Strona 1 z 3

Andrzej Sapkowski

: poniedziałek, 28 grudnia 2009, 21:28
autor: Solarius Scorch
Sori pisze:Do tej pory nie znałem żadnego fana fantastyki, który nie lubiłby twórczości ASa.
To dopisz mnie do listy.

OK, "nie lubię" to pewna przesada - przeczytałem w końcu większość książek i opowiadań Sapka i jakąś przyjemność z tego wyniosłem. Zupełnie jednak nie rozumiem totalnego hajpa, jaki wokół niego powstał. Sapkowski ma ładny język i naprawdę zabawne dialogi, ale poza tym nie widzę w nim niczego ciekawego. Opowiadania o wiedźminie jeszcze spoko, czytało się o siekaniu potworów gdy miało się 16 lat, miały też pewien słowiański urok... Krótkie formy SF, jak np. W leju po bombie, są moim zdaniem wręcz zbyt mało znane. Ale Saga to już poracha, nudy i mydlenie oczu jeszcze większe niż np. Diuna Herberta, koronny przykład literackiego hochsztaplerstwa. Mnie ona zniesmaczyła, choć przeczytałem całą - była po prostu moim zdaniem banalna i nieciekawa.

Tak naprawdę najfajniejszym chyba dziełem Sapka jest cykl husycki, który ma przynajmniej ciekawe tło (bo historyczne, Sapek ciekawych światów tworzyć nie umie).

Re: Co obecnie czytacie?

: środa, 6 stycznia 2010, 14:44
autor: Brzoza
Solarius Scorch pisze:Tak naprawdę najfajniejszym chyba dziełem Sapka jest cykl husycki, który ma przynajmniej ciekawe tło (bo historyczne, Sapek ciekawych światów tworzyć nie umie).
Dodaj do tego że sapek nie chcial dla wiedzmina tworzyć świata, opowiadania o wiedzminie maiły się dziać w krainach nigdzie. Dopiero kiedy ktoś go przekonał do napisania sagi sapek musiał stworzyć świat.

Re: Co obecnie czytacie?

: środa, 6 stycznia 2010, 15:12
autor: Solarius Scorch
Brzoza pisze:
Solarius Scorch pisze:Tak naprawdę najfajniejszym chyba dziełem Sapka jest cykl husycki, który ma przynajmniej ciekawe tło (bo historyczne, Sapek ciekawych światów tworzyć nie umie).
Dodaj do tego że sapek nie chcial dla wiedzmina tworzyć świata, opwowiadanie o wiedzminie maiły się dziać w krainach nigdzie. Dopiero kiedy ktoś go przekonał do napisania sagi sapek musiał stworzyć świat.
Fakt, jestem tego świadom, ale dobrze że ktoś to powiedział wprost. Zresztą o to właśnie mi chodziło: Sapek w ogóle wypada dużo lepiej w krótkich formach i tyle. Zupełnie jakby nie lubił pisać tych długich i to olewał, jeśli sądzić po przykładzie światotworzenia...

Re: Co obecnie czytacie?

: środa, 6 stycznia 2010, 17:30
autor: Zaknafein
Btw, skoro już jesteśmy przy Sapku, dłuższych formach i cyklu husyckim - mam pytanie.
Czy to tylko moje odczucie, czy on naprawdę pisząc Lux Perpetua śpieszył się, by skończyć i wydać to przed gwiazdką (wtedy się przecież najlepiej sprzedaje ;) ), że całą historię zamknął jakoś tak... słabo? LP wydawało mi się dużo słabsze niż poprzedniczki, a mój odbiór jako dolnośląskiego maniaka raczej się nie zmienił...

Re: Co obecnie czytacie?

: środa, 6 stycznia 2010, 18:11
autor: Alien
nie wiem czy się spieszył , ale mimo kupna książki (dawno temu) dotąd jej nie przeczytałem ...

Re: Co obecnie czytacie?

: środa, 6 stycznia 2010, 20:54
autor: Solarius Scorch
Też nie czytałem jeszcze ostatniej części, sorki że nie mogę tu pomóc.

Re: Co obecnie czytacie?

