Blood Bowl – recenzja

bloodbowl

Witajcie na corocznych mistrzostwach w Blood Bowlu, najbardziej emocjonującym sporcie od czasów wymyślenia Snotballu. Wszystkie rasy Starego Świata od dawna czekały na to wydarzenie. Starzy, młodzi, biedni czy bogaci – gorączka mistrzostw przyciąga każdego. I trzeba powiedzieć, że warto uczestniczyć w tym widowisku – emocje wliczone są w cenę biletu.

A o emocje najlepiej zadbają zawodnicy, każdy z unikalnymi zdolnościami i parametrami, zebrani w osiem drużyn – w zależności od rasy. Zacznijmy od przedstawienia zeszłorocznych triumfatorów turnieju – przed państwem drużyna orków! Potężne byki, dla których Blood Bowl stał się narodowym sportem. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że natura stworzyła z przedstawicieli tej rasy prawdziwe maszyny do zdobywania najwyższych laurów. Co prawda nie należą one do najszybszych, ale zdecydowanie nadrabiają pancerzem i siłą ciosu. To wystarczy do przełamania cherlawej obrony przeciwnika i wniesienia piłki na linię przyłożenia.

Tuż za nimi mamy drużynę krasnoludów. Także potężne chłopy, choć może nie należą do najwyższych. Tam gdzie u orków widać brutalną siłę i twarde pięści, u brodaczy mamy siłę i technikę. Dobrze ustawiony, ich zespół jest nie do przejścia. Od dekady zawodnik z tego teamu zdobywa wyróżnienie dla najlepiej blokującego. Nie brzmi to może zbyt wyniośle, ale kiedy krasnoludy się rozstawią, żaden przeciwnik nie będzie mógł zrobić nawet jednego kroku bez bliskiego spotkania z powierzchnią murawy. A wtedy inni brodacze spacerkiem doniosą piłkę do celu.

Do najbardziej ambitnych zespołów należą ludzie. Dzięki swej uniwersalności potrafią skutecznie dobrać taktykę do przeciwnika. Gdy trzeba zmierzyć się z szybkimi rywalami – potrafią być równie szybcy, a jednocześnie przystopują zapędy co niektórych skutecznym blokiem. Gdy trafi się twardy przeciwnik, mogą przejść do zwarcia, nadrabiając ociężałość błyskawiczną kontrofensywą. To drużyna dla stratega – jeśli trener nie będzie umiał dostosować się do przeciwnika, nie ma co liczyć na jakiekolwiek zwycięstwo.

1_bb1Kolejna drużyna, jaką w tym roku zobaczymy na murawie, to drużyna leśnych elfów. Niech nikogo nie zmylą te wyniosłe spojrzenia – elfy także potrafią grać w Blood Bowla. Co prawda nie nadają się do starć bezpośrednich (przypomnijmy, że rekord kontuzji w jednym meczu należy właśnie do drużyny leśnej braci), ale są za to najszybszym zespołem, specjalizującym się w częstych i dokładnych podaniach. Zapewne wielu jeszcze pamięta zeszłoroczny ćwierćfinał, gdzie drużyna elfów zdobywała punkty, zanim mocarne krasnoludy dobrze się rozstawiły.

Do mistrzostw została zgłoszona także drużyna skavenów. Drużyna bardzo podobna do elfów – również pod względem podatności na kontuzje – ale unikająca długich podań. Sakveni wolą przeciskać się lukami w obronie przeciwnika, licząc, że do dużej szybkości dodadzą swoją nieziemską zwinność. Nie trzeba chyba wspominać, że są mistrzami w przejmowaniu rzuconej piłki…

1_bb2Następna drużyną jaka znalazła się w spisie, to team… Hmm… Przepraszam, czy to nie jest jakaś pomyłka? Nie?… Myślałem, że ktoś sobie jajca robi…

Następną drużyną jest zespól goblinów. Choć nie robi on wielkiego wrażenia, marny los tych, którzy ich zbagatelizują. Mają wiele zalet… eee… To znaczy z pewnością mają jakieś zalety, najczęściej pochowane głęboko w kieszeniach i wyciągane tylko wtedy, gdy sędziowie nie patrzą. Tak, tak – to właśnie ten zespół startuje najkrócej w zawodach, a już może pochwalić się największą ilością wykluczeń. Niski wzrost i bezdenne kieszenie czynią z goblinów świetnych łapaczy i perfidnych oszustów. Nie jeden raz drużyna czempionów traciła punkty, bo nie zauważyła plączących się pod nogami małych goblinów z wielkimi piłami mechanicznymi…

1_bb3Jaszczuroludzie to drużyna, która zwykle stawia na odpowiednią konfigurację zawodników. Potężni Saurusi potrafią przyłożyć gdzie trzeba i powstrzymać szarżę każdego przeciwnika, zaś zwinne Skinki zachwycają zręcznością i szybkością, szczególnie jeśli w parze z tym idzie zdobywanie punktów. U nich jednak nie ma czasu na zmianę taktyki w trakcie meczu – jeśli w obronie skaveni będą mieli luki, drobne zawodniczki nie powstrzymają nawet szarżującego goblina na wspomagaczach.

