Hobbit - ekranizacja
: środa, 26 grudnia 2012, 22:59
Zapraszam do dyskusji nad pierwszą część trylogii, która właśnie weszła do kin.
Film widziałem dzisiaj. Przyznam, że jestem oczarowany, zwłaszcza że zdarzało mi się zaczytywać się w Tolkienie-zwłaszcza Hobbicie, którego mama mi czytała do poduszki jak byłem mały; ).
Ekranizacja nie jest oczywiście pozbawiona wad. Mnie raziła toporna kompozycja(dość nieudolnie, moim zdaniem, wprowadzone retrospekcje), odrobinkę Radagast(przedstawiony w komiczny sposób, moim zdaniem niepotrzebnie). Ponadto sceny walki są zbyt efektowne, a krasnoludy z niewiadomych mi przyczyn co do jednego są potężnymi wojownikami. Rozumiem, że potrzebne są widowiskowe ujęcia, ale niech to będzie Thorin, Gandalf i od czasu do czasu któryś z pozostałych członków drużyny-ale nie wszyscy!
Urzeczony za to byłem malowniczymi miejscami, jak Erebor, Shire czy Rivendell. Muzyka jest znakomita. Gra aktorska świetna(Gandalf, Bilbo, Thorin...). Dołożono starań, aby krasnoludy były zróżnicowane, o wyraźnie zarysowanej osobowości. Wszystkie wydarzenia przedstawione zostały w szerokim kontekście, często nieznanym samym uczestnikom wyprawy. Film dużo zyskuje dla tych, którzy czytali rozmaite książki Tolkiena. Ułatwia to zrozumienie całości, wyłapanie rozmaitych odniesień czy żartów i znacznie poprawia klimat, ponieważ często w dialogach postaci odwołują się do wydarzeń, które nie zostały przedstawione w filmie.
Fabuła czasami zasadniczo różni się od tego, co mogliśmy przeczytać w powieści. Zmiany te mi nie wadzą-umożliwiły lepsze przedstawienie całości i są w tolkienowskim klimacie.
A jakie jest Wasze zdanie? Czy film Wam się podobał? Zgadzacie się z moimi uwagami? Przepraszam za kiepsko napisany post. Ufam że jest czytelny.
Film widziałem dzisiaj. Przyznam, że jestem oczarowany, zwłaszcza że zdarzało mi się zaczytywać się w Tolkienie-zwłaszcza Hobbicie, którego mama mi czytała do poduszki jak byłem mały; ).
Ekranizacja nie jest oczywiście pozbawiona wad. Mnie raziła toporna kompozycja(dość nieudolnie, moim zdaniem, wprowadzone retrospekcje), odrobinkę Radagast(przedstawiony w komiczny sposób, moim zdaniem niepotrzebnie). Ponadto sceny walki są zbyt efektowne, a krasnoludy z niewiadomych mi przyczyn co do jednego są potężnymi wojownikami. Rozumiem, że potrzebne są widowiskowe ujęcia, ale niech to będzie Thorin, Gandalf i od czasu do czasu któryś z pozostałych członków drużyny-ale nie wszyscy!
Urzeczony za to byłem malowniczymi miejscami, jak Erebor, Shire czy Rivendell. Muzyka jest znakomita. Gra aktorska świetna(Gandalf, Bilbo, Thorin...). Dołożono starań, aby krasnoludy były zróżnicowane, o wyraźnie zarysowanej osobowości. Wszystkie wydarzenia przedstawione zostały w szerokim kontekście, często nieznanym samym uczestnikom wyprawy. Film dużo zyskuje dla tych, którzy czytali rozmaite książki Tolkiena. Ułatwia to zrozumienie całości, wyłapanie rozmaitych odniesień czy żartów i znacznie poprawia klimat, ponieważ często w dialogach postaci odwołują się do wydarzeń, które nie zostały przedstawione w filmie.
Fabuła czasami zasadniczo różni się od tego, co mogliśmy przeczytać w powieści. Zmiany te mi nie wadzą-umożliwiły lepsze przedstawienie całości i są w tolkienowskim klimacie.
A jakie jest Wasze zdanie? Czy film Wam się podobał? Zgadzacie się z moimi uwagami? Przepraszam za kiepsko napisany post. Ufam że jest czytelny.