Magia Śródziemia - Hobbit, Władca Pierścieni i Silmarillion

Biblioteka Światów
ODPOWIEDZ
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

No też właśnie (nie sądziłem że tak będę zgodny z Yackiem) Manga, i Anime swój rozwój mają po II wojnie światowej czyli dopiero w dobie rozwoju Massmediow i komercji.
Pozwolę sobie zacytować cos z encyklopedii ...

Niewielka ilość całkowitego mangowego rynku w Japonii doczekuje się adaptacji w formie anime, zazwyczaj po tym gdy dany tytuł będzie cieszył się powodzeniem. Historie często są modyfikowane, by lepiej odpowiadały większości rynku i mieściły się z regulacjach związanych z animacją.
co do samej wartości ów tworów to powiem tak nie wiele z Mangi czy z Anime niesie ze sobą mocny dogłębny i wartościowy przekaz, ale wiele z tych niewielu też z tych przekazów jest zrobionych więcej niż przyzwoicie ale trudno nie odnieść wrażenia że głównym odbiorcą rynku są nastolatki, Emo, i inni mhroczni rozżaleni zagubieni nastolatkowie.
Manga i Anime tworzona jest wyłącznie dla pieniędzy zero w tym prawdziwego przesłania dlatego nieraz rzygać się chce w momentach scen dramatycznych.- powstały nawet korporacje trudniące sie tylko produkowaniem kolejnych tandetnych historii, i tak w natłoku tandety pojawi się czasem coś dobrego i ambitnego.
A btw. Berserka pisany jest od 18 lat bo dobry interes sie na nim robi.
Craw
Bosman
Bosman
Posty: 1864
Rejestracja: poniedziałek, 25 kwietnia 2005, 20:51
Numer GG: 5454998

Post autor: Craw »

Ludzie, jak chcecie jakichs powaznych tematow i przemyslen, to zacznijcie kopac w podziemiu :)
Pita
Tawerniany Berserk
Tawerniany Berserk
Posty: 1044
Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 14:17
Numer GG: 9350651

Post autor: Pita »

Ludzie ja podałem mangę Berserk jako takowy przykład, nie napisałem, że cała manga & anime jest wartościowa. Bo nie jest. Tak samo jak wrzucacie do jednego wora cały dorobek mangowy, tak samo przecież mozna wrzucić do jednego wora i wszystkie książki, i całą fanatstyke. To przecież nie ma sensu. A co do Berserka to myslisz sie i to bardzo, bo twórca już te 18 lat temu zapowiedział, że seria będzie miał te conajmniej 50 - 70 tomów jak nie więcej, chocby miał znieść jajko. Na dzien dzisiejszy tomów jest 31, i tak przynaje że seria sprzedaje się wprost świetnie. Acha i nie wiem gdzie napisałem, że w serii Kane ktos ma złożoną psychike. Za to fabuła na MOIM ZDANIEM jest mniej przewidywalna i ma więcej zwrotów akcji niż WP. Gratuluję trafnego przejrzenia Kane'a i całego dorobku mangowego. I ponownie zapraszam na dyskusję na PM.

PS: oczywiście prosze nie zrozumiec mnie zle - wcale nie uwazam, zeby wartosciwoych mang było wiecej niz ksiazek. Wrecz przeciwnie wartosciowych ksiazek jest duzo wiecej, ale odbieranie niektorym mangą maina prawdziwych dzieł jest naprawde zupełnie bezpodstawne (tak, wiem zapewne jak i moja krytyka WP)

PS2: BTW w Japonii mange czytają wszystkie grupy społeczne i ludzie w każdym wieku. A Japończykom przecież nie mozna zarzucic głupoty/lenistwa/amerykanizacji, nieprawdaz??
Har Har Har
Yacek
Marynarz
Marynarz
Posty: 343
Rejestracja: wtorek, 10 stycznia 2006, 17:54
Numer GG: 6299855
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Yacek »

Nie chcę wyjść na złośliwca, ale skojarzenie samo mi się nasunęło - "Mein Kampf " też czytały wszystkie grupy społeczne i ludzie w różnym wieku. Ten argument chyba jest nieci chybiony.
Co do Kane'a fakt nie napisałeś, bo nie ma o czym pisać. Lejtmotiw tej "sagi" to ratujemy księżniczkę, posiadamy ją. Zdobywamy skarby, tracimy, a i tak wszystko sprowadza się do wyrżnięcia przeciwników i wyjścia z podniesionym czołem. Do czego ? Do następnej opowiastki.