I na koniec została najbrutalniejsza drużyna – Chaos. Nazwa ta szczególnie pasuje do atmosfery na boisku, gdy zwierzoludzie zaczną grać. Choć w rzeczywistości trudno zawody w ich wykonaniu nazwać grą. Stawiają na brutalną siłę i eliminację zawodników. Kiedy przeciwnik nie ma już kogo wystawić do gry – wtedy, najspokojniej w świecie, zawodnicy Chaosu zanoszą piłkę na linię przyłożenia. Czy ta taktyka jest dobra – nie wiem, Blood Bowl to brutalny sport, a tak naprawdę liczy się przecież skuteczność.

1_bb5Wiemy już, kto będzie grał, pora więc zainteresować się samym sportem. Jeśli ktoś nie zna jeszcze Blood Bowlu, powinien teraz wytężyć zmysły i słuchać. A zasady są banalnie proste: naprzeciw siebie stają dwa zespoły – każdy mocno zmotywowany do dania łupnia przeciwnikowi i wygrania meczu. Zadaniem każdej drużyny jest przeniesienie piłki za linię końcową połowy przeciwnika – przy czym niesienie jej jest tutaj niezmiernie ważne. Każdy upadek zawodnika czy każde upuszczenie piłki są równoznaczne ze stratą. A oprócz tego wszystko jest dozwolone – rzut zawodnikiem (pod warunkiem, że wyląduje on na nogach, a nie zryje nosem murawy), długie podania, przeskoki i szarże – byle tylko donieść piłkę do celu. Niedozwolone są jeszcze brutalne faule na leżącym przeciwniku – ale sędziemu zawsze można dać w łapę, aby nie widział takiego zagrania.

Jeśli ktoś jeszcze nie załapał, powinien udać się do sekcji treningowej, gdzie szybko i konkretnie zostaną mu wytłumaczone najważniejsze zachowania zawodników na boisku. Niestety nie wystarczy to, aby dobrze poznać zasady gry – w tym już bardziej pomocna jest instrukcja, którą każdy widz otrzymał razem z biletem na zawody. Ale najlepszą nauką będzie samodzielne poprowadzenie zawodników do boju – na to jednak każdy musi odważyć się osobiście.

2_bb6A teraz przejdźmy do samych zawodów – drużyny wbiegają na boisko, sędzia nakłada kask (bo różne rzeczy mogą się wydarzyć w czasie meczu i nikt nie powiedział, że ofiarami zostają tylko zawodnicy), piłka wędruje do wykopującego i… Zaczynamy!


Rozgrywka w Blood Bowla może być przeprowadzona na kilka sposobów. W trybie klasycznym, znanym z gry planszowej powstałej w 1987 roku i stale rozwijanej, czyli turowo – do momentu utraty piłki – oraz w trybie Blitz. Tutaj możliwości są dwie – gra w czasie rzeczywistym, z możliwością użycia aktywnej pauzy, celem wydania zawodnikom poleceń (pauza jest dostępna tylko w singlu) lub gra w trybie turowym, wzbogacona o elementy niedostępne w klasycznej rozgrywce – na przykład trening zawodników, przekupywanie sędziów i zawodników drużyny przeciwnej i tak dalej.

bb8W rozgrywce typu singleplayer można wziąć udział w pojedynczym meczu, wybierając dwie drużyny z już przygotowanych w grze lub stworzonych samodzielnie, można rozegrać turniej (według różnorodnych), bądź wziąć udział w lidze. Liga polega na wyborze turniejów dostępnych w danej turze zawodów i spełniających wymagania dotyczące prestiżu – który rośnie, bądź spada, w zależności od wyników jakie osiągamy na innych turniejach.

W multiplayerze można połączyć się z innym komputerem w sieci lokalnej, bądź skorzystać z trybu Hot Seat – turowej gry dwóch przeciwników na jednym komputerze. Niestety jest to związane z ciągłym przesiadaniem się i wyrywaniem sobie myszki z dłoni, a czas potrzebny na wykonanie ruchu jest ograniczony i nie można liczyć na pobłażliwość w momencie przesiadania się przeciwników. Zmiana gracza nie jest także sygnalizowana żadnym monitem – co szczególnie wybija z rytmu w czasie użycia zdolności zawodnika podczas tury przeciwnika. Niewielka świecąca obręcz wskazująca na aktywnego gracza na monitorze to trochę za mało, gdy przy ekranie panują emocje i chaos nie mniejszy niż na boisku.

bb14Komputerowy przeciwnik nie stanowi wielkiego wyzwania na żadnym z dostępnych poziomów trudności. Na szczęście można toczyć rozgrywkę także w sieci, za przeciwnika mając ludzi z całego świata. I trzeba powiedzieć, że właśnie granie z nimi może stanowić prawdziwe wyzwanie. Dostępne są sieciowe ligi – publiczne i prywatne (każdy może założyć swoją własną) – ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zagrać mecz sparingowy z wybranym przeciwnikiem.