: środa, 6 stycznia 2010, 21:11
autor: Deep
Mi zakończenie również się nie podobało. Jakoś tak wszystko zbyt nagle się skończyło. Akcja się po prostu zbyt gwałtownie urywa. Ale poprzednie dwie części były super :)

Re: Andrzej Sapkowski

: środa, 6 stycznia 2010, 22:14
autor: Sori
Yay! Temat rozpoczyna się cytatem mojej wypowiedzi! I wklejonym postem...
Skoro już jesteśmy przy trylogii husyckiej, pomówmy o jej wadach.

1. Nie uważacie (jak ja), że poziom humoru znacznie obniża się z części na część?
2. Co sądzicie o wszechobecnych cytatach z łaciny? Mnie szczerze mówiąc odstraszały, AS zdecydowanie przesadził z ich użyciem, niekiedy dochodziło wręcz do sytuacji, w których zupełnie nie rozumiałem o czym rozmawiali bohaterowie (albo o kim - Sapkowski zmieścił w trylogii więcej nazwisk niż Bethesda w Morrowindzie).

@DOWN Przypisy zawierały tłumaczenia jedynie ok. 1/4 obcojęzycznych wypowiedzi. :(

Re: Andrzej Sapkowski

: czwartek, 7 stycznia 2010, 08:57
autor: Deep
Są przecież przypisy z tyłu książki. Wszystko dało się zrozumieć.

Re: Andrzej Sapkowski

: czwartek, 7 stycznia 2010, 14:00
autor: McGenius
Trylogie dało się zrozumieć bez większych problemów... ale jej zakończenie rzeczywiście słabe... Sapek nie zamknął losów wszystkich bohaterów tak jak to zrobił w sadze, gdzie nie porzucił nawet postaci pobocznych.

Mimo to nadal pozostaje jednym z moich ulubionych pisarzy nie tylko polskich, ale w ogóle.

Re: Andrzej Sapkowski

: czwartek, 7 stycznia 2010, 16:11
autor: Brzoza
Deep pisze:Są przecież przypisy z tyłu książki. Wszystko dało się zrozumieć.
Nie wiem kto wpada na składanie książek ze słowniczkiem tłumaczeń na koncu, to tak zajebiscie utrudnia czytanie (jak w "Charakterniku"), jakby normalnie, po staremu nie można było walnąc przypisów na stronie. Damn, oh fuck me.

Re: Andrzej Sapkowski

: czwartek, 7 stycznia 2010, 16:27
autor: Deep
Mnie to też denerwowało. Przyzwyczaiłem się po pewnym czasie ale wciąż nie rozumiem czemu przypisów nie dało się umieścić na tej samej stronie.

Re: Andrzej Sapkowski

: piątek, 8 stycznia 2010, 00:59
autor: Solarius Scorch
Deep pisze:Mnie to też denerwowało. Przyzwyczaiłem się po pewnym czasie ale wciąż nie rozumiem czemu przypisów nie dało się umieścić na tej samej stronie.
Może tak jest bardziej pozersko? "Nasza książka jest dla ludzi inteligentnych, którzy wszystko rozumieją i nie chcą widzieć żenujących tłumaczeń dla nieuków. A jeśli już jakiś nieuk się trafi, to niech grzecznie poczeka i sprawdzi sobie na końcu." :P

Re: Andrzej Sapkowski

: piątek, 8 stycznia 2010, 08:37
autor: Alien
Solarius Scorch pisze:
Deep pisze:Mnie to też denerwowało. Przyzwyczaiłem się po pewnym czasie ale wciąż nie rozumiem czemu przypisów nie dało się umieścić na tej samej stronie.
Może tak jest bardziej pozersko? "Nasza książka jest dla ludzi inteligentnych, którzy wszystko rozumieją i nie chcą widzieć żenujących tłumaczeń dla nieuków. A jeśli już jakiś nieuk się trafi, to niech grzecznie poczeka i sprawdzi sobie na końcu." :P
niezłe ;)
LP przeczytałem może pierwszych parę stron...