Co do Japończyków , nie wiem na czym opierasz swoje opinie, ale jak dla mnie japończycy na siłę się "europeizują". Czasem z typowo wschodnim entuzjazmem przekraczając granice dobrego smaku .
Jest właśnie ta złowroga pora nocy,
gdy poziewają cmentarze i piekło
Zarazę rozpościera. Oto mógłbym
Chłeptać dymiącą krew i spełnić czyny,
Których dzień nie zniósłby...
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

Akurat komu jak komu ale Japończykom amerykanizację to można z powodzeniem zarzucić ;) a głupota jest obecna wszedzie, a już w szczególności wśród Japończyków.

Ja już nie dyskutuje w temacie mangi i anime bo powiem tak spotkałem się z 2 może 3-ma mangami na poziomie i z 1 anime. i choć znam tematykę dość dobrze to mam wrażenie, że w dużej mierze w tych "dziełach" chce sie o czymś ważnym powiedzieć i są nawet czasem bardzo dobre motywy ale całokształt z reguły wychodzi do bani. No i koniec tego to tylko moja opinia o gustach się nie dyskutuje :d ot co :d

[Prosze wrócić do tmatu - dop. BAZYL]
Pita
Tawerniany Berserk
Tawerniany Berserk
Posty: 1044
Rejestracja: poniedziałek, 26 grudnia 2005, 14:17
Numer GG: 9350651

Post autor: Pita »

Yacek pisze:Nie chcę wyjść na złośliwca, ale skojarzenie samo mi się nasunęło - "Mein Kampf " też czytały wszystkie grupy społeczne i ludzie w różnym wieku.
podobnie jak Twojego ukochanego WP, Harrego Pottera itd, itp. ot tym argumentem chcialem porpostu wskazac, ze manga nie jest tylko dla nastolatkow. Przeciez w mandze mamy zarowno mange dla nastolatkow, kobiet, mange pornograficnza, undergrandowa mange niekomercyjną, czy wreszcie mange skomplikowana.
Ni eporownoj mangi do Hitlera, to tak jakbym ja napisął, że Tolkien był rasistą - wszak przeciez jest podział rasowy, czarni są źli, BA! nawet musiał kiedys sie tłumaczyc z tych zarzutów. A to prtzeciz bzdura, tak jak i Twoje porownanie....
Yacek pisze: co do Kane'a fakt nie napisałeś, bo nie ma o czym pisać. Lejtmotiw tej "sagi" to ratujemy księżniczkę, posiadamy ją. Zdobywamy skarby, tracimy, a i tak wszystko sprowadza się do wyrżnięcia przeciwników i wyjścia z podniesionym czołem. Do czego ? Do następnej opowiastki.
nie zauważyłem. Może tak samo jak Ty nie zauwazasz rzeczy, które mnie irytują w WP??


Yacek pisze: Co do Japończyków , nie wiem na czym opierasz swoje opinie, ale jak dla mnie japończycy na siłę się "europeizują". Czasem z typowo wschodnim entuzjazmem przekraczając granice dobrego smaku .
być może na wieloletniej fastynacji i opowieściach znajomego, który tam mieszka. Japonczycy są narodowcami. Amerykanizacja tam wystepuje u nowych buntowniczych nastpolatkow, strasznie popularna jest tam tez muzyka z Erupy i USA. Ale już gry, książki, obyczaje, przekonia - wszystko musza mieć najlepiej swoje. Poza tym jak można pwoiedziec, że naród który tak rozwija się gospoardczo, ktory ma stabilną polityke i w którym średnio jeden mieszkaniec ma o 2 IQ wiecej od przecietnego białego jest głupi?


