Gitara

[Wevewolf]

niekoniecznie, ja np. kupuję sobie niedługo akustyka za 1100 złotych i ma cudowne brzmienie. Trzeba tylko dobrze poszukać

[Alien]

cudowne brzmienie będzie miał do czasu kiedy dostaniesz go w swoje ręce
gitara rzeczywiście jest zajebista, szkoda że nie mam czasu ( i może trochę chęci) żeby nauczyć się grać :/

[Orri]

Ja mam klasyka za 180 i sobie chwalę. Ma prosty gryf, nie brzęczy na progach, pudło jest całe - czyli ma wszystko czego potrzeba. Kiedy będę w miarę doświadczonym gitarzystą z, powiedzmy, 10 - letnim stażem, to może pomyślę o czymś bardziej wyszukanym, ale to dopiero za 6 lat. IMO nie ma co wywalać kasy na gitarę za tysiące kiedy zaczyna się przygodę z instrumentem (jako okres 'zaczynania' rozumiem pierwsze kilka lat), bo nieważne jaki zajebistą będziesz mieć gitarę i tak nie wydobędziesz z niej tego brzmienia za które zapłaciłeś.

Zastanawiam się nad zakupem ukulele, grał ktoś?

[Deep]

Ale takie tanie gitary strasznie ograniczają rozwój. Na klasyku za 180 nauczysz się podstaw ale to nie wystarcza na długo. Ja po pół roku grania na podstawowym modelu Stagga za jakieś 200zł i strasznie się z nim już męczyłem. Nie stroi na progach, strasznie wysoka akcja strun, brzmienie do dupy. Nie ma sensu. Ale poczekałem jeszcze rok i kupiłem sobie elektryka. Wybrałem z opinii na róznych forach Michael Kelly Patriot Custom i bardzo sobie chwalę tę gitarkę, jednak powoli zaczynam mieć niedosyt ale nie stać mnie na nic lepszego. Na razie myślę raczej nad wymianą pieca na jakąś lampę.

[Orri]

Kiedyś pojechałem na jakieś wczasy bez swojego klasyka za 180(co rzadko się zdarza) i często pożyczałem gładziutkie, świecące cudo zapomnianej marki za ponad 2000 od znajomego, grałem na nim ok. tydzień. Wróciłem do domu, chwyciłem w łapy swojego grata, który nie raz tonął w porannej rosie po biwakach i innych ogniskach. Spojrzałem na te wszystkie rysy i odbicia, których okoliczności powstania w większości pamiętam i wtedy uświadomiłem sobie, że innej gitary nie chcę.

Jeżeli chodzi o elektryki, to ja mam Squier Bullet Strat i używany piec kupiony od nauczyciela muzyki, który akurat kończył swoją przygodę z graniem po weselach:P

[Deep]

Ze Squierami jest tak jak z Epiphone'ami - niby Gibson ale jednak Chińczyk.

Co do tanich gitar - rozumiem, że można mieć do nich sentyment, ale żeby woleć grać na gorszych niż na lepszych?

[Wevewolf]

rozumiem, że można mieć do nich sentyment, ale żeby woleć grać na gorszych niż na lepszych?

to samo chciałem napisać...

[Orri]

No i tu już pojawia się rozrzut w postrzeganiu muzyki:) Bo widzisz, ja jestem z tych co słuchają lo-fi(między innymi), jak dla mnie ważniejsze jest to, co się gra, a nie na jak dobrym jakościowo instrumencie. Masz strojącą gitarę - możesz nagrać genialną płytę - możesz zostać geniuszem muzycznym.

Tfu, gitara nie musi stroić: http://www.youtube.com/watch?v=rlV8O_1n1-M

[Deep]

Ale to są ekstremalne przypadki. Żeby zagrać dobrze na gitarze, która nie stroi trzeba się na tym znać. A żeby się znać trzeba się nauczyć. A żeby się nauczyć nie można ćwiczyć na instrumencie, który hamuje rozwój.

A co do tego przykładu - gitara tam całkiem stroi, tylko koleś gra po półtonach, używa dysonansów i innych zgrzytów.

[Septimus Helmheid]

Lol, mojego BC Richa z mostkiem Floyd Rose musze czasem stroic raz na pol godziny, tak sie struny od tego naciagaja Juz nie mowiac ze komplet rzadko starcza na tydzien Dzieki bogu ze Ernie Ball zrobil struny z dodatkiem tytanu... wczesniej zmienialem co 2-3 dni gdy bardzo duzo gralem ^^

[bOdziO Wolf]

Obniż strój albo nie przeginaj z wajchą xD.

Tak bardziej na poważnie. Jak można rozwalić strunę po 3 dniach?! Coś tam musisz mieć skopane. Bo ja nawet grając 2-3 godziny dziennie miałem strunki w dobrym stanie przynajmniej z 2 miesiące, a w trochę gorszym nawet do pół roku. I to przy agresywnej grze i twardej kostce.
Warto sprawdzić mocowanie strun, ewentualnie progi.

[Septimus Helmheid]

Jak? Uczac sie numerów Dragonforce przez kilka godzin dziennie Poza tym w tej gitarze uzywam bardzo cienkich strun i klasycznego strojenia, wiec pierwsza sie czesto zrywa, poza tym sie bardzo szubko uciagaja... Gdy zakladam grubsze starczaja na dluzej
Na drugiej gitarze zmieniam rzeczywiscie raz na pol roku, ale na niej gram tylko bluesa A na akustyku zmienialem jakies 2 lata temu

[Craw]

Dobry strój pod gitarę zaczyna się od C Potem zejść można już tylko niżej.
Ja mam ino cztery struny, najgrubsza to .110 Ostatnio wymieniałem jakoś tak półtorej roku temu ;]

[Brzoza]

ja zauwazyłem że na gitary dobrze się wyrywa kobiety. Nie, nie gram.

[jokemaster]

Jak? Uczac sie numerów Dragonforce przez kilka godzin dziennie

Ale tu nie ma się czego uczyć. Jeśli znasz jedną piosenkę Dragonforce to znasz je wszystkie. A granie kilka godzin na gitarze to kłamstwo.

[Deep]

A granie kilka godzin na gitarze to kłamstwo.

Podobno Zakk Wylde jak był w szkole średniej to grał na gitarze po 12 godzin dziennie

[gaudat]

A granie kilka godzin na gitarze to kłamstwo.

Podobno Zakk Wylde jak był w szkole średniej to grał na gitarze po 12 godzin dziennie

Ta legenda pojawia się w setkach wersji, zależnie o kim mowa.

Jak? Uczac sie numerów Dragonforce przez kilka godzin dziennie

Ale tu nie ma się czego uczyć. Jeśli znasz jedną piosenkę Dragonforce to znasz je wszystkie. A granie kilka godzin na gitarze to kłamstwo.

Potwierdzam, wystarczy nauczyć się kilku skal, i jazda najszybciej jak się da. IMO Poza chwytliwym kawałkiem z GH straszna chujnia.

Dobry strój pod gitarę zaczyna się od C Potem zejść można już tylko niżej.

Dobrze gadasz Od półtora roku nie miałem gitary wyżej nastrojonej niż drop C