, zgadza się?
Znów kiwnięcia. Kobieta drży, atmosfera się zagęszcza.
- Jest dwunasta. Północ, kurwa, a ja ciągle nie w łóżku. - reszta milczy - Przywozicie mi jakąś dziwkę i wmawiacie że to jedna ze złodziejek. Teraz pewnie, pierdoleni zasrańcy, myślicie że pozwolę wam ją skłuć a potem zarżnąć i wrzucić do rzeki? Nie ma tak dobrze, motherfuckers Ta laska prędzej zejdzie niż ja powiem by spuścić wściekłe psy.
Huknął strzał.

dla tych co jeszcze się nie połapali: Chcę przeprowadzić sesję w stylu Quentina Tarantino oraz opierającą się na starych, gangsterskich opowieściach. Lata siedemdziesiąte, na ulicach ład i nieporządek, mnóstwo dziwek i narkotyków. Rozmowy o niejakim Kubie. Przekupni sędziowie, deatchmasterzy i dealerzy.

Kto chętny?

masz już kolejnego gracza

Wpadłem na nieco stuknięty pomysł poprowadzenia sesji w świecie Neuroshimowych Karaibów, z graczami jako piratami/marynarzami - początkowo zwyczajnymi członkami załogi, później może i obsadą oficerską, albo i właścicielami statku. Posty krótkie, mechaniki praktycznie brak, poza Kością Losu chętni?

myślałem że nie lubisz neuro
ale jeśli zapodasz parę słów więcej to kto wie ...

Czemu nie? Może wreszcie się przełamię i wezmę udział w sesji za pośrednictwem forum. Jestem na tak. Czekam na więcej informacji.