jezu czy ten temat musi byc do tego zeby zachwycac sie jaki to WP jest genialny, super, wspaniały i wogole a jaka ta manga to syf, gowno, pedofilia, debilizm od idiotów od ktorych połowa swiata czerpei wzorce??> jak tak to dziekuje, wysiadam na najblizszym przystanku. Zrobiła nam sie tu taka typowo polska dyskusja

PS: zaznczam, ze wcazle nie uwazam Japonii za ziemie obiecana , co to to nie.
PS2: czekam na PM tu juz nie bede odpowiadał i mam nadziej, ze potomnie uznaja to za dobre wyjscie
Har Har Har
Max Smirnov
Marynarz
Marynarz
Posty: 201
Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 11:40
Numer GG: 0
Lokalizacja: Domek bez Klamek
Kontakt:

Post autor: Max Smirnov »

Ludzie, porownywac WP do mangi to jakby porownywac, dajmy na to, Harrego Pottera do komiksu europejskiego. Jakby to powiedzial Arystoteles, odmienny poziom ontologiczny. Mozna WP porownywac do mangi x czy y, ale nie do calego gatunku, na milosc szatana...

z innej beczki:
Mnie tez Silmarillion sie podobal duzo bardziej od WP. Ale umowmy sie - fabula w WP jest naprawde pretekstowa, to nie jest przeciez powiesc sensacyjna ktora ma zaskakiwac zwrotami akcji. Tu wazne jest Przeslanie. Przeslanie uczace nas rozwagi, przyjazni i chyba najbardziej, ze najstraszniejszym przeciwnikiem jest nasza wlasna slabosc, ze zlo to slabosc, a nie sila.

A jesli chodzi o przewidywalnosc...
Osobiscie najbardziej podobala mi sie scena gdy Frodo NIE WRZUCIL pierscienia (tak, Pita, nie wrzucil).
Phoven
Bosman
Bosman
Posty: 1691
Rejestracja: piątek, 21 lipca 2006, 16:39

Post autor: Phoven »

Max Smirnov pisze:
Mnie tez Silmarillion sie podobal duzo bardziej od WP.
Hmm... widać mamy podobne odczucia. :) Nadętych heroiców nie lubie lecz mitologię (i to całkiem ciekawą muszę przyznac :)) uwielbiam.
Max Smirnov pisze:Ale umowmy sie - fabula w WP jest naprawde pretekstowa, to nie jest przeciez powiesc sensacyjna ktora ma zaskakiwac zwrotami akcji. Tu wazne jest Przeslanie. Przeslanie uczace nas rozwagi, przyjazni i chyba najbardziej, ze najstraszniejszym przeciwnikiem jest nasza wlasna slabosc, ze zlo to slabosc, a nie sila.
Zło to słabośc a nie siłą... frazesy, przepraszam szanownych panów ale to są frazesy. Dlaczego? Już zabieram się do tłumaczenia. Czy spotkał sie ktokolwiek z was kiedykolwiek osobą do cna złą? Co więcej - wiedzącą że czyni źle a jej jedynym pragnieniem jest chaos i zniszczenie. Nie mówie oczywiście o osobach chorych psychicznie... Sauron chory psychicznie raczej nie był ;) Był za to kolejnym (a raczej pierwszym) Mhrocznym Lordem Zła, Chaosu, Zniszczenia, Odrazy etc. Bez obarzy ale mnie to mierzi ;P
Heimdall
Bosman
Bosman
Posty: 1898
Rejestracja: wtorek, 3 października 2006, 20:11
Lokalizacja: Asgard

Post autor: Heimdall »

Server Revres pisze:Czy spotkał sie ktokolwiek z was kiedykolwiek osobą do cna złą?
Nie spotakałeś się z taką osobą? To pospamuj trochę na tym forum, popisz głupoty, postatsuj, a ujawni ci się osoba całkowicie ZŁA :lol: . Przynajmniej sam o osobie tak twierdzi :wink: .
Max Smirnow pisze:Mnie tez Silmarillion sie podobal duzo bardziej od WP.
A mi wręcz odwrotnie. Silimarillion jaki taki nudnawy, nie to co Władca. Ale za to fajne są Pieśni Ainurów co to się swego czasu w Tafenie PGR ukazywały :D . Hobbita co prawda lekko się czytało, ale jakiś taki cukierkowaty (trochę :wink: ).
...
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

o Bogowie ja znam tą osobe złą !! ona a raczej on jest naparwde ZŁY!!!