Re: Andrzej Sapkowski

: piątek, 8 stycznia 2010, 10:50
autor: BAZYL
Sapkowski jest gościem, który uważa, że nie ma fajniejszej zabawy niż wyszukiwanie w słownikach różnych cytatów i nigdy tego nie krył. Jak na spotkaniu autorskim kiedyś jakaś dziewczyna narzekała na zbyt wiele cytatów z łaciny, to wracał do pokpiwania z niej do końca owego spotkania...

Co do samej trylogii husyckiej, to przeczytałem Narrenturm (genialna książka), zmusiłem się do przeczytania Bożych bojowników (ledwie dałem radę) i zupełnie nie ciągnie mnie do Lux perpetua. A słyszałem że Żmija też nie jest powalająca...

Re: Andrzej Sapkowski

: sobota, 9 stycznia 2010, 00:49
autor: Solarius Scorch
BAZYL pisze:Sapkowski jest gościem, który uważa, że nie ma fajniejszej zabawy niż wyszukiwanie w słownikach różnych cytatów i nigdy tego nie krył. Jak na spotkaniu autorskim kiedyś jakaś dziewczyna narzekała na zbyt wiele cytatów z łaciny, to wracał do pokpiwania z niej do końca owego spotkania...
Tak, typowe zachowanie fantastycznego watażki z naszego obszaru świata. Na przykład Łukanienko jest ponoć taki sam.
BAZYL pisze:Co do samej trylogii husyckiej, to przeczytałem Narrenturm (genialna książka), zmusiłem się do przeczytania Bożych bojowników (ledwie dałem radę) i zupełnie nie ciągnie mnie do Lux perpetua. A słyszałem że Żmija też nie jest powalająca...
Też tak słyszałem o Żmii... Z drugiej strony narzekają głównie zaślepieni fanatycy Sapka, a to oznacza że książka może być dobra. :P

Re: Andrzej Sapkowski

: sobota, 9 stycznia 2010, 15:34
autor: Phoven
No to Żmija :) Zacząłem ją czytać gdzieś tak na początku grudnia, przebiłem się z trudem przez kilka pierwszych stron i rzuciłem w siną dal. Wróciłem dopiero gdy po sylwestrze z lekka zaniemogłem i leżąc jak półtrup w łóżku jak żywo potrzebowałem czegoś do czytania - padło właśnie na dokończenie Żmii. Tym razem wessało mnie na dłużej i dość szybko skończyłem.
Generalnie Żmija to takie jakby opowiadanie na sterydach wrzucone w ramy powieści. Ten sam temat spokojnie dałoby się bowiem zmieść w ramach opowiadania, obszernego i wielowątkowego jak na opowiadanie, ale jednak opowiadania. To zresztą dość typowe dla Sapkowskiego - wszystkie jego cykle są nieco zbyt rozwlekłe w stosunku do akcji.
Cała rzecz dzieje się w Afganistanie podczas sowieckiej interwencji i stopniowo, wraz z rozwojem fabuły pojawiają się wątki poboczne. Miejsce i czas akcji bardzo mocno wryły się w samą treść Żmii - powiedzieć, że żołnierskiego slangu w książce jest bardzo dużo, to mało powiedziane - tam jest go od cholery. Na samym początku trudno się połapać, bo słowniczek oczywiście z tyłu. Generalnie dopiero w połowie zacząłem tak z grubsza kojarzyć większość z określeń używanych przez bohaterów. To samo będzie miał zapewne każdy prócz weteranów z Afganu i szczerze zainteresowanych tymi tematami.
Żmija zdecydowanie jest ciężkostrawnym tytułem dla niewprawionego czytelnika - nie mogę jednak powiedzieć by była zła - prawdę mówiąc znacznie bardziej podobała mi się niż np. trylogia husycka. To kawał dobrej lektury, z bardzo sugestywnie narysowanym światem przedstawionym - kłopot w tym, że trzeba się najpierw nieco namęczyć by w niego wejść.

EDIT: Zapomniałem napisać chyba największej wady Żmii - jak do cholery można wydać jednego z najbardziej poczytnych i znanych pisarzy w kraju na czym co przypomina papier toaletowy?!