Zanim jednak przejdzie się do rozgrywki, trzeba stworzyć swoją drużynę. Niestety nie da się importować stworzonej na potrzeby gry w singlu, ale jest to zrozumiałe. Tworzenie teamu sprowadza się do zakupu zawodników i wspomagaczy. Grajków można co prawda modyfikować, wzbogacając np. o tatuaże, ale tak naprawdę możliwości konfiguracji wyglądu zawodników z tej samej pozycji jest niewiele i w czasie gry różnice rzadko będą widoczne. Zakupy uzupełnią na przykład czirliderki lub konsyliarzy. Na początku drużyna będzie dość skromna, ale z każdym rozegranym meczem będziemy zdobywać fundusze, dzięki którym możliwe będzie jej rozbudowywanie.

bb11Technicznie gra prezentuje się nieźle. Ładna i soczysta grafika z niezłymi animacjami, dynamiczna i wpadająca w ucho muzyka (choć jest tylko jeden motyw, który gra w czasie przygotowań i zanika podczas meczu) oraz oprawa dźwiękowa, w tym zabawne, choć często się powtarzające komentarze. Sterowanie jest wygodne i można się do niego szybko przyzwyczaić, a interfejs też nie odrzuca, choć mógłby być nieco bardziej intuicyjny – szczególnie jeśli chodzi o wyeksponowanie niektórych przycisków.

Rozgrywka może być prowadzona na różnych rodzajach stadionów, które dopracowane są bardzo szczegółowo. Na trybunach zasiadają kibice, przy linii środkowej pracuje kamerzysta z drewnianą kamerą, a przy linii bocznej tańczą zakupione wcześniej czirliderki. W czasie meczu nie ma jednak czasu na podziwianie widoczków, bo piłka jest w ciągłym ruchu, a przeciwnik bynajmniej nie przyszedł tutaj na oglądanie wdzięków skąpo odzianych panien z pomponami.

bb13Dla wszystkich, którzy chcą cieszyć oko widokiem swoich zawodników (choć niestety zabrakło tu czirliderek, a szkoda), dostępna jest opcja Obserwatora. Nie, nie chodzi o oglądanie symulacji meczów (choć i to jest w grze możliwe), tylko o podziwianie samych figurek i przyporządkowanych im animacji. Każda zmiana tatuaży na skórze zawodnika, kształtu szczęki czy wyposażenia, wprawdzie nie jest widoczna na boisku, ale tutaj można wszystkiemu przypatrzeć się z bliska. Co prawda opcji zmian nie jest dużo, ale wszyscy maniacy malowania figurek powinni docenić także ten element gry.

Firma CD Projekt dokonała spolszczenia gry do tak zwanej wersji kinowej. Oznacza to, że komentatorzy opisują wydarzenia na boisku po angielsku (ale nie trzeba być ekspertem językowym, żeby zrozumieć ich zabawną treść), ale wszystkie napisy są w języku polskim. Jakość polonizacji jest niezła, może tylko razić brak polskich znaków i literówka, na jaką można się natknąć podczas czytania wydarzeń specjalnych po wykopie piłki.

Mimo zainstalowania się (automatycznie, po włączeniu gry) łaty, można zaobserwować także pewien problem ze strzałką podania czy wykopu piłki. W niektórych meczach zacina się ona, nie podążając za kursorem, przez co – szczególnie w wypadku podań – nie widać, czy na linii rzutu nie znajduje się zawodnik przeciwnika, mogący przejąć piłkę. Poza tym trochę brakuje powtórek akcji w czasie rzeczywistym, bo to, co serwuje nam gra, to tylko powtórzenie działań ostatniego zawodnika, a często chciałoby się zobaczyć, jak przebiegała cała akcja od czasu wykopu piłki.

Całość prezentuje się bardzo dobrze – gra jest zrobiona przyzwoicie i z jajem, przez co ten brutalny przecież sport bawi gracza za każdym razem, nawet jeśli już dobrze znamy grę. Blood Bowl, choć dzieje się w realiach Warhammera, to gra, która nie jest adresowana wyłącznie do miłośników Starego Świata. Coś dla siebie znajdą tutaj także miłośnicy gier planszowych, logicznych i taktycznych – bo pod wieloma względami Blood Bowl przypomina także szachy.

Tytuł: Blood Bowl
Producent: Cyanide Studios
Rok: 2009
Ocena: 5=
BAZYL Opublikowane przez:

Zaczął od tekstowego Hobbita na Commodore 64, a potem poszło już z górki. O tamtej pory przebił się przez wszystkie chyba rodzaje fantastyki – i nie przestaje drążyć tematu dalej.

Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.