co do silmarilionu mhmm to jest taka biblia srodziemia to taka mitologia w pigulce naprawde by pojac ogrom potegi tej ksiazki trzeba ja przeczytac kilkarazy na kilka sposobow:)
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Post autor: WinterWolf »

Server Revres pisze:Czy spotkał sie ktokolwiek z was kiedykolwiek osobą do cna złą? Co więcej - wiedzącą że czyni źle a jej jedynym pragnieniem jest chaos i zniszczenie. Nie mówie oczywiście o osobach chorych psychicznie... Sauron chory psychicznie raczej nie był ;) Był za to kolejnym (a raczej pierwszym) Mhrocznym Lordem Zła, Chaosu, Zniszczenia, Odrazy etc. Bez obarzy ale mnie to mierzi ;P
Widać wyraźnie, że nieuważnie czytałeś i Silmarilliona i Władcę Pierścieni... Wszyscy, którzy czytali obie książki wiedzą, że swego czasu Sauron był podwładnym Morgotha. A kim był Morgoth? Wielkim złym pragnącym tylko władzy nad światem i absolutnego zniszczenia? Brednie... Otóż Melkor był postacią w pewien sposób tragiczną. Obdarzony przez Eru większą mocą niż inni Ainurowie miał w sobie więcej z samego Iluvatara niż którykolwiek jego pobratymiec. Uważał, że przez to jest w stanie tworzyć tak jak czynił to jego stwórca. Dał wyraz swym pragnieniom już w chwili, gdy Ainurowie zaczęli tworzyć Muzykę. "Wtedy Iluvatar przemówił: - Wielką moc mają Ainurowie, a najmocniejszy z nich jest Melkor, lecz niech wie i on, i każdy z was, że jam jest Iluvatar. Pokażę wam teraz wszystko, co wyśpiewaliście, abyście zobaczyli swoje dzieło. Ty zaś, Melkorze, przekonasz się, że nie można wprowadzić do symfonii żadnego tematu, który by w istocie nie miał swojego źródła we mnie i że nie uda ci się zmienić tej muzyki na przekór mojej woli. Kto się o to pokusi, okaże się w końcu tylko narzędziem moich planów, ujrzy bowiem rzeczy wspanialsze niż wszystko, co sam zdolny jest sobie wyobrazić." Melkor zazdrościł Iluvatarowi mocy tworzenia i tego jak inni na niego patrzyli. Sam chciał posiąść moc tworzenia. Doprowadziło go to do tego, że zapragnął zniszczyc wszystko, by stworzyć świat wedle swego uznania. Po jego stronie staneło wiele istot myślących podobnie co i on. Spośród nich wyróżniał się Sauron, który po zniknięciu Morgotha z Ardy stał się spatkobiercą marzeń swego pana. Takim to sposobem obaj są czymś w rodzaju ucieleśnienia "Szatana Śródziemia", zbuntowanego przeciw Bogu, by samemu być odpowiedzialnym za swoje zbawienie.
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

WINTER jak to cudnie ujelas/es
:)

Dodam tylko an dowod ze w ksiazce ktorejs pojawil sie tez tekst
czy melkorn moze byc zły? skoro tworzy rzeczy piękne przez jego Chłodny oddech stwozyl przeciez płatki sniegu ktore sa piękne...
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Post autor: WinterWolf »

Po raz kolejny sprostowuję: jestem KOBIETĄ :P Cholera... Nie widać tego? Ciągle się ktoś nadziewa na to... A żeby offtopa nie było to powiem tylko, że nie należy nigdy wyciągać pochopnych wniosków po przeczytaniu jakiejś książki. Podejrzewam jednak, że ogólne podejście do Saurona wynika tutaj z tego, że niewiele osób jest w stanie spojrzeć na niego w bardziej pozytywnym świetle. Ot nie wzbudza on sympatii... Tak po prawdzie to nie dziwię się temu.
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Eglarest
Chorąży
Chorąży
Posty: 3653
Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
Numer GG: 777575
Lokalizacja: Poznań/Konin

