AC pisze:Bez ciebie świat jest smutny. Proszę zimo przyjdź teraz. Zamroź świat i zrzuć nam śnieg. Chodź tu, proszę
A ja właśnie od dzisiaj mam ferie "zimowe". Raczej ne będą to ferie zimowo- śniegowe, tylko jesienno- deszczowe . Chociaż, jeżeli Szelmona prognozy odnośnie opadów w połowie stycznia, się sprawdzą, to nie będzie aż tak źle.
A co do sportów zimowych to rzucanie śnieżkami i jazda na sankach po jakichś bardzo stromych górkach. Najlepiej w lesie . Wtedy dochodzi slalom pomiędzy drzewami
Force ray pisze:Fajnie masz, ja mam dopiero 27.01.2007. Moze do tej pory spadnie snieg... Czekam na prawdziwą zadymkę...
Nie wiem czy tak fajnie. Co to za ferie bez śniegu i ze średnią temperaturą 5 stopni . No ale jak nadal będzie tak ciepło, to może zacznę gdzieś rowerem po drożach i bezdrożach jeździć. Gorzej jak deszcz będzie padał, wtedy będe zmuszony siedzieć w domu.
A ty pewnie myślisz ze jak bede miał ferie to zrobie sobie zimowe szalenstwo? Wiesz co to jest termodynamika chemiczna? A wiesz ze mam mature w tym roku?
No, a ja jestem w III gimnazjum i mam po feriach 3 konkursy przemiotowe, a chwilę później test gimnazjalny, więc też zbyt lekko nie jest. No, ale jak nie będę za dużo czasu na sen tracił, to może się wyrobię .
A ja w swojej szkole (Katowice) mam ferie od 15 lutego, więc jeszcze ponad miesiąc... Łatwo nie będzie (II liceum). A w ferie - halówka, ping-pong i sesje Warhammera z kumplami:D Szkoda, tylko że pogoda taka... nijaka
Ze sportow zimowych, to wczoraj pierwszy raz w zyciu gralem w kregle. Gra bardzo wciaga i nawet mozna sie spocic. No i na kazda pogode
Druga bardziej wypasiona rzecz, to ze kumple sie zajarali i sobie pokupowali sprzeta do paintballa, i w sobote jedziemy.
Prognozy pogody ssa.
Moje demony nie odchodza, zasypiaja, ale zawsze sa obecne. Ktos potrafi nucic dla nich ciche kolysanki, ja sam potrafie tylko ryczec im wprost do ucha piesni wojenne. Ten ktos, spiewajac, jednoczesnie kladzie delikatnie palec na moich ustach.
Ja ze sportów zimowych uprawiam jedynie saneczkarstwo i jeżżę na łyżwach, a i to rzadko. O wiele częściej uprawiam sporty przeznaczone na każą porę roku tj. gram w nogę, jeżdżę na desce i uprawiam chód.
Ze sportów zimowych:
-bardzo dobrze jezdze na nartach.
-ucze się jeździć na snowboardzie
-nigdy nie zakładałem łyżw.
-lubie oglądać carling na eurosporcie.
komodor pisze:Ja ze sportów zimowych uprawiam jedynie saneczkarstwo i jeżżę na łyżwach, a i to rzadko. O wiele częściej uprawiam sporty przeznaczone na każą porę roku tj. gram w nogę, jeżdżę na desce i uprawiam chód.
Mnie bardziej od saneczkarstwa fascynuje skeleton. Nie mogę się nadziwić, jak ktoś mógł wpaść na pomysł, żeby jechać tą rynną na sankach głową w dół... Curling też jest super, szczególnie jeśli jest 23.00 i się siedzi jak muł i gapi na Eurosport A jeśli chodzi o własną aktywność, to ta zima będzie mi się raczej kojarzyła z próbami poloneza Tak jakoś nawet nie chce mi się nic robić... Cóż, przyjdzie wiosna to może wreszcie ruszę tyłek z domu i wezmę się za zarzucone ostatnio sporty
Nie będę oryginalna. Jestem nałogową narciarką. Niestety w tym roku nie poszusuje sobie po stokach. Aż serce mnie boli, bo przez głupia maturę zabronili mi jechać w góry!
A tak to chadzam sobie na łyżwy. Jednak niezbyt często mam na nie ochotę (chociaż zawszę lubiłam na nich jeździć!). Na pobliskim lodowisku igły nie wciśnie się między ten przerażający tłum. A na drugie najbliższe nie chce mi się drałować xP