Post autor: Eglarest »

wiesz czytalem keidys jak przedstawiano saurona jako odpowiednika Stalina a sam mordor byl odpowiednikiem ZSRR panstwa Komunistycznego opartego an przemysle i setkach tysiecy ludzi panstwie ktore dazylo swoja metodą do Utopi i przedstwiano ich z punktu widzenia wrecz pozytywnego to zachod był be ! i chcial zniszczyc ta wspaniala idee...
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Post autor: WinterWolf »

Podejrzewam, że Tolkien, by to ostro skrytykował. Nie lubił takich odniesień... Chociaż nie przeczę, że wszystko zależy od punktu widzenia (a punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :P ). Pozytywów można doszukać się wszędzie tylko, że niekiedy jest to jak najbardziej nie na miejscu. Co nie zmienia faktu, że nic nie zwalnia nas od myślenia. Nie mżna na Surona patrzeć jako na bezmyślne, niszczące zło, bo przecież nie był nim... O Stalinie się nie wypowiadam, bo go nie lubię :P .
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Awatar użytkownika
Solarius Scorch
Bosman
Bosman
Posty: 1859
Rejestracja: sobota, 25 czerwca 2005, 13:38
Numer GG: 0
Skype: solar_scorch
Lokalizacja: Cyprysowe Źródła

Post autor: Solarius Scorch »

WinterWolf pisze:Po raz kolejny sprostowuję: jestem KOBIETĄ :P Cholera... Nie widać tego?
Wiesz, jakos kurde nie widac tego w internecie, pomyslalabys? ;)
WinterWolf pisze:A żeby offtopa nie było to powiem tylko, że nie należy nigdy wyciągać pochopnych wniosków po przeczytaniu jakiejś książki. Podejrzewam jednak, że ogólne podejście do Saurona wynika tutaj z tego, że niewiele osób jest w stanie spojrzeć na niego w bardziej pozytywnym świetle. Ot nie wzbudza on sympatii... Tak po prawdzie to nie dziwię się temu.
Sauron przynajmniej, jak to ujeto w Silmarillionie, tylko o tyle byl lepszy od Melkora, ze przez pewien czas sluzyl komus innemu, a nie tylko sobie. Ja sam zreszta potrafie sie wczuc w ich skore, co nie czyni mnie oczywiscie zwolennikiem - milosc wlasna to potezne uczucie, jak zreszta kazda.
Max Smirnov
Marynarz
Marynarz
Posty: 201
Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 11:40
Numer GG: 0
Lokalizacja: Domek bez Klamek
Kontakt:

Post autor: Max Smirnov »

Server Revres pisze:[ Zło to słabośc a nie siłą... frazesy, przepraszam szanownych panów ale to są frazesy.
Kolego serdeczny... Wszystko na tym swiecie jest frazesem i banalem, jesli sie na to odpowiednio spojrzy. Z cynicznej perspektywy, swiat jest zalosny i a czlowiek - smieszy. Mozna tak uwazac, jest to bardzo wygodne, ale w pewnym momencie mozna dorosnac i wyjsc ponad takie myslenie... Zlo jest slaboscia, bo jest latwiejsze. Jest slaboscia duszy. Klamstwo, hipokryzja, samozaprzeczenie, lenistwo, brak checi zrozumienia. To wszystko jest slabosc. Oczywiscie, do pewnego momentu zlo sie kojarzy z czyms innym. Tez bylem fanem Dartha Vadera, reprezentujacego wolnosc absolutna - mogl zabic kogo chcial i wszyscy sie go bali i szanowali. Jednak Tolkien pokazuje, ze to zludzenie. Ze tak naprawde to nie jest wolnosc, tylko niewola. Nie rozwijam tego bardziej, ryzykujac ze znow nazwiesz to frazesem, po prostu ufam, ze ten kto to czyta, zastanowi sie chwile, zamiast kwitowac to pustym slowem.

PS
Wlasciwie to nadal jestem fanem Vadera, ale zycie to nie film :)
ODPOWIEDZ